25.07.2005 Warsztat reportera
Radio z kontenera
Katarzyna Błaszczyk, artykuł udostępniony przez Merkuriusz Uniwersytecki
Z Wolfgangiem Hirnerem, dyrektorem Radiofabrik Wolnego Radia Salzburg, rozmawia Katarzyna Błaszczyk.
Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z Wolnymi Rozgłośniami Radiowymi?
- To było na jednym z wykładów na Wydziale Komunikowania Masowego w Wiedniu. Wykładowca, który prowadził zajęcia poświecone Wolnym Rozgłośniom Radiowym, powiedział, że powinniśmy założyć pirackie radio studenckie. Był rok 1992, a w Austrii nadal panował monopol ORF (Österreichische Rundfunk - Radio Austriackie; publiczne - przyp. aut.). Wówczas w Wiedniu działało ponad 30 nieformalnych grup radiowych. Kupiliśmy nadajnik i rozpoczęliśmy przygotowywanie audycji. W najlepszych czasach nadawaliśmy ponad 40 godzin programu tygodniowo. Oczywiście mieliśmy problemy z policją i Funkbewachung (Ochrona Radiofonii - przyp. aut.). Zagłuszano nas, zabierano sprzęt, musieliśmy płacić tzw. "Piratensteuer?, czyli kary za nielegalne nadawanie programu radiowego. Byliśmy rodzajem ruchu radiowego, pewnej subkultury. Za nagłośnianie wydarzeń kulturalnych otrzymywaliśmy 10 szylingów od każdego, sprzedanego biletu. Stąd brały się pieniądze na wznawianie działalności. Pirackie radiostacje były też wspierane przez szkoły wyższe. To były czasy pionierskie, dużo sprzętu budowaliśmy sami.
Jak to się stało, że założyłeś Wolną Rozgłośnię Radiowa w Salzburgu?
- Do Salzburga przyjechałem na studia, chciałem tu obronić pracę dyplomową. W 1993 roku z kilkoma osobami zaczęliśmy nadawać - jak już mówiłem - pierwsze pirackie programy. Po trzech latach w końcu nas złapano i skasowano nadajnik. Jednak w tym samym roku wchodziła w życie ustawa, która dopuszczała kapitał prywatny na austriacki rynek mediów elektronicznych. Postanowiliśmy ubiegać się o licencję. Nie dostaliśmy jej, ale w zamian za to, naszej małej rozgłośni przysługiwało pięciogodzinne okno programowe w komercyjnym radiu prywatnym "Arabella" w Salzburgu. Nie był to najlepszy mariaż, bo prywatne radio komercyjne musiało nadawać na tych samych falach, co niekomercyjna Wolna Rozgłośnia Radiowa.
W jaki sposób funkcjonują Wolne Rozgłośnie Radiowe i czym różnią się od stacji komercyjnych?
- Celem stacji komercyjnych jest zdobywanie jak największej liczby słuchaczy, ponieważ konsekwencja tego stanu rzeczy jest duża liczba reklamodawców, czyli po prostu dobry zarobek. Celem Wolnych Rozgłośni Radiowych jest pozostawienie tego medium do dyspozycji członków społeczności lokalnych. Jest przeznaczone dla wszystkich, którzy mają ochotę nie tylko słuchać radia, ale także je tworzyć. Jako zrzeszenie osób zainteresowanych radiem - Radiofabrik Wolne Radio Salzburg, oferujemy całą infrastrukturę, czyli studio, sprzęt radiowy, programy do obróbki dźwięku. Każdy ma prawo do nas przyjść, produkować i nadawać własną audycje radiową.
Nie wszystko jednak może pójść w eter. W jaki sposób moderujecie program? I co robicie, by pomóc w tworzeniu audycji?
- Każdy, kto chce u nas nagrywać zostaje zapoznany z prawem medialnym. Ma także możliwość uczestniczenia w różnych kursach i warsztatach organizowanych przez kilku zatrudnionych na etaty pracowników. Następnie musi nam przedstawić koncepcje swojej audycji. Wtedy nasz koordynator programowy szuka dla niej miejsca w ustalonym schemacie programu. Jeżeli jest to audycja w języku obcym to na pewno znajdzie się w czasie antenowym przeznaczonym dla mniejszości narodowych.
Czy korzystanie z waszego sprzętu radiowego jest bezpłatne?
- Niezupełnie. Radiofabrik jest zrzeszeniem i każdy kto chce z nim współpracować powinien zostać jego członkiem. Pobieramy opłatę członkowską - dorośli 35 euro rocznie, studenci, uczniowie etc. płacą po 25 euro, od organizacji pobieramy co roku 104 euro. W tamtym roku udało nam się zgromadzić 7 tysięcy euro. Każdy członek ma prawo do korzystania z całej naszej infrastruktury i do wielu innych korzyści z tytułu przynalezności do zrzeszenia.
7 tysięcy euro, które zyskujecie dzięki opłatom członkowskim, to za mało, by utrzymać rozgłośnię radiową W jaki sposób finansowane jest Radiofabrik?
- Przede wszystkim jako Wolna Rozgłośnia Radiowa w ogóle nie nadajemy reklam i nie tworzymy produktów, które miałyby charakter komercyjny. 37 proc. naszych rocznych dochodów stanowią pieniądze przyznawane na realizacje konkretnych projektów. Najwięcej funduszy na ten cel otrzymujemy z Unii Europejskiej. Nasze projekty są też często wspomagane przez różne organizacje, związki, albo sponsorów. Kolejne 37 proc. stanowi samofinansowanie. Pieniądze zarabiamy na organizowaniu kursów, imprez etc. Poza tym jesteśmy subwencjonowani przez miasto oraz Land Salzburg. Od Republiki Austrii otrzymujemy rocznie 6 tysięcy euro.
Nie nadajecie reklam, macie jednak komercyjnych sponsorów. W jaki sposób godzicie sponsoring z socjalnymi założeniami programowymi?
- Radiofabrik ma - niestety - tylko kilku sponsorów, chociaż właśnie próbujemy to zmienić. W praktyce wygląda to w ten sposób, że audycje kierowane do konkretnej grupy słuchaczy są wspierane przez firmy, kierujące swoje produkty do tak samo zdefiniowanej grupy konsumentów. Informujemy, że dany producent wspiera audycje, jednak nigdy nie reklamujemy jego produktów bezpośrednio. Jesteśmy przeciwni reklamie, dlatego że nadawanie reklam wiąże się z wejściem do spirali rynkowej. Musielibyśmy usuwać z naszego programu wszystko to, co byłoby niepopularne, nie przynosiłoby zysku.
W statucie Wolnych Rozgłośni Radiowych zapisano, że powinny być one wolne od wpływów politycznych, ale także wpływu wolnego rynku, czyli kapitału. Czy to w ogóle jest możliwe?
- Wiadomo, że między państwem, wolnym rynkiem, kapitałem a Wolnymi Rozgłośniami Radiowymi istnieje zależność. Myślę jednak, że jest ona tym mniejsza im więcej źródeł finansowania posiadamy. Jeżeli subwencje lub dotacje od jednego sponsora nie przekraczają 5 proc., to jest mu naprawdę trudno wywierać jakikolwiek wpływ na to co robię. Plusem Austrii jest to, ze państwo chętnie i szczodrze subwencjonuje działalność kulturalna.
W Polsce do tej pory nie istnieje żadna Wolna Rozgłośnia Radiowa. Główne przyczyny to brak środków finansowych, a także brak perspektyw na otrzymywanie dotacji od państwa albo regionu. Czy można stworzyć radio bez pieniędzy?
- Moim zdaniem tak. W Austrii także istnieją Wolne Rozgłośnie, które mają bardzo małe fundusze. Na przykład rozgłośnia w Graz nadaje 24-godzinny program radiowy za 15 do 20 tysięcy euro rocznie. Niezbędny jest jakiś nadajnik i studio, z którego będzie można korzystać. Najważniejsze jest zaangażowanie osób, które tworzą program, chociaż nie dostają za to wynagrodzenia. Członkowie zrzeszenia Wolnych Rozgłośni Radiowych pracują za darmo.
Dziś Radiofabrik może sobie pozwolić, by opłacać kilku stałych pracowników, a nawet praktykantów. Na początku byli tylko ludzie i ich własna praca...
- Właśnie tak! Pamiętam, jak nasz techniczny zbijał te stoły, a ja je lakierowałem... Przy pomocy Stowarzyszenia Szkól Wyższych, a także z pieniędzy pochodzących ze zbiorki zorganizowaliśmy pierwsze pomieszczenie, w którym możliwa była obróbka dźwięku. Było naprawdę maleńkie, bez okien, ale mieliśmy komputer i - co najważniejsze - odpowiednie oprogramowanie. Stopniowo poprawiała się nasza sytuacja. Dziś mamy do dyspozycji ponad 120 metrów kwadratowych, ale nasze studio nadal znajduje się w tym samym kontenerze, w którym zaczynaliśmy. Program radiowy naprawdę można nadawać również z kontenera...
Jakich zmian życzyłbyś sobie w funkcjonowaniu Radiafabrik i Wolnych Rozgłośni Radiowych w ogóle?
- Mam nadzieję, że w przyszłości Freie Radios przynajmniej częściowo zaczną być finansowane z abonamentu (ale do takiego stopnia, który nie ograniczałby ich wolności). Obecnie abonament przysługuje jedynie mediom publicznym, czyli ORF. Tymczasem Wolne Rozgłośnie Radiowe, częściej niż ORF, realizują misję publiczną. Wpływy z abonamentu zapewniałaby Wolnym Rozgłośniom egzystencjalną pewność na rynku radiowym. Moje drugie życzenie dotyczy rozszerzenia grupy, która nagrywa audycje. Badania wykazały, że przeciętny, austriacki autor jest młodym, dobrze wykształconym mężczyzną, często studentem. Dlatego powinniśmy robić wszystko, by w radiu pojawiło się więcej kobiecych głosów, które do tej pory stanowią tylko 1/3 wszystkich członków Zrzeszenia Austriackich Wolnych Rozglosni Radiowych. Możliwość dostępu do tego medium trzeba także stworzyć osobom z robotniczych kręgów społecznych, z wykształceniem zawodowym, a nie uniwersyteckim. Jeśli chodzi o Radiofabrik to chciałbym żeby nasza oferta programowa była coraz lepsza i abyśmy przez to zyskiwali coraz więcej słuchaczy.
Zatem życzę spełniania tych marzeń i dziękuję za rozmowę.
***
Freie Radios (Wolne Rozgłośnie Radiowe) - są niezależnymi, niekomercyjnymi, nie nastawionymi na osiąganie zysku instytucjami użyteczności publicznej, które gwarantują ogólny i wolny dostęp do powierzchni nadawczej, oddając ją do dyspozycji wszystkim tym, którzy chcą się publicznie wypowiedzieć. Jako trzeci, obok mediów publicznych i komercyjnych, społeczny sektor mediów stawiają sobie za cel umożliwianie i rozszerzanie dostępu do różnorodnych opinii i poglądów.
Definicja zapisana w statucie Charta des Verbandes Freier Radios Österreich 1998 - Austriackiego Zrzeszenia Wolnych Rozgłośni Radiowych
Fazy rozwoju Wolnych Rozgłośni Radiowych w Republice Austrii
1987-1993. Wolne Rozgłośnie Radiowe działają nielegalnie jako radiostacje pirackie
1990-1997. Faza legalizacji - próby przełamania monopolu ORF w mediach elektronicznych. Projekty nowej ustawy o Radiofonii i Telewizji. Walka o licencje.
1997-2000. Początek legalnej licencjonowanej działalności.
2000-2003. Faza otwarcia i ekspansji. Przez otwarcie rozumie się fakt, iż Wolne Rozgłośnie Radiowe stały się dla lokalnych społeczności alternatywą informacyjną, kulturalną, a także platformą wypowiedzi dla imigrantów i wszystkich mniejszości, nie dopuszczanych do głosu w mediach publicznych i komercyjnych.
Na podstawie Medien Journal 4/2003: Freie Radios als Alternative
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Warsztat reportera:
Wydajność WordPressa na wyciągnięcie ręki. Jak minimalizować obciążenie serwera przez optymalizację wtyczek
MB
Jakie wtyczki najbardziej obciążają serwer, jak można identyfikować i usuwać zbędne wtyczki oraz jak optymalizować pozostałe, aby poprawić wydajność strony. Poznaj praktyczne narzędzia i wskazówki do monitorowania i utrzymania optymalnej wydajności strony na WordPressie.
Naucz się pisać zgodnie z zasadami Google. SZKOLENIE [LINK]
link promocyjny
Dlaczego warto konstruować tytuły przyjazne dla wyszukiwarki? Jak poprawnie tworzyć tytuły SEO? Jak pisać artykuł przyjazny dla Google i czytelny dla internautów? Szkolenia z pozycjonowania SEO uczą jak pisać do internetu tak, aby Google chciało wyświetlać treści na wysokich pozycjach.
Psychika kluczem do sukcesu. Jak buduje się przyszłych mistrzów sportu
Sonia Stępień, oLIVE media
Psychologia sportowa odgrywa coraz większą rolę w rozwoju młodych sportowców, co w swojej debiutanckiej książce "Mistrzostwo umysłu" podkreśla Mateusz Brela, psycholog współpracujący z Kaman Sport Group. Maciej Ignatowski, prezes KSG, od lat dostrzega, jak istotne jest wsparcie psychologiczne, uzupełniające trening fizyczny. Eksperci podzielili się swoimi doświadczeniami, pokazując, jak psychologia sportowa przyczynia się do rozwoju młodych talentów.
Podobne artykuły:
Słowo jest najważniejsze [LINK]
Krzysztof Piekarski
Samo skończenie studiów dziennikarskich wcale nie uprawnia do określania siebie mianem dziennikarza. Wielu doskonałych fachowców w tym zawodzie kończyło zupełnie inne studia. [Wywiad z Piotrem Kraśko pochodzi z serwisu www.dziennikarz.prv.pl]
Gdzie opublikować artykuł. Poradnik na temat dystrybucji treści
Krzysztof Kłosiński
Sama treść nie przyniesie żadnych korzyści, jeśli nikt jej nie zobaczy. Musi jeszcze dotrzeć do odbiorców, a najlepiej do jak największej ich liczby. Oto krótki przewodnik po najważniejszych płaszczyznach dystrybucji i miejscach, w których możemy publikować stworzoną przez nas zawartość.
Sztuka wywiadu
Lawrence Grobel
Fragmenty książki "Sztuka wywiadu. Lekcje Mistrza" autorstwa Lawrenca Grobela, wydanej przez Wydawnictwo Wojciech Marzec. Książka dostępna jest na rynku od 22 września.
Najpierw pandemia, a teraz wojna. Czy staniemy się silniejsi?
SWPS
Wydawało nam się, że pandemia i wojna w środku Europy w XXI wieku to sceny z filmu katastroficznego. Jednak ostatnie dwa lata pokazały, że mogą stać się rzeczywistością. Jak te wydarzenia na nas wpływają? Jak różni się nasze zachowanie wobec koronawirusa i wojny? Dlaczego w obliczu zagrożenia stajemy się pomocni i solidarni?