16.11.2011 Prawo w mediach
Prawne aspekty monitoringu mediów
mec. Agata Kowalska, kancelaria Chabasiewicz Kowalska i Partnerzy
Zgodnie z teorią agenda-setting (ustalania porządku spraw) środki masowego komunikowania ustalają hierarchię wydarzeń, faktów i ocen, zarówno w świadomości indywidualnego odbiorcy przekazu, jak również opinii publicznej.
Monitoring mediów, będący podstawowym narzędziem wykorzystywanym w public relations, polega na wyszukiwaniu, analizowaniu i zestawianiu informacji dostępnych w mediach m.in. w prasie, telewizji, radiu, Internecie pod kątem potrzeb klienta, który zleca firmie monitorującej przeprowadzenie usługi press clippingu. Mile może łechtać naszą narodową próżność fakt, że usługa ta ma polskie korzenie, gdyż pierwsza na świecie agencja, która podjęła się jej świadczenia, została założona w 1852 r. w Londynie przez polskiego agenta prasowego Romeike, który gromadził artykuły o aktorach, pisarzach, muzykach, oraz artystach. Obecnie na polskim rynku pozyskiwanie informacji z mediów oferuje coraz więcej firm, które proponują swoim klientom:
- monitoring prasy (gazet i czasopism ogólnopolskich, regionalnych, branżowych i innych);
- monitoring Internetu (stron internetowych, portali społecznościowych, blogów, forów)
- monitoring telewizji oraz radia (stacji telewizyjnych i radiowych);
- monitoring globalny (monitoring mediów zagranicznych).
Chabasiewicz Kowalska i Partnerzy
Zamieszczanie nagrań i publikacji na własnych stronach
Pierwsze zagadnienie związane jest z wykorzystaniem artykułów prasowych i informacji (w tym nagrań video) zamieszczonych w raportach lub umieszczonych pod adresami internetowymi w nich wskazanymi (linki).
Zgodnie z ogólnymi zasadami, prawa autorskie przysługują twórcy utworu, a korzystanie z niego wymaga zgody autora. Jeżeli chodzi o materiały przygotowane przez firmy monitorujące media pod postacią różnego rodzaju analiz, raportów, statystyk przedstawiających zestawienia informacji zamówionych przez klienta, to tego typu dzieła (jako całość) mogą być publikowane np. na stronach internetowych klienta, jeżeli w łączącej go z firmą monitorującą media umowie znajdą się zapisy o wyrażeniu zgody przez twórcę raportu na korzystanie z jego utworu lub majątkowe prawa autorskie do zamówionego raportu zostały przeniesione na klienta.
W pierwszym przypadku mamy do czynienia z umową licencyjną, natomiast w drugim wypadku dochodzi do przeniesienia praw autorskich na klienta. W tym miejscu należy wskazać, że w praktyce o wiele częściej będziemy mieć do czynienia z udzieleniem licencji niż z przeniesieniem praw do raportu (jako całości).
Sytuacja ta wynika wprost z zakresu praw, jakie nabywa sam wykonawca usługi (firma monitorująca media) do zamieszczonych w treści raportu materiałów (wycinków prasowych czy filmów). Prawo do zamieszczania rozpowszechnionych artykułów prasowych w innych publikacjach posiadają wyłącznie wydawcy prasy. Oznacza to, że firma monitorująca media może korzystać z wycinków prasowych (w tym zamieszczać je w swoich raportach), wyłącznie po uzyskaniu licencji na ich wykorzystanie. Sporządzając raporty dla klienta nie działa ona bowiem w celach realizowania funkcji informacyjnej prasy, to jest umożliwienia odbiorcom dostępu do materiałów prasowych, a wykorzystuje je w celach zarobkowych, nie związanych z ich pierwotnym przeznaczeniem. Biorąc dodatkowo pod uwagę, że raporty te nie są publicznie dostępne (nie są wydawane w charakterze periodyków typu np. Agora), a są sprzedawane konkretnym odbiorcom, przesądza to o tym, że agencja monitorująca media nie jest prasą (nie wydaje żadnego wydawnictwa), a zatem nie wykorzystuje ona materiałów prasowych w celach informacyjnych i nie korzysta z ustawowych wolności przewidzianych dla wydawców prasy. W związku z powyższym, wkracza ona w monopol autorskoprawny ich twórców, z czym wiąże się obowiązek uzyskania zgody na ich wykorzystanie (licencji).
W wypadku natomiast, gdy firma monitorująca media wykorzystuje dane materiały na podstawie umowy licencji, nie może ona przenieść całości praw do nich na klienta. Regułą obowiązującą w polskim prawie jest, że nikt nie może przenieść więcej praw niż sam posiada, a co za tym idzie, w tym wypadku klient może również uzyskać jedynie licencję na korzystanie z przekazanych mu materiałów. Klient może natomiast korzystać z przekazanych mu materiałów w celach wewnętrznych (związanych z wykorzystanie raportu dla celów informacyjnych na własne potrzeby) oraz w innych celach jedynie, jeśli zostanie mu udzielona w tym zakresie licencja.
Na podstawie licencji klient może zostać upoważniony do korzystania z utworu w inny sposób np. może sporządzony dla niego raport umieścić na swojej stronie internetowej, wykorzystać podczas prezentacji swojej firmy, czy też rozpowszechniać go dalej – tak jak to ma miejsce w wypadku działań prowadzonych przez agencje public relations, jednakże autorskie prawa majątkowe pozostają przy twórcy raportu.
Możliwość zamieszczania nagrań na Youtube
Inaczej należy rozstrzygnąć problem możliwości zamieszczania na Youtube (lub innym portalu służącym do publikowania filmów) filmów, zdjęć lub innych materiałów znajdujących się pod adresami wskazanymi w raporcie (a nie zamieszczonych w nim bezpośrednio).
Umieszczając w raporcie z monitoringu mediów odniesienia (linki) do materiałów umieszczonych na stronach internetowych, zleceniobiorca nie musi uzyskać na to zgody ich twórcy. W tym wypadku należy bowiem uznać, że mamy do czynienia z wykorzystaniem tzw. „wolności linkowania”. W przypadku, gdy w raporcie umieszczone są nawet nie same fragmenty utworów, ale adresy, pod którymi można je znaleźć, nie mamy do czynienia z wykorzystaniem cudzego utworu, gdyż nie stanowi on części raportu.
Odnośnie natomiast możliwości wykorzystywania przez agencje public relations materiałów, do których odsyłają adresy umieszczone w raporcie jest to określane zasadami prawa autorskiego. Zgodnie z nimi, agencja taka nie może wykorzystać „znalezionego” przy pomocy raportu materiału na własnej stronie, bez uzyskania zgody jego twórcy, co następuje przez uzyskanie licencji. Podobnie rozpowszechnianie takich materiałów (w tym przez umieszczenie ich na Youtube) zależeć będzie od uzyskania licencji i jej zakresu. Jedynym podmiotem uprawnionym do rozpowszechniania utworu, jest bowiem jego twórca (lub nabywca praw autorskich), który może decydować o formach jego rozpowszechniania. Sam zatem fakt, że agencja public relations uzyskała adres, pod którym znajduje się dany utwór, nie upoważnia jej do swobodnego nim dysponowania.
Możliwość umieszczania linków do informacji umieszczonych w raporcie (głębokie odesłania)
Z innej perspektywy należy rozpatrzeć kwestię możliwości udostępniania na własnych stronach internetowych linków do np. artykułów, czy nagrań audiowizualnych związanych z danym klientem, których zbiór został przekazany jako wynik pracy firmy prowadzącej monitoring mediów. Takie działanie nie stanowi naruszenia prawa autorskiego i nie wymaga uzyskania wcześniejszego upoważnienia dysponenta strony www, do której zostaje zamieszczone odesłanie.
Problem ten należy jednak rozpatrywać w kontekście ograniczeń nałożonych na proceder tzw. „głębokich odesłań” („deep linking”). Jak zostało wskazane powyżej, jedną z naczelnych swobód Internetu jest swoboda odesłań. Swoboda ta jest jednak ograniczona przez zasady uczciwej konkurencji. Zgodnie z nimi niedopuszczalne są odesłania, które powodują złudzenie, że dana treść znajduje się na stronie podmiotu umieszczającego odesłanie, omijając jednocześnie całkiem stronę podmiotu, który daną treść zamieścił (głębokie odesłania). Takie odesłania powodują bowiem w praktyce wytworzenie mylnego złudzenia, że podmiot zamieszczający odesłanie jest podmiotem posiadającym prawa do danych treści. Działanie takie wprowadza konsumentów i kontrahentów w błąd i stanowi nieuczciwą próbę przypisania sobie autorstwa i praw do cudzych materiałów.
Za dominujący można uznać pogląd, że stosowanie głębokich odesłań jest ograniczone możliwością wprowadzenia kontrahentów w błąd. Na tych zasadach dopuszczalne jest zamieszczanie linków do materiałów znajdujących się cudzych stronach, o ile nie prowadzą one bezpośrednio do tych materiałów, a na stronę danego podmiotu. Jeśli po skorzystaniu z linka, konsument może zapoznać się ze stroną podmiotu, który zamieścił informacje, takie odesłanie jest zgodnie z zasadami uczciwej konkurencji. Gdyby natomiast link prowadził od razu do materiałów z pominięciem strony podmiotu, który go zamieścił, takie działanie może zostać uznane za czyn nieuczciwej konkurencji.
Reasumując, kwestia wykorzystania danych i materiałów udostępnianych przez firmy prowadzące monitoring mediów jest dość skomplikowania i niejednorodna. Każdy przypadek musi zostać rozpatrzony przez pryzmat tego, z jakimi materiałami mamy do czynienia oraz jak zostały nam one przekazane. W związku z faktem, że dziedzina ta cały czas dynamicznie się rozwija, na pewno ujawnią się jeszcze nowe problemy, które stanowić będą wyzwanie dla prawników i praktyków.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Regulacje UKE w sprawie Emitela będą dobre dla widzów i słuchaczy
Krzysztof Karpiński
Urząd Komunikacji Elektronicznej uznał, że spółka Emitel w Polsce posiada „znaczącą pozycję rynkową”. Poza językiem prawniczym pozycję „znaczącą” określa się po prostu jako monopolistyczną. W związku z powyższym UKE stworzył projekty regulacji, pozwalających na dostęp do istniejącej infrastruktury operatorom alternatywnym.
Media lokalne - sprostowania
Bartłomiej Dwornik
Uregulowania dotyczące sprostowań są chyba najczęściej łamaną zasadą w polskich mediach. Wyraźny jest podział na te, które nigdy nie przyznają się do błędów i takie, które potrafią posypać głowę popiołem.
Dyrektywa o prawie autorskim. Najważniejsze skutki i zagrożenia
Aleksander Tarkowski
Wrześniowe głosowanie Parlamentu Europejskiego nad dyrektywą o prawie autorskim w jednolitym rynku cyfrowym może radykalnie zmienić internet, jaki znamy. Projekt unijnego prawa, porównywany do porozumienia ACTA, już doprowadził do serii ulicznych demonstracji.
Prawo do zapomnienia. Wydawcy będą usuwać artykuły z archiwum
PAP MediaRoom, Prawo.pl
Konieczność anonimizacji lub usunięcia artykułu gazetowego, który znalazł się w internetowym archiwum gazety i był w związku z tym stale dostępny, realizuje prawo bohatera artykułu do zapomnienia i nie narusza dziennikarskiej wolności wypowiedzi wydawcy - uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 25 listopada 2021.
Media lokalne - warsztat i etyka
Bartłomiej Dwornik
Każdego dnia dziennikarz staje przed dylematem - opisać coś czy też pominąć. W którym miejscu kończy się informacja a zaczyna naruszanie prywatności?
Dziennikarski Kodeks Obyczajowy
Konferencja Mediów Polskich
9 maja 2002 roku uczestnicy Konferencji Mediów Polskich podpisali w siedzibie Polskiego Radia w Warszawie zbiór zasad etycznych, których powinni przestrzegać dziennikarze prasy, radia i telewizji.
Nielegalne treści w internecie. Polacy wydają na nie 900 mln zł rocznie
Newseria
Co drugi internauta w Polsce korzysta z nielegalnych źródeł treści. Największym zainteresowaniem cieszą się źródła plików wideo oraz audiobooków. Płacąc pirackim serwisom kilka lub kilkanaście złotych miesięcznie, Polacy zasilają je sumą około 900 mln zł rocznie.