menu szukaj
tygodnik internetowy ISSN 2544-5839
nowe artykuły w każdy poniedziałek
tytuł monitorowany przez IMM i PSMM
zamknij
REKLAMAAmazon Prime

2.06.2005 Historia mediów

Czwarta władza w Ameryce

Urszula Sienkiewicz, artykuł udostępniony przez SAGA Foundation

Sukces, prestiż, władza, ale przede wszystkim wielkie pieniądze - to pierwsze słowa kojarzące się ze światem mediów w Stanach Zjednoczonych. Czy rzeczywiście amerykańskie media mają tak wielki wpływ na biznes i politykę w USA, że można je nazwać bez wahania "czwartą władzą"?

Czy może są tylko rządową marionetką, która tańczy tak, jak jej zagra ten, który więcej zapłaci? Odpowiedzi na te i inne pytania możecie szukać co tydzień na stronach Fundacji SAGA w cyklu "Czwarta władza w Ameryce". Dziś: "Na początku było słowo..."

Słowo zapisane w dokumencie, które każde amerykańskie dziecko zna na pamięć. A raczej w Pierwszej Poprawce do tego dokumentu: "Congress shall make no law respecting an establishment of religion, or prohibiting the free exercise thereof; or abridging the freedom of speech, or of the press; or the right of the people peaceably to assemble, and to petition the Government for a redress of grievances."

Kiedy w 1787 roku uchwalono Konstytucję, nie zawierała ona jeszcze tych kluczowych 45 słów, na których opiera się całe dzisiejsze szaleństwo i potęga amerykańskich mediów. Pierwsza Poprawka weszła w życie 15 grudnia 1791 roku, ale tym, jak pogodzić wolność słowa z paleniem flag narodowych, pełnymi przemocy tekstami piosenek heavy-metalowych, reklamami tytoniu, pornografią czy wieloma innymi zjawiskami, zajmiemy się w jednym z kolejnych odcinków cyklu. Dziś sięgniemy do korzeni "czwartej władzy" i przypomnimy pokrótce jej historię.

Amerykańskie media przeszły długą drogę od pierwszej kolonialnej gazety "Publick Occurrences: Both Foreign and Domestick" wydanej 25 września 1690 roku w Bostonie. Istniała ona tylko jeden dzień, zanim została zamknięta przez władze brytyjskie. Jednak już w latach 30-tych XVII wieku prasa amerykańska była na tyle silna, że mogła krytykować rządy Anglików bez obawy o konsekwencje. Pierwsze komercyjne stacje radiowe powstałe na początku XX stulecia ukróciły monopol drukowanych środków informacji, dając całemu społeczeństwu możliwość uczestniczenia w tym wspaniałym widowisku, jakim są "żywe" media. Gdy wkrótce po II wojnie światowej na arenę wkroczyło medium wywierające największy wpływ na odbiorców, telewizja, Ameryka zaczęła się cieszyć coraz większą różnorodnością środków przekazu, a co najciekawsze, ich zajadłą rywalizacją. Technologie satelitarne, sieci kablowe, media interaktywne to nowe trendy rządzące światem mediów na przełomie ostatniego stulecia.

Zarówno prasa jak i media elektroniczne są nieodłącznymi towarzyszami codziennego życia Amerykanów. Według ostatnich badań ponad 98% mieszkańców USA ma telewizję, z czego 82% wybiera programy w czasie największej oglądalności. 84% Amerykanów regularnie słucha radia, 79% czyta gazety, a 45% całej amerykańskiej populacji ma dostęp do Internetu i wykorzystuje go w celach informacyjnych.

Niebagatelną rolę w kształtowaniu informacji, jakie docierają do przeciętnego "zjadacza chleba" w USA, pełnią czynniki ekonomiczne. Organizacje non-profit mają co prawda znaczący głos w medialnej dyskusji, jednak przygniatająca większość publicznych źródeł informacji, takich jak duże miejskie gazety, weekendowe magazyny, sieci telewizyjne i "kablówki" , nastawiona jest na wymierny zysk.

REKLAMA

Media w Stanach Zjednoczonych mają łączny dochód w granicach 242 bilionów $ i należą do największych grup biznesowych w Ameryce. W ostatnich latach dorosły Amerykanin wydawał na informacje i rozrywkę około 675$ rocznie. Dodajmy do tego wpływy od reklamodawców (ok. 215 bilionów $) i voila! Oto, jak działa ta wspaniała maszyna, dająca pracę setkom tysięcy techników, pisarzy, artystów, dziennikarzy i intelektualistów kształtujących ludzkie postawy i przekonania.

W Stanach Zjednoczonych prawo do informacji jest jednym z filarów życia społecznego. Jak wielką władzę trzymają w rękach media, udowadnia chociażby historia afery Watergate. To właśnie dziennikarze w latach 70-tych odkryli i ujawnili skandal, który stał się przyczyną rezygnacji prezydenta Richarda Nixona. Wiele raportów dotyczących afer korupcyjnych kończy się aresztowaniami reporterów i zamykaniem gazet. Ale nie w USA, gdzie zamykanie redakcji z powodów politycznych jest nie do pomyślenia.

W 1990 roku prasa amerykańska obchodziła 300-tą rocznicę powstania. Dziś w całych Stanach Zjednoczonych jest około 1490 dzienników, 917 tygodników, a ich nakład szacuje się na - bagatela! - 115 milionów sztuk dziennie! Największą popularnością cieszą się:

  • "The Wall Street Journal" (1,762,751),
  • "USA Today" (1,692,666),
  • "The New York Times" (1,097,180),
  • "Los Angeles Times" (1,033,399)
  • "The Washington Post" (762,009).

Każda z nich, dzięki nowym technologiom, poszerza systematycznie swój zakres. "USA Today", składany i wydawany w McLean, (Virginia), jest za pomocą satelity transmitowany do druku do 32 placówek w Stanach Zjednoczonych i dwóch obsługujących Europę i Azję. "International Herald Tribune", bliski kuzyn "New York Times" i "Washington Post", jest obecnie gazetą globalną, wydawaną w 11 stolicach świata i dystrybuowaną w 164 państwach.

Większość amerykańskich wydawnictw prasowych ma swoje odpowiedniki w Internecie. Podobnie zresztą jak stacje radiowe, których w całych Stanach Zjednoczonych jest około 10 700. Warto wspomnieć, że z tej liczby tylko ostatnie trzy cyfry należą do publicznej radiofonii. Jest ona zresztą ograniczona tylko do uniwersytetów i innych publicznych placówek, które finansują ją z dotacji państwowych i dobrowolnych składek od słuchaczy.

Największą liczbę odbiorców, a tym samym największy wpływ na kształtowanie opinii publicznej ma telewizja. Trzy główne prywatne sieci telewizyjne, utrzymujące się tylko z reklam, NBC, CBS i ABC, kontrolują 90% rynku. Wśród sieci kablowych coraz większym powodzeniem cieszą się programy tematyczne, w tym na pierwszym miejscu plasują się Cable News Network, stworzony przez Teda Turnera kanał informacyjny i MTV, nadające wideoklipy 24 godziny na dobę.

W sumie Amerykanie mają z czego wybierać. Setki stacji i kanałów telewizyjnych, tysiące gazet, dziesiątki tysięcy stacji radiowych dają możliwość budowania obiektywnego obrazu Wuja Sama. Mimo bardzo stabilnej sytuacji na rynku i szczegółowych regulacji prawnych, amerykańskie media wciąż mają o czym debatować. Obecnie dyskusja toczy się nad ochroną prywatności osób publicznych. Złapani przez wścibskie oko kamery senatorzy pozywają do sądu stacje, które w myśl Pierwszej Poprawki informują społeczeństwo o ciemnych stronach ich reprezentantów. Z drugiej strony wielu reporterów kolaboruje z politykami, by ukryć przed opinią publiczną słabe strony systemu. Czy więc media są "czwartą władzą", czy tylko próbują ją udawać? O tym przekonamy się w dalszym ciągu naszego cyklu.

Przeczytaj wszystkie artykuły z cyklu Czwarta władza w Ameryce.

Udostępnij znajomym:

dodaj na Facebook prześlij przez Messenger dodaj na Twitter dodaj na LinkedIn

PRZERWA NA REKLAMĘ

Zobacz artykuły na podobny temat:

Radio Wolna Europa

Bartosz Rychlak
Obraz powojennej Polski jaki był, każdy mniej więcej wie. Godziny policyjne, zakupy na kartki, wszechobecna cenzura i dezinformacja.

Oriana Fallaci. Mistrzyni wywiadu

Małgorzata Dwornik
Kochana i znienawidzona jednocześnie, udowodniła, że dziennikarstwo to zawód nie tylko dla mężczyzn. Mistrzyni słowa, stylu i techniki wywiadu. Jej rozmowy zbierane tematycznie do dziś są drukowane i czytane na całym świecie. Mówi się, że nie ma osób niezastąpionych, ale jej nikt nie zastąpił i już nie zastąpi.

Tibetan Review. Historia medialnego wojownika o wolność Tybetu

Małgorzata Dwornik
W 2023 roku świętować będzie 55 urodziny. Niewielki zespół redakcyjny jest ważnym elementem tybetańskiej demokracji na wygnaniu. I dzięki temu, że przeniósł się na stałe z papieru do internetu, Tibetan Review dociera z informacjami o Tybecie w najdalsze zakątki świata.

Historia magazynu FORBES. Biznes ma dawać szczęście, a nie miliony

Małgorzata Dwornik
Biznes jest po to by tworzyć szczęście, a nie gromadzić miliony. Takie motto przyświecało Bertie Charlesowi Forbesowi i Walterowi Dray. Magazyn, który wydali we wrześniu 1917 roku wielu uważało wówczas za istne szaleństwo. Czas pokazał, że to szaleństwo bardzo się opłaciło. Przez całe 105 lat.

Prasa satyryczna i humorystyczna w XIX i XX wieku

Michał Kuźmiński
Na świecie doraźna satyra polityczna i komizm w periodykach pojawiały się jeszcze przed Rewolucją Francuską. Natomiast wyspecjalizowana w satyrze prasa narodziła się po upadku Napoleona.

Lokalne radio i telewizja w Szwecji

Michał Kuźmiński
Szwedzki system mediów od początku konstruowany był jako silnie scentralizowany i oparty o kontrolę rządową. Przez długi czas istniały w tym kraju wyłącznie publiczne radio i telewizja.

BRAVO. Historia sześćdziesięciolatka dla młodzieży

Małgorzata Dwornik
Pomysł stworzenia gazety dla "szalonych małolatów" lat 50. i 60. okazał się strzałem w dziesiątkę. Gwiazdy muzyki i filmu, ważne tematy i łamanie tabu, ocierające się o skandale - to była recepta na sukces. Milionowe nakłady to dziś już śpiew przeszłości, jednak BRAVO nadal potrafi dotrzeć do nastolatków. Buduje pozycję w mediach społecznościowych.

więcej w dziale: Historia mediów

dołącz do nas

Facebook LinkedIn X Twitter Google RSS

praca w mediach

Wydawca, redaktor
praca stacjonarna i online Dziennikarz, reporter
oferty mediów lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich Więcej

reklama

WhitePress - zarabiaj na swojej stronie
Dwornik.pl • szkolenia • warsztaty • marketing internetowy

zarabiaj

Zarabiaj przez internet

więcej ofert



Reporterzy.info

Dla głodnych wiedzy

Nasze serwisy

Współpraca


© Dwornik.pl Bartłomiej Dwornik 2oo1-2o24