30.01.2008 Warsztat reportera
Jak tłum zmienia oblicze sprawy
Patrycja Kierzkowska
Od kilku dni myślę, że jak już ginąć to grupowo. W pojedynkę nic człowiek nie zdziała. Jak ginąć to tylko tam, gdzie wraz ze mną zginie więcej osób. W ten sposób jakaś ekstra renta dla rodziny będzie. Jak zginę w wypadku to nic wielkiego. No chyba, że będę licealistą z autokaru, w którym zginie nas więcej.
Jestem wybuchowa
Tłum jest ważny, bo medialny, bo to się sprzeda, bo sprawi, że będziemy chodzić po ulicach z nożami w kieszeni. I najlepiej nie wychodzić z domu, bo jest przecież niebezpiecznie. Mistrzem w rozsiewaniu paniki jest "Fakt". Z przedruku w "Angorze" dowiedziałam się, że pęcherzyki w płucach mogą mi popękać od mrozu. Liczę, że będzie to efekt, jakbym się owinęła bombą. Wybuchnę, na niebie zrobi się jasno (bo płuca mi wybuchną w nocy - podczas zimowego spacer), przy okazji zabiję 20 osób i zobacz, jaki materiał dla mediów!
Media filtrują...
Na drogach dziennie ginie 16 osób, a 187 zostaje rannych. Ale co tam, przecież to rozsiane jednostki, a nie grupa ludzi. Przeraża mnie medialność wydarzeń. Każdej zimy zawalają się dachy w różnych częściach świata. I nic. Żadnych wniosków, żadnego dmuchania na zimne, żadnego myślenia. Jest ptasia grypa, która zabiła kilka osób - afera na cały świat. A przecież moglibyśmy nic o tym nie wiedzieć.
...i kreują odbiór rzeczywistości
Media są władzą. Wystarczy, że jedna osoba zadecyduje, że lokalne morderstwo (tzn. informację o nim) dają na całą Polskę i cały kraj (albo i świat) trzęsie portkami, bo grasuje jakiś przestępca. Przestępców jest wielu, ale kaprys Pana lub Pani X sprawia, że informacja obiega wszystkie media. Do tego sztaby PRowców, które zrobiły z Marcinkiewicza gwiazdę numer jeden, człowieka działającego i będącego blisko ludzi. Kilka książkowych przykładów z kreowaniu wizerunku i wszyscy kochają premiera.
Ratuj się sam
No i akcja ratowania ludzi na śląsku. Ktoś rzucił hasło, że wszystko było doskonale zorganizowane. Ciekawe, bo jakoś nic w Polsce nigdy nie jest zorganizowane, zwłaszcza, jeśli chodzi o ratowanie życia. Wszyscy podniecają się, że mamy specjalistów. Ale pytanie brzmi skąd to wiemy? Z mediów. A media skąd to wiedzą? Bo widziały? Nie sądzę. Raczej - bo im tak powiedziano. Jeśli znasz kogoś, kto obserwował poczynania ratowników, usłyszysz zupełnie inną opinię na temat skuteczności ratowania. Oczywiście w takich emocjach każdy może odbierać inaczej, zwłaszcza, jeśli sprawa dotyczy jego bliskich czyli poniekąd jego samego.
O co mi chodzi?
O świadomość. O wydarzeniach dowiadujemy się z mediów. Wierzymy i ufamy im. Nawet słusznie, bo co innego mamy uczynić, jeśli nie możemy być na miejscu wydarzenia. Problem polega na tym, że wszystko, co pokazują media jest kreowane przez tych, których konkretna sprawa dotyczy. Zatem premier wcale nie musi być fajny, bo w jego interesie jest, żebyśmy go tak odbierali więc z naszych podatków zatrudnia sobie firmy PR, które robią z niego naszego idola. W ten sposób słupki idą w górę. Polecam ksiązki z marketingu politycznego i kreowania wizerunku - to, co obserwujesz wokół siebie, jest napisane w tych książkach.
Druga sprawa. Pomyśl dlaczego boisz się wychodzić z domu, kiedy się ściemnia? I dlaczego patrzysz teraz w górę, kiedy przechodzisz obok domu, z którego zwisają sople albo leży śnieg na dachu? Przykłady można mnożyć. Odpowiedź na postawione pytania chyba znasz. Powstaje pytanie czy media poszerzają świadomość czy robią z nas istoty bojące się wszystkiego?
***
źródło: www.dziennikarz.shrew.pl, 1 lutego 2006
artykuł opublikowany za zgodą autorki
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Warsztat reportera:
Reporter na wojnie. Nowe dylematy zawodu dziennikarskiego
Marta Danowska-Kisiel
Dylematy polskich korespondentów wojennych, techniki relacjonowania wydarzeń na froncie i kształtowanie wizerunku zawodowego dziennikarza pracującego w kraju objętym konfliktem opisuje w swoim artykule prof. dr hab. Igor Borkowski, dziekan Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej we Wrocławiu Uniwersytetu SWPS.
Z parkietu prosto na kolokwium. Codzienność, której nie pokazują transmisje meczowe
KSG Warszawa
Jak wygląda życie osoby, która jednego dnia zdaje egzamin na uczelni, a następnego gra o punkty w 1. lidze? Gdy większość studentów po zajęciach spotyka się na kawie, one biegną na halę.
Na czym zbudować stronę w 2025? WordPress, Wix czy Webflow
Krzysztof Jagodziński
Wybór odpowiedniej platformy do budowy stron internetowych to jedna z fundamentalnych decyzji, jaką podejmiesz, budując cyfrową obecność swojej firmy. To technologiczny kręgosłup, który zadecyduje nie tylko o wyglądzie Twojej witryny, ale także o kosztach jej utrzymania, elastyczności marketingowej i potencjale rozwoju w przyszłości.
Podobne artykuły:
Copywriter freelancer. Szansa czy przekleństwo?
Blogująca mama
Ten sposób zarabiania przyciąga ostatnio coraz więcej chętnych. Jedni z nich w copywritingu upatrują szansy na dorobienie do pensji, inni pragną etat całkowicie zastąpić pracą freelancera. Czy copywriter freelancer to rzeczywiście szczęśliwy człowiek? Jak naprawdę wygląda jego praca?
Wskazówki dla dziennikarzy sportowych
Phil Jasner
Kilka porad dla tych wszystkich, którzy parają się dziennikarstwem sportowym. Którzy rozmawiają ze sportowcami przed grą, po grze, przez telefon czy poprzez telekonferencję.
W poszukiwaniu dziennikarskich ścieżek
Katarzyna Bocheńska
Zapis wykładu I Dolnośląskiej Konferencji Opiekunów Gazetek Szkolnych.
Nie jestem cyborgiem do czytania wiadomości. Beata Tadla o telewizji i telewidzach
Anna Frankowska, iWoman.pl
Na antenie potrafi rozpłakać się, albo wybuchnąć śmiechem. Bo uważa, że telewidz jest mądry. Porzuciła TVN dla TVP. Rozstała się z mężem. – W życiu to właśnie zmiany nas kształtują - mówi znana dziennikarka.






























