2.06.2005 Historia mediów
Czwarta władza w Ameryce: Nieodparty urok szklanego ekranu
Urszula Sienkiewicz, artykuł udostępniony przez SAGA Foundation
Podczas gdy w Europie szalała wojna, w Stanach Zjednoczonych rozpętało się nowe szaleństwo. Wystarczyło kilka lat, by czołowe miejsce w amerykańskich domach zajął nowy bożek - telewizor.
Praktycznie od początku swego istnienia w Stanach Zjednoczonych dominowały stacje prywatne, finansowane z reklam. Oferując bezpłatny dostęp do programów, stopniowo przejmowały kontrolę na rynku mediów audiowizualnych. W latach 50-tych trzy takie komercyjne sieci: NBC, CBS i ABC kontrolowały 90% rynku. Ta sytuacja trwała do początku lat 80-tych, gdy pojawiła się telewizja kablowa. Co prawda płatna, transmitowana przez satelitę, ale za to oferująca zdecydowanie bogatszy wachlarz programów, od całodobowych kanałów filmowych, przez informacyjną Cable News Network Teda Turnera, po programy prezentujące na okrągło aktualną prognozę pogody. Nie można też zapominać o MTV, które w szybkim tempie podbiło serca niemal całej amerykańskiej młodzieży. Wszystko to sprawiło, że w USA do 2000 roku subskrypcja na telewizję kablową objęła ponad 70% gospodarstw domowych (przy czym sieciami naziemnymi zainteresowanych było tylko 30% Amerykanów).
Popularna "kablówka", oparta na technologii włókien optycznych, narodziła się już w 1948 roku. Początkowo służyć miała rozszerzeniu zasięgu stacji naziemnych o górzyste i odległe tereny, których mieszkańcy nie mogli odbierać tradycyjnego programu. Metody nadawania przez satelitę zostały ostatecznie zaaprobowane przez FCC (Federal Communications Commission) w styczniu 1973 roku i to właśnie ta data uznawana jest za oficjalną. Nowe technologie zapewniły nadawcom kablowym oszczędne i skuteczne metody emitowania programu o szerokim zasięgu.
Pionierem na rynku w tej dziedzinie był Home Box Office, kanał filmowy, którego właściciel Time Inc., zdecydował się na dystrybucję popularnych i lubianych filmów właśnie drogą satelitarną. Było to w grudniu 1975 roku. Ta sama metoda działania przyniosła międzynarodowy sukces Tedowi Turnerowi, wówczas jeszcze tylko właścicielowi lokalnej stacji telewizyjnej w Atlancie. To właśnie ona stała się znana jako "superstacja" o międzystanowym zasięgu, odbijając sygnał od satelity i emitując go na całe Stany Zjednoczone. Ta sama technologia pozwoliła mu na uruchomienie w 1980 roku Cable News Network (CNN) - pierwszego na świecie programu nadającego wiadomości 24 godziny na dobę. O potędze telewizji kablowej w USA może świadczyć fakt, że do 1993 roku wiodąca prym wśród młodzieży amerykańska muzyczna stacja MTV miała 46 milionów widzów każdego dnia (i 32 oddziały na całym świecie!).
Sukces "kablówki" polegał także na umiejętności przykucia uwagi widza o sprecyzowanych zainteresowaniach. Od początku lat 70-tych powstawały nowe, tematyczne programy cieszące się dużym powodzeniem. Nadawcy kablowi zdecydowali się między innymi na wprowadzenie programu dla niesłyszących (Silent Network operuje językiem migowym), a także na emisję specjalnych programów edukacyjnych, skierowanych do uczniów szkół średnich (Channel One, założony w 1988 roku przez Christophera Whittle).
Wciąż rozwijająca się technologia, systemy digital, coraz większe pokrycie terenu USA okablowaniem z włókien optycznych, pozwalają na planowanie nowych, interaktywnych rozwiązań. Już dziś przeprowadza się testy kanałów pozwalających widzowi na czynne uczestniczenie w kreowaniu programu. Jednym z takich rozwiązań są popularne "Filmy na życzenie", umożliwiające wybór jednego z pośród kilku tysięcy dostępnych w serwisie filmów i obejrzenie go w wybranym czasie.
Ale rynek telewizji w USA to nie tylko telewizje komercyjne i kablowe. Nie można zapominać o nadawcach publicznych, którzy, mimo że w mniejszości, nadal służą społeczeństwu. W Stanach Zjednoczonych jest obecnie 349 niezależnych publicznych stacji. Są one zrzeszone na szczeblu centralnym w trzech organizacjach. CBP (Corporation for Public Broadcasting) została utworzona w 1967 roku przez Kongres, by zarządzać federalnymi dotacjami rządowymi dla stacji publicznych i niezależnych producentów. PBS (Public Broadcasting Service) powstała w 1969 roku i zajmuje się dystrybucją programów, a także zarządza systemem satelitarnym obsługującym wszystkich nadawców publicznych. Trzecia z nich - NAPTS (National Association of Public Television Stations) - pomaga nadawcom publicznym w badaniu rynku i planowaniu strategii rozwoju.
Podobnych funkcji, jak telewizja publiczna, podjęli się w Stanach ewangeliccy duchowni, którzy za pieniądze zebrane w ramach dobrowolnych dotacji od widzów lub członków Kościoła, prowadzą niekomercjalne stacje ewangelizacyjne.
Publiczna telewizja w USA finansowana jest częściowo z podatków, które płacą widzowie (a biorąc pod uwagę fakt, że ogląda ją tygodniowo 100 milionów ludzi, pokrywa to prawie 3/4 zapotrzebowania). Najbardziej popularnym programem telewizji publicznej jest od lat "Ulica Sezamkowa", która gromadzi przed telewizorami nie tylko dzieci uczące się czytać i pisać, ale także dorosłych powracających chętnie do swoich ulubionych bohaterów z dzieciństwa.
Potęgi telewizji nie sposób przecenić. Dziś w USA w 98.2% gospodarstw domowych jest przynajmniej jeden odbiornik telewizyjny, a krajowa średnia ilość telewizorów na dom to aż 2.4! Siedmiu na dziesięciu mieszkańców Stanów Zjednoczonych czerpie informacje ze świata i o świecie z telewizji. Ten wpływ na ludzi jest często wykorzystywany przez różnych ludzi w różnych, ale nie zawsze właściwych celach. Od lat w USA trwa dyskusja o przemocy i seksie na ekranie, o niekorzystnym wpływie niektórych programów na dzieci i młodzież, o nakręcaniu w społeczeństwie sprężyny strachu zabijanego konsumpcją. Korzystają na tym producenci telewizyjni i wielkie korporacje, a tracą zwykli ludzie.
Przeczytaj wszystkie artykuły z cyklu Czwarta władza w Ameryce.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Historia prasy polskiej - lata 1939-1945
Krzysztof Dowgird
Prasa konspiracyjnaw latach 1939 - 1945, w zależności od kryteriów, liczyła około 2000 tytułów. Wykłady Magisterskiego Zaocznego Studium Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim.
Kevin Carter. Historia twórcy fotoreporterskiego Bang-Bang Club
Małgorzata Dwornik
Jego zdjęcie z Sudanu "Sęp i mała dziewczynka" stało się symbolem. Wcześniej, ryzykując karę śmierci, z grupą przyjaciół dokumentował zbrodnie apartheidu w ojczystej RPA. Kevin Carter, zdobywca Nagrody Pulitzera i autor tysięcy poruszających zdjęć, nie był w jednak stanie udźwignąć ciężaru obrazów, których był świadkiem wraz ze swoim aparatem.
Haaretz. Historia izraelskiej gazety, grającej Izraelowi na nerwach
Małgorzata Dwornik
Podziwiany przez wielu obcokrajowców i niewielu Izraelczyków. Przez wielu znienawidzony, głównie przez Izraelczyków. Czytany przez niewielu, przez wielu potępiany, jest to wysoce ideologiczna pozycja wysokiej jakości. Tak dziennikarze The New York Times piszą o swoich kolegach po fachu z najstarszego dziennika w Izraelu.
The Scotsman. Dwieście lat historii buntowniczej gazety z Edynburga
Małgorzata Dwornik
Założyciele "Szkota" byli pionierami pod wieloma względami. Nie tyko, jeśli chodzi o zamieszczane treści. Gazeta inwestowała w transport kolejowy, jako pierwszy tytuł w kraju miała telegraf, a odważne teksty dały jej pozycję największego brytyjskiego tytułu poza Londynem.
Gejowska prasa w Europie
Tadeusz Sokołowski
Rozwój prasy gejowskiej w naszym kraju ogranicza niski poziom stopy życiowej i uwarunkowania społeczne. W krajach zachodnich sytuacja wygląda zupełnie inaczej. [Źródło: Innastrona.pl]
Luxemburger Wort. Historia gazety, która powstała dzięki zamieszkom
Małgorzata Dwornik
Założyciele "Słowa Luksemburga", choć wywodzili się z kręgów kościelnych, w pierwszym numerze z 23 marca 1848 roku okrzyknęli się medialnymi rewolucjonistami. Po sześciu tygodniach mieli już na pieńku z rządem i poważne problemy. A to był dopiero początek.
BRAVO. Historia sześćdziesięciolatka dla młodzieży
Małgorzata Dwornik
Pomysł stworzenia gazety dla "szalonych małolatów" lat 50. i 60. okazał się strzałem w dziesiątkę. Gwiazdy muzyki i filmu, ważne tematy i łamanie tabu, ocierające się o skandale - to była recepta na sukces. Milionowe nakłady to dziś już śpiew przeszłości, jednak BRAVO nadal potrafi dotrzeć do nastolatków. Buduje pozycję w mediach społecznościowych.