11.11.2019 Warsztat reportera
Dziennikarstwo mobilne to już teraźniejszość
infoWire.pl
Do kręcenia smartfonami przekonują się dziennikarze, telewizje, firmy świadczące usługi wideo, a nawet filmowcy z Hollywoodu, nie wspominając już o wideoblogerach. Mówimy już nawet o nowej odmianie dziennikarstwa – dziennikarstwie mobilnym (angielskie mobile journalism, w skrócie MOJO).
Jesteśmy świadkami rewolucji związanej z tworzeniem kontentu wideo. Nie tak dawno, aby móc kręcić filmy, konieczny był zakup specjalistycznego sprzętu. Dzisiaj wystarczy zwykły smartfon. Nie znaczy to oczywiście, że każdy jego użytkownik będzie od razu tworzył filmy profesjonalne – do tego potrzeba jeszcze dodatkowych akcesoriów, aplikacji i przede wszystkim know-how.
Faktem jest jednak, że bardzo dużo wideo jest w tej chwili nagrywanych właśnie za pomocą telefonów. I nie dotyczy to tylko filmów amatorskich. Do kręcenia smartfonami przekonują się także dziennikarze, telewizje, firmy świadczące usługi wideo, a nawet filmowcy z Hollywoodu, nie wspominając już o wideoblogerach.
Również dla zawodowców
Kilkanaście lat temu mieliśmy do czynienia z przełomem polegającym na pojawieniu się lustrzanek dających możliwość filmowania. Od tego czasu technologia znacznie poszła do przodu. Co chwila na rynek wchodzą coraz to lepsze urządzenia pozwalające na nagrywanie filmów w coraz wyższej jakości. Następuje przy tym znaczna miniaturyzacja.
Zobacz, jak rodził się clickbait [PL NAPISY] 👇
Ma to ogromne znaczenie dla osób zajmujących się tworzeniem wideo zawodowo, bo są one dzięki temu mobilniejsze i mogą pracować szybciej.
- Powiedzmy sobie szczerze: nie do każdej realizacji potrzebujemy 50-osobowej ekipy i wielkiego budżetu. Są filmy krótkie, filmy niezależne, nagrania newsowe czy relacje z wydarzeń, które muszą być nowoczesne, jeśli chodzi o obraz, a które trzeba szybko zrealizować i zamieścić w sieci. W tym momencie telefony komórkowe są genialnym rozwiązaniem, ponieważ nawet sam dziennikarz jest w stanie zrealizować dla siebie nagrania - mówi autor zdjęć filmowych Michał Wiśniowski.
Dziennikarstwo mobilne to już teraźniejszość
Wykorzystywanie smartfonów, tabletów i innych urządzeń mobilnych przez dziennikarzy w ich pracy reporterskiej jest na tyle częste, że mówimy już nawet o nowej odmianie dziennikarstwa – dziennikarstwie mobilnym (angielskie mobile journalism, w skrócie MOJO). W to, że w przyszłości będzie się ono w dalszym ciągu dynamicznie rozwijać, raczej trudno wątpić.
- Posiadanie własnego statywu z profesjonalnym uchwytem na telefon, z małym światłem i prostym mikrofonem jest w pracy dziennikarza niezbędne. Mało tego, dostajemy jakość full HD, więc […] nawet jeżeli widz online’owy zdecyduje się przerzucić treść na duży ekran, to nie będzie widział utraty jakości. I to jest najważniejsze - stwierdza dziennikarz Jarosław Kuźniar.
Łatwiejsze transmisje
Urządzenia mobilne są wykorzystywane z powodzeniem również przy większych nagraniach, m.in. do przeprowadzania długich transmisji.
- Żeby transmitować obraz dobrej jakości, w tej chwili już nie trzeba mieć zaawansowanego TriCastera, który służy nam do miksowania. Nie musimy też poświęcać czasu – trzech albo czterech godzin – na rozstawienie profesjonalnego sprzętu. Obecnie wystarczy, że mamy dwa telefony, tablet, odpowiednie aplikacje oraz oczywiście że zadbamy o właściwe nagłośnienie, i jesteśmy w stanie realizować transmisje na bardzo wysokim poziomie – mówi Justyna Wasinkiewicz, kierownik działu wideo w infoWire.pl.
Przewagą smartfonu są w tym przypadku chociażby jego gabaryty – można się z nim dostać właściwie wszędzie, być w ciągłym ruchu i zrobić takie ujęcia, na jakie ciężka kamera na statywie by nie pozwoliła (albo przynajmniej byłoby to o wiele trudniejsze).
Hollywood docenia
Co ciekawe, potencjał urządzeń mobilnych został też już dostrzeżony przez Hollywood. W 2018 r. Steven Soderbergh nakręcił w całości za pomocą smartfonów pełnometrażowy film Niepoczytalna. W tym roku wyszedł drugi film reżysera zrealizowany w ten sam sposób – Wysokie loty.
Jak zauważa Michał Wiśniowski, sam reżyser twierdzi, że zmiana dużej, ciężkiej kamery na bardzo malutkie, poręczne urządzenie pozwoliła mu na o wiele szybszą realizację, o wiele bliższą pracę kamery z aktorem oraz przede wszystkim wolność twórczą. Wolność, której nie miał, pracując z ciężkimi kamerami, kiedy zmiana ustawienia kamery zajmowała pół godziny. Teraz mógł to zrobić w ciągu jednej minuty.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Warsztat reportera:
Chronemika, czyli język czasu. Oto, co mówi o tobie twój zegarek
Bartłomiej Dwornik
Wchodzisz punktualnie, patrzysz na zegarek, czekasz pięć minut, po czym wychodzisz. Ktoś inny spóźnia się pół godziny i zachowuje, jakby to on musiał na ciebie czekać. Czas w komunikacji to narzędzie, broń i wyznacznik statusu. Witaj w świecie chronemiki. Nauki o tym, jak czas wpływa na relacje między ludźmi.
Skróć link w miGG. Nowość w komunikatorze GG
Jarosław Rybus
Skracanie długich nazw stron internetowych to konieczność na przykład w kampaniach reklamowych, wpisach w sieciach społecznościowych. Zazwyczaj skracanie linków odbywa się poprzez dedykowane do tego serwisy. Od dzisiaj ta przydatna funkcja skracacza linków dostępna jest pod ręką - wystarczy GG.
Dlaczego feminatywy drażnią? Psychologiczne i społeczne źródła oporu
Agnieszka Kliks-Pudlik
Feminatywy, czyli żeńskie formy nazw zawodów, drażnią zwłaszcza z dwóch powodów: braku osłuchania się z nimi i światopoglądowej niezgody - wskazała filolożka Martyna Zachorska. W ocenie socjolożki dr Agaty Zygmunt-Ziemianek, wynika to z przyzwyczajeń i przekonania, że „kiedyś tego nie było”.
Podobne artykuły:
Artykulacja. Sztuka dobrego mówienia [FRAGMENT]
patronat Reporterzy.info
Powodzenie czy klęska zależą, niestety, bardzo często od dobrej wymowy. Przedstawiamy fragmenty książki "Sztuka dobrego mówienia" dra Mirosława Oczkosia. Tytuł wydaje Wydawnictwo RM. Patronem medialnym jest tygodnik Reporterzy.info.
Warto wierzyć [LINK]
Krzysztof Piekarski
Pierwszy naczelny Playboya, autor książek, programów telewizyjnych. Żywe uosobienie tego, jak konsekwencja i upór mogą zaprowadzić do alei sukcesu. [Wywiad z Tomaszem Raczkiem pochodzi z serwisu www.dziennikarz.prv.pl. Był publikowany w magazynie Networkmagazyn.pl]
Kulturalna mistyfikacja w TV
Anna Hebda
Analizując magazyny z programem telewizyjnym, nietrudno zauważyć, iż telewizja publiczna realizuje tzw. misję w stopniu minimalnym. Owszem, są w ramówce programy kulturalne, te jednak po pierwsze trwają nie dłużej niż pół godziny, a po drugie są emitowane późno w nocy. [Źródło: Merkuriusz Uniwersytecki].
Informować, informować, informować
Wojciech Warecki, Marek Warecki
"Informować , informować, informować" to motto p. Andrzeja Morozowskiego, jakie nam był zaprezentował w trakcie wywiadu do książki. Niestety, wywiadu nie mogliśmy umieścić...