16.06.2005 Historia mediów
Korea Północna - dziennikarze w służbie totalitaryzmu
Marta Dorenda
Organizacja Reporterzy Bez Granic (RSF) odkryła, iż dziesiątki dziennikarzy wysłano do obozów za błędy językowe lub niedokładne cytowanie władz. Pod bezpośrednią kontrolą Kim Dzong-Ila media prowadzą otępiającą akcję propagandową.
Informacje otrzymane od byłych dziennikarzy północnokoreańskich oraz od południowokoreańskich i międzynarodowych ekspertów wskazują, że nie nastąpiły żadne pozytywne zmiany w kwestii wolności mediów, które wciąż są kontrolowane przez partię komunistyczną, a nawet, jak krążą pogłoski, przez samego Kim Dzong-Ila. Słowo "reformy" co prawda okazjonalnie pojawiało się w prasie, lecz reżim stale karmi społeczeństwo tymi samymi sloganami.
Dziennikarze są zmuszani przez partię do wcielania w życie "planu stałej informacji", który ustala ścisły harmonogram pracy w mediach. Priorytetem jest wychwalanie Kil Il-Sunga oraz jego syna Kim Dzong-Ila. Półniej następuje okazywanie świetności północnokoreańskiego socjalizmu, denuncjowanie imperialistycznej oraz burżuazyjnej korupcji, a także krytykowanie Zachodu oraz Japonii.
W raporcie, zatytułowanym "Dziennikarze w służbie dyktaturze totalitarnej", Reporterzy Bez Granic odkrywają, iż co najmniej 40 dziennikarzy poddano "reedukacji" za takie wykroczenia, jak przestawienie litery w nazwisku jednego z oficjeli. Inni zostali wysłani do obozów koncentracyjnych, w których więzionych jest ok. 200 000 obywateli Korei Północnej. Taki los spotkał dziennikarza Song Keum Chula, który zniknął w 1996 roku po zakwestionowaniu oficjalnej wersji niektórych wydarzeń historycznych.
Jedynymi pozarządowymi źródłami wiadomości są zagraniczne stacje nadające w języku koreańskim, lecz radioodbiorniki i telewizory w Korei Północnej są ustawione i zablokowane na częstotliwości nadajników rządowych. Osoby słuchające zagranicznych stacji ryzykują więzieniem. Pod koniec 2003 roku partia zapoczątkowała kampanię sprawdzania radioodbiorników, które zostały nazwane "nowymi wrogami systemu".
Reporterzy Bez Granic wzywają międzynarodową społeczność do skupienia się na potrzebie poszanowania praw obywateli Korei Północnej do informacji.
***
artykuł udostępniony przez POMAGAMY, nowoczesne pismo wolontariuszy
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Historia mediów:
Historia Comcast. Jak skromna kablówka stała się gigantem medialnym
Małgorzata Dwornik
W 1963 roku miał tylko 1200 klientów i marzenie. Sześć dekad później jego firma jest trzecią siłą medialną świata. Ralph J. Roberts zaryzykował wszystko, żeby postawić na telewizję kablową. Czy wiedział, co robi? Historia Comcastu pokazuje, że... wiedział doskonale.
Hinf Nawfal i jej Al Fatat. Pierwszy w świecie arabskim magazyn dla kobiet
Małgorzata Dwornik
Egipski fenomen, założony przez "matkę dziennikarek" przetrwał na rynku jedynie dwa lata. Jednak w tym czasie zrobił dla arabskich kobiet tak wiele, że do dziś nazywany jest "rewolucjonistką". Arabska "Dziewczyna" i jej założycielka były pierwszym, tak wyraźnym głosem kobiet w tej kulturze.
Vanuatu Daily Post. Historia 30 lat walki (również na pięści) o wolne media
Małgorzata Dwornik
Ambicja i pracowitość to za mało, żeby utrzymać gazetę. Niewiele brakowało, żeby najpopularniejszy dziś tytuł z egzotycznego Vanuatu podzielił los swoich licznych, zapomnianych dziś poprzedników. Los potoczył się jednak inaczej. Dzięki spotkaniu po latach i... książce telefonicznej. Potem było już tylko ciekawiej. I nie zawsze bezpiecznie.
Podobne artykuły:
Historia The Canberra Times. Tak robi się prasę w stolicy Australii
Małgorzata Dwornik
Od 3 września 1926 roku dziennikarze hołdują hasłu "To serve the National City and through it the Nation". Pierwszy numer miał 16 stron i kosztował 3 pensy. Sprzedano 1800 egzemplarzy co na 6600 mieszkańców miasta było nie lada sukcesem. Dziś po The Canberra Times sięga co trzeci mieszkaniec australijskiej stolicy.
Correio da Manhã. Historia portugalskiego tabloidu - pioniera
Małgorzata Dwornik
Już pierwszy numer wywołał sensację. Ukazał się w niedzielę, czego nie robiła dotąd żadna gazeta w kraju. Correio da Manhã miała być gazetą bez walk politycznych i to również wyznaczyło nowy trend. A trendów CM wykreowała w Portugalii wiele. Pierwszy dziennik w kolorze, pierwszy dodatek telewizyjny. I pierwsza gazeta, która ma własny kanał TV.
Wolność prasy: nadużycia publicystycznej władzy
Eckart Spoo
Demokracja w Niemczech - i w innych krajach - podporządkowana jest relacjom własnościowym w branży medialnej. Ale kto to widzi?
Oprah Winfrey. Historia ikony amerykańskich mediów
Małgorzata Dwornik
Kosciuszko to miasto w hrabstwie Atalla, w stanie Missisipi. Leży nad rzeką Yockanookany i ma niespełna 7500 mieszkańców, z czego połowa to Afroamerykanie. To właśnie w tej miejscowości, o polsko brzmiącej nazwie, 29 stycznia 1954 roku dwójka nastolatków: Vernita Lee i Vernon Winfrey zostali rodzicami. Swojej córeczce dali biblijne imię Orpah. Orpah Gail Winfrey.