31.01.2008 Prawo w mediach
Największe grzechy polskich mediów według Rady Etyki Mediów
Money.pl, Artykuł ukazał się 21 lutego 2007 roku w portalu Money.pl
Publikuję go za zgodą kierownictwa redakcji.
Manipulacja faktami i tzw. podkręcanie informacji, "amatorska lustracja", odmowa publikacji sprostowań, a także załatwianie prywatnych porachunków właścicieli mediów za pomocą publikowanych w nich materiałów - to według Rady Etyki Mediów jedne z największych grzechów polskich mediów w latach 2005- 2006.
Z analizy skarg napływających w 2006 r. do REM wynika, że jednym z najbardziej bulwersujących zjawisk w mediach było m.in. "kreowanie medialnej rzeczywistości". Według Rady najczęściej przejawia się ono w "podciąganiu faktów do z góry założonej tezy". Jako przykłady tego rodzaju zachowań REM przypomina m.in. artykuł "Faktu", w którym mieszkańcy Bracholina (woj. wielkopolskie) przeczytali pewnego dnia, że "na czworakach, jak zwierzęta, chłepcą wodę z jeziora. A to dlatego, że jest nim prawie czysty spirytus".
Tekst w tabloidzie zilustrowany był m.in. zdjęciami miejscowych, którzy wiadrami nabierają trunek z jeziora, lub na kolanach, razem z psem, piją prosto ze zbiornika. Jak wyjaśnia REM, rzeczywiście zdarzyło się, że tamtejsza gorzelnia wrzuciła do jeziora ścieki, ale szybko je usunięto i nikt się z tego powodu nie upił. Mieszkańcy wyjaśniali zaś, że dawali się fotografować reporterowi "Faktu" "bo dziennikarz płacił za jedno zdjęcie po 50, a nawet 70 zł. Wszystko miał przygotowane, nawet wiadra. Tłumaczył, że robi taki śmieszny film o przyrodzie".
Kolejnym grzechem mediów, który wymienia w raporcie REM, jest "wykorzystywanie mediów do prywatnych celów". Jako przykład Rada podaje sprawę "Tygodnia Płockiego", który mając problemy z fiskusem, publikował na swoich łamach "obraźliwe" artykuły pod adresem urzędu skarbowego.
Inny zarzut, jaki pojawiał się pod adresem mediów w 2006 r., to manipulowanie. "Najczęściej do tego typu sprzeniewierzenia się Karcie Etycznej Mediów dochodzi w kwestiach politycznych" - podkreśla REM.
Według REM obrazuje to np. sprawa Przemysława Gosiewskiego, który zwrócił się do Rady ze skargą na Wiadomości TVP, które wyemitowały materiał o Macieju Zalewskim, "niegdyś prominentnym działaczu Porozumienia Centrum, partii w której pierwsze skrzypce grali bracia Kaczyńscy, sugerujący wyraźnie, że jego dawny konflikt z prawem obciąża obecne konto PiS". Raport stwierdza, że "zdaniem Gosiewskiego jest to manipulowanie opinią publiczną w celu deprecjonowania partii rządzącej".
Innymi przykładami manipulacji mają być m.in. program Szymona Hołowni "Po prostu pytam" na temat leczenia bezpłodności. "Autor okazał się zdecydowanym przeciwnikiem zapłodnienia in vitro i dał temu wyraz ironicznymi uwagami na temat kliniki Novum, gdzie takie zabiegi się przeprowadza" - napisano w raporcie.
Rada napiętnuje także przypadki tzw. amatorskiej lustracji. REM zalicza do nich m.in. artykuł zawierający oskarżenie o współpracę z SB Zbigniewa Herberta, zamieszczony przez "Wprost", a także program "Plusy dodatnie i plusy ujemne" na temat domniemanej współpracy Lecha Wałęsy z SB, którego ostatecznie po konsultacjach z REM TVP3 nie zdecydowała się pokazać.
REM wytyka też mediom uchylanie się od publikowania sprostowań; a na czele tego niechlubnego rankingu stoi - zdaniem Rady - "Fakt". Wśród innych redakcji, które odmówiły publikacji sprostowania, Rada wymienia też "Super Express", "Rzeczpospolitą", a także tytuły lokalne: "Życie Pleszewa", kieleckie "Echa Dnia". "W fałszywym pojmowaniu wolności słowa redakcje ignorują sprostowania już nie tylko od zwykłych, nie zawsze potrafiących się wysłowić czytelników, ale i od poważnych instytucji. Odnosi się wrażenie, że tej arogancji patronuje hasło: +Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?+" - konkluduje REM.
Statystyki wskazują, że w 2006 r. do REM napłynęło dużo więcej spraw (347) niż w roku poprzednim (blisko 200). Porównując z 2005 r. Rada wydało też prawie dwa razy więcej (15) oświadczeń; zajmowała stanowisko m.in.: "W sprawie politycznej promocji Radia Maryja, Telewizji Trwam, "Naszego Dziennika" (przy okazji przyznania wyłącznego prawa do transmisji z parafowania tzw. paktu stabilizacyjnego tylko tym mediom) czy w sprawie przedruku przez "Rzeczpospolitą" karykatur Mahometa.
Wiele z oświadczeń REM budziło kontrowersje. Tak było m.in. z oświadczeniem "w sprawie wykorzystania przez dziennikarzy TVN materiałów nagranych ukrytą kamerą" (chodziło o tzw. taśmy Beger). Radzie zarzucono wówczas, że broni polityków PiS i potępia dziennikarzy za odkrywanie prawdy.
REM istnieje od 1996 r. Do jej kompetencji należy wypowiadanie się przy okazji ważnych, budzących wątpliwości etyczne zjawisk w mediach oraz w sprawach związanych z przestrzeganiem Karty Etycznej Mediów z 1995 r. Rada nie dysponuje żadnymi sankcjami, liczy dziesięcioro członków, wśród których są m.in. dziennikarze Polskiego Radia, TVP, telewizji Polsat i PAP. Obecnie trwa IV kadencja Rady.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Dostęp do informacji. Uwagi do "Ustawy o jawności życia publicznego"
Katarzyna Batko-Tołuć
Opracowanie wskazujące najważniejsze problemy dotyczące projektu Ustawy o jawności życia publicznego stworzone zostało przez grupę organizacji zaniepokojonych planami służb w kwestii reglamentowania prawa do wiedzy i prawa do wypowiadania się.
PITy 2017 - rozliczenie roczne dziennikarza
Pitax.pl
Przed przystąpieniem do wypełnienia rocznej deklaracji podatkowej, koniecznie sprawdźmy, czy nasze rozliczenie roczne PIT za 2017 rok uwzględnia prawidłowo wyliczone przez płatnika koszty uzyskania przychodu. Deklaracje podatkowe PIT są co roku aktualizowane. [artykuł sponsorowany]
Nowe Prawo Prasowe. Zmiany zasad autoryzacji od 12 grudnia 2017
Bartłomiej Dwornik
Przepisy nakładają na dziennikarza obowiązek poinformowania rozmówcy o prawie do autoryzacji. Za złamanie tego obowiązku grozić będzie grzywna. Rozmówca będzie miał natomiast od 6 do 24 godzin na zautoryzowanie wypowiedzi i nie wolno mu będzie ingerować w materiał. Nowelizacja Prawa Prasowego wchodzi w życie 12 grudnia 2017.
Prawo autorskie i kserowanie pomocy naukowych. Czy to legalne?
Paweł Kowalewicz
Co polskie prawo mówi o korzystaniu z pomocy naukowych, które krótko mówiąc, nie są oryginalne, a skserowane czy ściągnięte z internetu? Czy prawo autorskie dopuszcza takie wyjątki ze względu na szczytny cel edukacyjny? Fundacja Legalna Kultura przygotowała poradnik, który przyda się nie tylko studentom.
Prywatność w sieci to oksymoron. "Ktoś Cię namierzył"
Dawid Michnik
„Ktoś Cię namierzył/You’ve been tracked!” To hasło kampanii organizowanej przez Fundację Panoptykon wspólnie z holenderską organizacją Bits of Freedom i belgradzkim d:mode studio. Jej celem jest uświadomienie internautom, że prywatność w sieci to mit i propozycja zmiany zasad reklamowej gry w internecie.
Big Data w Polsce. Firmy nie mają pomysłu na wykorzystanie danych
KF
Do stosowania rozwiązań z zakresu Big Data przyznaje się tylko od 11 do 16 proc. rodzimych firm. Tak wynika z badania firm OVH i Intel. Spośród firm, które jeszcze nie korzystały z Big Data, po technologię tę zamierza w tym roku sięgnąć tylko 2 proc. Tymczasem do zbierania danych o klientach przyznają się niemal wszystkie duże i małe firmy.
Nowe regulacje w sprawie utrwalania audycji i reklam przez nadawców
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
Nowa regulacja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wprowadza obowiązek utrwalania i przechowywania przez nadawców audycji, reklam i innych przekazów w postaci plików cyfrowych. Przepisy weszły w życie 13 października 2017 roku.