31.12.2007 Warsztat reportera
Transformacja edukacji dziennikarskiej w Europie
dr Lidia Pokrzycka
24 listopada 2005 roku w Kijowie miała miejsce międzynarodowa konferencja "Transformacja edukacji dziennikarskiej w Europie", organizowana przez BBC World Service Trust oraz Uniwersytet Kijowski.
Referaty wygłaszane były w języku angielskim lub ukraińskim. Także dyskusja możliwa była dzięki symultanicznym tłumaczeniom na ukraiński i angielski. Według organizatorów (BBC Word Service Trust) pomysł projektu zrodził się przede wszystkim z powodu tego, że dziennikarstwo to biznes. W edukacji dziennikarskiej konieczne jest połączenie teorii z praktyką. W redakcjach (np. BBC) wszyscy etatowi pracownicy są bardzo zajęci i jeżeli absolwent nie posiada przygotowania praktycznego - wejście do zawodu jest bardzo trudne.
Dr Waladimir Rizun (Ukraina) stwierdził, że choć wolność prasy na Ukrainie stała się faktem, to jednak należy zmienić programy studiów, zunifikować systemy kształcenia, przy zachowaniu wysokiej jakości edukacji. Problemem staje się sposób połączenia teorii z praktyką dziennikarską. W dotychczasowym systemie edukacji - stosowanym na Ukrainie - podstawę stanowią przedmioty teoretyczne, praca dyplomowa - magisterska staje się bardziej naukową, niż dziennikarską. To należałoby zmienić.
Z kolei red. Michael Foley (Irlandia) podkreślił, że system boloński powinien być wprowadzony do 2010 roku. Opiera się on na dwóch schematach: studia 3-letnie licencjackie i 2-letnie magisterskie, lub 4-letnie licencjackie i uzupełniające roczne magisterskie. Referent zaakcentował, że studia licencjackie przygotowują do zawodu dziennikarza dość szybko i opierają się na praktycznym programie nauczania. Oczywiście, dostosowanie studiów do systemu bolońskiego wymaga wiele pracy - opracowania punktów ECTS, podstawowych, w miarę jednolitych, schematów kształcenia, co jest szczególnie trudne w państwach o innej tradycji nauczania dziennikarskiego. Wydaje się jednak, że lepiej dołączyć do systemu bolońskiego i w kształceniu dziennikarskim położyć większy akcent na praktykę.
Red. Claire Moreau-Shirbon (Francja) przedstawiła natomiast francuski model kształcenia dziennikarskiego, akcentując, że nie jest on jedynym, najlepszym (choć oczywiście opartym na systemie bolońskim). Jednak dziennikarstwo to zawód, stąd podstawą staje się "know-how" - jak zbierać i prezentować informacje. Teoria nie jest zbędna, ale musi być jednak widoczna przewaga praktyki. Referentka porównała przy tym dziennikarstwo do gotowania, czy pływania, stwierdzając, że nie można tylko o tym mówić. Najlepiej zacząć od praktyki i skończyć edukację dziennikarską także w formie praktycznej.
Natomiast dr Nora French (Irlandia) opisała dawny system kształcenia dziennikarskiego (80% - teorii, 20% przedmiotów dziennikarskich), akcentując, że nie jest on dobry i był krytykowany przez samych absolwentów. Konieczne jest zatem sprzężenie zwrotne teorii i praktyki. Pamiętać przy tym należy, że dziennikarze pełnią służbę publiczną i muszą być aktywnymi członkami nowoczesnego społeczeństwa. Niezbędne jest więc, by posiadali oni umiejętności wyszukiwania informacji, pisania, prezentowania, produkcji newsów, layoutów. Powinni także pracować w małych grupach, gdzie będzie można sprawdzić ich praktyczną wiedzę. Standardem też powinny się stać przedmioty fakultatywne, efektywnie poszerzające kwalifikacje studentów w wybranych przez nich obszarach.
Z kolei dr Lidia Pokrzycka (Polska) przedstawiła sytuację dziennikarzy i szkolnictwa dziennikarskiego w Polsce. Zastanowiła się czy wykonywanie zawodu dziennikarza musi być związane z ukończeniem specjalistycznych studiów? Jak okazuje się - często wręcz przeciwnie. Po rozmowach z redaktorami funkcyjnymi poszczególnych gazet można dojść do wniosku, że jest to w części wina programów studiów dziennikarskich. Nastawienie na teorię, dużo egzaminów, a mało praktyki, w konsekwencji dają to, że młodzi adepci zawodu nie radzą sobie w redakcjach. Zazwyczaj na wszystkich typach studiów słuchacze muszą zaliczyć średnio około miesiąca praktyk zawodowych. To jednak zbyt mało. Studenci sami powinni poszukiwać możliwości współpracy, konieczne jest uzupełnianie ich wiedzy w formie laboratoriów i konwersatoriów (kosztownych, ale i najbardziej efektywnych) z zakresu np. marketingu, organizacji i zarządzania czy ekonomiki mediów. Bardzo ważny jest również sposób naboru. Dziennikarzem można oczywiście zostać po każdym kierunku studiów - niektórzy redaktorzy naczelni nawet preferują absolwentów po specjalnościach jak najdalszych od dziennikarstwa. Z drugiej jednak strony współczesny pracownik mediów musi być specjalistą niemalże we wszystkich dziedzinach wiedzy. Wąskie specjalizacje odchodzą powoli "do lamusa". Stąd, być może, tendencja do powstawania studiów obejmujących zakres nie tylko dziennikarstwa, ale i szeroko pojętego komunikowania społecznego. Część absolwentów znajduje zatrudnienie w instytucjach pokrewnych dziennikarstwu (rzecznicy prasowi, działy public relations). Podstawą kształcenia -według referentki - powinna więc być praktyczna edukacja i tak powoli się staje, dzięki systemowi studiów licencjackich-zawodowych, staże, praktyki w redakcjach i zatrudnianie według jasnych, obiektywnych kryteriów. Natomiast pracownicy mediów, nie posiadający dotychczas kierunkowego wykształcenia, powinni uzupełnić wiedzę teoretyczną, np. podczas studiów podyplomowych, cieszących się coraz większą popularnością.
Kolejny referent - red. Andriy Shevchenko (Ukraina) - akcentował, jak ważny jest sam rynek medialny. To dla niego przygotowuje się specjalistów. Rynek potrzebuje doświadczonych i dobrze przygotowanych - także teoretycznie - dziennikarzy. Pamiętać należy, że absolwenci dziennikarstwa pracować mogą również w firmach public relations, czy jako rzecznicy prasowi. W związku z tym, że w Europie funkcjonuje wiele modeli kształcenia należy zastanowić się, jak dostosować edukację dziennikarską do realiów rynkowych i oczekiwań rynku medialnego. Powinno się więc określić, co jest dobre, a co złe w dotychczasowym szkolnictwie dziennikarskim. Według referenta najlepszy jest system wolontariatu w redakcjach, a także kształcenie według modelu - jeden opiekun-jeden student. A. Shevchenko stwierdził także, że nie ma idealnego modelu kształcenia (także na zachodzie Europy), jednak ukraiński rynek jest specyficzny i aby go zmienić potrzeba więcej czasu, a także pomocy ekspertów. Bez wsparcia Europy proces transformacji systemu edukacji będzie bardzo wolny.
Z kolei red. Taras Pietriv (Ukraina) stwierdził, że przed 1991 rokiem na Ukrainie nie było rozwiniętego szkolnictwa dziennikarskiego. Jeżeli już, to było to wyłącznie wykształcenie ideologiczne. Teraz powstają nowe specjalności - stosunki międzynarodowe, public relations, komunikowanie masowe. Odbywają się także zajęcia fakultatywne. Jednak kształcenie dziennikarskie musi opierać się również na aspektach praktycznych, a także - co bardzo ważne - na świetnym wyposażeniu uniwersytetów w specjalistyczny sprzęt (pracownie TV, radiowe, prasowe). Z drugiej strony specjalizacje muszą być na tyle uniwersalne, by absolwent nie miał problemów ze znalezieniem zatrudnienia. Dziennikarze muszą być również niezależni w przekazywaniu informacji i widzieć rezultaty swojej pracy. To niewątpliwie zachęca do wykonywania zawodu dziennikarskiego.
Natomiast red. Siergiej Kvit (Ukraina) zaakcentował, że edukacja dziennikarska staje się przemysłem medialnym. "W Ukrainie nie reformujemy szkolnictwa dziennikarskiego - zaczynamy od początku. Musimy opracować programy kształcenia i minima programowe" - dodawał S. Kvit, przy czym konieczna jest współpraca z innymi państwami europejskimi. Przy położeniu dużego nacisku na praktykę, ważne jest uzupełnienie także sprzętu o produkty najnowszej technologii. Trzeba także opracować podstawowe "know-how" - jak kształcić, na jakich specjalnościach, skupić się na nauczaniu bezpośrednim. Rynek medialny jest coraz bardziej obszerny, dawna specyfika zawodu dziennikarza na Ukrainie jest już nieaktualna. Transformację należy przeprowadzić od podstaw, chociaż to ministerstwo określa minima programowe. Ważna jest także ścisła współpraca europejska na linii nauczyciele - studenci.
W dyskusji stwierdzano, że dziennikarstwo powinno być bardziej profesjonalne, do systemu bolońskiego należy przygotować samych wykładowców. Natomiast już praktykujący dziennikarze powinni uzupełniać swoją wiedzę podczas studiów podyplomowych. Zastanawiano się także nad rolą zajęć fakultatywnych w edukacji dziennikarskiej, które - według dyskutantów - są bardzo ważne. Uczestnicy konferencji ze strony ukraińskiej obawiali się, że wprowadzenie systemu bolońskiego ograniczy liczbę studentów ubiegających się o tytuł magistra. Obawy te skutecznie rozwiali przedstawiciele Irlandii, cytując dane liczbowe, świadczące o determinacji w dalszym kształceniu większości absolwentów studiów zawodowych. W konkluzjach stwierdzono, że należy wspierać edukację dziennikarską, tak ważną dla prawidłowego rozwoju społeczeństwa, także poprzez specjalny system dofinansowań - tak jak np. w Irlandii, gdzie 1% opłat radiowo-telewizyjnych odprowadzanych jest na cele kształcenia dziennikarskiego.
Kijowska konferencja była początkiem dłuższej współpracy poszczególnych uniwersytetów, przy unowocześnianiu programów studiów dziennikarskich, a także kształceniu nauczycieli dziennikarstwa na Ukrainie. Obrady - choć krótkie - uświadomiły uczestnikom, jak wiele jest do zrobienia w tym zakresie.*****Lista wygłoszonych referatów:
1. Dr Waladimir Rizun, Szkolnictwo dziennikarskie - idealny model?, Uniwersytet Kijowski,
2. Red. Michael Foley, System Boloński, podstawowe problemy, The Dublin Institute of Technology;
3. Red. Claire Moreau-Shirbon, Teoria i praktyka dziennikarstwa, Ecole Superieure de Journalisme de Lille;
4. Dr Nora French, Zmiany w kształceniu dziennikarzy w Irlandii, The Dublin Institute of Technology;
5. Dr Lidia Pokrzycka, Edukacja dziennikarska w procesie transformacji (na przykładzie Polski), Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie;
6. Red. Andriy Shevchenko, Edukacja dziennikarska z punktu widzenia ukraińskich mediów, niezależny ekspert dziennikarstwa, Kijów;
7. Red. Taras Pietriv, Edukacja dziennikarska w Ukrainie, Uniwersytet w Kijowie;
8. Red. Siergiej Kvit, Jaka powinna być edukacja dziennikarska?, Mohyla School of Journalism, Kijów.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Warsztat reportera:
W obcym języku łatwiej kłamać i przeklinać. Jest naukowy dowód
Ewelina Krajczyńska-Wujec
Decyzja podjęta w oparciu o dane przedstawione w wyuczonym języku obcym może być inna, niż gdybyśmy podjęli ją na podstawie danych w języku ojczystym. Język zmienia intensywność odczuwanych emocji, ale także wpływa na zdolność analizowania problemów i wybierania rozwiązań - wynika z badań dr. Rafała Mudy.
Wideo, zdjęcie czy tekst? Co naprawdę działa w kampaniach społecznych
KFi
Czy ekologia może być viralowa? Jak przekazać skomplikowane problemy środowiskowe w sposób angażujący i skuteczny? Badanie autorstwa Wenye Mao i Yuko Nishide z Uniwersytetu Tohoku analizuje dwa elementy strategii narracyjnej: rodzaj medium oraz sposób narracji.
Computer-Assisted Reporting. Czy algorytmy zastąpią dziennikarzy?
Bartłomiej Dwornik
Czy algorytmy mogą zastąpić dziennikarzy? To pytanie powraca jak bumerang, zwłaszcza w epoce rosnącej roli sztucznej inteligencji i automatyzacji. Jednak zamiast snuć apokaliptyczne wizje redakcji pełnych robotów, warto przyjrzeć się narzędziom, które już teraz zmieniają sposób, w jaki powstają i analizowane są informacje.
Podobne artykuły:
Fake newsy mogą brać się się z chęci pomocy. Debata PAP
PAP MediaRoom
Duży udział w szybkim szerzeniu się dezinformacji, szczególnie dotyczącej kwestii zdrowotnych, ma, paradoksalnie, ludzki altruizm - uważają eksperci biorący udział w piątkowej debacie podczas trzydniowego konkursu #FakeHunter Challenge/Szczepienia, organizowanego przez PAP.
Filozofia. Wykład II
Krzysztof Dowgird
Wykłady Magisterskiego Zaocznego Studium Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim.
Prawie jak kicz... prawie robi...
Daniel Stenzel
Być może dzisiejsze programy informacyjne przypominają wielki show. Ale ja wolę wielki show, od nudnego pseudoserwisu, który zrozumie wybrana garstka polityków i ekonomistów.
Wpływ telewizji na dzieci i młodzież
Małgorzata Więczkowska
Refleksja nad etycznym wymiarem mediów powinna skłaniać rodziców i wychowawców do eliminowania zagrożeń wynikających z tego tytułu, a przede wszystkim do krytycznego odbioru mediów.