30.01.2012 Rynek medialny
Co dalej z Wikipedią? Wywiad z Jimmym Walesem
Bartłomiej Dwornik, wywiad dla portalu Interaktywnie.com
Jimmy Wales, Wikipediafot. Hubert Burda Media / CC
Jimmy Wales, współzałożyciel Wikipedii: To możliwe. Wiem, że w Polsce społeczność wikipedystów rozmawia na ten temat. Jednak podobne działanie trzeba podejmować niezwykle ostrożnie i tylko w przypadkach, kiedy wolność słowa jest poważnie zagrożona.
Ostateczna decyzja jest w Pana rękach?
Nie, w żadnym wypadku. To musi być decyzja społeczności wikipedystów. Powinni dobrze ją przemyśleć i przegłosować. Ewentualny protest będzie oczywiście przedyskutowany najpierw z prawnikami Fundacji Wikimedia. To metoda, której absolutnie nie należy nadużywać.
Wojna z próbami regulacji internetu jest do wygrania? Sukces w Stanach Zjednoczonych nie jest przecież ostateczny.
To prawda. Na tę chwilę prace nad wdrożeniem SOPA i PIPA zostały wstrzymane. Obie izby parlamentu zapewniają, że w tym roku temat na pewno nie wróci. Nie ma, niestety gwarancji, że nie wypłynie w przyszłym roku, ale na dziś możemy powiedzieć: wygraliśmy. Dziesięć milionów osób wysłało protest do Kongresu. Tego nie dało się zignorować.
Tak jak nie można - mimo wszystko - zignorować problemu piractwa w sieci.
Oczywiście, problem istnieje i nikt tego nie neguje. Teraz jest najlepszy moment na to, by rozpocząć poważną dyskusję nad tym, jakich rozwiązań naprawdę potrzebujemy.
Głos przeciwników SOPA byłby dużo mocniejszy, gdyby wsparcie Google i Facebooka było bardziej dosadne, zgadza się Pan?
Jestem zadowolony z tego, co zrobili. Google zakryło logo i wydało oświadczenie, na Facebooku pojawiła się wiadomość Marka Zuckerberga. Niektórzy mogą uważać, że Google, Facebook czy Twitter również powinny wyłączyć usługi, ale ja mam inne zdanie. Facebook i Twitter w dniu protestu były niesłychanie przydatne do rozpowszechniania informacji, co się dzieje i jak wyrazić poparcie.
Kwestie wolności i prywatności to dziś jeden z ważniejszych tematów, jeśli chodzi o internet, ale przecież nie jedyny. Rozwój jest błyskawiczny, powinniśmy spodziewać się w najbliższym czasie przełomowych wydarzeń?
Na pewni tak, ale niesłychanie trudno cokolwiek konkretnego dzisiaj przewidywać. Gdybym wiedział, co będzie takim kamieniem milowym, sam już bym działał w tym kierunku. Na pewno będę pilnie śledził rozwój technologii mobilnych. Szczególnie tabletów. Druga kwestia to niebywała szybkość, z jaką rośnie wykorzystanie internetu w krajach rozwijających się.
Czyli tym samym, powiększa się liczba potencjalnych klientów?
Kolejny miliard ludzi na świecie będzie online znacznie szybciej, niż się wszyscy spodziewamy. Wystarczy popatrzeć na Afrykę, Amerykę Południową czy Chiny. W Afryce skok potrafi sięgać 20 procent w skali miesiąca. To brzmi wręcz niewiarygodnie i otwiera nowe możliwości.
Jak Wikipedia te możliwości wykorzysta?
Pojawią się kolejne wersje językowe. To naturalna potrzeba, wynikająca właśnie z błyskawicznego wzrostu nowych rynków. Poza tym wiekich rewolucji raczej nie należy się spodziewać. Wikipedia będzie wyglądać w najbliższym czasie tak, jak wygląda dzisiaj. Nasza siła to treści i zdjęcia. To się nie zmieni. Nowych rozwiązań możecie za to spodziewać się w przypadku funkcji edycyjnych. Będą znacznie łatwiejsze.
Większość paneli podczas konferencji DLD w Monachium poświęconych było biznesowemu potencjałowi sieci, zarabianiu, monetyzacji. Na tym tle Wikipedia i wasz model fundacji, żyjącej z donacji, wyraźnie się odcina. Nie pora się skomercjalizować?
Fakt, fundacja to nie jest najlepszy pomysł na model biznesowy, jeśli ktoś chce zarabiać. Ma to jednak swoje zalety. Kiedy pytają mnie, kto jest konkurentem dla Wikipedii, mogę śmiało odpowiedzieć, że tak naprawdę nie mamy żadnego - bo to żaden interes.

PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Rynek medialny:
Dlaczego wierzymy w fejki? Nauka odsłania psychologię wirali
Krzysztof Petelczyc
Wirale, takie jak fałszywe obrazy komety 3I/ATLAS, pokazują, jak emocje i prestiż źródła potrafią przebić dowód. Zespoły z Politechniki Warszawskiej, UJ i SWPS opisują mechanizmy polaryzacji opinii oraz skuteczność treningów rozpoznawania manipulacji.
Dziennikarstwo śledcze w Europie. Redakcje mierzą się z presją
KFi, Newseria
Przedstawiciele mediów i polityki wskazują na trudną sytuację dziennikarstwa śledczego w Europie. Redakcje informacyjne niechętnie inwestują w ten segment z uwagi na wysokie koszty i duży nakład czasu oraz pracy. Przede wszystkim obawiają się jednak postępowań sądowych.
Media kontra dezinformacja na temat energetyki. Raport IMM
Joanna Rafał
Co piąty komunikat w sieci o energetyce może być dezinformacją. W latach 2022–2025 odnotowano blisko 70 tys. publikacji przestrzegających przed dezinformacją wokół tego strategicznego sektora, które wygenerowały zasięg 1,19 mld kontaktów z przekazem.
Podobne artykuły:
Rynek Influencerów w Polsce 2023. Raport REACHaBLOGGER
Paweł Usakowski
Po ubiegłorocznym zawahaniu nastrojów w obliczu wojny na Ukrainie, w tegorocznym raporcie widać powracający wśród marketerów optymizm – zdecydowana większość zaplanowała na ten rok powiększenie budżetów na influencer marketing.
Klasyczne media cytowane chętniej niż internet. Ranking IMM za 2017
BARD
Dziennik Rzeczpospolita, Radio Zet oraz RMF FM otwierają zestawienie najczęściej cytowanych mediów w 2017 roku. W pierwszej dziesiątce znalazł się tylko jeden portal internetowy, Onet.pl. Ranking najbardziej opiniotwórczych mediów Instytutu Monitorowania Mediów ranking zdominowały media klasyczne.
Yellow Press. Czym jest żółta prasa i żółte dziennikarstwo
Krzysztof Fiedorek
Terminy „żółta prasa” i „żółte dziennikarstwo” są często używane w sposób pejoratywny, aby określić praktyki dziennikarskie, które opierają się na sensacji, plotkach i emocjach, zamiast na obiektywnych faktach. Poznajmy ich genezę, cechy charakterystyczne i wpływ na społeczeństwo.
Telewizja, trendy i nawyki widzów. Raport EBU
Krzysztof Fiedorek
Młodzież z Europy ogląda telewizję średnio zaledwie 72 minuty dziennie, a w niektórych krajach nawet mniej niż 30 minut. Tradycyjna telewizja ustępuje miejsca TikTokowi, Netflixowi i YouTube’owi. Na naszych oczach nawyki widzów zmieniają się diametralnie. Co to oznacza dla przyszłości mediów?





























