15.01.2018 Rynek medialny
Repolonizacja mediów online. Polacy podzieleni, eksperci sceptyczni
BARD
fot. Geralt/CC0/Pixabay.comNa polskim rynku działają zarówno zagraniczni wydawcy znani w tej części Europy, jak i mocni krajowi gracze. Dzięki temu rynek jest zróżnicowany, a polski kapitał porównywalny z zagranicznym. Według ekspertów repolonizacja internetu nam nie grozi. Ciągle problemem pozostaje kwestia hejtu w sieci. Rząd chce dać niektórym państwowym instytucjom możliwość blokowania witryn internetowych.
Badanie Gemius PBI z listopada 2017 roku wskazuje, że:
- najwięcej internautów przyciąga Grupa Google, z której stron skorzystało 96 proc. wszystkich polskich użytkowników internetu, czyli 26,6 mln,
- drugą najpopularniejszą witryną jest facebook.com, który przyciągnął blisko 22,5 mln internautów,
- trzecie i czwarte miejsce zajęły odpowiednio Grupa Onet-RASP oraz Grupa Wirtualna Polska z podobnymi wynikami na poziomie 21,2 mln użytkowników.
Wśród dwudziestu wydawców z największą liczbą użytkowników znalazło się dziewięciu polskich wydawców z polskim kapitałem.
– Oczywiście regulator może wpływać na strukturę rynku. Wiele krajów na świecie ma różne regulacje, np. Wietnam, gdzie ichniejsza KRRiT udziela licencji wydawcom, przez co istotnie wpływa na strukturę rynku, niemniej jednak w europejskich warunkach wydaje się to być mało możliwe. Oczywiście presja może być wywierana, można delikatnie wpływać na strukturę, ale nie sądzę, żeby była możliwa całkowita repolonizacja – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Emil Pawłowski, ekspert firmy Gemius.
Polacy podzieleni w kwestii repolonizacji
W maju 2017 roku portal Wirtualnemedia.pl opublikował wyniki badania na temat repolonizacji, przeprowadzone przez Maison&Partners. Wynika z nich, że 40 procent ankietowanych nie popiera pomysłu zmian na rynku medialnym. Z zadowoleniem przyjęłoby je natomiast 28 procent uczestników sondażu.
Szczegółowy rozkład odpowiedzi na pytanie "Czy Ty osobiście popierasz dekoncentrację i repolonizację mediów planowaną przez rząd PiS" wyglądał następująco:
- 19% - zdecydowanie nie
- 21% - raczej nie
- 32% - nie mam zdania
- 16% - raczej tak
- 12% - zdecydowanie tak
Z kolei we wrześniu 2017 instytut SW Research przeprowadził dla portalu Rzeczpospolitej rp.pl sondaż na temat górnej granicy udziału zagranicznego kapitału w polskich mediach. Przeprowadzone na próbie 800 osób badania dały następujące wyniki:
- 34,3% - dopuszczalny udział 0-25%
- 17,2% - dopuszczalny udział 25-50%
- 7,4% - dopuszczalny udział 51%
- 21,2% - dopuszczalny udział bez ograniczeń
- 20% - nie wiem/trudno powiedzieć
- Częściej za niewprowadzaniem takich ograniczeń są mężczyźni (24 proc. vs 19 proc. kobiet). Wraz ze wzrostem wieku rośnie odsetek osób, które również są za brakiem takich ograniczeń, ale jednocześnie co trzeci ankietowany powyżej 50. roku życia uważa, że zagraniczny kapitał w polskich mediach nie powinien przekraczać 25 proc. - mówił cytowany przez portal rp.pl Piotr Zimolzak z SW Research.
Hejt w sieci. Jak sobie z nim radzić?
Rosnącym problemem są natomiast kwestie hejtu i szerzenia nienawiści w sieci. Eksperci zaznaczają jednak, że uregulowania prawne mogą ograniczać wolność słowa. Lepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby za to zwracanie większej uwagi na ten problem przez samych użytkowników internetu.
– Mamy próby uregulowania hejtu w sieci na tle narodowościowym, rasistowskim, niemniej jednak zapisy są albo zbyt ogólne, żeby były skuteczne, albo w momencie, kiedy próbujemy je zapisać w taki sposób, żeby były one łatwe do zaimplementowania przez rząd czy służby bezpieczeństwa, są zbyt groźne. Dlatego bardziej polegałbym na samoregulacji rynku, na netykietach związanych z uczestnictwem na forach, w serwisach społecznościowych, niż na istotnym wpływie państwa – podkreśla w rozmowie z Newserią ekspert z firmy Gemius.
Regulacje prawne będą natomiast stosowane w innych przypadkach. Według projektu nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym prawo do blokowania stron internetowych otrzyma Komisja Nadzoru Finansowego – państwowy organ kontrolujący rynek finansowy. O prewencyjną blokadę strony będzie wnioskować do operatorów, którzy będą mieli 48 godzin na zablokowanie podejrzanych treści. Co istotne, blokada nastąpi jeszcze nawet przed złożeniem przez KNF zawiadomienia do prokuratury.
Podobne uprawnienia chcą uzyskać także inne państwowe organy:
- Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
- oraz Urząd Komunikacji Elektronicznej.
***
artykuł na podstawie depeszy agencji Newseria oraz sondaży dla Wirtualnemedia.pl i rp.pl
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Rynek medialny:
Dziennikarstwo śledcze w Europie. Redakcje mierzą się z presją
KFi, Newseria
Przedstawiciele mediów i polityki wskazują na trudną sytuację dziennikarstwa śledczego w Europie. Redakcje informacyjne niechętnie inwestują w ten segment z uwagi na wysokie koszty i duży nakład czasu oraz pracy. Przede wszystkim obawiają się jednak postępowań sądowych.
Media kontra dezinformacja na temat energetyki. Raport IMM
Joanna Rafał
Co piąty komunikat w sieci o energetyce może być dezinformacją. W latach 2022–2025 odnotowano blisko 70 tys. publikacji przestrzegających przed dezinformacją wokół tego strategicznego sektora, które wygenerowały zasięg 1,19 mld kontaktów z przekazem.
AI zmienia zasady gry. Nowe oblicze wyszukiwania w internecie
KFi
Połowa konsumentów w USA korzysta już z wyszukiwania wspieranego sztuczną inteligencją. Do 2028 roku decyzje zakupowe o wartości 750 miliardów dolarów będą zapadać właśnie za pośrednictwem AI. Takie wnioski przedstawia raport McKinsey "Winning in the age of AI search".
Podobne artykuły:
Radio z wizją zyskuje słuchaczy. Czwórka chwali się wynikami
Anita Celarska
Spośród polskich stacji radiowych Czwórka ma także najaktywniejszych fanów na portalu społecznościowym Facebook.
Sztuczna inteligencja zastąpi dziennikarzy? Raport Ericsson
Katarzyna Pąk
Już dziś, u progu popularyzacji technologii 5G, zautomatyzowane boty tłumaczą dynamicznie strony internetowe na różne języki oraz zbierają informacje i redagują artykuły. Czy zatem do roku 2030 nasze media będą nadal tworzone głównie przez dziennikarzy, czy też znacznie większą rolę odegrają połączone ze sobą inteligentne maszyny?
Czytelnictwo prasy w Polsce. Bogaci czytają dziesięć razy częściej
BARD
Osoby bogate i zamożne czytają prasę nawet dziesięciokrotnie częściej prasę od statystycznego Polaka – wynika z raportu Polskich Badań Czytelnictwa. Sięgają przeważnie po miesięczniki i poświęcają na lekturę około godziny dziennie. Tylko 18% osób w tej grupie nie czyta pracy wcale.
Jak dziennikarze korzystają z mediów społecznościowych
Multi Communications
Do częstego profesjonalnego korzystania z mediów społecznościowych w pracy zawodowej przyznaje się 2/3 dziennikarzy w naszym kraju. Największym zaufaniem obdarzają blogi.





























