9.01.2002 Fotografia prasowa
Fotografia, moje hobby
Janusz Wójtowicz
Stare powiedzenie mówi że "zdjęcie robi człowiek a nie aparat". Dużo w tym prawdy, ale nie da się ukryć że sprzęt ma duże znaczenie w jakości zdjęć jakie później dzięki niemu otrzymamy.
Porady dla początkujących
Fotografia jako hobby ostatnio straciła na popularności a już na pewno mocno podupadła instytucja fotoamatora. Trudno bowiem nazwać fotoamatorem człowieka, którego kontakt z fotografią ogranicza się jedynie do naciśnięcia guzika aparatu i oddania filmu do punktu usługowego. Jednak ten sposób postępowania jest obecnie najbardziej rozpowszechniony. Czy jest to dobrze czy źle, z pewnością jest to sprawa dyskusyjna, zależna od zainteresowań a przede wszystkim od wolnego czasu, którego coraz częściej brakuje. Po drugie obecnie fotografia amatorska a raczej jej samodzielna obróbka praktycznie ograniczona jest jedynie do prac na materiałach czarno-białych, które w ogólnym mniemaniu są już przeżytkiem. Ponieważ sam obecnie korzystam z punktów usługowych nie będę starał się namówić kogokolwiek na przeróbkę łazienki na ciemnię fotograficzną a jedynie spróbuję podzielić się swoimi doświadczeniami.Aparat
Stare powiedzenie mówi że "zdjęcie robi człowiek a nie aparat". Dużo w tym prawdy, ale nie da się ukryć że sprzęt ma duże znaczenie w jakości zdjęć jakie później dzięki niemu otrzymamy. Obecnie na naszym rynku dominują aparaty typu COMPACT zintegrowane z niewielka lampą błyskową różnych firm i różnej cenie. Wszystkie na ogół reklamowane są przez producenta jako aparaty całkowicie automatyczne. Jednakże owa automatyka ma różne oblicze, albo dany aparat jest tak dobry że posiada rozbudowane mechanizmy ustawiania ostrości i ekspozycji filmu, albo "nic się nie ustawia" bo jest tak prymitywny że posiada tylko jedną możliwą wartość. W tym miejscu rodzi się pytanie; jak to jest możliwe że takimi prostymi aparatami można w ogóle (czasem) wykonać dobre zdjęcia ? Otóż rozwiązanie tej zagadki tkwi nie w aparacie lecz w materiałach negatywowych.Współczesne filmy fotograficzne odznaczają się bowiem nieporównywalnie większą tolerancją na błędy naświetlenia niż materiały poprzedniej epoki typu np.ORWO. Producenci filmów przyjmują że z kadru 2x niedoświetlonego i 4x prześwietlonego, można otrzymać poprawne technicznie odbitki. W praktyce amatorskiej zakres ten jest jeszcze większy. Oczywiście odpowiedni aparat za pokaźną kwotę wybawi nas z wielu kłopotów i niedogodności, ale są również rozwiązania stosunkowo przestępne. Wielu fotoamatorów w minionej epoce zaopatrzyło się za sprawą FOTO-OPTYKI w aparaty produkcji byłego ZSRR , a co zamożniejsi NRD. Owe ZENITY, FEDY bądź PRAKTIKI często jeszcze leżą gdzieś w szufladach bądź na pawlaczach zapomniane przez właścicieli. Kiedy zapadnie decyzja o zakupie aparatu fotograficznego (np. za przyczyną urodzenia się dziecka lub I Komunii w rodzinie) te stare nie są najczęściej brane pod uwagę ewentualnego wykorzystania.
Bierze się to stąd, że są stare, czasami ciężkie i nieporęczne a co najgorsze trzeba je jak to się mówi potocznie "ustawiać". Ponadto nie mają wbudowanej lampy błyskowej niezbędnej do zdjęć w pomieszczeniach. Jednakże aparaty te mają w dalszym ciągu nieporównywalnie lepszą optykę, przewyższającą jakością popularne a nawet droższe aparaty typu COMPACT. Dodatkową zaletą ich może być fakt, że są one często sprzedawane na giełdach za bezcen. Nie zamieniajmy starego, sprawnego technicznie ZENITA na plastikowy złom tylko z tego powodu że posługuje się nim większość.
Lampa błyskowa
Każda zewnętrzna lampa błyskowa będzie lepsza od tej jaka jest wbudowana w aparat. Po pierwsze będzie miała większą moc, czyli tzw. liczbę przewodnią oraz może być wyposażona w precyzyjną automatykę błysku potocznie zwaną komputerem.Lampa taka umożliwi nam również swobodniejsze manewrowanie światłem, korzystanie ze światła odbitego od sufitu, błysk wielokrotny i wiele innych ciekawych efektów specjalnych. Ponadto jedynie lampa z automatyką jest w stanie uchronić nas (a i to nie zawsze) przed efektem "czerwonych oczu", a nie beznadziejne diody LED montowane niekiedy w aparatach. Ale pamiętajcie tam gdzie to możliwe nie używajcie lampy , która potrafi oszpecić każde zdjęcie spłaszczając je i kładąc brzydkie cienie.
Filmy fotograficzne
Odbierając swoje zdjęcia z punktu usługowego stwierdzamy często że zdjęcia wyszły nam lepiej lub gorzej niż te ostatnim razem. Jeżeli kupujemy filmy różnych producentów bywa że mylnie kojarzymy jakość swych zdjęć z marką ostatnio kupionego filmu, nie zaś z warunkami ekspozycji, a już najmniej z tym, że akurat punkt odwiedziło wielu klientów i nie było czasu na zbytnią dokładność. Obecnie nie ma filmów złych na tyle, aby mogły być jedynym powodem złej jakości zdjęć. Najczęściej wina tkwi nie w jego marce ale w tym, że jego czułość była do danych warunków niedostateczna. Dlatego ogólnie lepiej kupić film większej czułości tańszej firmy niż odwrotnie. Zakup filmów typu Professional lub o podwyższonej rozdzielczości przez posiadacza taniego aparatu jest niepotrzebną rozrzutnością.Po odebraniu swoich zdjęć z punktu usługowego warto również odłożyć nieudane zdjęcia i przeanalizować je z odpowiednimi kadrami negatywu. Z uwagi na małe wymiary klatki filmu na pewno przydatna będzie specjalna przeglądarka bądź ostateczne zwykłe szkło powiększające. Należy starać się ustalić typ i źródło błędu, np. biała plama na negatywie może okazać się naszym palcem bądź paskiem od futerału aparatu, itp. Jeżeli jednak seria zdjęć wykonana w tym samym miejscu i czasie na negatywie nie odbiega wyglądem od siebie, natomiast na odbitkach występują widoczne różnice jakości wina może leżeć po stronie punktu usługowego.
Papiery fotograficzne
Korzystając z punktu usługowego nie mamy najczęściej wyboru rodzaju papieru fotograficznego. Warto jednak przed oddaniem filmu zapytać obsługę na jakim papierze aktualnie wykonywane są odbitki, jakiego są producenta i jaką posiadają strukturę powierzchni? Oczywiście w punkcie markowych firm np. KODAK-a odbitki będą wykonywane tylko na materiałach tej firmy, jednak klient nie jest najczęściej informowany czy będą to zdjęcia na papierze błyszczącym czy półmatowym.Ten z pozoru mało istotny szczegół może niekiedy zepsuć radość udanych zdjęć, jeżeli ktoś lubi określony typ. Warto nieraz poczekać 1-2 dni, kiedy w danym punkcie zostaną zmienione materiały lub wybrać inny. Ponadto w niektórych połączeniach materiałów japońskich firm tj. FUJI, NIPPON, KONICA (filmy) i materiałów KODAKa lub AGFA (papier), może nastąpić nadmierny kontrast odbitek, bądź charakterystyczna dominata barwna. Generalnie - choć nie jest to wymagane i czasem trudne - starajmy się aby producent filmu i papieru był ten sam.
Kadrowanie - czyli zanim zrobisz "pstryk"
Wykonując samodzielnie odbitki fotograficzne mamy możliwość (poprzez powiększanie) wyboru tego co z całego kadru filmu znajdzie się na odbitce. Punkt usługowy niestety w takie rzeczy się nie bawi i powiększa nam cały kadr (po odcięciu niewielkiego marginesu). Musimy o tym pamiętać w momencie wykonywania zdjęcia.Częstym błędem fotografujących, jest ustawianie najważniejszego punktu zdjęcia np. twarzy w środku pola celownika aparatu. Tracimy wtedy cenne szczegóły ważnego motywu na korzyść nieciekawego najczęściej tła.
Należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że proporcje kadru tj. 36 x 24 mm i wymiary zdjęcia (najczęściej) 13 x 9 cm, nie pokrywają się i pewna część zdjęcia (ok.0,5-1cm) z długości, góra lub dół w procesie powiększania będzie ucięta. Dobrym testem jest też sprawdzenie jaki obszar fotografowania widzi nasz celownik, a jaki faktycznie "widzi" kadr filmu. W tym celu należy otworzyć tylną ściankę aparatu i w miejsce filmu podłożyć matową szybkę a w ostateczności kawałek kalki technicznej lub pergaminu. Następnie otwieramy migawkę aparatu na tzw. czas "B" (o ile taki czas jest możliwy do ustawienia) i obserwujemy odwrócony obraz na matówce i w celowniku. Test ten na pewno dużo wyjaśni i pomoże nam w przyszłości lepiej skadrować np. zdjęcie grupowe.
Kończąc życzę wszystkim foto-amatorom udanych i satysfakcjonujących zdjęć oraz proszę o kontakt wszystkich o podobnych zainteresowaniach.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Główne prawdy fotografii
Janusz Wójtowicz
Nie trzeba wielkich pieniędzy, aby robić dobre zdjęcia. Nie istnieje "najlepszy" aparat. Natomiast może być aparat "najlepiej dobrany do typu wykonywanych nim zdjęć".
Czy opłaca się zamawiać zdjęcia biznesowe?
portret24.pl
Dobrze wykonana sesja zdjęciowa staje się wizytówką firmy i odróżnia ją od konkurencji. W dobie internetu, kiedy każde przedsiębiorstwo musi działać w social mediach by nie zginąć, dobre zdjęcia są podstawą. [artykuł sponsorowany]
Alfred Eisenstaedt
Anna Cymer
Bez niego fotografia prasowa zapewne wyglądałaby całkiem inaczej, a z całą pewnością słynny magazyn "Life" nie byłby tym, czym jest do dziś.
Zanim kupisz używany aparat
Janusz Wójtowicz
Poradnik dla początkujących fotoreporterów - jak wybrać odpowiedni sprzęt za właściwą cenę, żeby potem nie żałować.
Moralne problemy fotografii prasowej
Michał Puszka
Dla większości ludzi zobaczyć znaczy tyle, co uwierzyć. Łączy się to z powszechnym przekonaniem, że fotografia nie kłamie. Z tego zaufania czerpie swoją siłę fotografia prasowa.
Darmowe aplikacje do obróbki zdjęć. TOP3 według HolidayCheck
HolidayCheck
Przy pomocy smartfonów można zrobić już naprawdę piękne zdjęcia. Do ich dodatkowej obróbki dostępnych jest wiele darmowych aplikacji. Dzięki nim fotografowanie będzie jeszcze przyjemniejsze, a zdjęcia z wakacji profesjonalne i oryginalne. Oto 3 naszym zdaniem najlepsze.
Zdjęcie musi śmierdzieć
Jacek R. Gruszczyński
Wywiad z Krzysztofem Millerem, fotoreporterem Gazety Wyborczej, który "etatowo" jeździ w rejony konfliktów. [Artykuł pochodzi z serwisu www.fotografiaprasowa.pl]