menu szukaj
tygodnik internetowy ISSN 2544-5839
nowe artykuły w każdy poniedziałek
tytuł monitorowany przez IMM i PSMM
zamknij
REKLAMAbanner Volcano

29.11.2001 Historia mediów

Prasa Powstania Listopadowego

Bartłomiej Dwornik

Natychmiast po wybuchu powstania, 29 listopada 1830 gazety wyszły poza cenzurą. Aż do kapitulacji, we wrześniu 1831 prasa Królestwa Polskiego była całkowicie swobodna, a o tym, co ma chodzić na łamach decydowały tylko redakcje.

Ale przywódcom powstania nie było to specjalnie na rękę. Przez pierwsze dwa tygodnie oficjalnie działał Wydział Cenzury, zniesiony, acz niechętnie, przez Rząd Tymczasowy 30 listopada.

Wojsko od początku nie kochało prasy. Taki na przykład generał Jan Skrzynecki zamiast walczyć z moskalami, zwalczał wolną prasę, oskarżając ją o zdradzanie tajemnic wojskowych. A prasa wyrażała i inspirowała w tym czasie aspiracje niepodległościowe, domagała się walki, demaskowała knowania zwolenników caratu - gen. Chłopickiego Józefa i gen. Skrzyneckiego Jana. Kaliszanie, a także liberałowie (zwłaszcza bracia Wincenty i Bonawentura Niemojowscy) popierali wolność prasy. Dzięki nim właśnie udało się ją utrzymać.

Istniejące przed powstaniem gazety, szalały. Sięgające korzeniami do czasów rozbiorów:
  • "Kurier Polski" (od 1 grudnia 1829, Ksawery Branikowski, gazeta dla ludzi wykształconych, informacja, publicystyka, krytyka);

a także i te, które powstały już w Królestwie Polskim:
  • "Pamiętnik Warszawski" (miesięcznik społeczno-kulturalny Feliksa Bentkowskiego, propagujący naukę i wynalazki);
  • "Tygodnik Polski i Zagraniczny" (literacka inicjatywa Józefa Rybczyńskiego, preferował główne publikacje nastawione na kobiety);

zachłysnęły się brakiem cenzury i publikowały tak żarliwie, jak tylko mogły. Bruno Kiciński, dotąd zwalczający Rosję i publikujący nawet w drugim obiegu, stał się gorącym przeciwnikiem powstania.

Już na początku grudnia, jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się gazety na prowincji - w Kaliszu "Dziennik Wielkopolski" Jana Zaleskiego, w Lublinie "Kurier Lubelski" Jana Czyńskiego, w Radomiu "Sandomierzanin - dziennik polityczny i literacki" Benedykta Młodzianowskiego, w Płocku "Goniec Płocki" grupy miejscowych inteligentów, a w Suwałkach "Goniec Województwa Augustowskiego" Franciszka Osipowskiego i Tomasza Mirskiego. Wszystkie te pisma wspierały nurt patriotyczny, wszystkie też padały bardzo szybko, po kilku numerach, poza "Dziennikiem Wielkopolskim". Mimo tego bardzo to wkurzało nurt reakcyjny, czyli tych cieciów, którzy się chcieli z Rosją układać. Jako, że nie mieli oni własnego tytułu, powołali do życia codzienną gazetę "Polak Sumienny", którego redagowaniem zajęli się Bruno Kiciński, Feliks Saniewski i Antoni Cyprysiski. "PS" za główne zadanie miał torpedować zapędy narodowościowe i powstańcze. Wspierał generała Chłopickiego. W odwecie przeciwnicy dyktatury "przejęli" Kuriera Polskiego i zaczęli się tłuc jak Rydzyk z Urbanem.

7 grudnia powstał dziennik Ksawerego Bronikowskiego pt. "Patriota", otwarcie krytykujący generała Chłopickiego. Generała zaatakował też 10 grudnia "Dziennik Powszechny Krajowy". Prasa warszawska zaczęła jeździć na generale jak na łysej kobyle.

Przełomem był 5 stycznia, kiedy to Bazyli Mochnacki wyszedł z pierwszym numerem "Nowej Polski", gazetki tworzącej jeszcze radośniej niż i tak bardzo radykalny "Kurier Polski". Chłopaki mieli nawet zapędy rewolucyjne. Chcieli bić Ruska, bić Ruska i bić Ruska, a najlepiej, żeby przy okazji oberwał jakiś Rusek. Dzięki nim w styczniu 1831 sejm detronizował dynastię Romanowów. Umiarkowane koła raczej niechętnie patrzyły na zapędy "Nowej Polski". Dlaczego więc przełom? Ano dlatego, że poszły za nimi redakcje, które wciąż się wahały. Chłopickiego zaatakował m.in. powstały 1 stycznia "Dziennik Gwardii Honorowej", za co Chłopicki go zlikwidował. Sejm się postawił i decyzję trzeba było cofnąć.

Wydział Dyplomatyczny RNN powołał do życia gazety w językach obcych: reaktywowany "Warschauer Zeitung", francuskie "L'Echo de la Pologne", potem jako "Le Messager Polonais". Niestety, niskie nakłady i trudności w kolportażu nie pozwoliły na szerokie rozpropagowanie idei powstania. Co gorsza, po jego upadku "WZ" wykorzystano jako gazetę kolaboracyjną.

"Gazeta Warszawska" tradycyjnie już zachowała się konserwatywnie, wspierając politykę kapitulacyjną. "Kurier Warszawski" (od 1 stycznia 1821 roku do 1939, pierwsza polska bulwarówka, redagowana najpierw przez Brunona Kicińskiego, potem przez Ludwika Dmuszewskiego, 2000 nakładu, 40 zł za rok) starał się zachować charakter obiektywny, raczej informacyjny. "Gazeta Korrespondenta" zawiesiła działalność.

Ciekawa historia wydarzyła się natomiast w redakcji "Gazety Polskiej" Tomasza Gębki. Stara gazeta, jeszcze z czasów rozbiorów, początkowo nie potrafiła się odnaleźć w nowej sytuacji, potem Gębka przekazał redakcję Janowi Nepomucenowi Janowskiemu i zaczęło się wielkie granie. Chwilami (choć to niemal niemożliwe) ekipa przerastała radosną twórczość "Nowej Polski".

Cała ta sytuacja mocno drażniła przywódców wojskowych. Naczelny wódz Skrzynecki, podczas przegrywanej kampanii obronnej w czerwcu doczekał się oskarżającego kilku jego generałów o zdradę artykułu w dzienniku "Merkury". Stefan Psarski, autor artykułu zastał w swoim mieszkaniu dziarskich wojaków, którzy ochoczo przetrzepali mu w zamian skórę, po czym opieczętowali redakcję. Kiedy dziennikarz poszedł z ryjem do Skrzyneckiego, dowiedział się, że (cytuję): "tam, gdzie jest wolność druku, tam musi być wolność kija". Cytat okazał się tak przecudnej urody, że obiegł prawie wszystkie gazety. Nie wiedzieć czemu, interweniował Rząd Narodowy...

Kiedy nad powstaniem zaczęło wisieć widmo porażki, nieoczekiwanie przekabacił się "Polak Sumienny", przejęty przez Feliksa Saniewskiego. Konserwatyści stracili swój organ prasowy, musieli więc działać szybko. Kiciński powołał "Zjednoczenie", nawołujące do zdławienia anarchii, jedności narodowej.

Ruszyła gwałtowna propaganda, która trwała do 15 sierpnia. Wtedy i "Zjednoczenie" postanowił zmienić front, ale już za bardzo się naraziło.

Podczas powstania istniała też ciekawa prasa typu "Złodziej Polityczny" Stanisława Wyżewskiego (przedruki z innych gazet i czasopism) czy "Tandeciarz", satyryczne przedsięwzięcie Tomasza Ujazdowskiego. Warto wspomnieć też o takim tytule jak "Niepodległość", który początkowo miał być przykrywką dla propagandy konserwatystów, ale rednacz Dmochowski zrobił w jajo koleżeństwo i przeszedł na stronę patriotów.

Szturm wojsk rosyjskich i kapitulacja Warszawy to koniec wolnej prasy. 6 i 7 września to wyszły ostatnie numery gazet niepodległościowych. Przetrwała jeno (z przyczyn wiadomych) "Gazeta Warszawska". Wznowiono wydawanie "Gazety Korrespondenta Warszawskiego", była też próba ożywienia "Gazety Polskiej", ale się władzy nieprzyjemnie kojarzyła.

Ostatni podryg wolnej prasy to "Gazeta Narodowa", wydawana w Zakroczyniu, gdzie zatrzymał się czmychający z warszawy sejm. Ksawery Godebski, od 11 do 20 września zdołał wydać 10 numerów. Wolne dziennikarstwo odeszło na dziesiątki lat w zapomnienie. Jedyną jego ostoją były gazety polonijne, wydawane na emigracji.

Udostępnij znajomym:

dodaj na Facebook prześlij przez Messenger dodaj na Twitter dodaj na LinkedIn

PRZERWA NA REKLAMĘ

Zobacz artykuły na podobny temat:

Hürriyet czyli Wolność. Historia gazety zwanej flagowym okrętem Turcji

Małgorzata Dwornik
Przez 73 lata istnienia turecki Hürriyet zapisał się w historii nie tylko tureckich mediów. Nie kłania się żadnej władzy, co wiele razy ściągało nad redakcję czarne chmury. Drukowana gazeta ma dziś już tylko 212000 egzemplarzy, za to strona internetowa gazety jest czwartym co do wielkości serwisem informacyjnym w Europie.

La Repubblica. Historia włoskiej gazety, która postanowiła zostać fortecą

Małgorzata Dwornik
Kiedy w 1976 roku Eugenio Scalfari oddawał w ręce czytelników pierwszy numer, marzył, że La Repubblica będzie drugą gazetą we Włoszech. Niezależną i zwalczającą manipulacje. Cel osiągnął po 9 latach. Rok później La Repubblica była już największa we Włoszech. Zmienił to dopiero internet.

Cenzura na świecie - Korea Północna

Romuald Rzeszutko
Kwestia cenzury w przypadku Korei Północnej zdaje się być tylko skromnym dodatkiem do prawdziwych problemów trapiących to państwo.

Cenzura - Włochy faszystowskie

Tomasz Jędrzejewski
Cenzura we Włoszech nie została stworzona przez reżim faszystowski i nie skończyła się wraz z nim, ale miała ogromny wpływ na życie mieszkańców kraju podczas jego panowania.

Lokalne radio i telewizja w Szwecji

Michał Kuźmiński
Szwedzki system mediów od początku konstruowany był jako silnie scentralizowany i oparty o kontrolę rządową. Przez długi czas istniały w tym kraju wyłącznie publiczne radio i telewizja.

Historia Folha de São Paulo. Brazylijska gazeta z Rekordem Guinnessa

Małgorzata Dwornik
Pierwszy numer ukazał się 19 lutego 1921, a redakcja... błyskawicznie naraziła się brazylijskiej cenzurze. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Ostrych spięć z władzą, wojskiem i partyzantką, na przestrzeni lat gazeta miała bez liku. Redakcja padała ofiarą represji i aktów przemocy. Jednak czytelnicy stali i stoją za nią murem.

Columbia Broadcasting System. Historia radia i telewizji CBS

Małgorzata Dwornik
Zaczęło się od pomysłu na promocję orkiestry i podniesienia sprzedaży cygar, jednak szybko okazało się, że radio ma większą siłę. To reporterzy CBS złamali zasadę prasowego embarga na newsy, a w studiach TV powstawały seriale Bonanza, M.A.S.H. czy JAG. CBS To również pionierzy reality show z Big Brotherem na czele.

więcej w dziale: Historia mediów

dołącz do nas

Facebook LinkedIn X Twitter Google RSS

praca w mediach

Wydawca, influencer
Whitepress Dziennikarz
oferty mediów lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich Więcej

reklama


Dwornik.pl • szkolenia • warsztaty • marketing internetowy

zarabiaj

Zarabiaj przez internet

więcej ofert



Reporterzy.info

Dla głodnych wiedzy

Nasze serwisy

Współpraca


© Dwornik.pl Bartłomiej Dwornik 2oo1-2o24