7.06.2005 Historia mediów
Historia Super Expressu
Media Express
Przemiany polityczne w 1989 roku umożliwiły stworzenie w Polsce rynku wolnej prasy. Dzięki nim w 1990 roku wprowadzono ustawę o likwidacji Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" i działalność rozpoczęła Komisja Likwidacyjna Spółdzielni.
Jednym z tytułów przeznaczonych do przetargu był "Express Wieczorny". W kwietniu 1990 roku 98. pracowników zespołu redakcyjnego tego dziennika założyło spółdzielnię dziennikarską, aby uzyskać pierwszeństwo w ubieganiu się o przejęcie tytułu. W październiku tego roku spółdzielnia rozpoczęła wydawanie porannej wersji dziennika, noszącej tytuł "Express".
Do przetargu dotyczącego sprzedaży "Expressu Wieczornego" przystąpiły: spółka Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe i Fundacja Prasowa "Solidarność", będąca oficyną wydawniczą Porozumienia Centrum. 11 stycznia 1991 roku decyzją Komisji Likwidacyjnej RSW tytuł "Express Wieczorny" został przyznany drugiemu z oferentów.
W proteście przeciwko takiej decyzji 80% pracowników "Expressu Wieczornego" - w tym całe kierownictwo przeszło do nowego "Expressu" twierdząc, że wybrało polityczną niezależność i obiektywne, rzetelne dziennikarstwo.
W lutym 1991 roku ze spółdzielnią dziennikarzy związały się ZPR-y tworząc spółkę ZPR-Express, która od marca wydawała dziennik "Express" w nakładzie 40 tysięcy egzemplarzy. W październiku 1991 roku ZPR-y odkupiły udziały spółdzielni dziennikarskiej w spółce ZPR-Express.
Na stanowisko prezesa spółki ZPR-Express powołano Grzegorza Lindenberga. Zadanie, jakie przed nim stało, było proste: pismo uratować lub zamknąć. Nowy szef wybrał to pierwsze, stawiając na nowatorską na polskim rynku prasowym formułę pisma. Ponieważ dziennik "Express" nadal utożsamiany był z "Expressem Wieczornym" zdecydowano się na zmianę tytułu, formatu i szaty graficznej.
Tak odrodzony "Super Express" wystartował 22 listopada 1991 roku. Pierwszy numer "Super Expressu" wydrukowano w nakładzie 40 tysięcy egzemplarzy, w objętości 12 stron, z ceną egzemplarzową 800 zł. Od stycznia 1992 roku redaktorem naczelnym dziennika był Grzegorz Lindenberg pozostając jednocześnie prezesem spółki ZPR-Express.
W pierwszym roku istnienia nakład gazety zwiększył się do 550 tysięcy egzemplarzy. Poczytność gazety powoli, ale systematycznie rosła. Już w grudniu 1993 roku "Super Express" zajął drugie miejsce w badaniach czytelnictwa przeprowadzonych przez Ośrodek Badań Prasoznawczych UJ. Z kolei w rankingu ogólnoeuropejskim opublikowanym w październiku 1993 roku przez "Newspaper Focus" "Super Express" zajmował już 33 miejsce, przed takimi tytułami, jak: "Het Guardian", "Suddeutsche Zeitung" czy "Frankfurten Allgemeine Zeitung".
"Super Express" był pierwszym dziennikiem w kraju, który 4. grudnia 1992 roku wydał swój własny, bezpłatny, kolorowy dodatek telewizyjny "Super Tydzień", dołączany w każdy piątek do wydania magazynowego. Autorem i kierownikiem tego dodatku była Izabella Jabłońska.
W 1993 roku powstały regionalne oddziały gazety w Gdańsku, Krakowie, Katowicach, Łodzi, Wrocławiu i Olsztynie.
26 lutego 1994 roku "Super Express" ukazał się po raz pierwszy w sobotę. Niespełna rok później, aby bardziej uatrakcyjnić sobotnie wydanie "Super Expressu", dołączono do niego specjalny dodatek "Super Rozrywkę" z 16 stronami krzyżówek i łamigłówek umysłowych. Jego pomysłodawcą i pierwszym kierownikiem był Jacek Szczap. O akceptacji i powodzeniu nowego dodatku wśród naszych czytelników świadczył znaczny wzrost sprzedaży i liczba listów z rozwiązaniami konkursów przychodząca do redakcji.
Wiosną 1994 roku zaczęto adaptować budynek przy ul. Jubilerskiej dla utworzenia w nim własnej drukarni "Super Expressu". Drukarnia ruszyła rok później.
1 września 1994 roku Grzegorz Lindenberg na własną prośbę przestał pełnić funkcje redaktora naczelnego, pozostając nadal prezesem spółki ZPR-Express. Jego miejsce zajęła Urszula Surmacz-Imielińska, wcześniej redaktor "Weekendu", piątkowego dodatku do "Super Expressu".
Dzięki reformom Grzegorza Lindenberga gazeta przez kolejne lata przynosiła zyski i umacniała swoje miejsce na rynku. Dalszy rozwój dziennika wymagał inwestycji kapitałowych, a więc poniesienia ogromnych kosztów. Dlatego też spółka ZPR-Express zaczęła poszukiwać za granicą partnera, z którym chciała utworzyć wspólne przedsiębiorstwo wydawnicze. Słusznie przypuszczano, że wniesiony kapitał zagraniczny umożliwi dokonanie swego rodzaju "skoku" technologicznego i spowoduje szybki rozwój jakościowy pisma w tym przejście na druk kolorowy.
Do rozmów przystąpiono ze szwedzkim koncernem Tidnings AB Marieberg, należącym do rodziny Bonnier, wydającym między innymi znaną popołudniówkę "Expressen" i dziennik "Dagens Nyheter". Równocześnie trwały negocjacje z niemieckim wydawnictwem prasowym i polsko-szwajcarską spółką wydawniczą "Fibak Press". Ostatecznie wydawca "Super Expressu" wybrał koncern ze Szwecji. Pierwszy kolorowy numer "Super Expressu" ukazał się 12 kwietnia 1995 roku.
Dziś "Super Express" jest jednym z najpopularniejszych dzienników ogólnopolskich, który na rynku zajmuje drugie miejsce w badaniach czytelnictwa i sprzedaży. Jego średnia objętość wynosi ponad 30 stron (w weekend ponad 40 stron), a średni nakład to ponad 300 tysięcy egzemplarzy w wydaniu codziennym, a ponad 700 tysięcy w wydaniu weekendowym. "Super Linia" liczy 68 stron przy średnim nakładzie 115 tysięcy egzemplarzy.
"Super Express" jest dziennikiem ogólnopolskim - wydania lokalne tworzone są przez oddziały w Łodzi, Gdańsku, Olsztynie, Wrocławiu, Katowicach, Krakowie i Poznaniu.
Z myślą o Polonii amerykańskiej powstał też oddział w Nowym Jorku. Pierwszy numer "Super Expressu" ukazał się tam 15 kwietnia 1996 roku. Amerykańskie wydanie dziennika jest w całości polskojęzyczne, połowę objętości stanowią materiały z Polski, drugą połowę przygotowuje zespół redakcyjny w Nowym Jorku.
Od grudnia 1996 roku "Super Express" ukazuje się także w wersji on-line - www.superexpress.pl Prawie 50% potrzeb produkcyjnych firmy zapewnia nowoczesna drukarnia Media Express wyposażona w amerykańskie maszyny (Community i Universal) drukujące metodą offsetową. Pozwala to utrzymać niskie koszty i zachować cenową konkurencyjność w stosunku do innych gazet.
***
artykuł udostępniony przez Media Express
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Historia mediów:
Kuensel. Historia dziennika z Bhutanu, który czytali nawet niepiśmienni
Małgorzata Dwornik
Rockman na czele redakcji, gazeta bez reklam, wiadomości w komiksach i kolportaż przez kierowców autobusów. Historia Kuensel, pierwszej gazety Bhutanu, sięga 1965 roku, ale dopiero dekadę później wszystko zaczęło się na serio. Z pomocą Japończyków i młodego dziennikarza, po kursach w Australii.
Thai Rath. Historia najstarszego dziennika Tajlandii
Małgorzata Dwornik
Gazeta, którą ostrzelano z granatników, osiągnęła nakład ponad miliona egzemplarzy. Jej założyciel budował szkoły i czarterował samoloty, by drukować zdjęcia walk bokserskich szybciej niż konkurencja. Thai Rath to nie tylko gazeta. To medialne imperium, które powstało... na wszelki wypadek.
Historia Comcast. Jak skromna kablówka stała się gigantem medialnym
Małgorzata Dwornik
W 1963 roku miał tylko 1200 klientów lokalnej kablówki i marzenie. Sześć dekad później jego firma jest trzecią siłą medialną świata. Ralph J. Roberts zaryzykował wszystko, żeby postawić na telewizję kablową. Czy wiedział, co robi? Historia Comcastu pokazuje, że... wiedział doskonale.
Podobne artykuły:
Czwarta władza w Ameryce: Starsza siostra telewizji
Urszula Sienkiewicz
Początek lat dwudziestych XX wieku przyniósł Amerykanom nowe, inspirujące źródło informacji - radio. Artykuł udostępniony przez SAGA Foundation.
Irish Independent. Historia lidera irlandzkiej prasy
Małgorzata Dwornik
Takiej gazety Irlandia jeszcze nie widziała. Nowoczesna redakcja, świetny druk i jakość zdjęć. W dniu premiery, 2 stycznia 1905 roku, nakład Irish Independent wynosił 25 000 egzemplarzy. a pod koniec roku już 100 tysięcy. Tak William Martin Murphy zrobił pierwszy krok na drodze kariery pierwszego irlandzkiego potentata prasowego.
Politiken. Historia "żywej gazety" z Danii
Małgorzata Dwornik
Gazeta założona przez dziennikarzy wyrzuconych z pracy za cięte języki od początku nie unikała niebanalnych rozwiązań. Pierwszy redaktor naczelny trafił do więzienia za naruszenie przepisów prasowych. Kolejny pojedynkował się na pistolety za obrażanie tytułu.
Dramat drukowanych gazet. Gdzie podziali się ich czytelnicy?
Piotr Kaszuwara, Bartłomiej Dwornik
W ciągu pięciu lat sprzedaż dzienników spadła o 1,3 miliona egzemplarzy, a eksperymenty z płatnym dostępem do treści online się nie powiodły.