menu szukaj
tygodnik internetowy ISSN 2544-5839
nowe artykuły w każdy poniedziałek
tytuł monitorowany przez IMM i PSMM
zamknij
Czytaj gazety  PDF. Na kmputerze, czytniku, tablecie i smartfonie.

2.06.2005 Warsztat reportera

"Co ty gadasz, jaka misja?"

Joanna Bichniewicz

Pewien dziennikarz TVP klarował mi z zapałem, że niezależność jest mitem, każdy musi liczyć się z tym czy innym układem.

artykuł udostępniony przez Tygodnik Powszechny
ukazał się w Magazynie Kulturalnym Tygodnika Powszechnego nr 5/6 (54/55), 3 czerwca 2001
***

Najdobitniej sposób myślenia dowodzący zatrważającego poglądu na dziennikarstwo przedstawił mi niechcący pewien kolega dziennikarz, zajmujący obecnie kierownicze stanowisko w jednej z Telewizji. Po którejś z moich rozmów w Polsacie z politykiem SLD, w programie "Graffiti", gdzie zadałam pytania, które niekoniecznie przypadły politykowi do gustu, usłyszałam: "Po co ty to robisz? Przecież ONI zaraz zaczną rządzić!". Ten człowiek szczerze troszczył się o mnie, ale nawet przez chwilę nie pomyślał, że taki sposób myślenia go kompromituje.

Niewygodne pytania w wywiadach powinno się zadawać wyłącznie tym, którzy są słabi. Z silnymi trzeba się liczyć - zasady te są doskonale widoczne w niektórych audycjach publicystycznych. Siła nie musi wynikać z prostej arytmetyki parlamentarnej. Może wynikać na przykład z tego, w jakiej relacji jest gość programu z szefem czy właścicielem stacji.

Układy polityczne i towarzyskie, a w mediach komercyjnych także biznesowe, decydują w znacznej mierze o tym, co i jak pokazuje się na antenie. Proszę nie spodziewać się więc, że w którejś ze stacji zobaczą lub usłyszą państwo niepochlebnego newsa na temat jej inwestora lub partnera gospodarczego. Raczej na podstawie sposobu relacjonowana jakiegoś przedsięwzięcia gospodarczego, wyciągnąć można wnioski o jego relacji do przedsięwzięć właściciela stacji. Jeśli jest pochlebnie - znaczy: partner, jeśli nie ma wcale, to pewnie konkurencja. Prawo widza do informacji jest ignorowane. Prawo to zresztą jest nieegzekwowalne, więc czym sobie zawracać głowę...?

REKLAMA

Niejednokrotnie powtarzałam w rozmowach z kolegami, że wierzę, iż jest możliwa niezależność mediów. Niestety, mało kto wiarę moją podzielał. Pewien dziennikarz TVP klarował mi z zapałem, że niezależność jest mitem, każdy musi liczyć się z tym czy innym układem i chodzi tylko o to, by mieć dobre relacje z każdą ze stron, zaś najlepsze z tymi, którzy rządzą. W ten sposób ów kolega od kilku lat "trwa na posterunku" realizując materiały w tonie - który jak się spodziewa - będzie dobrze odczytany przez władze.

Dlatego możliwa była sytuacja, kiedy o skandalu w Charkowie nie zająknęła się pierwszego dnia żadna ze stacji. Tajemnicą poliszynela jest, że wysocy urzędnicy z Kancelarii Prezydenta dzwonili do szefów różnych mediów z interwencją, by sprawy nie nagłaśniać.

A dziennikarze... Bardzo ładnie brzmi teza Krzysztofa Skowrońskiego, że dziennikarze sami powinni bronić wolności słowa. Problem w tym, że dziennikarze mają mało amunicji w tej walce. Mają swoich szefów, którzy wolą nie mieć kłopotów. Często, tak jak w Telewizji Polskiej, szefowie ci są wprost z nadania politycznego. I są nie po to, by realizować wizję niezależnego dziennikarstwa. Także właściciele prywatnych stacji muszą liczyć się z politykami. Od nich zależą koncesje i rozdział częstotliwości. Od nich zależy nawet to, ile stacja będzie mogła zarabiać reklamami!

Tak źle jak dotąd nigdy nie było - mówi jeden z dziennikarzy w tekście księdza Andrzeja Lutra. Ale też mamy wyjątkowy czas - Krajowa Rada przydziela dodatkowe częstotliwości, odnawia koncesje. I jak tu teraz zadzierać z partiami, które stoją za większością jej członków?

REKLAMA

Dziennikarze oczywiście mogą i powinni głośno o tym mówić. Proszę jednak pamiętać, że często mają do stracenia najwięcej. Przykład z odejściem grupy dziennikarzy z radia Zet dowodzi, że odejść ze stacji może każdy, bez względu na swój dorobek i pozycję. Nikt o niego nie walczy - bo zawsze można zatrudnić kogoś innego. I zastąpić Skowrońskiego Olejnik i Żakowskim.
Każdy z nas ma swoją busolę, każdy z nas wie, czy postępuje z nią w zgodzie. Dobrze by jednak było, byśmy, dziennikarze, pamiętali o tym, że zawód ten ma wyjątkową misję: dawanie świadectwa prawdzie. Obawiam się, że coraz więcej z nas mówi cynicznie, tak jak mój kolega z TVP: "co ty gadasz, jaka misja?"

PS. A może nie powinno być żadnych koncesji na nadawanie? Może wtedy silne byłyby nie te stacje, które cieszą się łaskawością polityków, ale te, które zdobywałyby widzów profesjonalizmem i wiarygodnością? Może wtedy byłoby łatwiej o wolność słowa?
Proszę zauważyć, że największe kłopoty z zachowaniem niezależności mają koncesjonowane media elektroniczne. Prasa radzi sobie z tym nieco lepiej.

PS. 2 A może by tak stworzyć silną korporację dziennikarską? Niezależną, występującą o wolność słowa i możliwość swobodnego wykonywania zawodu? Zdolną do przeprowadzenia protestu dziennikarzy, z którym właściciele i szefowie mediów musieliby się liczyć? Tylko jak to zrobić bez zawodowej solidarności?

Udostępnij znajomym:

dodaj na Facebook prześlij przez Messenger dodaj na Twitter dodaj na LinkedIn

PRZERWA NA REKLAMĘ

Zobacz artykuły na podobny temat:

Dziennikarstwo - zawód i służba [LINK]

ks. Roman Kempny
Wywiad z abp. Johnem Patrickiem Foleyem, przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu. Wywiad pochodzi z serwisu www.opoka.org.pl. Był publikowany w "Gościu Niedzielnym".

Jak zdać na dziennikarstwo. Gatunki dziennikarskie

© by Dawid Federowicz & Oficyna Studencka CEZAR
Co się zdaje na wstępnym, gdzie można studiować i na czym dziennikarstwo w ogóle polega.

Język w mediach elektronicznych

Jerzy Podracki
Czytelnik znajdzie w książce jedenaście artykułów poruszających różne zagadnienia z zakresu komunikowania (się) w mediach elektronicznych, głównie w radiu, telewizji, internecie, telefonii i filmie.

Jak pisać teksty, które pokocha Google

Texter
Precyzyjna optymalizacja czy spontaniczne strzały na oślep? Odpowiedź wcale nie jest taka oczywista. Niemal każdy, kto pisze teksty internetowe, liczy na to, że będą miały wielu czytelników. Ich pozyskanie nie jest jednak łatwe, ponieważ konkurencja jest olbrzymia.

Jak pisać do internetu. Zasada 4x4 w pozycjonowaniu tekstu

Bartłomiej Dwornik
Jak skonstruować tytuł pod wyszukiwarkę Google, jaka powinna być minimalna długość artykułu i jak często używać słów kluczowych? Poradnik dla piszących treści na strony www.

Cyberdziennikarstwo

Katarzyna Bocheńska
Wywiad z Leszkiem Olszańskim, dziennikarzem, redaktorem, badaczem i praktykiem internetu, autorem książki Dziennikarstwo internetowe.

Naucz się pisać zgodnie z zasadami Google. SZKOLENIE [LINK]

Dwornik.pl
Dlaczego warto konstruować tytuły przyjazne dla wyszukiwarki? Jak poprawnie tworzyć tytuły SEO? Jak pisać artykuł przyjazny dla Google i czytelny dla internautów? Szkolenia z pozycjonowania SEO uczą jak pisać do internetu tak, aby Google chciało wyświetlać treści na wysokich pozycjach. [autopromocja]

więcej w dziale: Warsztat reportera

dołącz do nas

Facebook LinkedIn X Twitter Google RSS

praca w mediach

Wydawca, influencer
Whitepress Dziennikarz
oferty mediów lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich Więcej

reklama


Dwornik.pl • szkolenia • warsztaty • marketing internetowy

zarabiaj

Zarabiaj przez internet

więcej ofert



Reporterzy.info

Dla głodnych wiedzy

Nasze serwisy

Współpraca


© Dwornik.pl Bartłomiej Dwornik 2oo1-2o23