18.03.2019 Historia mediów
Historia Der Spiegel. Kontrowersyjny tygodnik z największym archiwum
Małgorzata Dwornik
Choć nakład według ostatnich danych wynosi nieco ponad 700 tysięcy egzemplarzy, to Der Spiegel dociera do blisko 5,5 miliona czytelników. Tygodnik był i nadal jest kontrowersyjny w swych opiniach. Miał i ma przeciwników we wszystkich społecznościach. Zawsze był jednak doceniany za swoją szczerość i uczciwość.
Czas powojenny dla Niemiec to mozolna praca do powrotu, do życia w Europie. Podział kraju na część wschodnią i zachodnią nie sprzyjał równemu rozwojowi gospodarczemu i kulturalnemu zwłaszcza dla strefy “socjalistycznej”. Ludność niemiecka chłonęła wszelakie wiadomości z poszczególnych stref. Dlatego też postanowiono przywrócić do życia prasę, oczywiście pod ścisłą kontrolą władz okupacyjnych.
W amerykańskiej strefie od lipca 1945 roku wydawano niemieckojęzyczny “Frankfurter Rundschau” i „Die Neue Zeitung” dla strefy amerykańskiej oraz od marca 1946 roku „Die Welt” - dla strefy brytyjskiej. Rosjanie powołali komitet „Wolne Niemcy”, który decydował o nowych pozycjach medialnych kierowanych przez „działaczy”. Ważniejsze jednak niż prasa było radio. Francuzi w swojej strefie przywrócili działanie niemieckiego prawa prasowego, po opracowaniu go przez parlamenty poszczególnych landów. Przyznawali licencje krajom związkowym pod warunkiem, że dziennikarze i wydawcy nie mieli faszystowskiej przeszłości. W ten sposób powstało 15 gazet oraz agencja prasowa Rheina, która od 1947 roku zmieniła nazwę na Südena, a rok później w listopadzie przekazana została oficjalnie w niemieckie ręce.
Brytyjska administracja wojskowa licencje przyznawała bardzo ostrożnie, zwłaszcza, że nowe pisma miały reprezentować wszystkie odradzające się partie polityczne. Do połowy 1946 roku powstało 35 gazet, między innymi:
- Westfälische Rundschau
- Rheinische Post
- Hamburger Echo
- Die Welt
W listopadzie 1946 roku na rynku w Hanowerze pojawiła się kolejna pozycja medialna. Trzej brytyjscy oficerowie: John Seymour Chaloner, Henry Ormond i Harry Bohrer, pod przywództwem tego pierwszego, powołali do życia tygodnik "Diese Woche" (W tym tygodniu).
Chaloner był zawodowym dziennikarzem. Po zakończeniu działań wojennych został przydzielony do działu Public Relations i usług informacyjnych (PRISC), jednostki, która miała odbudować prasę, teatr, radio i kino w strefie brytyjskiej Niemiec. Tu w dziale prasowym poznał Ormonda i Bohrera. Pierwszy to niemiecki prawnik, żydowskiego pochodzenia i brytyjski dziennikarz (jego prawdziwe nazwisko to Hans Ludwig Jacobson), drugi czesko-brytyjski dziennikarz z niemiecko-żydowskiej rodziny. Te zawiłości “pochodzeniowe” zbliżyły do siebie trzech dziennikarzy, którzy postanowili zawalczyć o “pokonanych Niemców, którzy chcieli odzyskać własną kulturę”. W tych poczynaniach brał również udział były radiooperator i obserwator artyleryjski w niemieckim Wehrmachcie - Rudolf Augstein. Postawa, poglądy i marzenia o pracy na dziennikarskiej Fleet Street młodego Niemca, spodobały się Chalonerowi. Wiedział, że kiedyś będzie musiał wrócić do domu, dlatego też postanowił szkolić młodego adepta. Augstein miał niewielką praktykę na polu dziennikarstwa, gdyż już przed wojną , po ukończeniu szkoły, pracował jako wolontariusz w hanowerskich gazetach a zaraz po zakończeniu wojny w 1945 roku w biuletynie wojskowym Hannoversche Nachrichtenblatt.
Redakcja tygodnika miała siedzibę w wieżyczce słynnego Hanoverian Anzeiger (siedziby wielu wydawnictw) a jej głównym elementem były krzesła ogrodowe, na których zasiadali panowie redaktorzy. Redaktorem naczelnym został Harry Bohrer a Rudolf Augstein szefem działu niemieckojęzycznego.
Od pierwszego numeru, który ukazał się 16 listopada 1946 roku, w Diese Woche prawda była priorytetem. Przymusowa praca więźniów wojennych w kopalniach francuskich, deportacja niemieckich ekspertów w ZSRR i głodowe racje górników w Zagłębiu Ruhry - to tylko nieliczne tematy w tamtym czasie. Dziennikarze brytyjscy atakowali nawet swój własny rząd. Pięć numerów jakie ujrzały światło dzienne doprowadziło do skarg Ministerstw Zagranicznych Francji i ZSRR. Brytyjczycy musieli interweniować. Na gazetę nałożono ostrą cenzurę a dziennikarze zostali oddelegowani do “innych zajęć”. John Chaloner wrócił do Wielkiej Brytanii i założył własne wydawnictwo Seymour Press. Harry Bohrer powrócił do Londynu, gdzie podjął pracę jako redaktor w tygodniku West London Chronicle. Henry Ormond jeszcze przez krótki czas pracował jako dziennikarz a potem powrócił do praktyki prawniczej.
Na placu boju pozostał dwudziestoczteroletni Rudolf Augstein, któremu brytyjskie władze powierzyły prowadzenie tygodnika; otrzymał licencję i funkcję redaktora naczelnego. Wraz z wydawcą Gerhardem Rudolfem Barschem i fotografem Romanem Stempką stworzyli pierwszą “niemiecką” redakcję tygodnika. Aby Brytyjczycy znieśli cenzurę zmienili nazwę z Diese Woche na Der Spiegel (Lustro) i 4 stycznia 1947 roku Hanower powitał stary tygodnik z nowym tytułem.
Choć współpraca z brytyjskimi dziennikarzami trwała krótko, Augstein podziwiał ich zaangażowanie i profesjonalizm, szczególnie Bohrera i jego sposób przekazywania informacji, dlatego też w nowym tygodniku z wyjątkiem tytułu nie zmienił nic. Począwszy od kolorów i wizerunku okładki, poprzez treść i formę aż do krytyki rządzących strefami okupacyjnymi. Za cel postawił sobie aby tygodnik był postrzegany jako "pierwszy przedstawiciel niezależnych Niemiec", zdolny do reprezentowania "niemieckiego punktu widzenia". W każdą sobotę ukazywał się Der Spiegel: czerwone tło z białymi literami, zdjęcie na całą okładkę i z głównym tematem, nie zawsze po myśli rządzących. Pierwszy numer przyniósł informacje o zamieszkach w Grecji, o nieudanej londyńskiej konferencji w sprawie Indii, wiadomości z Bawarii i z Francji, wiele informacji kulturalnych, ekonomicznych i politycznych. Czteroosobowa redakcja w składzie:
- Rudolf Augstein
- Willi Gerberding
- Roman Stempka
- Hans J. Toll
postanowiła pisać to, co chcieliby sami przeczytać gdzie indziej. Tak zaczęła się historia jednego z najpopularniejszych niemieckich tygodników.
Der Spiegel szybko znalazł swoich zwolenników a jego popularność rosła z miesiąca na miesiąc. Ograniczony dostęp do papieru pozwalał na drukowanie zaledwie 15 tysięcy egzemplarzy, które znikały w oka mgnieniu. Jego cena -1 reichsmark - na czarnym rynku osiągała kwotę 15 marek.Tematy o charakterze śledczym przyciągały nie tylko czytelników ale i dziennikarzy, chcących pracować dla tygodnika chociażby jako korespondent lub reporter. Redakcja “nie owijała w bawełnę” - prawda przede wszystkim; Sforza kontra Gasperi, czyli Unia Celna z 1948 roku (numer 13/1948 ) czy historia odzyskiwanych wraków statków przez Rosjan (numer 30/1949).
Pod koniec lat czterdziestych Der Spiegel miał już ugruntowaną pozycję, rozbudowaną redakcję, cztery niemieckie biura zamiejscowe oraz cztery zagraniczne:
- Berlin, pod zarządem Heinza-Jürgena Plathnera
- Frankfurt i jego szef Johannes K. Engel
- Monachium z Reinardem Hollem
- Zagłębie Ruhry z głównodowodzącym Gustafem Zerresem
- Londyn i korespondent Heinz Gustav Alexander
- Rzym i Horst J. Becker
- Paryż z Edgarem Joubertem
- Zürich i Erwin S.Schnegg
W Hanowerze, w Hochhaus, w redakcji przybyło kilku ambitnych dziennikarzy:
- Hans-Detlev Becker, prowadził dział Niemcy a od 1 stycznia 1959 roku piastował funkcję redaktora naczelnego.
- Claus Leo Brawandt, dziennikarz śledczy w dziale ekonomicznym
- Werner Hühne, dział międzynarodowy
- Wolfgang Küchler, dział międzynarodowy
- Ludwig Schulte - Strathaus, dział Niemcy i Panorama
- Klaus Wagner, zajmował się kultura i sztuką
Większość z redaktorów szlifowała swoje poczynania dziennikarskie jeszcze pod brytyjskimi skrzydłami. W lata pięćdziesiąte wraz ze swoim tygodnikiem wkraczali jako doświadczona kadra. O Rudolfie Augsteinie mówiono, że ustanowił nowy rodzaj dziennikarstwa: lekceważący i śledczy.
W 1949 roku dziennikarze stworzyli statut tygodnika gdzie pierwszy i najważniejszy punkt głosił: Wszystkie wiadomości, informacje, fakty przetwarzane i zapisywane w Der Spiegel muszą być prawdziwe. Każda wiadomość i każdy fakt musi być skrupulatnie sprawdzony.
Miało to szczególne znaczenie, gdyż wiadomym było, że tygodnik współpracował z byłymi nazistami. Rudolf Diels, szef Gestapo czy oficerowie SS Georg Wolff i Horst Mahnke, to tylko niektóre z nazwisk na liście płac Der Spiegel. Brytyjczycy byli bardzo wyrozumiali ale gdy tygodnik zaatakował holenderską królową Wilhelminę i jej następczynię, córkę Julianę, po protestach rządu w Hadze, zawiesili wydawanie Der Spiegel na…. dwa tygodnie.
Lata pięćdziesiąte okazały się “kopalnią tematów” dla tygodnika. Początek “zimnej wojny”, komunistyczne rządy w Chinach i krajach Wschodniej Europy, powstanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, Niemcy w NATO czy pierwszy rozrusznik serca. Tymi sprawami żył cały świat , o tym pisał Der Spiegel ale to co przyciągało czytelników to:
- kupczenie głosami w sprawie stolicy RFN, miał miał nią zostać Frankfurt nad Menem wygrał Bonn (numer 39, 27 wrzesień 1950 rok; Bundeshauptstadt: Klug sein und mundhalten)
- afera Schmeissera czyli śledztwo dziennikarskie Hansa-Konrada Schmeissera na temat szpiegostwa w najwyższych kręgach państwowych (numer 29 z 9 lipca 1952 roku Geheimnisse: Am Telefon vorsichtig)
- historia podwójnego szpiega Borisa Morrosa, który był producentem filmowym w Hollywood( numer 35 z 28 sierpnia 1957 roku, USA: Ein fabelhafter Mann)
- debata na tematy przepisów nadzwyczajnych w sprawie ministra spraw wewnętrznych Gerharda Schrödera, która z czasem okazała się “serialem”(numer 46 z 12 listopada 1958 roku Notstand: nur mit großem Zögern)
Większość z głównych artykułów pisał sam Rudolf Augstein. On też w 1950 roku, do spółki z Johnem Jahrem, staje się właścicielem i wydawcą tygodnika. W 1952 roku, obaj panowie, podejmują decyzję o przenosinach Der Spiegel z Hanoweru do bardziej prężnego i nowocześniejszego Hamburga. Do dyspozycji tygodnika były dwa budynki; w jednym mieściła się redakcja a w drugim wydawnictwo. Na przenosiny i rozszerzenie działalności pozwalał między innymi duży skok nakładu. Z 15 tysięcy w pierwszych latach działalności, nakład wzrósł do 121 000 egzemplarzy.
Zmiana adresu nie wpłynęła na obniżenie czytelnictwa, wręcz odwrotnie. Hamburg był większą aglomeracją, bardziej rozwojową i bogatszą. Augstein, doceniając zalety większych możliwości w większym mieście, oddaje 1 stycznia 1959 roku, stanowisko redaktora naczelnego w ręce Hansa Detleva Beckera a sam zostaje Dyrektorem Generalnym całej firmy. Przygotował też i sam tygodnik do zmian, może nie w formie ale w wyglądzie. W 1955 roku od pierwszego numeru w styczniu zmienił się układ liter na pierwszej stronie. Nagłówek był w jednej linii a obok stopka informacyjna. Zniknął biały okrąg z ceną. Hasło głównego artykułu było pod zdjęciem. Już w 1954 roku zaczęto eksperymentować z kolorami. Do tej pory okładka była czerwona z białymi literami nagłówka i czarno-białym zdjęciem - portretem.
Numer 9 z 24 lutego 1954 roku ukazał się z zielonym polem na którym widniała reklama nowej serii artykułów: Aus dem Kriegstagebuch eines Sowjet-Spions (Z pamiętnika wojennego sowieckiego szpiega). 26 stycznia 1955 roku okładka 5 numeru była w całości kolorowa i przedstawiała czaroskórą wokalistkę Ertę Kitt. Od tego czasu kolor na licu gościł coraz częściej a w 1957 roku, numer 20, z 15 maja po raz pierwszy, nie miał “ludzkiej twarzy”. Zastąpiła ją fotografia wybuchu bomby atomowej, o której mówił główny artykuł.
Rudolf Augstein dbał o wizerunek tygodnika. Sukces dziennikarstwa śledczego wpływał mocno na gospodarkę całego przedsiębiorstwa. Nakład ciągle rósł, w 1961 roku wynosił 437 000 egzemplarzy a wraz z nim rosła siła polityczna tygodnika.
Sprawy państwa, polityka i gospodarka zagraniczna to podstawowe informacje serwowane czytelnikom ale Der Spiegel nie zapominał o sporcie i kulturze. Te dwie pozycje zajmowały prawie połowę czterdziestostronicowego tygodnika. Niejednokrotnie na okładkach gościli przedstawiciele różnych dziedzin sportowych, jak Uwe Seeler “złote buty “tamtych lat (numer 26/1960) czy przedstawiciele kina i teatru, na przykład Klaus Kinski ( numer 9/1961). Nie zapominano o zwolennikach literatury. Recenzje niejednokrotnie wpływały na popularność pisarzy i ich dzieł. Poeta radziecki Jewgienij Jewtuszenko miał swoje “pięć minut” na łamach Der Spiegel w maju 1962 roku (numer 22). Jego krytyka rządów Stalina i problemy mieszkańców ZSRR odbiły się szerokim echem nie tylko w Niemczech ale w Europie i na całym świecie.
Cała firma wydawnicza Der Spiegel na początku lat sześćdziesiątych była w bardzo dobrej kondycji. Odejście Johna Jahra nie zmieniło tego stanu rzeczy. Jego udziały przejął wydawca Richard Gruner. 1 stycznia 1962 roku redaktorami naczelnymi zostali: Johannes K. Engel mocno wspierany przez Clausa Jacobi a Hans-Detlev Becker objął stanowisko Dyrektora Wydawnictwa. Redakcja liczyła około 35 osób. Do ścisłego grona obok dyrekcji należeli:
- Conrad Ahlers, dział informacyjny
- Claus Jacobi,gospodarka międzynarodowa
- Leo Brawand, dział gospodarczy
- Walter Busse, dział kulturalny
- Hans Dieter Jaene, dziennikarz, zastepca redaktora naczelnego
- Georg Wolff, dziennikarz, przeprowadzał wywiady ze znanymi osobistościami
- Eberhard Wachsmuth, grafik
- Max Ehlert, fotoreporter
Rok 1962, zwłaszcza jego druga połowa, to szczególny czas w historii tygodnika a wszystko za sprawą Afery Spiegla, o której mówi się do dzisiaj. 10 października 1962, w 41 numerze ukazał się artykuł Conrada Ahlersa Bedingt abwehrberit (Obrona warunkowa). Autor ujawnił tajne wojskowe dokumenty dotyczące słabo przygotowanej armii niemieckiej w razie ataku wojsk Układu Warszawskiego na kraj i potwierdzającą ten stan rzeczy opinię dowództwa NATO na podstawie działań w ramach manewrów Fallex 62. W kraju zawrzało. Der Spiegel i jego dziennikarze zostali oskarżeni o zdradę stanu. 23 października prokuratura wydała nakaz aresztowania “głównego winowajcy” czyli autora i kadry kierowniczej tygodnika.
Wieczorem 26 października, w piątek, o godzinie 21, do budynku redakcji w Hamburgu wtargnęła policja, zajmująć pięć pieter. Rewizja była bardzo dokładna począwszy od biurka redaktor naczelnego, poprzez poszczególne działy aż po toalety na każdym piętrze. Szukano dowodów zdrady. Po mieście krążyły nieoznakowane samochody w poszukiwaniu dziennikarzy. Do aresztu trafili:
- Rudolf Augstein, który zgłosił się sam na drugi dzień
- Johannes K. Engel, zatrzymany kiedy wsiadał do swojego samochodu pod budynkiem redakcji
- Conrad Ahlers, aresztowany w Hiszpanii co wzbudziło duży protest opozycji jako działanie niezgodne z prawem
- Hans-Detlev Becker zatrzymany w redakcji
- Claus Jacobi zatrzymany w redakcji
- Hans Schmeltz redaktor naczelny oddziału w Bonn, gdzie też zrobiono “nalot’
- Erich Fischer z oddziału w Düsseldorfie, pomylono go z Augsteinem, gdyż byli bardzo podobni.
Engel został zwolniony zaraz na drugi dzień ale musiał pójść na przymusowy urlop. Jacobi spędził w areszcie 18 dni, Becker - 34, Ahlers - 56 a Schmeltz 81. Za najbardziej odpowiedzialnego całej “zdrady” uznano Augsteina. Spędził za kratkami 103 dni. Choć policja okupowała redakcję w Hamburgu całą noc tygodnik z numerem 44 wyszedł planowo. Przygotowany przez “okrojoną” redakcję pod okiem redaktora Johannesa Matthiesena, przy zablokowanych telefonach, w obecności “urzędników państwowych” w każdym pokoju, donosił o kryzysie kubańskim.
W 45 numerze z 7 listopada, w artykule Sie kamen in der Nacht (Przyszli w nocy) opisano dokładnie przebieg wydarzeń z nocy 26 na 27 października. W kolejnym numerze w stopce redakcyjnej, przy nazwiskach aresztowanych umieszczono właśnie takie adnotacje - obecnie w areszcie.
Działania policji, z polecenia kanclerza Adenauera, spowodowały ogólny protest społeczny; demonstracje studentów, artystów, zwykłych ludzi a głównie dziennikarzy. Wszyscy uznali to wydarzenie za atak na wolność prasy. Na wiecach domagano się odwołania ministra obrony Franza Josefa Straussa i zwolnienia Augsteina: Augstein raus - Strauß rein!
9 listopada 1962 roku kanclerz Adenauer przyjął dymisję Straussa i 5 innych ministrów. Musiał przebudować swój gabinet. Der Spiegel stał się głosem narodu i obrońcą demokracji. Dziennikarze udowodnili, że prawda jest najważniejsza i zawsze zwycięża.
5 lutego 1963 roku Rudolf Augstein został zwolniony z więzienia, oczyszczony z zarzutów i wrócił do pracy. W tym czasie popularność tygodnika znacznie wzrosła. Niektórzy czytelnicy traktowali go czasami jak wyrocznię.
Podczas nieobecności głównych redaktorów funkcję redaktora naczelnego pełnił Leo Brawand, szef działu gospodarczego. Był cały czas w kontakcie z osadzonymi a Rudolf Augstein poprzez jego osobę nadal umieszczał w tygodniku swoje teksty. 19 grudnia, w 51 numerze ukazał się list do czytelników: Lieber Spiegel-Leser! jego autorstwa dotyczący duchowych doznań w małej więziennej celi. Potem jeszcze kilka razy drukowano teksty Augsteina.
Afera Spiegla ciągnęła się do 13 maja 1965 roku kiedy to Sąd Najwyższy nie mając dowodów przeciwko Ahlerowi i Augsteinowi, umorzył sprawę ostateczne.
W 1968 roku jeszcze dwa razy zawrzała krew w czytelnikach. Pierwszy raz kiedy to rozgorzała dyskusja na temat ustawodawstwa w nagłych wypadkach a w nich możliwość wprowadzenia stanu wyjątkowego. Wybuchły ogólnokrajowe protesty. Studenten auf den Barrikaden!(Studenci na barykadach) krzyczała okładka 17 numeru z 22 kwietnia 1968 roku po zabójstwie Rudiego Dutschkego. Niedługo potem w sierpniu, wojska Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji. Prag - Der neue Kommunismus (Praga nowy komunizm) donosił tygodnik już w 20 numerze z 13 maja a już 26 sierpnia a w 35 numerze pisał Augstein o czeskiej tragedii - Breschnews Träne (Łzy Breżniewa). Tygodnik od dawna święcił triumfy ale te dwa wydarzenia i ich relacje bardzo podniosły nakład - do 953 000 egzemplarzy. Taki stan, 1 kwietnia 1969 roku zastaje Günter Gaus, kiedy obejmuje stanowisko redaktora naczelnego.
Rok 1962 nauczył dziennikarzy jeszcze większej kontroli zdobywanych wiadomości. Nad każdą sprawą pracowało i nadal pracuje kilku dziennikarzy i korespondentów. Kontrola dotyczy też zamieszczanych zdjęć. Na początku lat siedemdziesiątych Gaus miał do dyspozycji blisko 900 pracowników:
- około 400 w dziale redakcyjnym,
- 100 w dokumentacji,
- 400 w dziale handlowym i technicznym
Choć nakład sięgał blisko miliona egzemplarzy, czytelników było sześć razy więcej. Der Spiegel osiągalny był również za granicami Niemiec. Czytano go w wielkiej konspiracji w krajach bloku wschodniego o czym z satysfakcją donosili dziennikarze w 15 numerze z 6 kwietnia 1970 roku. Tekst w dziale Rückspiegel: Zitate zaczyna się tak:
.. teilt der SPIEGEL jubelnd mit, daß jetzt sogar 291 Exemplare dieses Magazins nach Polen geliefert werden dürfen. Daß man sie dort natürlich nicht öffentlich verkaufen darf..(SPIEGEL ogłasza z radością, że teraz nawet 291 egzemplarzy tego czasopisma może być dostarczone do Polski. Oczywiście, nie można ich tam publicznie sprzedać...)
Nie wszystkim podobał się sposób pracy dziennikarzy tygodnika. Politycy bardzo uważali na słowa a ówczesny kanclerz Willy Brandt określił go mianem Scheißblatt (gówniana gazeta). Szczególnie czułe na artykuły Der Spiegla były władze Wschodnich Niemiec. Już w 1975 roku za złośliwe naruszenia ustawodawstwa, zostało wydalonych z kraju kilku korespondentów tygodnika ale kiedy w 1977 roku, 22 sierpnia w 35 numerze, w artykule Das trifft den Parteiapparat ins Herz, ukazały się fragmenty książki Die Alternative Rudolfa Bahro i wywiad z nim, odwetem było aresztowanie autora a następnie zamknięcie biur tygodnika w Berline i całych Wschodnich Niemczech. Do całości dołożono raporty na temat Zwangsadoptionen czyli przymusowych adopcji i to był koniec Der Spiegla w NRD ale nie koniec tematu.
“Wschodni bałagan” musiał uporządkować Erich Böhme, który już od 19 lutego 1973 roku zasiadał w fotelu redaktora naczelnego. Był ekspertem w sprawach ekonomi i gospodarki. Za jego kadencji ujawniono aferę podsłuchową w sprawie inżyniera energetyki jądrowej Klausa Traube. Śledztwo Der Spiegla w 1977 roku doprowadziło do dymisji ministra spraw wewnętrznych Wernera Maihofera. Druga poważna afer miała miejsce w 1982 roku i dotyczyła spółki mieszkaniowej Die Neue Heimat. 8 lutego, w 6 numerze ukazał się raport w sprawie nadużyć finansowych w spółce sięgających blisko 16 miliardów marek. Sprawa ciągnęła się przez kolejne 4 lata a tygodnik pilnie śledził losy jej bohaterów.
Od 1962 roku, od czasów Jacobiego i Engela, w gabinecie redaktora naczelnego zasiadało dwóch dziennikarzy. 21 września 1987, po 40 latach pracy odszedł z redakcji Johannes K. Engel, najlepszy w historii jak mówiono, redaktor naczelny. Jego miejsce oficjalnie zajął Werner Funk, który od pewnego czasu funkcjonował jako trzeci naczelny. Duet Böhme-Funk działał do 1 stycznia 1990 roku. Panowie byli między innymi, autorami ujawnienia nieścisłości finansowych w firmie handlowej Co op AG. 17 października 1988 roku, w 42 numerze ujawniono raport finansowy spółki. Okazało się,że firma oszukała kilka banków na miliardy marek a jej pracownicy stracili swoje fundusze emerytalne. Do sukcesów tego samego duetu należy powołanie w 1988 roku magazynu telewizyjnego SPIEGEL TV emitowanego w stacji RTL. Popularność programu doprowadziła do powstania w 1990 roku samodzielnego kanału SpPIEGEL TV GmbH. Ojcami tego sukcesu byli:
- Stefan Aust, od 16 grudnia 1994 roku redaktor naczelny tygodnika
- Stephan Burgdorff, dziennikarz działu ekonomicznego.
- Thomas Schäfer, szef działu reportażu
- Ute Zilberkweit, kierownik produkcji
Skandale, afery i nieścisłości w różnych sferach życia Niemców, przyciągało coraz więcej czytelników. Już w trzecim kwartale 1980 roku nakład przekroczył milion sztuk egzemplarzy a w 1991 roku osiągnął swój najwyższy poziom - 1 milion 212 tysięcy sztuk.
18 stycznia 1993 roku na rynku medialnym Niemiec ukazała się nowa pozycja - FOCUS i jak zapowiadał jego redaktor naczelny Helmut Markwort, miała to być alternatywa dla Der Spiegel. Nowy tygodnik szybko opanował niemiecką ulicę i stało się jasnym, że atak się udał. Ponadto nowa pozycja dysponowała dużym kapitałem co dawało też większe możliwości. Pojawiła się nowa technologia - Internet. Komputery zastąpiły maszyny do pisania. “Wiekowa góra” tygodnika Der Spiegel zostawała w tyle w tym temacie. Siedemdziesięcioletni Rudolf Augstein przyznaje w wywiadzie „Wen provoziere ich denn?“ (Kogo prowokuję?), w numerze 44/1993, że jest osobą bardzo konserwatywną i gdyby to od niego zależało, to od 1947 roku nic by w “swoim już dorosłym dziecku” nie zmienił. Zdaje sobie jednak sprawę, że zmiany są konieczne i dlatego oddaje redagowanie tygodnika młodym, między innymi tym którzy z nim rozmawiali. W obliczu ciągłych konfliktów i sporów o przyszłość tygodnika ta rozmowa miała dość wymowny charakter. Przeprowadziła ją czwórka młodych dziennikarzy:
- Susanne Koelbl, 28 lat, dział krajowy
- Peter Craven, 29 lat, sekcja sportowa
- Gabor Steingart, 31 lat oddział w Bonn
- Marianne Wellershoff, 30 lat dział społeczny
Zaznaczono wiek dziennikarzy aby podkreślić, że i młodzi mają wiele do powiedzenia w redakcji. Tymczasem w gabinecie redaktora naczelnego zasiadali Hans Werner Kilz i Wolfgang Kaden. Obaj panowie choć nie tak leciwi jak szef to jednak mieli swoje lata. Oczekiwano od nich konkretnych kroków bo na łamach tygodnika widać było niepewność i chaos. Niestety ostry konflikt między Augstein a Kilzem nie sprzyjał dogodnej atmosferze w redakcji. Kiedy nakład zaczął spadać bez ostrzeżenia Augstein wprowadził cięcia personalne.
16 grudnia 1994 roku na stanowisko redaktora naczelnego powołano Stefana Austa. Nowy naczelny miał 48 lat i od 1988 roku zarządzał działem telewizyjnym Spiegel TV. Uznano zatem, że poradzi sobie w “nowych czasach”. Aust natychmiast zaczął wprowadzać zmiany. Zmienił ogólny wygląd tygodnika. Nie była to rewolucja tylko kosmetyka; a to czcionka, a to rysunek tam gdzie go nie było lub bardziej kontrowersyjna okładka a od następnego roku tygodnik wydawany był w całości w kolorze. Przekształcił Aust stronę internetową, która powstała 25 października 1994 roku, w domenę www.spiegel.de a w niej stworzył sekcję Scanner, dostępną tylko na tej stronie. Zespół pracujący online był niezależny od podstawowej redakcji.
W 1995 roku ruszyła edycja dodatku SPIEGEL Culture Extra, który jest tylko dla abonentów a w 1999 roku pojawia się na rynku uniSPIEGEL, adresowany do studentów szkół wyższych i SPIEGEL Spezial, miesięcznik z najciekawszymi reportażami i esejam.
Mimo, że Aust odparł atak Focusa i podniósł nakład tygodnika, oskarżano go o prywatę i o chęć zniszczenia statusu Der Spiegel. Przez 13 lat swej kadencji odpierał dziennikarz niekończące się ataki na swoją osobę. Miał przeciwników nawet we własnej redakcji. Oliver Gerhs, który pracował w tygodniku w latach 1999-2000, w swojej książce Der Spiegel-Komplex – wie Stefan Aust das Blatt für sich wendete wyraża niepochlebne opinie nie tylko na temat naczelnego. W podobnym tonie jest jego artykuł Der Chefredakteur von Deutschland na stronie internetowej TAZ z 12 marca 2005 roku.
Gabor Steingart, którego Aust mianował szefem działu ekonomii należał do grona zwolenników naczelnego. Ponieważ zwiększyła się ilość artykułów na tematy ekonomiczne, przeciwnicy oskarżali obu panów o kumoterstwo. Steingart jednak mimo swojego młodego wieku okazał się biegły w swojej dziedzinie a podlegający mu dział prowadził na zasadzie wywiadów: on sam i współ pytajacy. Do jego współpracowników należeli między innymi:
- Jan Fleischhauer, wywiad Die Tater schweigen w sprawie amnestii w NRD w numerze 16 z 17 kwietnia 1995 roku
- Christoph Pauly, w numerze 24 z 10 czerwca 1996 roku przeprowadził wywiad z George Soros, nazwanym super spekulantem systemu finansowego
- Karl-Heinz Büschemann, o problemach koncernu Bayer rozmawiał z jego dyrektorem generalnym na łamach 11 numeru z 10 marca 1997 roku.
- Elisabeth Niejahr, przeprowadziła wywiad z ministrem pracy Walterem Reisterem na temat prawdziwych i fikcyjnych pracowników, ich miejsc pracy i społecznych protestach (Ich bin ein Richtigdenker, numer 18 z 5 marca 1999 roku)
Zarówno Steingart jak i jego podwładni nie obawiali się zadawać trudnych pytań i wywołali nie jedną burzę. Oprócz Gabora Steingarta, miał Aust wielkie poparcie ze strony samego Rudolfa Augsteina. Kiedy właściciel powierzył redakcję nowemu naczelnemu, wycofał się z intensywnego życia firmy. Czasami jeszcze pisał artykuły ale już nie tak często. Trzymał jednak rękę na pulsie do ostatnich swoich dni, do 7 listopada 2002 roku.
Kontrowersyjną postać Austa “ocieplał” jego zastępca Martin Doerry, wcześniejszy szef działu edukacyjnego i krajowego. Jak mówiono o nim “żył w swoim świecie historii”. Doerry ma korzenie żydowskie i ta część jego życia pochłania wiele jego czasu. Historia Holokaustu, obozy koncentracyjne i losy Żydów w II wojnie światowej to główne tematy jego artykułów i książek. Sam o sobie mówi tak:
Dostarczanie informacji jest naczelną zasadą w mojej pracy.
Nie chodzi o tworzenie nastrojów, chodzi o wyjaśnianie kontekstów.
Bliskie mu były i są nadal sprawy edukacji; Uczelnie prywatne czy państwowe…(uniSpiegel 1/1999), co czeka studentów po zakończeniu nauki (numer 46 z 13 listopada 2000 roku) albo katastrofalna edukacja najmłodszych (numer 3 z 8 stycznia 2002 roku).
Może za sprawą zastępcy Stefan Aust zwrócił uwagę na potencjalnych, przyszłych czytelników - dzieci. W 1996 roku zorganizowano po raz pierwszy, trwający do dziś, konkurs SPIEGEL-Schülerzeitungspreis na najlepszą gazetkę szkolną. Ogłoszenie wyników jest zawsze w maju. W pierwszej edycji zwycięzcą zostało Gimnazjum Dörpsweg z gazetką Die Zecke ( Kleszcz), z Hamburga.
Aby dostęp do artykułów tygodnika był łatwiejszy od 24 października 2002 roku Der Spiegel jest również w wersji cyfrowej w formacie Portable Document Format (PDF)
W 1997 roku przyszło Austowi zadbać o jubileusz tygodnika. Der Spiegel obchodził swoje 50 urodziny. 15 stycznia, w czwartek, ukazał się specjalny, jubileuszowy numer, z numerem “0”. Poświęcony był cały historii tygodnika od 1947 roku. Na blisko 400 stronach swoje refleksje i wspomnienia zamieścili główni bohaterowie tych lat i przyjaciele. Znalazły też tu swoje miejsce całe archiwalne artykuły jak ten z 1957 roku O języku Spiegla Hansa Magnusa Enzensbergera. Dzień wcześniej 14 stycznia, w Haus der Geschichte w Bonn odbyło się huczne,jubileuszowe przyjęcie na blisko 800 osób. Nie zabrakło na nim ministrów, polityków, dyplomatów, przedstawicieli mediów i oczywiście pracowników; i tych ówczesnych i tych sprzed lat. Prezydent Roman Herzog powiedział:
...Der Spiegel natürlich ein Blatt, das man um seines politischen Gehaltes willen liest. Ein kämpferisches Blatt, ein investigatives Blatt, notorisch unbequem. Es vermittelt auch nicht nur Wissen, wie jeder weiß, sondern es transportiert Meinungen unverblümt, immer ein Stück respektlos, aber stets mutig... (4/1997, 20 styczeń)
Der Spiegel jest dokumentem,czytanym ze względu na jego treść polityczną. Waleczna gazeta, gazeta śledcza, notorycznie niewygodna. Nie tylko przekazuje wiedzę, jak wszyscy wiedzą, ale przekazuje opinie dosadnie, zawsze trochę bez szacunku, ale zawsze odważnie.
Ukazało się także jubileuszowe wydanie, w formie książki, zestawu najciekawszych artykułów. Na okładce widnieje pięćdziesiątka a w niej okładki tygodnika. Od pierwszego dnia na rynku, wizytówką Der Spiegel były i nadal są jego okładki. Od czarno białych portretów znanych ludzi poprzez kolaże i fotomontaże “na temat” aż po artystyczne wizje. Zawsze dotyczyły i dotyczą głównego tematu i artykułu. W pierwszych latach była okładka tylko ilustracją a z upływem czasu rozwijała się i zaczęła opowiadać własną historię. To Stefan Aust, wprowadził optyczny styl narracji okładki.
Czarno białe portrety lat czterdziestych i pięćdziesiątych były wizytówką nie tylko tygodnika ale też samego twórcy, fotografa Maxa Ehlerta. Z biegiem lat dział graficzny rozrastał się. Od 1955 roku do lat osiemdziesiątych za wygląd pierwszej strony odpowiadał Eberhart Wachsmuth. To pod jego okiem zdjęcia Ehlerta nabierały dodatkowych treści i artyzmu. Pierwsza “inna” okładka ukazała się 14 listopada 1956 roku(numer 46). Był to żart rysunkowy Fritza Behrendta, przedstawiający amerykańskiego Sekretarza Stanu Johna Fostera Dullesa jako krokodyla w mundurze.Satyra dotyczyła artykułu na temat kryzysu Sueskiego. Rok później pojawił się łeb konia(5/1957) i zdjęcie wybuchu bomby atomowej(20/1957). Wiele okładek Wachsmutha wywoływało sensację na równi z opisywanymi aferami. Takimi były między innymi: pierwsza “golizna”(19/1966) obrazująca artykuł o seksie w Niemczech, rysunkowy kwiat w hełmie ( 3/1969) nawiązująca do obowiązkowej służby wojskowej czy talerz spaghetti z pistoletem (31/1977) jako wizerunek włoskiej mafii.
Doceniany przez krytykę i czytelników, Eberhart Wachsmuth nieraz prezentował swoje okładki w ramach różnych wystaw. Najgłośniejszą była Documenta 5 z 1972 roku na której wystawiono 40 jego prac. W latach osiemdziesiątych w dziale graficznym pracowało już kilkanaście osób a za całokształt odpowiadał Thomas Bonnie. W jego ekipie pracowali uzdolnieni graficy:
- Stefan Kiefer
- Ursula Morschhäuser
- Oliver Peschke
- Jürgen Wulf
- Manfred Schniedenharn
Jürgen Wulf już pod koniec lat sześćdziesiątych odpowiadał za przedstawiane w tygodniku wykresy. Przez dział graficzny przewinęło się wiele osób. Zdolni i ambitni plastycy nieraz zdobywali prestiżowe nagrody. Do bardziej cenionych należy brązowy medal przyznany przez Art Directors Club za okładkę Weltmacht Chip" (12/1998).
Dziś w dobie komputerów i rozbudowanych programów graficznych sprawa okładki wydawałaby się o wiele prostsza. Ale czytelnik chce być zaskakiwany a tygodnik chce pozyskać nowych czytelników...pierwsze wrażenie się liczy czyli okładka. Wie o tym doskonale były szef działu (1996-2014) Stefan Kiefer:
...tekst i koncepcja wizualna... muszą być absolutnie dopasowane i spójne i w najlepszym razie wzajemnie się uzupełniać. Ponieważ najlepszy, najbardziej oryginalny obraz na okładce nie znaczy nic, jeśli nikt go nie rozumie.
To dzięki Kieferowi, na przełomie wieków okładki do tygodnika projektowali tacy twórcy jak: Vicco von Bülow, Michael M. Prechtl, Horst Haitzinger, Dieter Wiesmüller, Alfons Kiefer, Dewa Waworka, Marie Marcksa, Ludvik Glazer-Naudé, Jean-Pierre Kunkel, Rafał Olbinski czy Chris F. Payne.
Dziś “sekcja obrazu” to cały sztab ludzi. Począwszy od autorów humorystycznych, rysunkowych historyjek, poprzez dział fotografii, twórców multimediów aż po tych co projektują napisy i tytuły. I jak mówi profesor interdyscyplinarny Rainer Gries: czytelnicy Spiegla są również jego widzami.
Od 1974 roku 50,5 % udziałów, decyzją Augsteina należy do pracowników czyli KG Beteiligungsgesellschaft dla SPIEGEL-Mitarbeiter mbH & Co.. Pozostałą część dzielą spadkobiercy i wydawnictwa Gruner + Jahr GmbH & Co KG i Rudolf Augstein GmbH. Po śmierci Rudolfa Augsteina w 2002 roku, SPIEGELnet AG zostaje przekształcona w SPIEGELnet GmbH.
Od tego też czasu narastał też konflikt redaktora naczelnego z zarządem. 5 lutego 2008 roku o godzinie 13:45, ówczesny prezes firmy Mario Frank poinformował Stefana Austa, że jego kariera w tygodniku właśnie dobiegła końca. Aust miał kontrakt do końca roku ale zarząd nie poczekał. Głównym powodem zwolnienia był spadek nakładu co nie do końca było prawdą. Aust zagroził sądem ale nie miał wyjścia. Podobno dostał odprawę w wysokości 4 milionów euro ale nie potwierdził tego. Trzy lata później wspominał:
Robiłem to przez 13 lat, i były to bardzo dobre lata..choć zadanie niezwykle trudne, ekscytujące i dość stresujące...mogłem odejść bardziej elegancko, ale w końcu jednak cieszę się, że już to się skończyło...
Prawie natychmiast gabinet zajęli dwaj dziennikarze mianowani na stanowisko redaktorów naczelnych : Georg Mascolo Mathias Müller von Blumencron. Obaj dziennikarze mieli blisko piętnastoletni staż w tygodniku. Mascolo aż do zjednoczenia Niemiec był zastępcą szefa działu informacyjnego w Berlinie. W sierpniu 2004 roku wyjechał do Waszyngtonu jako korespondent polityczny. Od 2007 roku ponownie w Berlinie pełnił funkcję głównodowodzącego.
Müller von Blumencron zaczął karierę w tygodniku jako dziennikarz działu krajowego. W 1996 roku wyjechał do Waszyngtonu i relacjonował sprawy związane z biznesem i ekonomią. Dwa lata później przeniósł się do Nowego Jorku. Od 2000 roku był redaktorem naczelnym SPIEGEL ONLINE. Zarząd w obu dziennikarzach pokładał wielkie nadzieje.
Do tradycji tygodnika należy wydawanie edycji specjalnych. Nie tylko jubileuszowe ale też tematycznych. 25 marca 2008 roku ukazała się SPIEGEL SPECIAL "Allah im Abendland - Der Islam und die Deutschen(Allah na Zachodzie - Islam i Niemcy). Ta pozycja wzbudziła protesty świata islamskiego. Uznano ją za obrazę religii i proroka Mahometa. Egipt wprowadził nawet zakaz edycji magazynu.
Rok 2009 przyniósł wiele niepokojących historii związanych z młodym pokoleniem Niemców. 16 marca w numerze 12 ukazał się artykuł 113 Kugeln kalte Wut(113 pocisków zimnej furii) o tragedii w Winnenden. 11 marca 2009 roku 17- letni uczeń zastrzelił 15 osób. Grupa dziennikarzy De Spiegla pod kierunkiem Svena Robla przeprowadziła własne dochodzenie w tej sprawie a Jürgen Dahlkamp w tym samym numerze analizował wpływ gier komputerowych na psychikę najmłodszych odbiorców. Strzelanina w szkole w Winnenden wywołała ogólno niemiecką dyskusję na temat młodzieży i jej edukacji. Numer 25 z 15 czerwca przyniósł raport na temat życia młodych Niemców.Badania przeprowadzone przez Philippa Oehmke, Mathieu von Rohra i Sandrę Schulz pokazał, że 20-30 latki widzą swoją przyszłość w ponurych barwach a seks i polityka są dla nich nieważne. Nie napawało to zbytnim optymizmem. Może dlatego tak się dzieje bo, jak dowodzi Kerstin Kullmann w swoim artykule w numerze 32 z 8 sierpnia, zamiast zaufać sobie i swojej intuicj.Rodzice szukają pomocy w powodzi doradców edukacyjnych.
Przez cały rok prasa, telewizja, portale społecznościowe dowodziły złej formy edukacji, braku czasu opiekunów i wszystkiego złego co spada na głowę młodego człowieka. Między innymi ten problem spowodował podjęcie decyzji redakcji Der Spiegel o powstaniu pozycji dla młodego pokolenia. Był już na rynku uniSPIEGIEL dla studentów ale tym razem chodziło o dzieci.
1 września 2009 roku ukazał się na rynku Den SPIEGEL(Twój SPIEGEL), pozycja przeznaczona dla dzieci w wieku 8-14 lat. Był to, i jest nadal, miesięcznik zaprojektowany przez Martina Doerry`ego przy udziale Ansberta Kneipa i Bettiny Stiekel z tekstami redaktorów ze wszystkich działów głównego tygodnika. Artykuły uzupełniane są wywiadami przeprowadzonymi przez reporterów dziecięcych. Pierwszy numer ukazał się pod hasłem Understanding the World(zrozumieć świat) w nakładzie 150000 egzemplarzy. Miał 86 stron a głównym tematem były wybory powszechne. Pozycja otrzymała bardzo pozytywne opinie zarówno od pociech jak i ich rodziców. Od drugiego numeru zmieniono motto magazynu. Do dziś ono brzmi: Einfach mehr Wissen(po prostu więcej wiedzy). Georg Mascolo powiedział: Kinder haben viele Fragen und wollen ernsthafte Antworten. Die wollen wir ihnen geben…(Dzieci mają wiele pytań i chcą poważnych odpowiedzi. Chcemy im je dać).
W 2011 roku główni redaktorzy Mascolo i Blumencron podzielili się obowiązkami redakcyjnymi. Do pierwszego należało zadbać o tygodnik drukowany, drugi zaś odpowiadał za wszystkie działy cyfrowe. Oprócz bieżących spraw zadbał von Blumencron o archiwa Der Spiegla. Dziś ta sekcja zawiera:
- ponad 50 milionów dokumentów tekstowych
- 5 milionów zdjęć w formie elektronicznej na mikrofilmie i papierze
- Ponad 300 publikacji w 15 językach
Jest to jedno z największych archiwów medialnych na świecie, w większości dostępne bez żadnych ograniczeń i opłat. Mimo starań duetu redaktorskiego, pomimo kolejnych sensacyjnych odkryć, jak te z 2010 roku dotyczących wycieku tajnych dokumentów o wojnie w Afganistanie (Protokoll eines Krieges, 30/2010) i w Iraku(Der dumme Krieg, 43/2010); nawet powrót do Afery Spiegla w 50 rocznicę wydarzeń(Ein Abgrund von Lüge, 38/2012) i jej nowe fakty, nie pomogły na spadek sprzedaży.
Nakład spadł do 883 000 sztuk z ponad miliona w 2009 roku.Nawet uznanie Der Spiegel, przez magazyn Horizont, za najlepszego pracodawcę wśród wszystkich niemieckich gazet i czasopism nie wpłynęło na decyzję zarządu firmy. 9 kwietnia 2013 roku Mascolo i Müller von Blumencron zostali odwołani ze skutkiem natychmiastowym ze względu na odmienne poglądy na temat orientacji strategicznej firmy.
1 września 2013 roku redaktorem naczelnym został Wolfgang Büchner. Tajemnicą Poliszynela całej firmy są ciągłe spory właścicieli zwłaszcza te dotyczące głównych redaktorów. Podobnie było i z Büchnerem. Jego kandydatura przeszła z dużymi oporami ze strony załogi, dlatego też pierwsze miesiące na stanowisku naczelnego nie były dla niego łatwe. Koledzy po fachu uważali go za zorientowanego w szczegółach i w miarę dobrego menedżera, ale nie jako wizjonerskiego przywódcę a tego trzeba było tygodnikowi zwłaszcza, że ruszyła silna konkurencja innych magazynów, które opracowały swoje formy dziennikarstwa śledczego i Der Spiegel nie był już jedyny w tej dziedzinie na rynku.
Wolfgang Büchner przedstawił swoją propozycję i plany dla tygodnika:
- pozycja drukowana i internetowa pod zarząd redaktora naczelnego (jednoosobowa funkcja) a nawet z tą samą obsadą
- Der Spiegel powróci w styczniu 2015 roku do sobotniej edycji. Od stycznia 1966 roku ukazywał się w poniedziałki
- powstało Labor für multimediales Storytellin (multimedialne laboratorium opowiadań) - grono wybrany redaktorów decydowało co i gdzie umieścić. szefem został Cordt Schnibbenem
- wiosenna nowa szata graficzna, 14 maja 2014 roku, numer 19
- anulowanie płatności dla użytkowników internetowych.
- zmiany personalne
Nie wszystkie zmiany proponowane przez Büchnera spodobały się pracownikom. W sierpniu 2014, 225 pracowników (dziennikarze, drukarze, pracownicy online) zaprotestowało przeciwko proponowanym i wdrożonym zmianom. Presja była tak silna, że 31 grudnia Wolfgang Büchner opuścił gabinet redaktora naczelnego a zespół 13 stycznia 2015 roku powołał nowego szefa - Klausa Brinkbäumera.
Nowy redaktor naczelny i wydawca Spiegel Online(szefem został Florian Harms) trafił do tygodnika w 1993 roku. Był pierwszym reporterem a potem korespondentem w Nowym Jorku. Od 2011 roku pracował w hamburskiej redakcji. Był odpowiedzialny za przejście tygodnika na euro.
Do pierwszych dużych zadań Brinkbäumera należała zmiana dnia edycji Der Spiegel. Po 49 latach tygodnik znów zaczął ukazywać się w soboty. Powoli napięta sytuacja w firmie uspokajała się. Dziennikarze pisali artykuły, dział graficzny tworzył okładki. W czasie kadencji Brinkbäumera kilka z nich zwróciło szczególna uwagę opinii publicznej:
- Die letzten Zeugen, 5/2015 (19 ostatnich więźniów Oświęcimia),złoty medal Lead Awards (Akademia Stowarzyszenia Mediów)
- Das ende der Welt, 46/2016 (dlaczego Donald Trump został prezydentem) nagrody ADC, okładka roku / Magazyn: Grand Prix i Goldener Nagel
- America First, 6/2017(jak radzić sobie z Trumpem).
W 2017 tygodnik uhonorowany został nagrodą “Reporter świata" dla dziennikarstwa śledczego, przyznany przez hiszpańską gazetę "El Mundo"
Dużym krokiem było powstanie strony SPIEGEL Plus. Dwóch redaktorów naczelnych Klaus Brinkbäumer i Florian Harms w dniu 27 czerwca 2016 roku reklamowało nowy produkt tak: chcemy połączyć w cyfrowym świecie to, czym SPIEGEL stał od prawie 70 lat, odkąd został założony: wielkie rewelacje, wspaniałe historie naszych czasów. Dlatego codziennie pojawiają się specjalne artykuły: najlepsze historie badawcze, raporty, analizy i portrety, wywiady, kolumny i eseje z House of SPIEGEL i wiele więcej, na przykład seriale fotograficzne lub filmy z SPIEGEL TV.
Mimo że strona jest płatna zyskała swoich zwolenników i sympatyków. Klaus Brinkbäumer oprócz poprawy wizerunku Der Spiegel był pomysłodawcą sieci śledczej EIC ( European Investigative Collaborations ), której głównym celem jest wspólne raportowanie i publikowanie dziennikarstwa śledczego z naciskiem na tematy europejskie.
Pomimo swoich zasług nie opanował Brinkbäumer spadku nakładu tygodnika, z 823 000 do 705 000 kopii co przyniosło straty rzędu 11 milionów euro. Zarząd zapowiedział duże cięcia personalne. Z 720 stanowisk pracy zostało zwolnionych 147 osób, w tym 35 w samej redakcji. W gronie zwolnionych znalazł się sam Klaus Brinkbäumer. Zdziwiony decyzją naczelny odszedł ze stanowiska 15 października 2018 roku ale pozostał w redakcji.
Złośliwi twierdzą, że kiedy Angela Merkel została wybrana na stanowisko kanclerza federalnego w listopadzie 2005 roku, w Der Spiegel rządził Stefan Aust. Merkel nadal prowadzi kraj, ale w magazynie informacyjnym w Hamburgu kadencje w redakcji stają się coraz krótsze. (Der Tagesspiele 22/08/2018)
Jedną z ostatnich sensacji opisanych na łamach tygodnika była wewnętrzna afera sfałszowanych danych lub wręcz zmyślonych historii. Niechlubnym bohaterem był dziennikarz Der Spiegel Claas Relotius. Na ślad nieścisłości w artykułach dziennikarza trafił jego kolega Juan Moreno. Całą aferę ujawniono w 52 numerze z 22 grudnia 2018 roku. Na okładce tego wydania widniało hasło Rudolfa Augsteina: Sagen wast ist (powiedz co jest).W artykułach Ullricha Fichtnera i Juan Moreno wszystko opisano szczerze i otwarcie a tygodnik poddał się krytyce i opinii nie tylko fachowców(Giovani di Lorenzo z “Zeit”) ale też czytelników, przepraszając i obiecując większą kontrolę. Powołano specjalną komisję do zbadania blisko 60 tekstów.
Od 1 stycznia 2019 Der Spiegel ma kolejną, piętnastą ekipę w głównej redakcji. Redaktorem naczelnym został Steffen Klusmann a jego zastępcami Barbara Hans i Ullrich Fichtner. Firma wierzy, że nowa kadra spełni pokładane w niej nadzieje a czytelnicy ufają, że ich ulubiona pozycja “nie opuści lotów”. Choć nakład według ostatnich danych wynosi 712 270 egzemplarzy to Der Spiegel dociera do blisko 5,54 miliona czytelników. Tygodnik był i nadal jest kontrowersyjny w swych opiniach. Miał i ma przeciwników we wszystkich społecznościach. Zawsze był jednak doceniany za swoją szczerość i uczciwość i nadal uważa: Keine Angst vor der Wahrheit ! (Nie bój się prawdy)
Kalendarium Der Spiegel
- 1946, 16 listopada - ukazał się pierwszy numer Diese Woche, protoplast Der Spiegel
- 1947, 4 stycznia - pierwszy numer Der Spiegel
- 1950 - Rudolf Augstein i Johan Jahr zostają właścicielami tygodnika
- 1952 - główna redakcja Der Spiegel przeniesiona zostaje z Hanoweru do Hamburga
- 1954, 24 lutego - okładka numeru 9 otrzymała dodatkowo zielony kolor
- 1955, styczeń - pierwsza zmiana wizerunku tygodnika
- 1955, 26 stycznia - pierwsza w całości kolorowa okładka.
- 1962, 10 październik - początek Afery Spiegla
- 1966, styczeń - Der Spiegel ukazuje się w poniedziałek (do tej pory w soboty)
- 1974 - pracownicy Der Spiegel otrzymali 50,5% akcji firmy, przez co stali się głównym udziałowcem
- 1975 - kilku dziennikarzy tygodnika zostało usuniętych ze Wschodnich Niemiec
- 1977 - zamknięto biura der Spiegel w Berlinie i w całej NRD
- 1988, 8 maja - pierwsza emisja SPIEGEL TV w ramach stacji RTL
- 1988 - SPIEGEL Specjal magazyn z najciekawszymi artykułami, od 1994 roku wydawany jako miesięcznik
- 1994, 25 października - start pierwszej strony internetowej
- 1995 - cały tygodnik w kolorze
- 1995 - start dodatku SPIEGEL Culture Extra
- 1996 - pierwsza edycja konkursu gazetek szkolnych SPIEGEL-Schülerzeitungspreis pod patronatem tygodnika
- 1997, 15 stycznia jubileuszowy, specjalny numer tygodnika
- 1999 - pierwsza edycja uniSPIEGEL, magazynu dla studentów
- 2002, 24 października - Der Spiegel w formacie Portable Document Format (PDF)
- 2002, 7 listopada - umiera Rudolf Augstein
- 2009, 1 wrzesień - pierwszy numer Den SPIEGEL, magazyn dla dzieci w wieku 8-14 lat
- 2010, luty - aplikacja na iPhone’a
- 2011 - powstało cyfrowe archiwum tygodnika
- 2014, 14 maja - zmiana szaty graficznej
- 2015, styczeń - tygodnik powraca do sobotniej edycji
- 2016, 27 czerwca - powstanie strony SPIEGEL Plus
- 2018, 22 grudnia - afera Relotiusa czyli wewnętrzne śledztwo Der Spiegel w sprawie fałszywych relacji na stronach tygodnika.
źródła:
- http://dziennikarstwo.uni.wroc.pl/userfiles/18/files/Niemcy.pdf?v=1496744353
- https://www.hdg.de/lemo/biografie/rudolf-augstein
- https://de.wikipedia.org/wiki/John_Seymour_Chaloner
- https://de.wikipedia.org/wiki/Harry_Bohrer
- https://de.wikipedia.org/wiki/Henry_Ormond
- http://www.spiegelgruppe.de/spiegelgruppe/home.nsf/PMWeb/969F3C6DF57CFD66C1258097003A10E2
- https://www.deutschlandfunk.de/verteidiger-der-demokratie-der-spiegel-wird-70.1773.de.html?dram:article_id=375483
- http://www.spiegel.de/spiegel/print/d-50578171.html
- https://www.hdg.de/lemo/kapitel/geteiltes-deutschland-modernisierung/bundesrepublik-im-wandel/spiegel-affaere.html
- https://www.zeit.de/1995/06/Konkrete_Geschichten_-_kein_Wischiwaschi/komplettansicht
- https://www.theguardian.com/media/2014/jun/12/european-newspapers-digital-revolution
- https://www.welt.de/wirtschaft/article1635729/Stefan-Aust-will-weiterkaempfen.html
- https://www.referentenagentur-bertelsmann.de/redner/Gabor_Steingart/401878.html
- https://www.daad.de/der-daad/unsere-aufgaben/alumniarbeit/alumni-galerie/portraits/en/39645-dr-martin-doerry/
- http://www.spiegel.de/spiegel/print/d-9273038.html
- http://www.spiegel.de/spiegel/print/d-8608005.html
- https://www.hsozkult.de/publicationreview/id/rezbuecher-5896
- http://www.spiegel.de/spiegel/print/d-14340449.html
- http://www.designmadeingermany.de/2011/51603/
- http://www.spiegelgruppe.de/spiegelgruppe/home.nsf/PMWeb/0728CC6A1437DA37C1257B19003FFA75
- https://www.nytimes.com/2013/04/30/business/media/30iht-spiegel30.html
- https://www.tagesspiegel.de/gesellschaft/medien/neue-doppelspitze-brinkbaeumer-und-harms-nun-offiziell-spiegel-chefredakteure/11225898.html
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
The Huffington Post. Pierwszy internetowy tytuł z Pulitzerem
Małgorzata Dwornik
9 maja 2005 roku “zwariowana czwórka” Huffington, Breitbart, Lerer i Peretti, mając na start milion dolarów, ruszyła na podbój internetu. Sceptycy nie wróżyli im długiej kariery. Po roku musieli zmienić zdanie. The Huffington Post błyskawicznie zdobył serca internautów.
Historia WSB Radio. Słuchacz nie ma radioodbiornika? Nic nie szkodzi!
Małgorzata Dwornik
Pierwszy nadajnik miał zaledwie 100 watów mocy, a do chłodzenia baterii używano lodu. 15 marca 1922 roku wystartowała pierwsza rozgłośnia radiowa w stanie Georgia. Stacji nadano litery wywoławcze WSB, co założyciele przemienili w motto: Welcome South, Brother! Tak zaczęła się historia jednej z najważniejszych stacji radiowych w USA.
Luxemburger Wort. Historia gazety, która powstała dzięki zamieszkom
Małgorzata Dwornik
Założyciele "Słowa Luksemburga", choć wywodzili się z kręgów kościelnych, w pierwszym numerze z 23 marca 1848 roku okrzyknęli się medialnymi rewolucjonistami. Po sześciu tygodniach mieli już na pieńku z rządem i poważne problemy. A to był dopiero początek.
Prasa Sejmu Wielkiego
Bartłomiej Dwornik
Kiedy Polskę ogarnęła gorączka "Gazeta Warszawska" przestała być wiarygodnym źródłem informacji. Opinia publiczna popierała bowiem przeważnie przeciwników Rosji i Rewolucję Francuską.
L'Osservatore Romano. 157 lat historii dziennika Watykanu
Małgorzata Dwornik
Papież wyraził zgodę i dał błogosławieństwo. 1 lipca 1861 roku ukazał się po raz pierwszy L`Osservatore Romano. Gazeta była kontynuacją tytułu, który pojawił się już dwanaście lat wcześniej. Przez moment należała do Francuzów, nakład sięgał w czasach największej świetności 100 tysięcy egzemplarzy. Dziś jest dziesięciokrotnie niższy, za to redakcja aktywnie działa w mediach społecznościowych.
Czwarta władza w Ameryce: Seks i przemoc
Urszula Sienkiewicz
Media w Stanach Zjednoczonych to także wielu "rekinów biznesu", kierujących się własnym interesem i zyskiem swoich koncernów, a nie dobrem społecznym. Przeciętny Amerykanin 8 godzin dziennie poświęca środkom masowego przekazu - z czego 4 przypadają na telewizję, 3 na radio, pół godziny na rekreacyjne słuchanie muzyki i pozostałe minuty na czytanie.
Carlo Lorenzini Collodi. Dziennikarska historia twórcy Pinokia
Małgorzata Dwornik
Historia drewnianego pajaca przyniosła Carlo Lorenzini światowy sukces, którego autor nie doczekał. Dziś pamiętany jest jako pisarz, ale zapomniany jako dziennikarz. A również na tym polu miał wiele osiągnięć. I to kompletnie nie związanych z literaturą dziecięcą.