16.06.2025 Historia mediów
Népszava. Historia najstarszej gazety na Węgrzech
Małgorzata Dwornik

Kiedy w 1867 roku, w wyniku ugody austriacko-węgierskiej, powstało państwo związkowe Austro-Węgry pod rządami dynastii Habsburgów, Jakob Mayer miał 23 lata. Urodził się w Niemczech, w Thalheim, ale jeszcze jako dziecko wraz z całą rodziną wyemigrował na Węgry. Tu, w wyniku różnych przeciwności losu, przyjął nazwisko swojego ojczyma - Rubcsics.
Jako Jakob Mayer-Rubcsics, uczył się, studiował i działał w kręgach politycznych. W 1865 roku przyjął pseudonim Viktor Külföldi, pod którym skrywał się do ostatnich swoich dni.
Külföldi, co w języku węgierskim oznacza obcokrajowiec, bardzo angażował się w sprawy polityczne swojej przybranej ojczyzny. W 1868 roku był jednym z założycieli pierwszego węgierskiego ruchu socjalistycznego, Powszechnego Związku Robotniczego. Został też wydawcą i redaktorem Ogólnej Gazety Robotniczej (1870). Za swoje poglądy, przynależność do Pierwszej Międzynarodówki oraz organizowanie strajku, w Budapesztańskim Procesie Komunistycznym (1871-1872) został oskarżony o zdradę stanu. Z braku dowodów przesiedział w więzieniu tylko 6 miesięcy. Dwa lata później brał udział w tworzeniu Partii Robotniczej, którą po roku władze rozwiązały. W roku 1876 organizował opozycyjne działania w stosunku do Partii Niewyborczej (socjalistycznego ruch Leó Frankla).
NÉPSZAVA czyli Głos Ludu
Choć na scenie politycznej ówczesnych Węgier nie było parti robotniczych, to funkcjonowała taka prasa. Od 5 stycznia 1873 roku drukowano węgierskojęzyczną Munkás Heti-Krónika i jej niemieckojęzyczny odpowiednik Arbeiter Wochen-Chronik. Obie pozycje powołał do życia Külföldi, który zasiadał w redakcji i który w przeciwieństwie do swojego kolegi redakcyjnego Leo Frankla, zwolennika partii politycznej o ideologii socjaldemokratycznej, zgodnej z intencjami Międzynarodówki, o ideologii marksistowskiej, postawił na związki zawodowe. Uważał, że w partii nie jest absolutnie konieczne podkreślanie jedności światopoglądowej i politycznej a jego główne postulaty brzmiały:
- ubezpieczenie zdrowotne
- dokładne określenie i maksymalizacja czasu pracy
- przerwy w pracy w niedzielę.
Wiedział też jak ważna jest gazeta robotnicza, jej korespondenci i sieć jej abonentów w ogólności; z punktu widzenia zagadnień organizacyjnych ruchu robotniczego.
Będąc w konflikcie z Franklem, Külföldi odszedł z redakcji Munkás Heti-Krónika, aby powołać kolejną robotniczą gazetę, a Frankl, który został redaktorem naczelnym Kroniki, nie radząc sobie z językiem węgierskim, skupił się bardziej na jej niemieckim wydaniu.
20 maja 1877 roku na ulicach Budapesztu pojawiła się pozycja pod tytułem NÉPSZAVA czyli Głos Ludu. Külföldi ogłosił, że jest to gazeta opozycyjna nie tylko wobec władzy, ale też i parti a właściwie wobec jej przywódców (patrz Frankl).
Népszava, socjaldemokratyczny biuletyn, drukowana była w języku węgierskim, ale jako że w tym czasie każda gazeta musiała mieć swój niemiecki odpowiednik, ruszył jednocześnie druk Volkstimme. Wraz z pojawieniem się nowej pozycji uruchomiono także wydawnictwo: Księgarnię Népszavy.
Bardziej działacze, niż dziennikarze
Choć pierwszy numer biuletynu ukazał się w 1877 roku, to z racji osoby jego twórcy uznawano, że Munkás Heti-Krónika była bezpośrednią poprzedniczką Népszavy. Jednak obie gazety przez kolejne trzy lata, do 1880 roku, funkcjonowały na rynku jednocześnie.
Dwukolumnowa Népszava ukazywała się raz w tygodniu. Opierała się na informacjach związanych z węgierską klasą robotniczą i jej problemach, ale jej dobrym duchem był austriacki dziennik Arbeiter Zeitung, którego teksty często w niezmienionej formie pojawiały się w budapeszteńskiej pozycji.
Tak jak w Kronice tak i w Népszavie, Külföldi namawiał do tworzenia związków zawodowych i obrony poprzez nie poszczególnych grup zawodowych.
"Musimy dążyć do zjednoczenia zawodowego ze wszystkich sił, aby gdy nadchodzący wielki kryzys światowy uderzy w naszych tyranów, węgierscy robotnicy nie patrzyli zdezorientowani, nieprzygotowani czyli niezjednoczeni, na nową erę po zwycięstwie robotników, po której spodziewamy się świtu naszej wolności" - pisał w pierwszym swoim artykule, w nowej pozycji.
Népszava szybko znalazła zwolenników i po kilku latach zaczęła ukazywać się trzy razy w tygodniu. Była nadal pozycją nastawioną na problemy ruchu robotniczego i rzadko można było w niej znaleźć ogólne wiadomości z kraju czy świata, zwłaszcza, że jej twórcy byli raczej działaczami niż dziennikarzami.
Pierwsza rewolucja w redakcji
Külföldi, zwolennik związków zawodowych, rok później po powstaniu Népszavy założył Węgierską Partię Robotniczą. Mając więcej pracy politycznej i społecznej, przekazał 12 października 1879 roku, prowadzenie gazety w ręce Gézy Csorby, prawnika i dziennikarza, jednego z pięciu ówczesnych członków redakcji, pozostając nadal jej właścicielem i wydawcą. Csorby redagował biuletyn przez kolejne trzy lata, będąc świadkiem pierwszej redakcyjnej rewolucji.
W 1880 roku doszło do połączenia dwóch frakcji partyjnych:Węgierskiej Partii Robotniczej Külföldiego i Partii Niegłosujących, powstałej również w 1878 roku z inicjatywy pracowników najemnych, tworząc Węgierską Powszechną Partię Robotniczą. Wtedy też ponownie skrzyżowały się drogi Külföldiego i Frankla, gdyż obaj panowie brali czynny udział w powstaniu nowej partii. Jednocześnie połączyli siły w zakresie dziennikarstwa ruchu robotniczego. Népszava stała się oficjalnie gazetą partyjną, jako centralny biuletyn węgierskich socjaldemokratów, a jej niemiecką wersją została Arbeiter Wochen-Chronik. Drugie wcielenie Népszavy ukazało się 1 lutego 1880 roku.
Biuletyn z miesiąca na miesiąc i z roku na rok stawał się coraz popularniejszy, rozrastał się nie tylko w postaci kolumn i stronic, ale też autorów i treści. Swoje poglądy przedstawiali tu działacze marksistowskiego ruchu międzynarodowego, jak Karl Kautsky czy Victor Adler, założyciel ruchu socjaldemokratycznego w Austro-Węgrzech. Zarówno władza w Wiedniu jaki w Budapeszcie nie była zadowolona z istnienia takiej pozycji na rynku, ale działacze nie poddawali się.
Victor Külföldi w 1883 roku, niezadowolony z obrotu spraw i drogi w którą poszła jego partia, wycofał się z polityki. W 1886 roku wydał książkę Cieśla i na krótko powrócił do węgierskiego ruchu robotniczego, prowadząc wykłady i pogadanki aby w 1890 roku podjąć pracę w Kasie Chorych. Zmarł 5 marca 1894 roku w Budapeszcie, w wieku 50 lat.
Ta broń jest za słaba. Potrzebny jest dziennik
W tym czasie, w 1890 roku, Węgierska Powszechna Partia Robotnicza zmieniła nazwę na Węgierską Partię Socjaldemokratyczną, a Népszava trafiła pod jej skrzydła stając się jej organem prasowym i własnością. Przez kilka kolejnych lat biuletyn nie zmienił się ani w wyglądzie, ani w treści. Miał kilku redaktorów naczelnych w tym Bélę Somogyi (1897-1898) nauczyciela, pisarza i dziennikarza, który z powodów sporów partyjnych odszedł z redakcji, ale powrócił na swoje stanowisko we wrześniu 1919 roku.
Znaczną przemianę przeszła Népszava za kadencji redaktora Ernő Garami, który zasiadał w głównym fotelu redakcyjnym na 20 lat (1898-1918). Garami z zawodu był mechanikiem, a z zamiłowania politykiem, pisarzem i samoukiem w dziedzinie dziennikarstwa. Już jako młody chłopak drukował swoje opowiadania w niemieckich czasopismach. Kiedy został redaktorem naczelnym Népszavy miał zaledwie 22 lata i głowę pełną pomysłów na jej prowadzenie. Ten najważniejszy brzmiał: Népszava musi być dziennikiem.
Nie była to jednak prosta sprawa. Rząd dążył do likwidacji biuletynu, który ukazywał się już trzy razy w tygodniu. Naciski administracyjne były tak silne, że kilka razy doszło do zamknięcia redakcji. Jednak dzięki przychylności drukarzy mimo długów biuletynu, Népszava ukazywała się tyle, że pod zmienionymi tytułami. Dwa z nich pojawiały się dość często nawet w późniejszych latach. Tytuł Népakarat (Wola Ludu) używany był przez samą gazetę przez krotki czas po październiku 1956 roku, a nazwę Népszabadság (Wolność Ludu) używał dziennik Szad Nép.
W tym czasie hasłem niemieckiej socjaldemokracji było:Władza - wiedza. Wiedza - władza! Węgierscy działacze podpisywali się pod nim, ale jak pisał Jakub Weltner, ówczesny dyrektor a późniejszy redaktor naczelny (1931): "Ruch socjalistyczny, zahartowany i wzmocniony w burzach prześladowań, zyskiwał coraz większe znaczenie polityczne. Népszava, która ukazywała się trzy razy w tygodniu, nie okazała się wystarczająco silną bronią. Wszyscy czuliśmy, że możemy rozwijać ruch z odpowiednimi wynikami tylko wtedy, gdy będziemy mieć dziennik.
Własna prasa drukarska. Naprzód!
W nowe stulecie biuletyn wchodził, łącznie z wydaniem niemieckim, z nakładem 13-14 tysięcy egzemplarzy, co nie było porywajacymi cyframi. Sprawa rozbijała się o finanse. Mimo że czytelników były tysiące, to osób, które mogli sobie pozwolić na kupno gazety tylko 8 tysięcy. Aby poprawić tę sytuację redakcja musiała mieć własną drukarnię. Ta w Világosság, choć przychylna i pomocna, była niestety bardzo droga i długi Népszavy rosły.
Garami podjął decyzje o zakupie prasy drukarskiej. Podniszczona i kupiona na kredyt, na początek musiała wystarczyć. Dzięki tej decyzji 1 kwietnia 1905 roku ukazał się pierwszy numer Népszavy jako dziennika, z podtytułem Előre czyli Naprzód.

Népszava faktycznie zrobiła duży krok naprzód. Pierwsza decyzja dotycząca dziennika mówiła o 8 stronach, ale czytelnicy zdecydowali inaczej. Gazeta zaczęła ukazywać się w dziesięciostronicowej oprawie (czasami i w dwudziesto), a liczbę kolumn zwiększono do trzech.
Subskrybentów przybywało, a kiedy dokupiono kolejna prasę, drukarnia przy rogu ulic Rákóczi i Nyár stała się za mała. Kiedy w 1909 roku ukończono budowę budynku partyjnego przy ulicy Conti (dziś Tolnai Lajos), przeniesiono tam nie tylko drukarnię ale i redakcję dziennika. Rok później Népszava, której redaktorzy postawili także na reklamę, osiągnęła nakład przekraczający 30 tysięcy egzemplarzy co pozwoliło na ulepszenie strony technicznej i pojawienie się w 1911 roku pierwszych zdjęć.
Drugim ważnym krokiem w ówczesnej historii dziennika było pojawienie się w redakcji, obok działaczy partyjnych, węgierskich intelektualistów. Do ścisłego grona redaktorów dołączyli:
- Ervin Szabó-socjolog, dziennikarz i prawnik,
- Zsigmond Kunfi-tłumacz, historyk literatury, dziennikarz
- czy pisarz Béla Révész.
Dzięki nim w gazecie pojawiły się teksty literackie, opowiadania ale też debaty i polemiki. Znalazło się również miejsce dla poezji. Jej przedstawicielem był Sándor Csizmadii, nazwany oficjalnym poetą partyjnym. I choć prawie wszystkie teksty nawiązywały do ruchu robotniczego to charakter Népszavy zmieniał się w widoczny sposób. Oprócz redaktora Garami i dyrektora Weltnera ten kierunek popierał Ernő Brasztovszky, wlaściciel wydawnictwa, który pisał tak:
"Węgierska socjaldemokracja nie może pozwolić na spadek postępu również w literaturze pięknej. Nie możemy patrzeć na tych, którzy posuwają się naprzód z solidną siłą, z goryczą niepełnosprawnych, ponieważ odpłyniemy, zostaniemy podeptani i sami staniemy się niepełnosprawni. Nasze miejsce jest z przodu: na czele postępu".
Niespodziewana dezycja partii
Zaskoczeniem dla wszystkich było poparcie tego dążenia przez samą partię, której niezadowolone najwyższe szczeble prawie codziennie ingerowały w prace redakcji. 3 lutego 1909 roku, na jednym z posiedzeń kierownictwo podjęło uchwałę: Kierownictwo partii nie uważa za słuszne ani konieczne, aby jako organ ingerować w debatę na temat tendencji literackich i zajmować stanowisko w żadnym kierunku. Kierownictwo partii pragnie zapewnić pełną wolność myśli wszystkim uczestnikom debaty, a więc także redakcji Népszavy. Kierownictwo partii uznaje, że gromadzenie treści intelektualnych Népszavy jest prawem i obowiązkiem redakcji.
Historia niespotykana. Odbiła się echem w całym kraju, co zaowocowało w redakcji kolejnymi znanymi nazwiskami z dziedziny węgierskiej literatury jak: Dezső Kosztolányi, Margit Kaffka czy Lajos Nagy. Sukcesy zaczęło odnosić też samo wydawnictwo, w którym powstały tłumaczenia dzieł Anatole France, Maksyma Gorkiego czy Emila Zoli.
Oprócz poezji i tekstów literackich pojawiła się w gazecie grafika i ilustracje. Choć już pod koniec XIX wieku zamieszczano drobne rysunki, to tę bardziej znaczącą zaprezentował malarz, grafik i rzeźbiarz Mihály Bíró, ówczesny dyrektor artystyczny gazety 1 maja 1912 roku. Była to ilustracja do wiersza Ady Endre A Május:szabad (Wolny maj) , który wzbudził wiele kontrowersji i wywołał burzliwą dyskusję na temat obchodów 1 Maja.
Bíró jest autorem słynnego plakatu z 1911 roku Czerwony człowiek z młotem. Postać nagiego mężczyzny w czerwonym kolorze, machającego młotem, na tle pierwszej strony Népszavy stał się symbolem węgierskiego ruchu robotniczego.
W kolejnych latach autor stworzył kilka wariantów tego plakatu. Najbardziej znany to ten z 1914 roku, na którym grupa żołnierzy austro-węgierskich próbuje powstrzymać skutego łańcuchami Czerwonego Człowieka, jako parafrazę hasła Proletariusze wszystkich krajów łączcie się! Nie macie nic do stracenia poza łańcuchami!. Teksty Népszavy w tle są zamazane, ocenzurowane, bo pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Postać Czerwonego Człowieka funkcjonuje w historii Węgier po dziś dzień.
Gazeta antywojenna
Tak więc, wchodząc w drugą dekadę XX wieku, Népszava była na poły gazetą polityczną, a w drugiej połowie kulturalną. 25 lipca 1914 roku okazała się też proroczą, przewidując wybuch wojny. Dzień później nagłówki głosiły: Nie chcemy wojny!, a Garami w artykule redakcyjnym pisał: Dziś głos socjaldemokratyczny jest jedynym w kraju, który nawet w ostatniej chwili protestuje przeciwko wojnie.
Lata pierwszej wojny światowej w historii Népszavy to czas relacji frontowych w tonie antywojennym. Nie podobało się to ówczesnej władzy, która utrudniała pracę gazety, jak tylko mogła. Cenzura, zamykanie redakcji czy zastraszanie dziennikarzy to podstawowe działania władzy tamtych lat. Wtedy dziennik ukazywał się, mimo zakazów, pod zmienionymi nazwami, a jego dziennikarze brali czynny udział w ruchu antywojennym. Gazeta opowiedziała się też po stronie rosyjskich braci robotników i chłopów, wspierając ich działania rewolucyjne.
Mimo trudności ekonomicznych, jakie zawsze towarzyszą wojnom, Garami uruchomił popołudniowe wydanie dziennika, które ukazywało się w latach 1914-1915, Mimo ostrej cenzury, głównemu publicyście obu pozycji Zsigmondowi Kunfi, udawało się umieścić tam swoje teksty. Pojawiała się także rysunkowa satyra. Zdarzało się jednak, że dziennik miał puste łamy. Jak ten z 22 listopada 1916 roku, kiedy to zmarł cesarz Franciszek Józef I. Pierwsza i trzecia strona były puste, został tylko tytuł Ferenc József meghalt.
Pod koniec wojny Népszava spuściła z antywojennego tonu i nawet poparła rząd w niektórych jego działaniach. W październiku 1918 roku, podobnie jak w całym kraju, przez redakcję przeszedł huragan zmian. Monarchia austro-węgierska rozpadła.
Republika Rad i czystki w redakcji
Redaktor naczelny Ernő Garami i czołowy publicysta Zsigmond Kunfi, zostali ministrami w rządzie Károlyiego, co spowodowało, że wieloletnia opozycyjna gazeta stała się prorządową, z Jakabem Waltnerem na czele redakcji. Kiedy 21 marca 1919 roku powstała Węgierska Republika Rad, Népszava stała się porannym organem zjednoczonej partii komunistyczno-socjalistycznej, a jej popołudniowym biuletynem był Vörös Újság (Czerwona Gazeta), wcześniejsza gazeta partii bolszewickiej. Ta komitywa (kilkumiesięczna) nie wyszła dziennikowi na dobre. Skrajna opozycja oskarżyła Waltnera i Népszavę o oportunizm i zdradę.
Strajki i bunty spowodowały rozpad Republiki Rad w sierpniu 1919 roku. Kraj, a z nim dziennik wraz ze swoim opiekunem Partią Socjaldemokratyczną, wróciły na dawne tory. Niestety, te kilka miesięcy prawdziwego komunizmu spowodowały w redakcji Népszavy wielką czystkę personalną. Wielu pracowników gazety i wydawnictwa, zwolenników komunizmu, uciekło za granicę, w tym i redaktor naczelny Jakab Weltner. O prowadzenie redakcji poproszono byłego redaktora Bélę Somogyi.
Jak obrazy hakują twój mózg? [PL NAPISY] 👇
Somogyi, przez kilka miesięcy Republiki Rad, ostro krytykował Czerwony Terror, a kiedy powrócił na łono Népszavy, publikował codziennie artykuły na temat okrutnych działań Białego Terroru. Nie był w tych poczynaniach sam. Wspierali go inni dziennikarze, a jego współpracownik László Fényes za swoje artykuły stanął przed sądem. Za węgierskim redaktorem poszła w ślady prasa emigracyjna w Wiedniu.
Takie pisanie nie podobało się szczególnie Armii Narodowej i jej dowódcy Miklósowi Horthy, który po wkroczeniu w listopadzie 1919 roku do Budapesztu wypowiedział wojnę gazecie, a także zaznaczył: Naród węgierski kochał Budapeszt, a nawet go rozpieszczał, jednak w ostatnich czasach miasto to stało się jego zgubą. Teraz, tutaj, na brzegach Dunaju, wzywam stolicę Węgier na śmierć. .
7 grudnia dotrzymał słowa; redakcja i drukarnia Népszavy zostały zniszczone a Somogyi z rodziną eksmitowany z własnego domu.
Zamach na dziennikarzy. Sprawcy bezkarni
Mimo zastraszania dziennik ukazywał się nadal i nie zmienił swojego tonu. Redaktor naczelny, który otrzymywał pogróżki podpisywane przez prawdziwych oficerów, zamieszkał w pensjonacie koło redakcji ale nigdy nie chodził sam po ulicach. W nocy, 17 lutego 1920 roku, wracając z redakcji z młodym reporterem Bélą Basco, zostali zaatakowani przez oficerów z oddziału w Ostenburgu. Najpierw byli torturowani, a następnie zamordowani. Ich skrepowane ciała zostały wrzucone do Dunaju. Wiadomość o śmierci dziennikarzy Népszavy obiegła lotem błyskawicy cały kraj, wywołując niezadowolenie społeczne. Choć sprawcy byli znani uznano, że było to działanie jednostki, a po 10-letnim procesie wydano werdykt: Oskarżeni, jeśli popełnili swoje czyny, uczynili to w błędnym przekonaniu, że ich czyny służyły interesom rasy węgierskiej i ideałom narodowym.
Do dziś pamięć o dziennikarzu funkcjonuje w życiu zwolenników węgierskiej polityki, a także współczesnego węgierskiego pitavalu. Śmierć redaktora naczelnego Népszavy zapoczątkowała lata dyktatury Miklósa Horthyego (1920-1944), który tydzień po pogrzebie dziennikarzy powołany został na gubernatora Królestwa Węgier (nowa nazwa państwa obowiazująca do 1944 roku) .
2 marca 1920 roku na łamach Népszavy ukazał się artykuł następcy Somogyi, Jánosa Vanczáka, w którym autor… wyciągnął stwardniałą dłoń węgierskiego robotnika do pokoju dodając: Pozostawiamy mądrości Waszej Ekscelencji, czy chwycić wyciągniętą do Ciebie dłoń, czy odrzucić ją jako niegodną.
Artykuł wywołał wiele kontrowersji nie tylko w kraju, ale i wśród społeczności przebywającej na emigracji. Większość uznała to go za brak poszanowania pamięci zamordowanego redaktora, ale niektórzy twierdzili, że to strach nie tylko o własne życie, ale i o kolegów z redakcji i o samą gazetę.
300 pozwów o zniesławienie
Vanczák, który trochę spuścił z tonu, dowodził Népszavą przez 6 lat, do 1926 roku. Nie były to łatwe lata, bo choć władza uważała dziennik za zło konieczne i utrudniała jej funkcjonowanie, to nie odważyła się jej zamknąć. Choć takowe próby były. Gazety na przykład nie było w obiegu od 29 kwietnia do 5 maja 1921 roku, a 30 listopada odebrano jej prawo do sprzedaży ulicznej. Dziennikowi wytaczano procesy o zniesławienia, obrazy i podżeganie, a dziennikarzy zastraszano lub bito. Tak było z pisarzem Péterem Veresem w Balmazújváros. Było też kilka ataków na redakcję i drukarnię, ale gazeta znalazła swoich obrońców wśród braci robotników, którzy organizowali jej obronę i koczowali po nocach w piwnicach biurowca. Mimo to Népszava trwała, drukowała, a czytelników przybywało.
W 1926 roku János Vanczák zrezygnował z prowadzenia dziennika, przeciwko któremu złożono blisko 300 pozwów o zniesławienie. Aby sprawę wyjaśnić i załagodzić, zawieszono wydawanie Népszavy na blisko dwa lata. Dopiero kiedy, korzystając z dekretu amnestyjnego, powrócił Jakab Weltner i w 1929 roku uzyskał całkowite ułaskawienie, redakcja ponownie otworzyła swoje podwoje. W 1931 roku Weltner objął oficjalnie fotel redaktora naczelnego. Pozostał w nim do śmierci w 1936 roku.
Lata trzydzieste XX wieku nie były postrzegane jako politycznie szczęśliwe. Z jednej strony ZSRR i jego komunizm, a z drugiej rodzący się faszyzm we Włoszech i Niemczech. Trzeba było balansować pomiędzy tymi dwoma nurtami zwłaszcza jeśli miało się korzenie żydowskie. Tak też było i w Népszavie.
Weltner postanowił odmłodzić redakcję więc nowe pokolenie dziennikarzy zasiliło skostniałą nieco gazetę. Wśród młodego narybku znaleźli się László Faragó, Zsigmond Ede czy krytyk muzyczny Sándor Jemnitz. Do współpracy zaproszeniu zostali poeci i pisarze, jak Attila József, György Faludy czy Miklós Radnóti. Większość z tych młodych ludzi pochodziła z rodzin żydowskich, co wkrótce okazało się sprawą problematyczną.
Odpowiedzialni za poglądy
Wśród młodzieży przyjętej do Népszavy znalazł się też człowiek doświadczony zarówno w dziennikarstwie jak i w pracy politycznej, Illés Mónus. Jego rodzina uciekła z Rosji. Mimo 20-letniego stażu w polityce węgierskiej i różnych gazetach, dopiero w 1928 roku, w wieku 42 lat otrzymał obywatelstwo węgierskie. Jego doświadczenie, prace i kontakty w świecie liberalnej burżuazji a także zaufanie i szacunek przełożonych sprawiły, że w 1936 roku przejął prowadzenie Népszavy po zmarłym 18 kwietnia Jakabie Waltnerze.
Jego antyfaszystowskie poglądy i niestrudzona krytyka Stalina odbijały się echem w artykułach redakcyjnych, a zamieszczane teksty zbuntowanych autorów doprowadzały władzę a czasami i kolegów partyjnych do białej gorączki. Mónus i Népszava, tak jak w 1914 roku, mówili o czekającej świat tragedii i mieli rację.
Na przestrzeni lat 1938-1939 weszły w życie dwa prawa żydowskie. O ograniczeniu przestrzeni publicznej i gospodarczej zajmowanej przez Żydów, które między innymi zabraniały zatrudniania dziennikarzy pochodzenia żydowskiego, a 2 września 1939 roku dekretem premiera wprowadzono instytucję cenzury wstępnej. Kłopoty zaczęła mieć także partia, gdyż wprowadzono zakaz zgromadzeń, a i duża liczba jej członków miała korzenie semickie.

Illés Mónus, mimo kłopotów i zawirowań politycznych zmienił wizerunek dziennika. Zwiększył liczbę kolumn, wprowadził więcej lekkości w zamieszczonych tekstach, uruchomił kącik rozrywki i humoru (krzyżówki). Sprawił, że Népszava za jego kadencji stała się jednym z intelektualnie definiujących organów prasy węgierskojęzycznej.
Jednak w 1939 roku zmuszony był opuścić redakcję a wraz z nim niewygodni redaktorzy. Na placu boju pozostało zaledwie kilkunastu dziennikarzy z Árpádem Szakasitsem na czele.
Z powodu zaistniałej sytuacji zmieniła się pozycja dziennika, który nie mógł liczyć na poparcie partii. Na redaktorów spadła dodatkowa odpowiedzialność. Gyula Kállai, ówczesny publicysta gazety a późniejszy premier kraju, wspomina ten czas tak:
"Odpowiedzialność za wyrażanie poglądów politycznych i ogłaszanie stanowisk wewnątrz partii, opinii publicznej, spadła przede wszystkim na Népszavę. W ten sposób mogła ona zwrócić się nie tylko do zorganizowanych związków zawodowych, ale także do szerszych warstw węgierskiej opinii publicznej. Nic dziwnego, że liczba egzemplarzy gazety, a tym bardziej jej czytelnictwo, wzrosły dramatycznie, zwłaszcza w okresie rozwoju ruchu niepodległościowego. Gazeta stała się znaczącym czynnikiem politycznym. W swoim wpływie wyrosła ponad partyjną elitę. Zorganizowane związki zawodowe i polityczna opinia publiczna zwracały uwagę przede wszystkim nie na szczyty partyjnej hierarchii, ale na stanowisko gazety.
Niebezpieczny kierunek - niepodległość
Kiedy wybuchła II wojna światowa zmieniły się również priorytety Népszavy. Nie chodziło już o sprawy partii czy związków zawodowych, ale o losy całego kraju, bo Węgry, stanęły po stronie Osi. Do głosu doszła skrajna prawica, wzrosły ataki policji i żandarmerii, a cenzura weszła na wyższy poziom. Népszava obok gazet Magyar Nemzet i Kis Újság, mimo ostrej cenzury, starała się informować czytelników o tym, co dzieje się na frontach, o sytuacji Węgier i dezinformacji sianej przez Niemców. Przyjęła niebezpieczny kierunek - idei niepodległości narodowej, w którym redakcję wsparli dawni wrogowie, politycy burżuazyjni, wzywając do walki z faszystami.
Do historii prasy węgierskiej przeszedł świąteczny numer Népszavy z 25 grudnia 1941 roku, poświęcony idei antyfaszystowskiego ruchu jedności narodowej i niepodległości . Blisko 20 artykułów podzielone było na trzy tematy:
- Wolność i polityka
- Wolność i sztuka
- Wolność i ludzie
Artykuł wstępny, autorstwa Árpáda Szakasitsema, mial tytuł Nasza ziemia, nasze życie a zaczynał się tak: Otworzyliśmy ten nasz świąteczny numer dla wielkiej idei autonomii i niepodległości narodowej, wiecznej idei wolności ludu i wymagającego głosu historycznej konieczności postępu społecznego. A ponieważ te trzy potężne czynniki życia, przetrwania i postępu narodów nie są - bo być nie mogą - kwestią partyjną, a ponieważ jesteśmy niezachwiani w naszym przekonaniu, że każda zdolna osoba w tym kraju musi teraz - odkładając na bok wszystkie inne rzeczy do zrobienia - oddać całą swoją wiedzę, całą swoją siłę i całą swoją dobrą wolę na służbę tym trzem przewodnim ideom, zaprosiliśmy tutaj tych ludzi: polityków, pisarzy, myślicieli, którzy nie wyznają programu socjalizmu, ale którzy z czystą intencją chcą, aby ten nasz kraj był i pozostał niezależny, aby żył swoim życiem w niezależności i niezależnie określał swoją własną drogę, którą musi podążać; aby jego naród i duch byli wolni, a ten naród mógł wznieść się na ten poziom nie tylko politycznie, ale także ekonomicznie i społecznie, na wyżyny, na jakie zasługuje.
Wśród tych zaproszonych autorów, znalazły się nazwiska znanych postaci:
- Gyula Szekfű, historyk, którego udział wywołał duże poruszenie
- Endre Bajcsy-Zsilinszky, polityk i rolnik,
- Zsigmond Móricz, pisarz
- Marcell Ben, literaturoznawca
- Zoltán Szabó, badacz wsi
Ten świąteczny numer mógł się ukazać dzięki sprytowi pisarza Jánosa Erdődy, który pełnił wtedy funkcję nocnego redaktora i przesyłał cenzorom artykuły w odcinkach, aby nie zorientowali się, że autorów było więcej niż pracowników redakcji. Artykuł wstępny trafił do nich w ostatniej chwili. Erdődy nie zaryzykował tylko z tekstem pisarza Imre Kovácsa o losie chłopstwa, który znany był cenzurze już w 1939 roku, więc zamieścił tylko jego list do Népszavy.
Manewr ten powtórzono rok później, a gazeta popadła w wielką niełaskę władz. Szakasits był kilka razy aresztowany, wzmożono cenzurę, zakazano całkowitej publikacji niektórych autorów. Ta przepychanka trwała do 19 marca 1944 roku, kiedy to oddziały niemieckie wkroczyły na ziemię węgierską. O trzeciej w nocy agresorzy zajęli budynek przy ulicy Conti, skonfiskowali wydrukowany już nakład, zatrzymali maszyny drukarskie, a redakcję zamknęli. Népszava umilkła.
Cztery dekady w cieniu
Po zakończeniu II wojny światowej Węgry znalazły się w bloku wschodnim, pod kontrolą ZSRR. Wojna zakończyła się w maju, a od 18 lutego 1945 roku ponownie na rynku zaistniała Népszava. Szakasits nadal był redaktorem naczelnym, tyle że o wiele skromniejszego wydania. Gazeta miała zaledwie 4 strony, 4 kolumny i nadal reprezentowała Partię Socjaldemokratyczną.
Szakasits, choć oficjalnie prowadził redakcję dziennika, to bardziej zajmował się polityką i sprawami partii. Stery gazety przekazał w ręce István Száva i jego zastępcy Jánosa Erdődy, przy dużym wsparciu Zoltána Horvátha, który w 1947 roku został redaktorem naczelnym. Panowie, wieloletni pracownicy Népszavy, obiecywali ciągłość polityki redakcyjnej, ale nowe czasy niosły za sobą nowe poglądy, rządy i partie.
Redakcja została zdziesiątkowana przez działania wojenne. Jedni dziennikarze zginęli w obozach, inni na frontach, a jeszcze inni, jak Illés Mónus, który po odejściu nadal współpracował z dziennikiem, zastrzeleni przez Strzałokrzyżowców (1944). Po wojnie niektórzy z kadry objęli państwowe posady, a inni odeszli, bo władza komunistyczna nie była im w smak.
Na rynku pojawiła się silna konkurencja gazet typowo komunistycznych. Pravda-Szábad Nép szybko rosła w siłę i przyciągała rzeszę pracujacych obywateli, zaś sama partia socjaldemokratyczna zainwestowała w popołudniową, codzienna pozycję Viagossag (Światło), której popularność i nakład szybko przewyższył pozycję Népszavy.
Kiedy 1 lutego 1946 roku powstała Republika Węgierska, a rok później w sierpniu 1947 roku blok partii komunistycznych wygrał wybory, rola Népszavy została sprowadzona do pozycji gazety związków zawodowych. Te drugie skrzypce dziennik grał przez cztery dekady, do 1989 roku.
Niewygodni dziennikarze znikają
Przełom lat 40. i 50. XX wieku nie był korzystny dla Népszavy. Konflikt pomiędzy dwoma partiami odbijał się na również na jej redakcji i redaktorach. Władza komunistyczna wyciągnęła sprawę krytyki swoich poczynań i tych przedwojennych i tych w trakcie wojny i dała upust swojemu niezadowoleniu w procesach politycznych lat 50. Sami dziennikarze też nie mogli się porozumieć, podzieliła ich sprawa połączenia dwóch największych krajowych partii. Zoltán Horváth był zwolennikiem fuzji, a István Száva widział w tym zagrożenie. Napięcie rosło.
Te konflikty wpłynęły na jakość gazety i jej nakład. Czytelnicy porzucali swój dziennik. 1 stycznia 1948 roku pojawił się numer Népszavy z czerwonym symbolem ruchu związkowego i datami 1848-1948 na pierwszej stronie. Nowa pozycja miała 16 stron po 2 kolumny, a redagowana była przez nowego sternika Józsefa Harustyáka przy ścisłym udziale Imre Komora.
Harustyák był komunistą i związkowcem. Po raz pierwszy zetknął się z Népszavą w 1943 roku, ale wkrótce powrócił na łono przemysłu chemicznego. W redakcji po raz kolejny pojawił się w 1945 roku. W tym czasie był także sekretarzem Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Chemicznego.
12 czerwca 1948 roku, Węgierska Partia Socjaldemokratyczna połączyła się jednak z tą jedynie słuszną, tworząc Węgierską Partię Pracujących a 13 czerwca Népszava stała się się oficjalnie gazetą związków zawodowych. Z redakcji zniknęli niewygodni dziennikarze, a resztę kadry połączono z redakcją komunistycznej Szábad Nép. Miało to na celu, jak w wielu krajach podległych ZSRR, wprowadzeniu modelu prasy radzieckiej. Mimo iż wiele tytułów zniknęło z rynku, Népszavy nie zamknięto, ale zmuszono ją do zerwania z tradycją socjaldemokratyczną.
Népszava, choć zepchnięta z firmamentu politycznego nadal była dziennikiem i wspierała ruch robotniczy, poszerzając swoje tematy o rolę chłopstwa w społeczeństwie. Redakcja postawiła na autorów ludowych, nie zapominając o szerszych kręgach kulturalnych. W gazecie sprawnie działała sekcja fotograficzna i literacka, której szefem w latach 1946-1950 był poeta György Faludy.
Mimo usunięcia gazety w cień jej dziennikarze byli solą w oku nowej władzy. Wielu z nich, w tym Faludy, Horváth czy Szakasits, zostali aresztowani i pozbawieni wolności na kilka lat aż do odwilży w 1953 roku.
Represje po chwili wolności
Przez ten czas Népszava starała się przetrwać. Pod okiem Istvána Oroszi, na swoich 8 codziennych stronach i 5 kolumnach zamieszczała branżowe artykuły i felietony okraszone zdjęciami. Z rzadka zamieszczając reklamy w wydaniu weekendowym (16 stron), dodawano satyrę i poezję. Wszystko oczywiście zgodnie z kierunkiem partii, ale i z niskimi lotami, bo w redakcji brakowało prawdziwych dziennikarzy. Lekko drgnęło w historii dziennika w 1953 roku, kiedy Harustyák odszedł z redakcji i na krótko w 1956 roku. Wtedy reaktywowano SZDP, a w głównym fotelu Népszavy zasiadł ponownie Zoltán Horváth. Ale trwało to zaledwie dwa miesiące.
Rewolucja Węgierska z 1956 roku, jak mówi się o buncie wywołanym przez studentów, została krwawo stłumiona przez radziecką armię, a reperkusje tego zrywu trwały jeszcze długo przez kolejne lata. Népszavę też spotkały konsekwencje buntu.
Aby uniknąć całkowitego unicestwienia, zmieniono nazwę gazety na Népkarat (Wola Ludu), a jej szefostwo działało z Londynu. Po nieudanym przewrocie redaktorem naczelnym została Anna Kéthly, pełniąca również funkcję przewodniczącej reaktywowanej partii socjaldemokratycznej. W ramach oszczędności dziennikowi zmniejszono ilość stron ale zwiększono liczbę kolumn do 6.
Krok po kroku Népkarat powracał na tory wytyczone przez Népszavę, a w lutym 1958 roku przywrócono starą nazwę i funkcję gazety związkowej. Mimo że Kéthly była oficjalnie redaktorem naczelnym do 1964 roku, nadal pozostawała poza granicami Wegier. W 1957 roku została przewodniczącą Węgierskiej Rady Rewolucyjnej w Strasburgu i na stałe osiadła w Belgii. Tymczasem, po powrocie do dawnej nazwy, redakcję Népszavy w Budapeszcie objął Istvan Varkonyi a następnie József Timmer.
Gazeta polityczna, związkowa i masowa
Nie uchodząc za gazetę partyjną dziennik skupił się na związkach zawodowych i tematami z nimi związanymi. Z czasem uznany został nawet za przedsiębiorstwo dochodowe. Jego nakład był wyższy od wielu gazet krajowych i ciągle rósł. W latach 60. utrzymywał się na poziomie 180 tysięcy egzemplarzy, a pod koniec dekady lat 70. osiągnął liczbę 300 tysięcy.
Głównymi tematami stały się:
- produkcja i konkurencja na rynku pracy
- życie związkowe
- polityka zagraniczna
Z biegiem lat wygląd i treść Népszavy przypominały codzienne gazety. Polityka, artykuły nie tylko branżowe, felietony, wiadomości sportowe a nawet komiksy. Dużą przestrzeń ośmiu stron zajmowały zdjęcia. Oprócz tego było tu trochę sensacji i plotek. Do redakcji przychodziła dość pokaźna korespondencja na którą odpowiadano na łamach gazety. Stąd rozwinęła się forma debat i polemik. Redakcja udzielała też porad w zakresie pracy, spraw emerytalnych czy prawnych. Przeprowadzano różnego rodzaju ankiety, których wyniki drukowano w dzienniku.
W raporcie o prasie z 1966 roku Népszava dostała bardzo pozytywne noty. Uznana została za gazetę polityczną, związkową i masową. Doceniono jej charakter, prosty język i działalność. Taki stan rzeczy utrzymywał się na przestrzeni dwóch kolejnych dekad, kiedy redaktorami naczelnymi byli: János Siklós i Paul Gedeon. Za kadencji tego pierwszego, w 1970 roku nastąpił rozwód ze związkami zawodowymi a Gedeon, jesienią 1980 roku przywrócił na pierwszej stronie wstępniaki i zaczął gazetę drukować w systemie offsetowym.
To co było ciekawostką tamtych lat, po Népszavę coraz częściej zaczęli sięgać intelektualiści. Pod koniec lat 70 w dzienniku pojawiły się artykuły z dziedziny spraw społecznych. Alkoholizm, seks czy choroby cywilizacji to tylko niektóre z tematów.
Coraz bardziej wykształcona zaczynała być też kadra redaktorów. Już nie tylko działacze czy partyjniacy ale dziennikarze z tytułami naukowymi jak László Fodor, doktor nauk humanistycznych, który objął redakcję dziennika w 1982 roku i prowadził ją do upadku komunizmu w 1989 roku czy profesor uniwersytecki Istvan G. Palfy (1989-1990).
Népszava nabiera kolorów
W 1990 roku na Węgrzech, jak i w całym bloku wschodnim, nastąpiła zmiana ustroju politycznego. Burza przeszła też przez Népszavę. W jej wyniku gazeta została sprywatyzowana. Jej właścicielami zostało kilka spółek węgierskich, ale w 1994 roku kupił ją János Fenyő, fotograf i biznesmen, właściciel grupy wydawniczej VICO, uruchamiając jednocześnie wydawnictwo Népszava. Vico Ltd.
Fenyő, który miał wizję krajowej gazety, na redaktora naczelnego powołał dziennikarza i pisarza Andrása Kereszty, który zastąpił Andrása Deáka (1990-1994). Zaczął się kolejny etap historii Népszavy. Przez kolejne lata dziennik rozkwitał. Nowy właściciel, dysponujący dużymi zasobami finansowymi i wsparciem ludzi z ówczesnych świeczników, zainwestował w wygląd gazety. Przede wszystkim dziennik nabierał kolorów. Co prawda już od 1981 roku zaczęto eksperyment z innymi kolorami niż czerwony, ale dopiero w marcu 1995 roku pojawiły się reklamy w pełnej palecie barw a we wrześniu 1997 roku cała Népszava była kolorowa.
Zaskoczenie: Wideo już NIE RZĄDZI [PL NAPISY] 👇

Pojawiły się też dodatki tematyczne. Jako pierwszy jeszcze w grudniu 1993 roku zaistniał AUTÓVILÁG (Świat samochodów), który w kolejnym roku został rozbudowany i drukowany w kolorze. Kolejne lata przyniosły inne dodatki jak MEDICINA czy SZÉPSZÓ (Piękny). We wrześniu 1996 roku 16-stronicowy dziennik przeszedł całkowitą przemianę wizerunku. Począwszy od zmiany czcionki, poprzez zmianę układu stron, wyraźnego podziału na sekcję i działy, aż do nawigacji na pierwszej stronie. W trakcie całego roku eksperymentowano jeszcze z poszczególnymi zagadnieniami, aby w styczniu 1997 uzyskać końcowy, satysfakcjonujący efekt.
Fenyő nie dogadywał się jednak z Kereszty, który z tego powodu w 1996 roku opuścił redakcję. Jego miejsce zajął Laszlo H. Biro, który w 2000 roku wprowadził Népszavę do internetu, tworząc jej pierwsza stronę.
Zamach na właściciela
11 lutego 1998 roku, krótko przed godziną 18, na skrzyżowaniu ulic Margit i Margit Boulevard, seria z karabinu maszynowego dosięgła Jánosa Fenyő. Właściciel, który jak się okazało, nie był biznesmenem o czystych rękach zginął na miejscu. Śledztwo trwało blisko 20 lat a pierwszy wyrok zapadł dopiero w kwietniu 2013 roku.
Schedę po mężu przejęła żona, Judit Krystián, jednak nie radziła sobie z prowadzeniem wydawnictwa i Népszava zaczęła upadać. Nakład spadł drastycznie. Zaczęto szukać nowych inwestorów. W 1999 roku 88% udziałów kupiła spółka medialna ESMA Spanyol - Magyar Reklám Kft. a pozostałe 12% trafiło w ręce redaktorów. Nie przyniosło to spokoju w redakcji, bo jak zwykle poszło o pieniądze. W wyniku kolejnego konfliktu, w 2001 roku główny fotel objął Péter Németh i zasiadał w nim przez kolejne 16 lat. Po czteroletniej przerwie powrócił na główne stanowisko w 2021 roku i pełni je po dziś dzień.
Emocje w redakcji opadły dopiero w 2005 roku, kiedy dziennik kupił przewodniczący Węgierskiej Parti Socjaldemokratycznej (MSZDP), László Kapolyi. Népszava po kilku latach liberalnych poglądów ponownie trafiła pod skrzydła socjaldemokratów, a na pierwszej stronie pojawił się podtytuł dziennik socjaldemokratyczny. Honorowym redaktorem naczelnym został Ferenc Fejtő, historyk, pisarz, dziennikarz i weteran ruchu socjaldemokratycznego.
Németh przywrócił status Népszavy jako dziennika ogólnokrajowego. Choć jej nakład nie był oszałamiający (32 tysiące) to czytało ją blisko pół miliona odbiorców i zajmowała szóste miejsce wśród wszystkich wydawanych gazet. Redaktor na przestrzeni 16 lat swojej kadencji wprowadził kilka kluczowych zmian:
- promował informacje z MTI (Węgierska Państwowa Agencja Informacyjna, internetu i agencji zagranicznych
- przyjął zasadę wiadomości są święte a opinia jest wolna
- nie konkurował z innymi gazetami
- wybrane wiadomości nie były komentowane a wyjaśniane
- w 2003 roku zmienił strukturę dziennika, mniej tekstu więcej zdjęć i infografik
- w 2010 roku odświeżył wizerunek dziennika nadając mu bardziej nowoczesny nagłówek, nową typografię i strukturę wewnętrzną
- w ramach protestu przeciwko zmianie konstytucji, 3 grudnia 2012 roku wypuścił na rynek gazetę z pustą pierwszą stroną
- w marcu 2012 roku przeniósł redakcję do historycznej dzielnicy Budapesztu, Zugló na ulicę Vak Bottyán
- w 2016 roku uczestniczył w sprzedaży Népszavy grupie XXI Century Invest, przemianowanej na XXI. Század Média Kft.
Za czasów Németha redakcja liczyła 65 osób, w tym 5 fotoreporterów i korespondent w Brukseli.
150 lat węgierskiego Głosu Ludu
W kwietniu 2017 roku po raz kolejny dziennik przeszedł lifting a w maju Németh, za porozumieniem stron opuścił redakcję, pozostawiając ją w rękach Gábora Horvátha (2017-2019) a następnie Nagy György (2019-2021). W czasie jego nieobecności, w listopadzie 2018 roku doszło do fuzji z tygodnikiem Vasárnapi Hírek w wyniku której poprawiono wydanie weekendowe i kulturalne a rok później w kwietniu 2019 roku kolejnym właścicielem wydawcy Népszavy została firma Proton Trade Zrt. należąca do Tamása Leisztingera.
Németh powrócił do redakcji w 2021 roku i szefuje jej po dziś dzień. Népszava uchodzi za gazetę obiektywną, choć o lewicowych poglądach politycznych. Nie wspiera rządzącej partii Fidesz i Viktora Orbana, uważana jest za tytuł opozycyjny i krytyczny wobec węgierskich władz. Co w obecnym klimacie medialnym nad Dunajem jest warte odnotowania.
W 20023 roku Népszava obchodziła swoje 150 urodziny. Były kwiaty, toasty, gratulacje i życzenia kolejnych setek. Mimo wielu zawirowań, węgierski Głos Ludu przetrwał. I słychać go do dziś. Papierowe wydanie ukazuje się w kilkunastotysięcznym nakładzie. W internecie liczba czytelników sięga nawet 5 milionów.
Kalendarium Népszavy:
- 1873, 5 stycznia - pierwszy numer Munkás Heti-Krónika
- 1877, 20 maja - ruszyła edycja Népszavy, kontynuacja Kroniki
- 1880, 1 lutego - Népszava została oficjalnie gazetą partyjną
- 1890 - Népszava zostaje własnością Węgierskiej Partii Socjaldemokratycznej
- 1905, 1 kwietnia - Nepszawa została dziennikiem
- 1909 - drukarnia i redakcja dziennika otrzymała nową siedzibę przy ulicy Conti w Budapeszcie
- 1911 - pierwsze zdjęcia w dzienniku
- 1912, 1 maj - pierwsza grafika artystyczna na łamach Népszavy
- 1914-1915 - Népszava miała swoją popołudniówkę
- 1919, marzec-sierpień - dziennik gazetą rządową
- 1919, 7 grudnia - drukarnia i redakcja Népszavy zostały zniszczone przez Armię Narodową
- 1920, 17 lutego - redaktor naczelny Béla Somogyi i reporter Béla Basco zostali zamordowani przez oficerów Armii Narodowej
- 1921, 29 kwietnia-5 maja - blokada redakcji Népszavy
- 1921, 30 listopada - zakaz sprzedaży ulicznej
- 1927-1929 - zawieszenie działalności Népszavy
- 1938-1939 - ataki na dziennikarzy pochodzenia żydowskiego
- 1941, 25 grudnia - świątecznym antyfaszystowski numer Népszavy
- 1944, 19 marca - Niemcy zamknęli redakcję dziennika
- 1945, 18 luty - powrót Népszavy na węgierski rynek prasowy
- 1948-1989 - Népszava gazetą związków zawodowych
- 1956, październik , listopad - powrót Népszavy jako organu partii socjaldemokratycznej
- 1956 - zmiana nazwy dziennika na Népkart
- 1958, luty - powrót do dawnej nazwy i funkcji związkowej
- 1966 - raport o prasie, dziennik dostał bardzo dobre noty
- 1970 - rozstanie ze związkami zawodowymi
- 1980 - powrót wstępniaków i druk offsetowy
- 1981 - kolory w dzienniku
- 1990 - prywatyzacja Népszavy
- 1993, grudzień - pierwszy dodatek, AUTÓVILÁG
- 1994 - grupa VICO właścicielem całego wydawnictwa
- 1995, marzec - pierwsze kolorowe reklamy
- 1996, wrzesień - zmiana wizerunku gazety
- 1997, wrzesień - Népszava w kolorze
- 1998, 11 lutego - śmierć właściciela VICO, Jánosa Fenyő
- 1999 - nowym właścicielem Népszavy spółka medialna ESMA Spanyol - Magyar Reklám Kft
- 2000 - Népszava w internecie
- 2003 - zmiana struktury dziennika, mniej tekstu więcej infografik
- 2005 - nowy właściciel László Kapolyi
- 2010 - kolejna zmiana wizerunku
- 2012, marzec- przeprowadzka do nowej siedziby
- 2016 - XXI. Század Média nowym właścicielem
- 2018, listopad - fuzja z tygodnikiem Vasárnapi Hírek
- 2019, kwiecień - firma Proton Trade Zrt. kupiła Népszavę
- 2023 - jubileusz 150-lecia
Źródła:
- https://mek.oszk.hu/04700/04727/html/536.html
- https://www.biographien.ac.at/oebl/oebl_K/Kuelfoeldi_Viktor_1844_1894.xml
- https://hu.wikipedia.org/wiki/N%C3%A9pszava
- https://mek.oszk.hu/00300/html/ABC07165/08987.htm
- https://mek.oszk.hu/04000/04015/04015.htm#1
- https://www.instagram.com/p/C7mXk3eMy_X/?img_index=1
- https://s.24.hu/app/uploads/2012/06/nepszava-1890-es-kiadas1.jpg
- https://nepszava.hu/1018789_majus-harcai-es-oromei
- https://pestisracok.hu/tag/nepszava/page/3/
- https://hu.wikipedia.org/wiki/N%C3%A9pszava#/media/F%C3%A1jl:Nepszava.jpg
- https://auctions.posterauctions.com/lots/view/1-7S34W/npszava-1914
- https://index.hu/belfold/nepsz3398/
- https://index.hu/kultur/media/2012/08/15/nyilt_levelben_kerik_a_nepszavasok_a_lap_eladasat/
- https://mfor.hu/cikkek/vallalatok/nagyot-zuhant-a-lappiac-ev-vegen.html
- https://hvg.hu/itthon/20181129_Megszunik_a_Vasarnapi_Hirek_beleolvad_a_Nepszavaba#utm_source=hvg_daily&utm_medium=email&utm_campaign=newsletter2018_11_29&type-id=HvgDaily&user-id=B8BFC78A&utm_content=top
- https://nepszava.hu/1018789_majus-harcai-es-oromei
- https://24.hu/fn/gazdasag/2019/04/12/eladta-a-nepszavat-puch-laszlo/
- https://mediatortenet.wordpress.com/2014/11/30/nepszava-1877/
- https://24.hu/belfold/2012/06/22/elvehetik-a-nepszava-es-a-nepszabadsag-nevet1/
- https://markamonitor.hu/az-iden-150-eves-nepszava-az-elmult-masfel-evszazad-egy-egy-fontos-pillanatat-idezi-meg/
- https://retronom.hu/node/9638
- https://mandiner.hu/belfold/2017/04/sajat-reklamjat-tette-cimlapra-a-megujult-nepszava
- https://dinamo.blog.hu/2014/06/25/a_nepszava-ugyrol
- https://deszkavizio.hu/a-nepszava-utja-1873-tol-napjainkig/
- https://444.hu/2014/06/24/megszunhet-a-nepszava
- https://web.archive.org/web/20071031122727/http://attac.zpok.hu/cikk.php3?id_article=77
- https://pestisracok.hu/tag/nepszava/page/3/
- http://polhist.hu/programok2/75-eve-jelent-meg-a-nepszava-1941-es-karacsonyi-szama/
- https://mediakutato.hu/cikk/2013_04_tel/04_nepszava_40_ev.pdf
- https://kreativ.hu/cikk/nepszava-atmeneti-vitaszunet
- https://www.hungarianconservative.com/articles/politics/hungary_press_freedom_opposition_newspaper_nepszava_government_funding_chief_editor_peter_nemeth/
- https://nepszava.hu/1129650_tavozik-a-nepszava-foszerkesztoje
- https://www.eurotopics.net/en/148730/nepszava
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Historia mediów:
Kuensel. Historia dziennika z Bhutanu, który czytali nawet niepiśmienni
Małgorzata Dwornik
Rockman na czele redakcji, gazeta bez reklam, wiadomości w komiksach i kolportaż przez kierowców autobusów. Historia Kuensel, pierwszej gazety Bhutanu, sięga 1965 roku, ale dopiero dekadę później wszystko zaczęło się na serio. Z pomocą Japończyków i młodego dziennikarza, po kursach w Australii.
Thai Rath. Historia najstarszego dziennika Tajlandii
Małgorzata Dwornik
Gazeta, którą ostrzelano z granatników, osiągnęła nakład ponad miliona egzemplarzy. Jej założyciel budował szkoły i czarterował samoloty, by drukować zdjęcia walk bokserskich szybciej niż konkurencja. Thai Rath to nie tylko gazeta. To medialne imperium, które powstało... na wszelki wypadek.
Historia Comcast. Jak skromna kablówka stała się gigantem medialnym
Małgorzata Dwornik
W 1963 roku miał tylko 1200 klientów lokalnej kablówki i marzenie. Sześć dekad później jego firma jest trzecią siłą medialną świata. Ralph J. Roberts zaryzykował wszystko, żeby postawić na telewizję kablową. Czy wiedział, co robi? Historia Comcastu pokazuje, że... wiedział doskonale.
Podobne artykuły:
Playboy. Historia magazynu z rozrywką dla... wszystkich
Małgorzata Dwornik
Był 1953 rok, kiedy młody dziennikarz Hugh Hefner zaciągnął pożyczkę hipoteczną i namówił 45 udziałowców do sfinansowania pomysłu na magazyn erotyczny Stag Party (Wieczór kawalerski). Jednak kiedy wydawnictwo STAG zagroziło pozwem o naruszenie ich znaku firmowego, Hefner zmienił nazwę. Na PLAYBOY.
SVT Sveriges Television AB. Historia telewizji publicznej w Szwecji
Małgorzata Dwornik
Szwedzka telewizja publiczna nadaje ponad 60 lat. Sukces przyniósł jej piłkarski mundial, a przez kolejne lata zyskała miano europejskich specjalistów od prognozy pogody i programów muzycznych. Choć do dziś bardzo niemiło wspomina się tam historię pewnego Mosarta.
Kryzysometr 2023/2024. Największe kryzysy wizerunkowe 2023 roku
Dagmara Gac
Afera wizowa, oskarżenia o manipulacje cenami paliw przed wyborami oraz influencerzy zamieszani w tzw. Pandoragate. To liderzy badania Kryzysometr 2023/2024 przeprowadzonego przez agencję Alert Media Communications wśród ponad stu ekspertów ds. komunikacji.
Fredrik Carl Mülertz Størmer. Pierwszy fotoreporter i paparazzo na świecie
Małgorzata Dwornik
Zauroczenie i nieśmiałość. Z takiego połączenia zrodziła się profesja wykonywania zdjęć z ukrycia, którą dziś stosują paparazzi. Pionierem był norweski naukowiec, genialny matematyk i astrofizyk, który połączył techniki Nicola Tesli z wojskową technologią szpiegowską. Przyznał się do tego dopiero w wieku 70 lat. Oto historia profesora Fredrika Størmera. Pierwszego paparazzo na świecie.