20.01.2016 Rynek medialny
Media "czwartą władzą"?
Paulina Dużyk-Dyna
Pojęcie „czwartej władzy” istnieje już od dłuższego czasu i zyskuje w wielu państwach coraz większą popularność. W dokumentach prawnych demokratycznych państw jest zapisane i funkcjonuje trójpodział władzy, którą ustanowił Monteskiusz. Podział ten przewiduje władzę ustawodawczą, sądowniczą i wykonawczą. Skąd więc wziął się termin czwartej władzy? I dlaczego to mediom przypisuje się to pojęcie?
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w państwach o systemach liberalno – demokratycznych nie ma prawnych zapisów mówiących o tym, że istnieje czwarta władza, ani to, że media w obrębie tej władzy funkcjonują. Również polskie akty prawne nie przewidują w swoich przepisach zasad mówiących o mediach jako czwartej władzy. Nie oznacza to, że zjawisko takie w polskiej rzeczywistości nie istnieje.
Media posiadają niesamowitą moc oddziaływania i wpływania na opinię publiczną. To stwierdzenie nie ulega wątpliwości. Częstokroć jest również tak, że to one są narzędziem rękach władzy. Zwłaszcza dotyczy to mediów publicznych, które realizują założenia polityki co powoduje określone reakcje w społeczeństwie. Jednak w gruncie rzeczy to media same ową władzę kreują, potem nazwaną czwartą władzą.
To właśnie media wykonują „brudną robotę”, którą tylko z teorii powinny wykonywać odpowiednie do tego organy państwowe. Dziennikarze są nie tylko przekaźnikami między instytucjami państwowymi a społeczeństwem, ale także swego rodzaju przewodnikami swoich odbiorców we wszelkich zawiłościach z życia społeczeństwa. To oni pokazują rzeczy, których wstydzą się inne władze. To oni chcą być tam, gdzie dzieje się coś, o czym powinni wiedzieć inni. To oni odkrywają i demaskują patologie, afery, skandale.
W swoich działaniach dziennikarze nie raz poruszają się w granicach prawnych, lub też je przekraczają. Dlatego działalność owej czwartej władzy zmusza do przekroczenia granic prawnych i etycznych, w tym także do naruszenia dóbr osobistych.
Jednak wszystkie naruszenia praw i dóbr osobistych musi być usprawiedliwione interesem społecznym. Oznacza to, że każdy dziennikarz, który dopuścił się jakiegokolwiek naruszenia musi swoje postępowanie uzasadnić, jeśli powołuje się na ważny interes społeczny. Jak czytamy w jednym z wyroków Sądu Najwyższego: „Interes społeczny może być uznany za kryterium rozstrzygające antynomię między wolnością prasy i innych środków społecznego przekazu (art. 14 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r.), wolnością wyrażania poglądów i pozyskiwania oraz rozpowszechniania informacji (art. 54 Konstytucji) a chronionymi w treści art. 30 i 47 ustawy zasadniczej dobrami osobistymi. […] Swobodny przepływ informacji i wolność prasy stanowią fundament demokratycznego państwa prawnego […].
Właśnie swoboda wypowiedzi, w tym także dziennikarskiej, prawo do formułowania osądów krytycznych przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania instytucji państwowych. Jednym z podstawowych zadań prasy jest kontrola społeczna organów państwowych spełniana przez dziennikarzy. Może być ona dokonywana jedynie w przypadku wolności myśli, przekonań, wypowiedzi, publikacji i prasy. Wolność ta nie ma jednak charakteru absolutnego, bezgranicznego lecz, jak to wielokrotnie podkreślano w doktrynie i orzecznictwie zarówno Sądu Najwyższego, jak i – co ważne – Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, posiada pewne ustalone granice wyznaczone z jednej strony przez kryterium prawdy, a z drugiej przez potrzebę ochrony tak ważnych wartości, jak: godność, dobre imię, cześć, prywatność.
Warto zauważyć, że spełniając ważkie funkcje społeczne, prasa bardzo często wkracza w prywatną sferę życia obywateli, a dziennikarze podają do publicznej wiadomości informacje, w których prezentują fakty stawiające w krytycznym świetle rozmaite osoby pełniące mniej lub bardziej eksponowane funkcje publiczne. Na kanwie prezentowanych faktów prasa, wykonując niezbywalne prawo do krytyki, […] ma nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek formułowania ocen krytycznych odnoszących się do opisywanych stanów rzeczy, jak i postępowania poszczególnych osób, organów i instytucji. Formułując te oceny, dziennikarz powinien pamiętać, […] że niedopuszczalne jest mylenie ocen z faktami i przedstawianie ocen jako udokumentowanych faktów”.
Z przytoczonego wyżej postanowienia SN wynika, że dziennikarz powinien nie tylko korzystać z praw mu przysługujących, ale także solidnie wypełniać swoje obowiązki, także te łączące się z krytyką obecnych stanów rzeczy, czy patologii. Ponadto przywołany ważny interes społeczny bywa w niektórych sprawach sądowych traktowany jako pewnego rodzaju kryterium rozstrzygające. Dziennikarze, którzy powołują się na usprawiedliwiony interes społeczny muszą nie tylko udowodnić, że owe naruszenie przez nich prawa mieściło się w granicach określonych jako ważny interes społeczny, ale także udowodnić, że te informacje publikowane przyczyniły się do istotnych zmian w społeczeństwie.
Wracając do samego terminu czwartej władzy, która opisuje coś więcej niż tylko sukces mass mediów we współczesnym świecie. Rzekoma władza mass mediów miałaby czasem polegać na ukonstytuowaniu się nowej władzy o charakterze kontrolnym bądź recenzenckim wobec systemu politycznego, czasem zaś władztwo mediów miałoby z kolei polegać na ‘wpływie’ – mniej lub bardziej bezpośrednim na władzę polityczną. Wobec tego czwarta władza i działalność mediów w tym obszarze z pewnością bardzo silnie bywa połączona z polityką. Nie ulega wątpliwości, że politycy bardzo chętnie przysposobiliby sobie media lub bardzo chcieliby aby te były wobec nich życzliwe. Związane jest to z siłą jaką media wywierają na społeczeństwo. Jednego dnia mogą wynieść danego polityka na piedestał i spowodować wyraźny skok w sondażach, a następnego dnia spowodować, że ten sam polityk zyskuje w społeczeństwie minimalne poparcie.
Wyraźny wpływ polityki na media i chęć kierowania nimi widać na przykładach projektów ustaw. Poprzedni rząd zasłynął z, zarówno niezwykłej chęci podporządkowania sobie mediów publicznych, jak i niechęci wobec mediów komercyjnych. Gdy PiS był wcześniej Porozumieniem Centrum, Jarosław Kaczyński stwierdził: „Rząd musi mieć bezpośredni wpływ na media (…) silna wola i żelazna ręka są niezbędne. Jest czas aby zrobić porządek w radiu i telewizji, w agencjach prasowych i w prasie”. Gdy PiS doszedł do władzy szybko przygotował swój projekt ustawy, dzięki której PiS mógł spokojnie kontrolować działalność telewizji i radiofonii publicznej. Ponadto ustawa przewidywała i gwarantowała Radiu Maryja automatyczne prawo do koncesji, podczas gdy inni nadawcy musieli o nie występować i liczyć się z odmową przyznania. Projekt ustawy przeszedł kolejne czytania w Sejmie i spotkał się z protestami ówczesnej opozycji – PO, która wraz z SLD zaskarżyła pomysł do Trybunału Konstytucyjnego. I w rezultacie okazało się, że ustawa medialna autorstwa PiS okazała się „trochę” niekonstytucyjna, ponieważ istniały zapisy zgodne z Konstytucją jak i te niezgodne z nią.
Pomimo tego, że władze się zmieniły i ta ustawa medialna nie weszła w życie, nie oznacza to, że PiS, który teraz jest opozycją w rządzie nie posiada żadnych „sprzymierzeńców” w mediach. Radio Maryja, które od początku popierało i wyraźnie dopingowało w kampanii politycznej PiSu, nadal stoi murem za Jarosławem Kaczyńskim. Na temat działalności o. Rydzyka – właściciela radiostacji – powstało wiele sporów i kontrowersji. Jednak na przykładzie Radia Maryja i jego wpływu na konkretną grupę odbiorców widać bardzo wyraźnie jak silne potrafi być oddziaływanie mass mediów. Co prawda, nie jest to pozytywny przykład potęgi mediów, ale nie należy go w analizie pomijać.
Czwarta władza jako sukces współczesnych mediów, który kształtuje opinię społeczną wypełnia pewne funkcje, a raczej oczekiwania odbiorców. Rzeczywistość i zmiany w społeczeństwie spowodowały, że odbiorcy oczekują od mediów nie tylko podania informacji ale także potwierdzenia jej i podania w konkretny sposób. To motywuje dziennikarstwo jako czwartą władzę do konkretnych działań, nie raz wykroczenia poza dozwolone granice.
Odbiorcy oczekują, że media dostarczą im informacji takiego rodzaju i w takim wymiarze, że ułatwi im to funkcjonowanie w życiu codziennym. Ponadto adresaci mediów, mając do nich zaufanie, liczą, że w sytuacji zagrożenia będą oni ostrzeżeni za ich pomocą. Oznacza to, że niektórzy respondenci mają większe zaufanie do mediów niż do konkretnych organów państwowych, które powinny stać na straży bezpieczeństwa. Takie zjawisko nie tylko pokazuje jaką wielką potęgą są media, ale także wywiera wpływ pośredni na funkcjonowanie władz ustawowych, które nie chcą stracić poparcia społecznego.
Bardzo istotnym zjawiskiem, które bezpośrednio wpływa na odbiór i kształtowanie świadomości odbiorców, jest agenda setting. Pojęcie to oznacza skoncentrowanie uwagi odbiorców na tematy i wydarzenia, które stawiają w centrum zainteresowania. Hipotezę porządku dziennego, czyli agenda setting, oznacza w skrócie to, że prasa może rzadko decydować o tym, co ludzie myślą, ma jednak ogromny wpływ na to, o czym ludzie myślą. Siła mediów tkwi więc raczej nie w treści publikowanych wypowiedzi, lecz w samym fakcie podawania ich do publicznej wiadomości. Media nie tylko uczą publiczność pewnych kwestii społecznych, ale również kształtują postrzeganie stopnia ważności prezentowanych problemów.
Na temat oddziaływania mediów powstało wiele teorii. Jednak nie trudno jest zauważyć, że najistotniejszym i największym wpływem na odbiorców jest kształtowanie ich opinii.
Czwarta władza, którą niewątpliwie są media, posługuje się wieloma narzędziami, które mają na celu zwiększenie zasięgu komunikacji masowej, ale także zdobycie możliwości przekazania informacji odbiorcom w możliwie najszybszy sposób. Jednakże mass media jako czwarta władza chcą nie tylko kontrolować władze państwowe, ale też wywierać wpływ na zachowanie odbiorców i kształtować ich świadomość, czy postrzeganie rzeczywistości.
*****
Bibliografia
- Chyliński M., Russ – Mohl S., Dziennikarstwo, Warszawa 2007, s. 18,
- Goban – Klas T., Cisi i Gęgacze. Czy historia musi się powtarzać? Tragifarsa w dwóch odsłonach z prologiem i epilogiem, [w:] Media w Polsce. Pierwsza władza IV RP?, pod red. M. Sokołowskiego, Warszawa 2008, s.300,
- Lewiński D., Media i polityka. Interreferencyjna koncepcja mediatyzacji, [w:] Media w Polsce. Pierwsza władza IV RP?, pod red. M. Sokołowskiego, Warszawa 2008, s. 349,
- Postanowienie SN z dnia 7 lutego 2007r., sygn. III KK 236/06,
- Termin „czwarta władza”, wyjaśnienie pojęcia pod adresem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Czwarta_w%C5%82adza
Kontakt do autorki na LinkedIn: Paulina Dużyk-Dyna
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Szanse i zagrożenia dla dziennikarzy prasy lokalnej
dr Lidia Pokrzycka
Po 1989 roku na regionalnym rynku prasowym w Polsce następowały zmiany własnościowe. Jednak zarazem środowisko dziennikarskie zaczęło odczuwać skutki narastającego bezrobocia.
Polska prasa w liczbach. Audyt PBC za pierwszy kwartał 2022
Sylwia Markowska
Wydawcy dopasowują strategie działania do posiadanych marek oraz oczekiwań różnorodnych grup odbiorców. Niektórzy decydują się na pozostanie wyłącznie przy wersjach drukowanych, inni przechodzą na wersje cyfrowe czy online, jest także spora grupa wydawców, którzy łączą obie ścieżki rozwoju.
Czytelnicy portali internetowych w Polsce. Analiza lojalności
Bartłomiej Dwornik
Wśród portali informacyjnych najwięcej użytkowników ma Onet. Jednak pod względem lojalności internautów przegrywa z Wirtualną Polską. Gdyby natomiast brać pod uwagę czytelników informacji, zdecydowanie wygra Gazeta, która z kolei słabo pozycjonuje się w Google.
Influencerzy zarabiają za dużo. Raport No Fluff Jobs
KrzysztoF
Zdaniem prawie 70 proc. Polaków influencerzy zarabiają za dużo, a u 54 proc. budzą najmniejszą sympatię ze wszystkich zawodów. Równie niskim poważaniem wśród ankietowanych przez No Fluff Jobs cieszą się tylko politycy. Za mało zarabiają natomiast pielęgniarki oraz… rolnicy.
Prognozy dla e-commerce w Polsce. Trendy na 2024 i co dalej?
Krzysztof Fiedorek
W 2024 roku e-commerce w Polsce osiąga nowe szczyty, z coraz większą liczbą konsumentów regularnie dokonujących zakupów online. Raport „Nawyki e-zakupowe Polaków 2024”, opracowany przez analityków SAMOSEO analizuje aktualne trendy i stawia prognozy na najbliższą przyszłość branży.
Jakich informacji chcą Polacy w czasie epidemii koronawirusa
LBR
77% Polaków oczekuje, że w mediach zaczną się pojawiać informacje niezwiązane z COVID-19. Konsumenci mediów zamknięci we własnych domach chcą więcej rozrywki, tematów gospodarczych, sportu czy porad kulinarnych. LoveBrands Relations, agencja zintegrowanej komunikacji strategicznej, swoje badanie przeprowadziła na przełomie marca i kwietnia na reprezentatywnej grupie Polaków powyżej 18 roku życia.
Media w Polsce 2022. Jak Polacy oglądają, słuchają, czytają i sufrują
Krzysztof Fiedorek
Prawie dwa miliony Polaków, choć ma dostęp do telewizora, nie ogląda na nim telewizji. W przypadku radia analogiczna grupa to 8% posiadaczy radioodbiorników. Po drukowaną prasę sięga - choćby sporadycznie - 2/3 Polaków, a liczba internautów mobilnych jest o prawie 3 miliony większa, niż tych stacjonarnych.