menu szukaj
tygodnik internetowy ISSN 2544-5839
nowe artykuły w każdy poniedziałek
tytuł monitorowany przez IMM i PSMM
zamknij
Czytaj gazety  PDF. Na kmputerze, czytniku, tablecie i smartfonie.

20.06.2005 Rynek medialny

Śmiech Wojewódzkiego w twarz Majewskiego

Michał Chmielewski

Majewski wystartował ze swoim programem z zamiarem iście ambitnym - efektownym kpieniem z aktualnych zdarzeń. Miał w czasie swoich 60 minut, cedzonych przez długie bloki reklamowe, dostarczyć widzowi sporej dawki dobrego humoru, inteligentnego dowcipu i ciekawych komentarzy. Udało mu się to jak Polakom potyczka z Niemcami pod Westerplatte.

Przed pierwszym odcinkiem "Szymon Majewski show" myślałem, że będzie to mocno spóźniona odpowiedź TVNu na talk-show Charlesa Mansona Polsatu, jak to skromnie określił siebie Kuba Wojewódzki. Że teraz Powiatowemu skończy się monopol na godne odnotowania cytaty. Że TVN odważy się zarezerwować czas Majewskiego w każdą niedzielę o 22.40 plus minus pięć minut, rzucając tym samym wyzwanie i rozpoczynając otwartą walkę o masowego widza.

A co wyszło? Raz: czas emisji został bezpiecznie oddalony od show Polsatu o prawie 24 godziny wprzód. Dwa: goście Majewskiego nie są krępowani nietypowymi pytaniami, do jakich przyzwyczaił już Jakub, tylko delikatnie i ostrożnie, by nie zranić ich uczuć, przedstawiani w karykaturalny sposób. Trzy: same dowcipy i komentarze Szymka wysiadają przy konkurencyjnych, mimo że i te nie są najwyższych lotów (mało tego - z odcinka na odcinek bardziej żenują niż śmieszą).

Sceneria studia brodatego Majewskiego zawodzi. Swoim wystrojem przypomina sklep z zabawkami w dzień otwarcia - konfetti, jakieś kurtyny, orkiestra, chórek, posągi lwów bekające ogniem. Sam prowadzący z zewnątrz również nie błyszczy (od wewnątrz również, ale to za chwilę). Garniturek o podejrzanej genezie, uzbrojony w wielki, kolorowy kwiatek tak naturalny, jak jednorazówka z Biedronki.

Jeśli ktoś zarzuca Wojewódzkiemu reżyserię wszystkich jego wypowiedzi, powinien posłuchać omawianego tu delikwenta. Nie zwracając uwagi na jakość komentarzy, choć to zadanie trudne, stwierdzam, iż są one tak spontaniczne, jak amerykański wrestling z gwiazdami pokroju Hulka Hogana. Tyle w jego słowotoku improwizacji, ile w starcie wahadłowca. Notatki, jakie ze sobą przynosi do studia, mają rozmiar kilku kartek, a mając tych pieczołowicie przygotowanych i jakże błyskotliwych tekstów kilka stron, trzeba choć część z tego wykorzystać. Dlatego Szymon "Wódz Nieogolona Broda" sypie nimi przy każdej okazji, niekoniecznie pasujących do aktualnie prowadzonej rozmowy. Jednakże sama ich jakość (błyskotliwość, poziom dowcipu) nie wywołuje u mnie, człowieka bardzo podatnego nawet na marne żarty, nawet luźnego pokrewieństwa chichotu.

Wojewódzki woła do siebie gości zamierzając zrobić z nich publiczne pośmiewisko. Raz mu się to udaje, a raz - nie. Były również scenariusze odwrotne, kiedy to Wielkiemu Kubusiowi oklapły uszęta, zdarzały się także sytuacje, kiedy permanentnie wślizgiwał się w poślady swoim gościom, używając do tego kolosalnych ilości oralnej wazeliny. Daje to także pewne zróżnicowanie, odskakujące od schematu, co w tym przypadku można nawet nazwać plusem. Majewski swoim zaproszonym usiłuje robić subtelną siarę przez pierwsze kilka minut - bez widocznych skutków - by później grać z nimi w gierki, tańczyć, bawić się w "Najsłabsze ogniwo", rzucać strzałkami do celu, a potem pożegnać. Powinni dodawać do tego woreczki na nieplanowane wymioty.

Ostatnim punktem u S. M. jest kabarecik - aktorzy grający znanych ludzi urządzają sobie debatę na tematy bieżące lub nie. Tylko to jest zrobione w tym programie przyzwoicie, chociaż przy porównaniu tego do akompaniamentu gościnnych kapeli u Wojewódzkiego wysiadają jak pasażerowie z miejskiego, spóźnionego autobusu.

Jeśli w ramach zadośćuczynienia jakiejś zbrodni musiałbym oglądać "Szymon Majewski show" codziennie (choć raczej nigdy nie dopuszczę się tak okrutnego przestępstwa), to bym oglądał go, czekając na ten ostatni, zamykający program kabaret marnej jakości, choć kontrastując z całością, staje się aż przyzwoity.

Moje ciągłe porównywanie Majewskiego i Wojewódzkiego było jak najbardziej zamierzone. Ten drugi bowiem ciągnie swoje lanie wody chronione monopolem już kawał czasu, utrzymując przy tym śliczną i dochodową liczbę oglądalności. Jednak zaczął robić się monotonny jak odgłos szczekającego psa, czyli także denerwujący i wywołujący palpitację. Dla mnie jego rola show-mana dobiegła końca (choć jego dziennikarski warsztat nadal uznaję za polską elitę), dlatego właśnie pokładałem w Majewskim spore nadzieje. Łudziłem się, że nadszedł najwyższy już czas rzucenia Wojewódzkiemu grubej kłody pod nogi. Chciałem, by ktoś, nawet ten nieszczęsny TVN, zapodał Polsatowi takiego show-kopniaka, który spowodowałby stałe kalectwo. A używając do tego czegoś bardziej dopracowanego niż "Szymon Majewski show" oraz ustawiając celownik na słonecznikową stację, w niedzielę o godzinie wpół do jedenastej, być może właśnie to by zrobił.

Nie był to jednak cios, tylko posmyranie piórkiem, powodujące u Kuby Wojewódzkiego pobłażliwy śmiech litości. Nie wyszło.
A szkoda.

Udostępnij znajomym:

dodaj na Facebook prześlij przez Messenger dodaj na Twitter dodaj na LinkedIn

PRZERWA NA REKLAMĘ

Zobacz artykuły na podobny temat:

Nowe iWoman.pl. Reaktywacja ambitnego portalu dla kobiet

BARD
Na medialny rynek wraca lifestylowy portal dla kobiet, założony w 2009 przez Grupę Money.pl, a w 2014 roku zawieszony i następnie zamknięty przez nowego właściciela - Wirtualną Polskę. Dwaj byli pracownicy Money.pl odkupili domenę i portal startuje na nowo. W nowym modelu. Bez reklam.

Lokalne media i dziennikarstwo obywatelskie w Polsce zanikają

Anna Mikołajczyk-Kłębek
Brakuje regulacji, które pozwoliłyby na rozwój koncesjonowanych mediów non-profit, skupiających się na lokalnych tematach - zauważa medioznawczyni dr hab. Urszula Doliwa, prof. Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Z mediów znika lokalność, bo jest coraz mniej lokalnych rozgłośni i dzienników.

Internet miażdży prasę

Katarzyna Ogórek, Money.pl
Zaledwie 2 procent młodzieży poszukuje informacji w prasie, reszta woli newsy on-line. O ekspansji internetu na rynku medialnym czytaj w raporcie Money.pl.

Media na Bałkanach i w Turcji

Michał Kuźmiński
Nie bez przyczyny w historii utarło się nazywać Bałkany - "kotłem". Jest to region bardzo różnorodny i bardzo niestabilny. Dlatego i media w regionie są zróżnicowane.

Władza wcale nie potrzebuje TVP

Bartosz Chochołowski
Zamiast walczyć o telewizję, rządzący politycy powinni powalczyć o dziennikarzy. Lepiej by na tym wyszli i dałoby im to dużo więcej, niż siedmiu Andrzejów Urbańskich w mediach.

Pseudodemokracja i media - garść refleksji

Grzegorz D. Stunża
Raz na cztery lata serwuje się obywatelom wybory, które wolnymi wyborami na pewno nie są. Sondaże, zastępują część procesu wyborczego i kształtują opinie oraz preferencje wyborcze.

Wojna na Ukrainie jest wyzwaniem dla branży PR w Polsce

Newseria Biznes
Napaść Rosji na Ukrainę z jednej strony spotęgowała niepewność polskich firm, co do przyszłości. Z drugiej komunikację zdominowały przekazy związane z wojną i oczekiwania konsumentów, aby biznes wycofał się z działalności na rosyjskim rynku i zaangażował w pomoc humanitarną.

więcej w dziale: Rynek medialny

dołącz do nas

Facebook LinkedIn X Twitter Google RSS

praca w mediach

Wydawca, influencer
Whitepress Dziennikarz
oferty mediów lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich Więcej

reklama


Dwornik.pl • szkolenia • warsztaty • marketing internetowy

zarabiaj

Zarabiaj przez internet

więcej ofert



Reporterzy.info

Dla głodnych wiedzy

Nasze serwisy

Współpraca


© Dwornik.pl Bartłomiej Dwornik 2oo1-2o24