30.01.2008 Prawo w mediach
Media wypaczają sens zdarzeń
Money.pl, Artykuł ukazał się 19 stycznia 2008 roku w portalu Money.pl
Publikuję go za zgodą kierownictwa redakcji.
Wypaczanie przez media sensu zdarzeń jest szkodliwe dla debaty publicznej - podkreśla Rada Etyki Mediów w oświadczeniu ze stycznia 2008 roku.
Jako przykłady takiego wypaczania sensu zdarzeń w medialnych przekazach REM wymienia "uzyskane z niepewnych źródeł wiadomości o rzekomej współpracy posła PIS Pawła Kowala z WSI, bez wskazania istotnej różnicy między tą służbą suwerennej RP (niezależnie, jak kto ocenia WSI), a aparatem bezpieczeństwa PRL".
Inny przykład, to przytoczone z przecieku rozmowy doktora Mirosława G. z kolegami-lekarzami, mające świadczyć o popełnieniu przez niego błędu lekarskiego. "Czytelnik nie dowiaduje się od autora tekstu, czy rozmawiano po stwierdzeniu śmierci mózgowej pacjenta, co jest przyjętym kryterium ustania życia, a w tym przypadku rozstrzygałoby o zaistnieniu lub niezaistnieniu błędu" - napomina Rada.
Trzecia opisywana przez Radę sprawa, to "roztrząsana - wielokrotnie i długo - treść blogu posła Palikota o problemach zdrowotnych prezydenta". Rada zauważa, że takie zainteresowanie "z pożałowania godnego incydentu czyni sprawę ważną, zdaniem dziennikarzy, dla opinii publicznej".
Mediom - zdaniem Rady - zależy na sensacji i epatowaniu ekskluzywnymi informacjami, a nie na dobru odbiorcy. Media deformują obraz świata, zamiast wskazywać podstawowe zjawiska w nim zachodzące i właściwe ich proporcje" - stwierdza rada w oświadczeniu.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Dlaczego wciąż klikamy w podejrzane linki?
Newseria Biznes
Aż 76% respondentów, którzy przywiązują wagę do cyberbezpieczeństwa, nie potrafiło wskazać prób phishingu – wynika z badania firmy Tessian. Ten rodzaj cyberataku – polegający na zachęceniu użytkownika do kliknięcia w złośliwy link – ciągle jest skuteczny.
Prawo prasowe - omówienie
Agnieszka Osińska
Przez prawo prasowe sensu stricto należy rozumieć Ustawę z 26.01.1984r. Ustawa pochodzi z okresu, w którym prawa i wolności obywatelskie były ograniczone.
Nielegalne treści w internecie. Polacy wydają na nie 900 mln zł rocznie
Newseria
Co drugi internauta w Polsce korzysta z nielegalnych źródeł treści. Największym zainteresowaniem cieszą się źródła plików wideo oraz audiobooków. Płacąc pirackim serwisom kilka lub kilkanaście złotych miesięcznie, Polacy zasilają je sumą około 900 mln zł rocznie.
Dziennikarski Kodeks Obyczajowy
Konferencja Mediów Polskich
9 maja 2002 roku uczestnicy Konferencji Mediów Polskich podpisali w siedzibie Polskiego Radia w Warszawie zbiór zasad etycznych, których powinni przestrzegać dziennikarze prasy, radia i telewizji.
Dlaczego mnie śledzisz? Podsumowanie kampanii Fundacji Panoptykon
Maria Wróblewska
– Cała akcja była obliczona na poruszenie internautów. Chcieliśmy nie tylko pokazać im to, co się dzieje na co dzień za ich plecami, na zapleczu komercyjnego internetu, ale również przekonać, że właśnie nadarza się okazja, żeby zaprotestować przeciwko tym praktykom – tłumaczy Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon.
Informacja publiczna a ochrona prywatności. Pojęcia - relacje
Jan A. Stefanowicz
Informacja publiczna obejmuje tylko sprawy publiczne i dokumenty urzędowe, a dostęp niej nie może obejmować podlegających ochronie danych osobowych. Źródło: Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Czego nie chroni prawo autorskie? Porady prawne Legalnej Kultury
Paweł Kowalewicz
Tyle się mówi (i pisze) o różniej maści przedmiotach prawa autorskiego i jemu praw pokrewnych. Utwory pierwotne, utwory zależne, artystyczne wykonania, fonogramy itd., itd. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych wskazuje na konkretne kategorie „wytworów”, które nie są objęte taką ochroną.