21.10.2024 Rynek medialny
Wirtualni influencerzy są postrzegani jako bardziej autentyczni od ludzi
Agnieszka Kliks-Pudlik, PAP Nauka w Polsce

- Najmłodsze pokolenie – pokolenie Alfa (urodzeni w latach 2010-2024) – dorasta w transhumanistycznym krajobrazie mediów syntetycznych. Są otoczeni sztucznymi towarzyszami – hiperrealistycznymi postaciami symulującymi ludzkie doświadczenia i emocje. I właśnie to uniwersum wirtualnych influencerów kształtuje im obraz świata – powiedziała w rozmowie z Nauką w Polsce dr Ada Florentyna Pawlak z Uniwersytetu SWPS, ekspertka w obszarze transhumanizmu, z wykształcenia antropolożka technologii, historyczka sztuki i prawniczka.
Jak podała, aż 25 proc. dziewcząt w grupie wiekowej 18-24 lat śledzi wirtualnych influencerów. Z kolei w grupie 55+ większość nawet nie wie o istnieniu takiego zjawiska.
Wirtualni influencerzy zostali stworzeni z reguły w celach marketingowych – mają zarabiać. Nie można jednak zapomnieć o ich innych – bardziej lub mniej – ukrytych celach, np. politycznych czy społecznych. Pełnią przecież opiniotwórcze funkcje – jak wskazuje sama nazwa „influencer” (z ang. influence to wpływ).
Pierwszy wirtualny influencer powstał w 2016 roku i była nim Lil Miquela. Ona – i inne takie postacie – „prowadzą” konta w różnych serwisach społecznościowych, „nagrywają” swoje płyty, których można słuchać w popularnych platformach, a także „biorą udział” w reklamach prawdziwych marek czy promocji miejsc. Za tymi działaniami stoi sztab ludzi – od programistów, przez grafików, aż po storytellerów.
- Dzięki rozwojowi generatywnej sztucznej inteligencji coraz częściej wchodzimy w interakcje z postaciami o niejasnym statusie ontologicznym. Przecież dla wielu osób wirtualne postaci są żywe, mimo braku biologicznego ciała: istnieją w jakimś świecie, są aktywne, zarabiają pieniądze, wchodzą w interakcje, mogą odpowiadać na pytania. To stwarza więź emocjonalną, która wystarczy, by na mnie wpływać – powiedziała naukowczyni.
Zgodnie z założeniem, wirtualni influencerzy mają być niedoskonali tak jak ludzie. „Mają wszystkie cielesne atrybuty, których ludzcy influencerzy starają się unikać: piegi, rozmazany makijaż, odstające rano włosy, pot na czole. Do tego nigdzie nie ukrywają, że są cyfrowymi postaciami. To sprawia, że przez pokolenie Alfa są postrzegani za autentycznych – nawet bardziej niż ci realni influencerzy, którzy często używają różnego typu narzędzi do poprawy swojego wyglądu i do dążenia do ideału” – opowiadała.
Jednocześnie dodała, że tu zaczyna się głębszy problem. „Autentyczność zostaje oderwana od tego, czy coś jest prawdziwe, czy nie. Okazuje się, że można ją przypisać czemuś, co nie istnieje. Wciąż mamy podział na fikcję i rzeczywistość, bo podział na offline-online dawno upadł. Teraz zaciera się już również podział na to, co żywe i martwe” – wskazała.
„Dlatego kolejne pokolenia na pewno będą się mierzyć z problemem odróżniania prawdy od fałszu, realności od iluzji” – podkreśliła.
A problem nie zniknie, wręcz przeciwnie – rozwój technologii i sztucznej inteligencji jest nieunikniony. Ponadto, wraz z nadejściem 2025 roku na świat będą przychodzić przedstawiciele kolejnego pokolenia – Beta, jeszcze bardziej zanurzonego w cyfrowym świecie i w pewnym sensie uzależnionego od dawki emocji, która się z tym wiąże.
W ocenie dr Ady Florentyny Pawlak, jednym z atutów wirtualnych influencerów jest to, że akceptują swoich odbiorców takich, jakimi są. „W kulturze prawego kciuka (lajkowania), w której żyjemy, możliwość niebycia ocenianym wydaje się marzeniem. Twórcy sztucznej inteligencji doskonale to wiedzą. Dlatego tworzą wirtualnych influencerów” – powiedziała.
Dodała, że kontakt z wirtualnymi influencerami rodzi jednak pytania: w jaki sposób rozwój technologii wpływa na intymność? Albo czy nowe formy relacji paraspołecznych – z chatbotami, wirtualnymi influencerami – będą odpowiedzią na samotność i potrzebę bliskości?
Dr Ada Florentyna Pawlak wskazała też na dość nowy, rozwijający się trend, w którym wirtualni influencerzy są wykorzystywani do „wyciągania” ludzi ze świata online, np. poprzez łączenie użytkowników, którzy wybiorą się razem na kolację albo poprzez promocję rzeczywistych miejsc, do których warto się wybrać.
„Porównuję dokonania sztucznej inteligencji do fast foodu. Jeśli raz na jakiś czas zjem hamburgera, to wiadomo, że nic mi się nie stanie. Ale jeśli uczynię z tego nawyk, to już po niedługim czasie mój dobrostan psychofizyczny ulegnie pogorszeniu. Są już badania naukowe, które wykazały, że osoby samotne, które za dużo czasu spędzają z syntetycznym towarzyszem w pewnym momencie zaczynają tę postać antropomorfizować i naprawdę traktować ją jako człowieka” - powiedziała.
Podkreśliła też wyraźnie, że technologia sama w sobie nie jest ani zła, ani dobra, ani nawet neutralna. „Wszystko zależy od uzusu – od tego, jak będziemy korzystać z tych narzędzi, a także od naszego całego zaplecza emocjonalno-społecznego, ochronnego ‘skafandra cyfrowego’” – podsumowała dr Ada Florentyna Pawlak.
źródło: PAP Nauka w Polsce
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Rynek medialny:
Najcenniejsze kobiece marki osobiste w polskiej modzie. Raport IMM
Joanna Rafał
Dziesięć najpopularniejszych w Polsce osób z kategorii "fashion" w ciągu roku generuje ponad 1,5 miliarda kontaktów we wszystkich rodzajach mediów. Ich wartość to prawie 400 milionów złotych. Zestawienie przygotowywał Instytut Monitorowania Mediów dla magazynu "Forbes Women".
Dezinformacji boimy się bardziej niż terroryzmu
Agata Gutowska
85 proc. Polaków uważa dezinformację za zagrożenie poważniejsze niż terroryzm czy choroby, co plasuje Polskę w czołówce 25 badanych krajów - wynika z raportu Pew Research Center. Zagrożenie jest realne m.in. przez łatwość tworzenia treści przy użyciu AI
Telewizja 2025. Raport Europejskiej Unii Nadawców
Krzysztof Fiedorek
Europejczycy oglądają coraz mniej telewizji. W 2024 roku średni czas oglądania wyniósł 3 godziny i 13 minut dziennie, zaledwie 54% młodych miało kontakt z TV, a udział publicznych nadawców sięgnął 23%. Telewizja traci znaczenie, zwłaszcza wśród najmłodszych widzów.
Podobne artykuły:
Telewizja w Chinach
Dipol
Chiny są największym rynkiem telewizyjnym świata, na około 1,3 miliarda mieszkańców jest obecnie 370 milionów odbiorników telewizyjnych. Roczna sprzedaż wynosi około 40 milionów sztuk.
Tytuły i emocje w portalach informacyjnych. Analiza Sentimenti
Damian Grimling
Portale informacyjne od wiosny 2020 zostały zdominowane doniesieniami dotyczącymi epidemii koronawirusa (COVID-19). Firma Sentimenti przeprowadziła pomiar emocji, jakimi we wrześniu były nasycone tytuły publikacji zamieszczonych na głównych stronach najważniejszych polskich portali.
Monitoring mediów. Jak to się robi w Polsce
Bartłomiej Dwornik
Według orientacyjnych danych i szacunków przedstawicieli branży - wartość rynku monitorowania mediów w Polsce oscyluje w okolicach 35-40 milionów złotych.
"Mordo ty moja" wyrażeniem roku 2007
Wirtualna Polska
"Mordo ty moja" to sformułowanie, które w 2007 roku zrobiło największą karierę medialną. Taką opinię wyraziło 45% internautów biorących udział w specjalnej sondzie Wirtualnej Polski.