menu szukaj
tygodnik internetowy ISSN 2544-5839
nowe artykuły w każdy poniedziałek
tytuł monitorowany przez IMM i PSMM
zamknij
Czytaj gazety  PDF. Na kmputerze, czytniku, tablecie i smartfonie.

29.11.2001 Historia mediów

Prasa Sejmu Wielkiego

Bartłomiej Dwornik

Do czasu Sejmu Wielkiego wszelkie potrzeby informacyjne zaspakajała "Gazeta Warszawska" monopolisty, księdza Stefana Łuskiny (dwa razy w tygodniu, 8 stron, nakład 500-1500 egz., cena 4 złote). W chwili, kiedy Polskę ogarnęła polityczna gorączka, a skomplikowana sytuacja międzynarodowa wywoływać zaczęła niezdrowe podniecenie kręgów patriotycznych, "Gazeta Warszawska" przestała być wystarczająco wiarygodnym źródłem informacji, tym bardziej, że sam Łuskina specjalnym zwolennikiem reform nie był i starał się je raczej torpedować niźli propagować.

Łuskina był lizodupem Kasi II i jego wizja Polski daleko od tego miejsca nie sięgała. Wprawdzie nie dawał się ponieść emocjom i wprost o tym na łamach swojej gazety nie odważył się pisać, jednak dobór informacji i styl ich przekazywania jednoznacznie dawał do zrozumienia, co się jego zdaniem w Polsce dzieje. Opinia publiczna raczej miała "Gazetę Warszawską" w głębokim poważaniu. Ludność popierała bowiem przeważnie przeciwników Rosji i popierała Rewolucję Francuską. A księżulo Ł. wręcz przeciwnie. Nawet podczas obrad Sejmu Wielkiego padały przypuszczenia, że carat opłaca "GW". Obóz patriotyczny zdawał sobie sprawę, że w tej sytuacji nie pozostaje im nic innego, jak tylko założyć własne czasopismo, które zneutralizuje betonowego księdza i ropiździ jego imperium prasowe.

Przez pierwsze dwa lata Sejmu Wielkiego monopol jeszcze tolerowano, powstawały jedynie pisma informacyjne po francusku. Jan Potocki założył tygodnik "Journal Hebdomadaire de la Diete", w którym opisywał głównie obrady sejmu i co ciekawsze hity ze świata. Wychodził do 1792 roku.
30 listopada 1789 roku Piotr Dufour zaczął wydawać "Gazette de Hambourg", będącą francuskojęzyczną mutacją "Gazety Hamburskiej" (niemiecki tytuł oryginalny nie zmieściłby się na tej kartce). Wszystko dlatego, że francuski był znacznie lepiej u nas znany niż niemiecki. Wychodzi do kwietnia 1794.

15 września 1788 pojawił się na rynku pierwszy chyba w historii tygodnik ogłoszeniowy - "Przewodnik Warszawski". Tadeusz Podlecki, jego wydawca, skupiał się przede wszystkim na informacjach ekonomicznych i specjalistycznych doniesieniach handlowych. Z biegiem czasu z tygodnika stał się "PW" drukiem nieregularnym (ponieważ wyszło na jaw, że Warszawska Giełda Papierów Wartościowych jeszcze nie istnieje, a Elektromis wcale nie spekuluje ryżem - przyp. BD) Ostatecznie padł w sierpniu 1792 roku (kiedy okazało się, że skoro nie ma Giełdy, nie ma i inwestorów, więc gazetę czyta tylko redaktor zyski nie starczają nawet na flaszkę - przyp. BD).

AUTOPROMOCJA. Masz minutę? Poznaj nasz format #59sec REPORT na Youtube

Dopiero pod koniec roku 1790 obóz patriotyczny zdecydował się na wydawanie własnego pisma. Ignacy Potocki (nieformalny szef obozy patriotów) był tym, który dał sygnał do działania. Ambitnymi redaktorami, którzy postanowili dorzucić swoje trzy grosze do całego przedsięwzięcia byli: Julian Ursyn Niemcewicz (poseł inflancki, publicysta i satyryk), Józef Weysenhoff (poseł inflancki, prawnik i współpracownik Potockiego) i Tadeusz Mostowski (kasztelan raciąski, zdecydowany zwolennik Rewolucji Francuskiej). Owi to właśnie panowie założyli prywatną spółkę, której celem było wydawanie pisma popierającego idee patriotyczne, niepodległościowe i reformatorskie. Tytuł sugerował szerokie horyzonty myślowe - "Gazeta Narodowa i Obca".

20 grudnia 1790 roku po Warszawie kolportowany był prospekt "GNiO". Zapowiadał on, że gazeta będzie relacjonować wszystkie wystąpienia sejmowe, a także na bieżąco informował o przebiegu Rewolucji Francuskiej. Betonowa część Sejmu się z lekka zaczęła żołądkować. Na forum sejmu rozgorzała dyskusja czy przypadkiem nie będzie to zbyt duży nacisk na posłów. Domagano się nawet poddania nieistniejącej jeszcze gazety skrupulatnej cenzurze. Wniosek jednak upadł. Sejm uznał bowiem, że skoro z pełnej swobody korzysta "Gazeta Warszawska", to niby czemu inne zasady mają dotyczyć "GNiO"? A że nawet Łuskina się nie burzył, to i sejmowi krzykacze nie wargolili się dalej.

Pierwszy numer "Gazety Narodowej i Obcej" ukazał się 1 stycznia 1791 roku. (Jako lek na posylwestrowego kaca? - przyp. BD). Wychodziła regularnie dwa razy w tygodniu aż do 4 sierpnia 1794 roku. Od razu przeskoczyła "GW". Kosztowała tyle samo (4 dukaty), a treścią i szatą graficzną miała się tak do "Gazety Warszawskiej" jak "Super Express" do "Naszego Dziennika". "GNiO" korzystała z przedruków z czasopism zagranicznych, a w doniesieniach krajowych dominowały informacje sejmowe, ale i wydarzenia z prowincji. Dzięki osobistym powiązaniom redaktorstwa z korpusem dyplomatycznym (zakochane w Niemcewiczu żony ambasadorów i takie tego...) zdobywali informacje godne Jerzego U.

"GNiO" nie stroniła od publicystyki, choć jej forma była - delikkatnie rzecz ujmując - niekonwencjonalna. Chłopcy preparowali fikcyjne listy do redakcji, komentując rzeczywistość. Nie wszystkie, rzecz jasna.

Poczytność nowego czasopisma rosła w błyskawicznym tempie i w stolicy i na prowincji. W pierwszej połowie 1792 roku nakład przekroczył 1900 egzemplarzy. Wtedy finansowaniem przedsiębiortwa zajął się Tadeusz Mostowski, wprowadzając unowocześnienia do drukarni (nowe czcionki itp.). GNiO zaczęła też drukować płatne ogłoszenia.

"Gazeta Warszawska" próbowała konkurować z GNiO publikując aluzyjne informacje na temat przeciwnika, traciła jednak czytelników na jego rzecz.

AUTOPROMOCJA. Posłuchaj historii Vanuatu Daily Post. Poznaj nasz #mediaHISTORY podcast

3 maja 1791 roku wypadł we wtorek. Środowe wydania obu gazet były już w druku. GNiO zdołała jednak wcisnąć krótki opis sesji sejmowej i streszczenie nowej konstytucji. GW pominęła fakt uchwalenia konstytucji kompletnym milczeniem. Napisała o tym dopiero w wydaniu sobotnim (7 maja). GNiO wydała już wtedy obszerny dodatek jej poświęcony.

Rok 1791 to prawdziwy prasowy boom. 17 września 1791 wychodzi pierwszy numer "Gazette de Varsovie". Wychodziła cztery razy w tygodniu, potem dwa razy w tygodniu. Założyło ją dwóch awanturników: Jean Claude Mehee de la Tauche (made in France) i Karol Glave Kolbielski (made in Germany). W kraju czytelników mieli niewielu, ale docierali do wszystkich stolic europejskich. Przez pierwsze trzy numery popierali reformy. Od czwartego numeru zminili front i zaczęli popierać carską Rosję. Nie uchroniło ich to jednak od karzącego ramienia Konfederacji Targowickiej. Padli po 15 miesiącach, we wrześniu 1793 roku.

3 maja 1792 roku pojawiła się jeszcze jedna gazeta - "Korrespondent Warszawski" księdza Karola Malinowskiego. Nowa gazeta pojawiała się trzy razy w tygodniu. Reprezentowała nurt patriotyczny, ale dla mniej zaanagażowanych niż czytelnicy GNiO. Coś na kształt dzisiejszych pism popularnych i masowych. Cena nie była wygórowana (24 zł za rok.) Nakład szybko przekroczył 1000 egzemplarzy, sięgając nawet 2000.

Udostępnij znajomym:

dodaj na Facebook prześlij przez Messenger dodaj na Twitter dodaj na LinkedIn

PRZERWA NA REKLAMĘ

Najnowsze w dziale Historia mediów:

Hinf Nawfal i jej Al Fatat. Pierwszy w świecie arabskim magazyn dla kobiet

Małgorzata Dwornik
Egipski fenomen, założony przez "matkę dziennikarek" przetrwał na rynku jedynie dwa lata. Jednak w tym czasie zrobił dla arabskich kobiet tak wiele, że do dziś nazywany jest "rewolucjonistką". Arabska "Dziewczyna" i jej założycielka były pierwszym, tak wyraźnym głosem kobiet w tej kulturze.

Vanuatu Daily Post. Historia 30 lat walki (również na pięści) o wolne media

Małgorzata Dwornik
Ambicja i pracowitość to za mało, żeby utrzymać gazetę. Niewiele brakowało, żeby najpopularniejszy dziś tytuł z egzotycznego Vanuatu podzielił los swoich licznych, zapomnianych dziś poprzedników. Los potoczył się jednak inaczej. Dzięki spotkaniu po latach i... książce telefonicznej. Potem było już tylko ciekawiej. I nie zawsze bezpiecznie.

Historia The Honolulu Advertiser. Od misjonarzy do wielkiej fuzji z rywalem

Małgorzata Dwornik
Powstał, żeby utrzeć nosa niesłownej konkurencji. Pierwsze informacje ze świata pozyskiwał za pomocą łódki. Nie przyjął do pracy Marka Twaina, pisywał dla niego za to Jack London. Historia najstarszego dziennika z Hawajów, to 154 lata wzlotów, upadków, oraz radykalnych zmian kursu. W 2010, żeby przetrwać przegraną wojnę na wyniszczenie z największym rywalem, musiał się z nim połączyć.

Podobne artykuły:

Cenzura w PRL

Romuald Rzeszutko
Problem cenzury nie dotyczy ściśle tylko okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jednak prawdziwe złote czasy dla cenzury nadeszły wraz z końcem II wojny światowej.

Joseph Pulitzer. Każdy reporter to nadzieja, redaktor to rozczarowanie

Małgorzata Dwornik
Pracował jako poganiacz mułów, kelner a nawet windykator. Pierwszy artykuł napisał o oszukańczej rekrutacji, której sam padł ofiarą. Miał udział w budowie Statuy Wolności, przyłożył pióro do wybuchu wojny USA z Hiszpanią, a metody stosowane podczas osobistego konfliktu z Williamem Hearstem przeszły do historii dziennikarstwa.

Historia gazety Prawda. Co proletariusze wszystkich krajów robią dzisiaj

Małgorzata Dwornik
Uczestnik rewolucji z 1905 roku, Lew Trocki po wielu perypetiach życiowych, lata 1908- 1912 spędził w Wiedniu. Tu przy dużym wsparciu dyplomatów Adolfa Joffea i Wiktora Koppa prowadził gazetę o nazwie Prawda. Dziś gazeta finansowana jest przez partię komunistyczną i z dobrowolnych datków czytelników. Ma stronę internetową, ale nie znajdziecie jej w mediach społecznościowych.

The Scotsman. Dwieście lat historii buntowniczej gazety z Edynburga

Małgorzata Dwornik
Założyciele "Szkota" byli pionierami pod wieloma względami. Nie tyko, jeśli chodzi o zamieszczane treści. Gazeta inwestowała w transport kolejowy, jako pierwszy tytuł w kraju miała telegraf, a odważne teksty dały jej pozycję największego brytyjskiego tytułu poza Londynem.

więcej w dziale: Historia mediów

dołącz do nas

Facebook LinkedIn X Twitter TikTok Instagram Threads Youtube Google News Blue Sky Social RSS

Reporterzy.info - internetowy magazyn medioznawczy. Świat komunikacji od kuchni. Media, dziennikarstwo, PR i marketing. Dane, raporty, analizy, porady. Historia i rynek, prawo, fotografia, oferty pracy.


praca w mediach

Wydawca, redaktor
praca stacjonarna i online Dziennikarz, reporter
oferty mediów lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich Grafik, Social Media, SEO, reklama
Warszawa • Białystok • Bydgoszcz • Gdańsk • Katowice • Kielce • Kraków • Lublin • Łódź • Olsztyn • Opole • Poznań • Rzeszów • Szczecin • Toruń • Wrocław • Zielona Góra • Praca zdalna Więcej

reklama

webePartnres
Dwornik.pl • szkolenia • warsztaty • marketing internetowy



Sklep reportera

Sklep reportera

Niedrogie laptopy, notebooki i netbooki
Niedrogie laptopy, notebooki i netbooki
do pisania
Cyfrowe lustrzanki i aparaty kompaktowe
Cyfrowe lustrzanki i aparaty kompaktowe
dla fotoreportera
Książki i e-booki o mediach
Książki i e-booki o mediach
do czytania
Drony wideo i latające kamery
Drony wideo i latające kamery
dla pilota
Gimbale do stabilizacji wideo
Gimbale do stabilizacji wideo
dla operatora
Oprogramowanie i aplikacje
Oprogramowanie i aplikacje
dla twórców
więcej produktów

reklama



gazety w PDF i epub

Czytaj gazety w PDF i EPUB

Okładka Auto Świat
Auto Świat
Okładka Gazeta Bankowa
Gazeta Bankowa
Okładka Gazeta Polska
Gazeta Polska
Okładka Glamour
Glamour
Okładka Książki. Magazyn do Czytania
Książki. Magazyn do Czytania
Okładka O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą
O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą
więcej e-gazet

Reporterzy.info

Dla głodnych wiedzy

Nasze serwisy

Współpraca


© Dwornik.pl Bartłomiej Dwornik 2oo1-2o25