17.05.2021 Historia mediów
Звязда. Białoruska narodowa gazeta w narodowym języku
Małgorzata Dwornik
Nie wszystko w ciągu stu lat historii Zwiazdy bywało po myśli dziennikarzy. Dziś jest podobnie. Tłumione strajki i protesty, cenzura, narzucane jedne tematy, zakaz pisania o innych. Białoruś patrząca bardziej na wschód niż na zachód i jej podzielony naród. To boli, a nie zawsze można się wyżalić na łamach “swojej gazety”. Jej dziennikarze żądają cofnięcia cenzury, jednak przed nimi daleka droga.
“Biała Ruś”, ta nazwa pojawia się w historii dziejów już w średniowieczu ale nigdy nie funkcjonowała jako nazwa państwa czy nawet księstwa a wyłącznie jako określenie terytorium. Ziemie te raz należały do książąt ruskich a innym razem do polskich a także do Wielkiego Księstwa Litewskiego. O ludziach tam mieszkających mówiono Rusini. Dopiero na początku XX wieku zaczyna być głośno o terytorium zwanym Białorusią a jego ludność mówi o swojej narodowości, kulturze i własnym języku.
Pod wpływem tego co dzieje się w sąsiedniej Rosji, na terenach wokół Mińska czy Witebska kształtuje się elita kulturalna świadoma swego pochodzenia i rozpowszechniająca tę ideę. W 1906 roku powstaje Białoruska Partia Rewolucyjna, rok później Białoruska Rewolucyjna Hromada, której organem jest pierwsza białoruska gazeta Nasza Dola. Dekadę później 25 marca 1918 roku Białoruś ogłasza niepodległość.
Wolność trwała krótko, bo już trzy lata później, na mocy pokoju ryskiego ziemia białoruska podzielona została między Polskę i Rosję Radziecką. W tych “rewolucyjnych” i wojennych latach przyszło działać na terenie Białorusi, grupie rosyjskich komunistów, których zadaniem było stworzenie “odpowiednio” działającej partii:
- Wilhelm Knorin
- Carl Lander
- Aleksander Miasinikian
- W. W Fomin
- Michaił Frunze
Ze swojego zadania wywiązali się należycie. Powołali Miński Komitet Bolszewików Rosyjskiej Socjaldemokratycznej Partii Pracy a ponadto powołali do życia organ prasowy owej partii. 9 sierpnia 1917 roku ukazał się pierwszy numer gazety Звeзда ( Gwiazda) a cała piątka “ojców założycieli” tworzyła główną redakcję. Redaktorem naczelnym został Aleksander Miasinikian. Główna redakcja zajmowała lokal przy ulicy Piotrogradzkiej 6 a 1500 egzemplarzy pierwszego numeru wydrukowała drukarnia Abrama Danziga.
Pierwsi redaktorzy byli wykształconymi, o szerokich horyzontach i głęboko wierzącymi w poprawę życia i losu prostego człowieka, działaczami i społecznikami. Knorin był nauczycielem, Miasinikian absolwentem Uniwersytetu Moskiewskiego a Frunze niedoszłym inżynierem. Żaden z nich nie był Białorusinem a jednak temu społeczeństwu oddali kilka lat swojego życia. Już pierwszy numer Gwiazdy mówił o poprawie losu robotnika i chłopa białoruskiego, o powstaniu nie tylko partii ale też różnego rodzaju związków i organizacji powołanych do wsparcia i pomocy. Przybliżał historię krainy, promował edukację i kulturę. Pojawiły się nazwiska znanych białoruskich pisarzy: Kuźma Czorny, Kondrat Krapiwa czy Iwan Czigrinow. Choć nie była to obszerna pozycja, miała zaledwie dwie strony, przyciągnęła czytelnika bo była półlegalna. Rząd Tymczasowy w Moskwie nie był zwolennikiem edukacji odległych stron i nie bardzo podobała mu się działalność garstki komunistów - trockistów, dlatego też we wrześniu odwołał swoje pozwolenia i zamknął redakcję. Ale czytelnik był już żądny wiedzy i domagał się gazety. Toteż “ojcowie” zmienili tylko tytuł i w dniach od 15 września do 6 października 1917 roku ukazywał się dziennik Молот ( Młot)a kiedy i tę redakcję władza zamknęła, znowu zmieniono nazwę i tym razem od 8 do 29 października można było przeczytać gazetę Буревестник (petrel, ptak morski, symbol rewolucji). Nie chcąc “użerać się” z tak “małym problemem” władza machnęła ręką i pozwoliła na druk dziennika, który wrócił do swojej nazwy i od 1 listopada pokazał na co go stać i, że nie jest jakąś tam prowincjonalną gazetą tylko całkiem “sporym problemem”.
Redaktorzy bolszewicy ruszyli do boju i wylali na moskiewski Rząd Tymczasowy sporą dozę krytyki. Promowali Miński Komitet Parti Robotniczej, drukowali raporty ze spotkań, konferencji i wszelakich spotkań partyjnych.
Od grudnia 1917 roku redaktorem naczelnym został oficjalnie Wilhelm Knorin i prowadził redakcję przez kolejne cztery lata.
Innym problemem Gwiazdy i Mińska była okupacja niemiecka Białorusi od 1915 roku. Trwała I wojna światowa i Niemcy coraz bardziej panoszyli się w tym rejonie. Dziennik drukowany był w języku rosyjskim i to też “uwierało” okupanta. Zdecydowano zatem przenieść redakcję do innego miasta. I tak od lutego 1918 roku główna redakcja zadomowiła się w Smoleńsku. Wtedy też stała się organem prasowym Północno - Zachodnich Regionalnych i Smoleńskich Wojewódzkich Komitetów Komunistycznej Partii Rosji. Jednak już w kwietniu zawieszono druk gazety i do czerwca nie ukazał się żaden numer, czyli do czasu konferencji regionalnej KPR. Na tym spotkaniu zapadła decyzja aby każdy członek partii nabył prenumeratę dziennika. Jak partia postanowiła tak członkowie zrobili i Gwiazda wróciła “do gry” a jej nakład w ciągu kilku miesięcy osiągnął 16000 sztuk. Kiedy w listopadzie I wojna światowa zakończyła się i Niemcy opuściły teren Białorusi, główna redakcja gazety powróciła do Mińska.
Nie było jednak dane redaktorom pracować spokojnie. Kiedy wydawałby się, że Białorusini będą mogli zacząć spokojny żywot, o ich ziemie upomniała się Polska. W latach 1919 - 1920 trwały utarczki o teren, politykę i społeczność. Uznano, że Gwiazda jest potrzebna i jako organ partyjny i jako przedstawiciel ludu pracującego. A że w marcu 1919 roku stała się oficjalnym organem Komitetu Centralnego Partii Komunistycznej Litwy i Białorusi, w dniach 1 - 19 kwietnia ukazywała się w Wilnie a następnie od 1 maja do sierpnia ponownie w Mińsku. Kiedy w ramach wojny polsko - bolszewickiej Polacy zaczęli okupację części Białorusi, redakcja ponownie znalazła siedzibę w Smoleńsku. Wilhelm Knorin próbował opanować tę “huśtawkę adresową”. I choć o miejscowej ludności, 6 października 1918 roku, na łamach Gwiazdy pisał tak: Uważamy, że Białorusini nie są narodem i trzeba wykorzenić cechy etnograficzne, które odróżniają ich od innych Rosjan… to już rok później drukował listy z okupowanego Mińska, mówiące o niedoli jaką zgotowali Białorusinom Polacy. W swoich artykułach ubolewał nad losem nauczycieli: Rezygnują z nauczania, szukając pracy na czarno. Stan samych szkół nie jest lepszy: nie ma drewna na opał ”, pisał o rabunkach, zbuntowanych białoruskich chłopach i ich walce z polskimi legionistami.
Po zakończonej wojnie i podziale ziem na polskie i radzieckie, 8 sierpnia 1920 roku Gwiazda po raz kolejny otworzyła drzwi redakcji w Mińsku, tym razem na dłużej. Jako główny organ partyjny pisał dziennik o sprawach partii, nowego systemu i jego młodym białoruskim odłamie. Jeśli nawet wspominano o kulturze czy sprawach regionu to zawsze w nawiązaniu do partii. Nowy nurt polityczny obiecywał świetlaną przyszłość i możliwości rozwoju najniższym warstwom społecznym.
Początek lat 20 XX wieku to początek walki narodu białoruskiego o siebie. Podobnie było i w Gwieździe. Pierwszą redakcję tworzyli Rosjanie ale skoro Gwiazda to organ Białoruskiej Partii to powinien zarządzać nią Białorusin… Tyle, że nie było odpowiednich kandydatów. Góra jednak nakazała zmiany i po krótkich poszukiwaniach, w 1921 roku, na pierwszego białoruskiego redaktora naczelnego powołano Jafima Genkina. Nie był dziennikarzem a żydowskim finansistą. Jego prawdziwe nazwisko brzmiało Rosenthal. Po pierwszym roku studiów wstąpił do partii i został bardzo aktywnym działaczem. Ta działalność tak go pochłaniała, że nie bardzo miał czas na prowadzenie gazety i jeszcze w tym samym roku przekazał redakcję w ręce pisarza Witolda Aszmarina. Tak skończyły się białoruskie rządy.
Witold Abramowicz, bo tak brzmiało rodowe nazwisko Aszmarina, choć urodził się w Petersburgu z pochodzenia był Polakiem. Jako młody człowiek pracował w moskiewskich gazetach, głównie jako tłumacz polskich tekstów. Po 1917 roku związał się z grupą filmowców i przez jakiś czas działał na tym polu, piastując nawet funkcję konsultanta filmowego w Ludowym Komisariacie Edukacji. Jednocześnie zamieszczał swoje teksty w różnych gazetach, między innymi w Gwieździe. Kiedy został redaktorem naczelnym tematy kultury stały się częstszym gościem na łamach dziennika. Zwracał też dużą uwagę na sprawy wsi i edukacji.
Pisanie, działalność polityczna i prowadzenie gazety przerosło Aszmarina. Wolał ruszyć w teren i bezpośrednio rozmawiać z ludźmi. Dlatego też jeszcze przed końcem roku przekazał stery w ręce Wolfa Nodela.
Nodel okazał się sprawnym orędownikiem ziem białoruskich i jej mieszkańców. Należał do partii i to był podstawowy temat każdego dnia ale tak jak jego poprzednik pisał o problemach miejscowej ludności. Było ich wiele: pijaństwo, brak edukacji czy życie sierot w domach dziecka. Często pojawiał się na łamach gazety problem pracujących kobiet. To im oddał redaktor całą stronę Страничка женщины - работницы ( Strona kobiety - robotnicy).
W ciągu roku nakład Gwiazdy poszybował w górę. Kiedy w marcu 1921 roku sprzedawano 6 tysięcy sztuk dziennika, co po ciągłych zmianach adresu i przestojach nie było złym wynikiem, to w lutym 1922 roku osiągnięto nakład 10 000 egzemplarzy. Ta liczba spowodowała, że białoruska Gwiazda znalazła się w czołówce wszystkich rosyjskich gazet. Pod koniec roku wprowadzono prenumeratę dla firm i przedsiębiorstw co też podniosło nakład. Redakcja zatrudniała około 20 pracowników i wielu korespondentów w terenie. Do tych bardziej aktywnych piszących pod hasłem Под колпаком «Звезды» ( pod szyldem “Gwiazdy”)należeli:
- Nadieżda Wojciechowska
- Paweł Aliachnowicz
- Iwan Sekacz
- Kuźma Kudrys
- Anton Zorski
- Wasyl Sawicz
Gwiazda wydawana była 6 dni w tygodniu i w języku rosyjskim ale coraz głośniej mówiło się aby wprowadzić do niej język białoruski i uruchomić wydawnictwo. W 1924 roku pojawiły się pierwsze teksty w języku ojczystym a według raportu Departamentu Prasowego Komitetu Centralnego KPB za okres od 1 maja 1924 do 1 maja 1925 Gwiazda drukowała od 25 do 75 procent materiałów w języku białoruskim. Były to głównie teksty poświęcone wsi i robotnikom wiejskim. 15 lipca 1925 roku decyzją Komitetu Centralnego zapadła decyzja aby Gwiazda przeszła całkowicie na język białoruski. Przygotowania trwały dwa lata. Trzeba było zadbać o dziennikarzy piszących w tym języku i o drukarki z dodatkową czcionką, na przykład i .
9 sierpnia 1927 roku, na 10 urodziny, ukazał się pierwszy, w całości “białoruski”, numer Gwiazdy. Debatowano nad tytułem. Rosyjska Звездa czy białoruska З орка ? Rosyjski proletariat miał już swoją gazetę o tej samej nazwie, przyjęto zatem nazwę i zapis Зьвязда. Z czasem na mocy różnych ustaw związanych z językiem narodowym zniknął miękki znak i zaczęła obowiązywać nazwa Звязда. Dziś funkcjonuje jako nazwa własna a kiedy tłumaczy się ją na inne języki zapis brzmi Zviazda lub Zvyazda .Więc niech tak będzie.
Wolf Nodel stworzył z Gwiazdy prawdziwą gwiazdę a to, że była drukowana w ojczystym języku przyniosło jej jeszcze większą popularność i nakład. Od 1923 roku wprowadził Nodel na łamy dziennika pierwsze karykatury polityczne a rok później, choć rzadko zdjęcia. W tym samym roku pojawia się dodatek satyryczny Дубинка (Klub) .Nie zapomniał o dzieciach i młodzieży. To dla nich uruchomił edycję Юны будаўнік (Młody Budowniczy) .Dodatek ukazywał się dwa razy w miesiącu i skomponowany był z nadesłanych tekstów młodych ludzi.
Od 1 maja 1925 roku pojawił się specjalny, bezpłatny dodatek Спутник селькора ( Satelita rolnika). Jako, że na terenach białoruskich nie było przemysłu, rolnictwo stało się priorytetem miejscowych władz partyjnych. Poświęcano mu wiele uwagi. Sputnikprzysłużył się parti w kontaktach ze wsią wyśmienicie. Już po 5 numerze stał się samodzielną pozycją a dziennik rozbudował dział wiejski o druk listów od czytelników i powołał specjalnego konsultanta do tego celu.
Nodel bardzo zabiegał o nowych, młodych i białoruskich dziennikarzy. Nie była to łatwa sprawa ale po tym jak w 1921 roku, część Białorusi wcielona została do powstałej Rosyjskiej Federacji jako republika, przed zdolną i partyjną młodzieżą otworzyły się podwoje rosyjskich wyższych uczelni. Doceniony Nodel awansował a zadanie poprowadzenia dziennika, w październiku 1925 roku, otrzymał kolejny członek partii Władzimir Wałynski.
Wałynski swoją kadencję zaczął od raportu technicznego do władz. Po ośmiu latach działalności maszyny drukarskie “wołały o pomstę do nieba”. Jeszcze wtedy Gwiazda jako wiodąca prasa otrzymała pomoc i od nowego roku dziennik drukowany był na nowych drukarkach.
Wałynski, 26 - letni Litwin miał już za sobą praktykę dziennikarską. Kilka lat pracował w czasopiśmie KomunistasKomitetu Centralnego Komunistycznej Partii Litwy. Białoruską Gwiazdę objął w dobrym momencie dla rozwoju całego regionu. Młoda republika rozwijała się: rosły nowe miasta, wprowadzano przemysł, unowocześniono rolnictwo. Wałynski otrzymał wytyczne i trzymał się ich. Dziennik donosił o nowych gałęziach przemysłu jak produkcja maszyn rolniczych czy przemysł odzieżowy. Chwalono się nowymi szkołami, czy wysokimi płacami w nowo powstałych fabrykach. Gorzej było z mieszkaniami. Kiedy władza mówiła o wysokim standarcie nowych kwater, Wałynski pisał:
Budujemy domy bez najbardziej podstawowych korzyści sanitarno - higienicznych - bez wanny i prysznica. Brak centralnego ogrzewania i wentylacji. To są domy workowe, domy z klatkami, bez powietrza i bez słońca, bez przestronnych podwórek z terenami zielonymi, bez placów zabaw...
Władzimir Wałynski dowodził Gwiazdą przez dwa lata ale kiedy 1 stycznia 1927 roku stracił stanowisko sekretarza działu organizacyjno - dystrybucyjnego w partii, w maju stracił też możliwość prowadzenia gazety. Kiedy odchodził nakład sięgał 20000 egzemplarzy a każdy numer miał specjalny dział: Літаратурная старонка ( Strona literacka)a w niej teksty białoruskich pisarzy i poetów jak Maksim Łużanin, Piotr Gliebki czy Uładzimir Dubowka. Wałynski padł ofiarą czystek partyjnych, które przyćmiewały dorobek republiki i te zwykłe codzienne radości.
Przełom lat 20 i 30 XX wieku pokazał Białorusinom, że nowa władza nie jest idealna dla wszystkich. Zaczęła się kolektywizacja ziem i eksterminacja elity białoruskiej. Powstawały kołchozy i sowchozy. Dawano mało a żądano wiele. Kampania antyreligijna i walka z tymi co nie idą w parze z partią wprowadzała strach i przerażenie.
Tymczasem w Gwieździe szukano nowego naczelnego. Walery Szafrański objął główny fotel po Wałynskim a potem Moses Szulman był naczelnym do sierpnia. Jednak dopiero Iwan Asmow, który przyjął nominację 9 sierpnia 1927 roku, zagrzał miejsce na dłużej. Jemu też przyszło świętować pierwsze całe wydanie w języku białoruskim i zmianę pisowni tytułu a dwa lata później wprowadzić edycję niedzielną.
Od tego czasu, już Zwiazda, pracowała na dwie zmiany: dzienną i nocny dyżur. Prowadził zakrojoną na szeroką skalę korespondencję z czytelnikami na podstawie której powstały nowe rubryki:
- Деревенская жизнь (Życie na wsi)
- Рабочая жизнь (Życie zawodowe)
- <Партийная жизнь (Życie towarzyskie)
- Почтовый ящик (Skrzynka pocztowa)
Pomimo “jedynego słusznego kierunku” zdarzały się polemiki na różne tematy, nawet te partyjne. Nie zapominano o wiadomościach regionalnych, kryminalnych, ekonomicznych czy kulturalnych. Od pewnego czasu pojawiły się też reklamy. W kolumnie Чистилище ( czyściec)terenowi korespondenci w swoich felietonach opisywali sprawy poważne w lekkiej a czasami nawet humorystycznej formie.
Asmow musiał zważać na słowa jakie padają w artykułach i felietonach. Jeden błąd mógł się zakończyć zsyłką a w łagodniejszym wydaniu więzieniem. W tym czasie na Kremlu zasiadał Stalin, którego rządy zniszczyły nie jednego wiernego i oddanego komunistę. Zarówno Wałynski jak i Asmow doświadczyli osobiście tej “dobroci” w 1937 roku. Obydwaj zostali aresztowani. Pierwszego rozstrzelano, drugiego zwolniono i zrehabilitowano.
Asmow odszedł z redakcji w maju 1930 roku i na kilka miesięcy, do października objął ją Aaron Mitlin a następnie na rok, do listopada 1931 roku, polski pisarz i rewolucjonista Stanisław Janowicz Budziński.
Lata 30 XX wieku nie były łatwe dla białoruskiego robotnika. Rząd ciągle podnosił poprzeczki. Wyśrubowane normy i różnej maści konkursy, w których można było wykazać się zdolnościami, umiejętnościami czy pracą w służbie ojczyzny i oczywiście partii, były na porządku dziennym. Gazety obejmowały patronat nad współzawodnictwem. Zwiazda donosiła: Droga socjalizmu sprawiła, że maszyny pracowały całodobowo, 600 000 ton siana z drugiego koszenia, Do 1 października, nie mniej niż 11 młynów lnu.
Od 1932 roku nierobów i “ opóźniających rozwój socjalistycznej ojczyzny” wciągano na Чырвоную і Чорную дошкі (czerwone i czarne tablice)a listy z nazwiskami drukowano na łamach Zwiazdy.
Był to czas terroru i czystek partyjnych. Po tej w 1930 roku kolejna miała miejsce w latach 1933 - 1934 a najgorsza w 1937 roku. Procesy sądowe stały się codziennością a ekspertem w tej dziedzinie w Zwiaździe został publicysta i działacz Mikołaj Gaładzied. Niewygodne osoby oskarżane były o defraudację majątku państwowego, spekulację czy zdradę idei. Protesty i demonstracje były krwawo tłumione. I choć miński dziennik rozpisywał się o wrogich elementachto w październiku 1937 roku o aresztowaniu i rozstrzelaniu 100 wybitnych przedstawicieli kultury białoruskiej milczał... Milczał bo wśród zamordowanych byli dziennikarze Zwiazdy i jej redaktorzy naczelni poprzednich lat.
Pierwszy przed pluton egzekucyjny, za działania antyradzieckietrafił Władzimir Wałynski a potem Stanisław Janowicz Budziński. Pozostali to:
- Michaił Garin (listopad 1931 - sierpień 1932), brak danych
- Rigor Braginsky (wrzesień 1932 - maj 1934), rozstrzelany w 1938 roku
- Nahum Lenzner (czerwiec 1934 - styczeń 1935) osobiście rozstrzelał Budzińskiego
- Nikolai Sternin (styczeń 1935 - sierpień 1936), aresztowany, dalsze losy są nieznane
- Aleksander Dżaluk (sierpień - październik 1936), brak danych
- Dmitry Jurkow (październik 1936 - październik 1937), zwolniony z pracy
Razem z redaktorami naczelnymi aresztowani i rozstrzelani zostali dziennikarze P. Saltanowski i R. Ginzburg.
Dmitry Jurkow może mówić o dużym szczęściu. Sprzeciwił się cenzorowi i 30 maja 1937 roku wydrukował artykuł Пасажырскія пакуты ( Cierpienie pasażera),który dotyczył kolejki wąskotorowej na granicy z Polską. W efekcie tak “haniebnego czynu” polski szpieg mógł poznać tajne informacjea Jurkow stracił pracę i otrzymał wilczy bilet. Jego miejsce w głównym fotelu redakcji, w październiku zajął Israel Affencheim a rok później w sierpniu 1938 roku Damian Lebiediew.
Mimo terroru i tragedii życie toczyło się dalej. 15 września 1933 roku uchwalono nową białoruską pisownię. Tę zmianę musiał w dzienniku wprowadzić i usprawnić Rigor Braginski. Dzień później w swoim artykule na ten temat pisał:
Przemysł językowy jest również częścią walki klas. Białoruscy Narodowi Demokraci również tutaj wyciągnęli swoje niszczące ręce. Przypomnijmy szaleństwo, z jakim usiłowali wyrzucić z języka białoruskiego każde nowe rewolucyjne słowo, takie jak „proletariusz”, i zastąpić je słowem „ubóstwo…”.
Rok później 30 lipca 1934 roku zaktualizowana Zwiazda świętowała swój 5 - tysięczny numer. Były gratulacje, piosenki “na cześć” a nawet imprezy masowe imienia Zwiazdy. W sierpniu 1939 roku redaktorem naczelnym został historyk Timofiej Gorbunow i to jemu przyszło miesiąc później opisywać atak Armii Czerwonej na Polskę. W wyniku tej agresji terytorium białoruskiej republiki poszerzyło się o jej dawne zachodnie ziemie. Choć na świecie napięcie rosło z powodu poczynań Adolfa Hitlera, to naród radziecki nie przypuszczał, że już niedługo i jemu przyjdzie zmierzyć się z falą faszyzmu.
Tymczasem Gorbunow “nowym rodakom”na łamach dziennika przedstawiał ideologię leninowską namawiając do wstąpienia w szeregi partii. Opisywał działalność patriotów i wzywał do wzmocnienia obrony kraju, na wszelki wypadek. Kiedy nadszedł 22 czerwca 1941 roku i Niemcy zaatakowały Białoruś a zatem i ZSRR, ówczesny redaktor naczelny Michaił Astapienko pisał o letnich wakacjach, akademickim teatrze i różnym rodzaju pasz. Spokój i cisza. Żadnych... uwaga nadchodzączy grozi nam wojna.Dopiero dzień później ukazał się numer specjalny pełen przemówień, decyzji i dekretów. Redakcja i dziennikarze Zwiazdy dostali rozkaz:
- poinformować ludzi o niebezpieczeństwie
- zagrzać Białorusinów do walki z wrogiem
- pomóc w mobilizacji
- zabezpieczyć redakcję
Jeszcze przez kilka dni drukowano dziennik w Mińsku ale już 29 czerwca Zwiazda drukowana była w Homlu. Do 13 sierpnia 1941 roku gazeta informowała czytelników o tym co dzieje się na froncie i o bohaterskich walkach czerwonoarmistów, o poświęceniu radzieckich kobiet i o “groźbach” Stalina pod adresem Hitlera. Od 14 sierpnia Zwiazda zamilkła prawie na rok a dziennikarze poszli na front i do partyzantki.
18 maja 1942 roku w okupowanym przez Niemcy Mińsku ukazał się dwustronicowy numer Zwiazdy. Rozkaz poprowadzenia podziemnej redakcji otrzymał były student Komunistycznego Instytutu Dziennikarstwa Władzimir Ameljaniuk.
Ukazanie się nielegalnej gazety było nie lada wyczynem. Dwustronicowa pozycja miała nakład 2000 egzemplarzy i...
- nawoływała do pomocy białoruskim partyzantom
- donosiła o walkach frontowych
- przedstawiała sylwetki bohaterskich “mścicieli”
- demaskowała fałszywą propagandę faszystowską
Ówczesna redakcja miała zaledwie czterech redaktorów. Oprócz Ameljaniuka Zwiazdę redagowali:
- Wiaczesław Nikiforow,
- Jadwiga Sawicka
- Władimir Kazaczonok.
Wiadomości frontowe Ameljaniuk otrzymywał drogą radiową. Odbiornik zainstalował we własnym mieszkaniu. Tą samą drogą przekazywał informacje partyzantom. Gotowa gazeta trafiała bezpośrednio do rąk czytelników ale kilka egzemplarzy przyklejono na mury głównych obiektów Mińska.
Niemcy zdając sobie sprawę z siły i zagrożenia jaką niosła Zwiazda od razu ruszyli z poszukiwaniami redakcji przy udziale prowokatorów. Z ręki jednego z nich, 26 maja, na Pasażu Swiaznoj, od strzału w plecy zginął Ameljaniuk. Miał zaledwie 25 lat.
Ale Zwiazda nie zginęła. Redakcję przejął Nikiforow i kolejny numer ujrzał światło dzienne w sierpniu 1942 roku. Zmasowane działania Niemców nie pozwoliły na edycję lipcowego numeru, za to ten sierpniowy wołał: Białoruś była i będzie radziecka, Niepowodzenie planów Hitlera. Opisy militarnej siły Armii Czerwonej i partyzantki białoruskiej uzupełniały informacje z frontu.
Kolejny, trzeci numer ukazał się 6 września a czwarty 20 września, obydwa w tym samym podniosłym stylu i formie. Piąty numer, przygotowany na 27 września, nie ukazał się. Tydzień wcześniej doszło do aresztowania 21 partyzantów, w tym Wiaczesława Nikiforowa. Niektórych zamordowano a o niektórych, jak o Nikiforowie, słuch zaginął.
Władimir Kazaczonok pozbierał niedobitki redakcyjne i ruszył w stronę obwodu Lubańskiego. Tam wśród bagien była ( i jest) wyspa Zysłow, ostoja białoruskiej partyzantki. W wielkiej tajemnicy przed mieszkańcami wsi Dworiec, w chałupie Marty Migun zamontowano drukarnię. Redaktorzy zamieszkali obok, u Marii Bubich. Szefostwo siedmioosobowej redakcji objął Michaił Baraszkow . Redakcję tworzyli:
- Filip Kostiukowiec,
- Georgi Szczerbatow,
- Aleksander Sakiewicz,
- Mikołaj Kuriko,
- Nina Cilko
- Emilian Szurłacz
Pierwszy numer “partyzanckiej” Zwiazdy ukazał się 27 stycznia 1943 roku. Był bardzo wyczekiwany przez czytelników. I choć miał tylko nakład 500 sztuk i format zeszytu, to przeczytały go tysiące Białorusinów i nie tylko. Zwiazda ukazywała się dwa razy w tygodniu: w środy i soboty. Była pełna optymizmu i radosnych wieści. Namawiała do dywersji i walki z wrogiem. Na 10 czytających 7 zaciągało się do partyzantki.
Dziennikarze doradzali jak w tych trudnych chwilach uprawiać pola i jak przechowywać żywność, jak radzić sobie z chorobami i innymi nieszczęściami. Takie nieszczęście nawiedziło redakcję, wieś i całą wyspę w lutym 1944 roku. Wybuchła epidemia tyfusu. Z chorobą przegrali redaktor naczelny Michaił Baraszkow i kilku dziennikarzy ale reszta redakcji nie poddała się. Kiedy w lipcu Armia Czerwona wyzwalała Białoruś, nastroje w Zwieździe były radosne. Powstała nowa rubryka У вызваленых раёнах ( Na wyzwolonych terenach)a w niej historie ludzi powracających do domów i odbudowujących swoje życie.
Numerów partyzanckiej Gwiazdy było 105. W Dworcu u Marty Migun wydrukowano 98. Ostatnich 7 ukazało się w Słucku a już 10 lipca 1944 roku gazeta powitała mieszkańców Mińska apelem: Wszystkie siły narodu białoruskiego - o heroiczne wsparcie rodzimej Armii Czerwonej w jej świętej walce o całkowitą klęskę hitlerowskich Niemiec.
Do czasu zakończenia działań wojennych redaktorem naczelnym został Wasil Samucin, który pracował w Zwieździe w latach trzydziestych. Przez kolejny rok w swoich artykułach pisał o odbudowie republiki, przemysłu i rolnictwa. Rozwodzi się szeroko o każdym wolnym już białoruskim mieście czy wiosce i o ich wyzwolicielach.. Drukował streszczenia frontowych raportów. 9 maja, numer specjalny, radosny, ze zdjęciem Stalina donosił: Wróg został pokonany! Zwycięstwo jest nasze!
Wygrała też Zwiazda. Wielu jej redaktorów zginęło, wielu przepadło bez wieści ale ci co pozostali postanowili się nie poddawać. Na swoja Zwiazdę czekali też czytelnicy. W nowe, powojenne czasy wprowadził gazetę Daniła Dragun, który pozostał z nią na kolejnych 10 lat. Tak długa kadencja w historii dziennika zdarzyła się po raz pierwszy.
Do końca lat 40 XX wieku Białoruś żyła odbudową kraju. Zwiazda brała czynny udział w życiu Mińska i całej republiki. Do redakcji wrócili dawni pracownicy, reporterzy i dziennikarze. Codziennie rozpisywali się o odbudowanych miastach i wsiach, nowych fabrykach i szkołach, elektrowniach czy kopalniach. Na pierwszych stronach obowiązkowo były wiadomości o sukcesach odniesionych przez partię i w imię partii ale nie zabrakło wiadomości kulturalnych. W prawie każdym numerze drukowano plakat teatralny lub filmowy a w dziale literackim swoje teksty zamieszczali białoruscy pisarze i poeci. Nowością był dział recenzji zarówno literackich jak i teatralnych, muzycznych a nawet cyrkowych.
Nie zapominano o kolumnach sportowych, ekonomicznych a przede wszystkim edukacyjnych, które stały się priorytetem. Tak jak przed wojną na pierwszy plan wysuwało się rolnictwo. Szybko rosnąca siatka korespondentów donosiła o sukcesach odnoszonych przez i te większe i te najmniejsze wsie. Ważnym elementem były listy od czytelników, które wnosiły wiele wartościowych treści.
Dziennik ukazywał się przez sześć dni w tygodniu i już po roku osiągnął nakład 110000 sztuk. Wszystkie wiadomości mieściły się na 4 stronach formatu A2. Na ostatniej stronie pojawiły się reklamy. W pierwszą rocznicę wyzwolenia Białorusi, 3 lipca 1945 roku, Zwiazda ukazała się w kolorach. Było to wydarzenie przyjęte z entuzjazmem jednak na codzienne kolorowe numery przyszło poczekać czytelnikom jeszcze sporo lat.
Początek lat 50 XX wieku nie przyniósł zmian. Sukces gonił sukces na wszystkich frontach budowy i odbudowy socjalistycznej Białorusi. Wszyscy kochali partię i jej przywódców. Ale marzec 1953 roku wstrząsnął całym krajem. Był to miesiąc żałoby narodowej a wszystkie gazety i Zwiazda też, ociekały łzami. Zmarł “ojczulek” Józef Stalin. Była i dobra strona żałoby, w ZSRR i na Białorusi nastała delikatna odwilż.
“Nowym” powiało też w redakcji Zwiazdy. Miejsce Draguna zajął historyk i dziennikarz Wasil Pyszkow, który trafił do dziennika w 1951 roku z redakcji Sowieckiej Białorusi. Jego pasją była teoria druku i stosowanie go w praktyce oraz językoznawstwo. Miał inne spojrzenie na prasę niż jego poprzednicy. Wprowadził trochę lekkości w podejściu do tematów. Choć do partii należał, bo musiał, w czasie swojej kadencji, która trwała blisko 15 lat zadbał o wiele nowinek. Wśród nich były:
- wznowienie wydania niedzielnego, w którym pojawił się kolor czerwony na przemian z niebieskim
- wprowadzenie cyklu Людзі стваральнай працы (Ludzie pracy twórczej)
- nowa zakładka Старонкі працоўнага вопыту (Strona z doświadczeniem zawodowym)
- prognoza pogody
- program radiowo - telewizyjny
- pierwsze wywiady
- specjalne wiadomości z zagranicy o których donosili właśni korespondenci
Koniec lat pięćdziesiątych to jeszcze w Zwieździe zachwyt nad rozbudową republiki, podejmowanymi zobowiązaniami ale też krytyka kultu jednostki. Odważnie podejmowano tematy: wyzyskiwanego robotnika, zmiana godzin pracy bez zmiany wynagrodzeń czy problemy w służbie zdrowia.
Początek lat 60 XX wieku przyniósł rozwój kosmicznej technologii, badań jądrowych i szalony rozwój telewizji. Wasili Pyszkow ze swoim zespołem świętował kolejne rocznice zakończenia wojny, jubileusze powstania gazety, uroczystości miejskie i krajowe. Popularność Zwiazdy liczona była w nadchodzących do redakcji listach od czytelników. Jeśli w 1956 roku było ich 14550 a w 1961 - 22 097, to w 1966 - 30 202.
Za swoją działalność podczas wojny, w 1965 roku dziennik otrzymał Order Wojny Ojczyźnianej I stopnia. Dwa lata później, w 1967 roku, z okazji swojego jubileuszu 50 - cio lecia został odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy. Odznaczenie zostało uroczyście przypięte do sztandaru Zwiazdy wykonanego przez pracowników gazety przy udziale robotników fabryki dywanów, w trakcie uroczystego koncertu na scenie Białoruskiego Państwowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu w Mińsku, przy pełnej publiczności sali. Wtedy też padły słowa wypowiedziane przez Piotra Mironowicza, pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Białorusi:
Zawód dziennikarza radzieckiego zdaje się łączyć złożoność i odpowiedzialność pracy partyjnej z pracą pisarza. Dziennikarz jest zawsze w samym środku życia, często jest odkrywcą problemów, i wojownikiem o praktyczne rozwiązanie. Musi mieć umiejętność analizowania tego, co słyszał i widział, porównywania faktów i opinii, wybierania najbardziej istotnych i typowych, aby wyciągać obiektywne i poprawne wnioski ze wszystkich otrzymanych informacji.
Wizerunek obydwu odznaczeń umieszczono przy tytule gazety, gdzie widnieją do dnia dzisiejszego.
W 1969 roku Pyszkow opuścił redakcję Zwiazdy oddając stery w ręce Mikołaja Dzialca, który z zawodu był raczej “sekretarzem”różnych komitetów niż dziennikarzem. Jednak w redakcji, która w tym czasie mieściła się w Domu Prasowym przy Prospekcie Lenina, na drugim piętrze, atmosfera panowała wręcz rodzinna. Były imprezy integracyjne, każdy każdego wspierał, pomagał... szef też.
Dzialec prowadził dziennik przez cztery lata. W tym czasie “przodowały” raporty z posiedzeń partyjnych, spotkań i konferencji. Większość informacji przychodziła z Moskwy a że sprzęt nie był szybki to redaktorzy często spędzali noce w biurze aby rano czytelnik otrzymał najświeższe wiadomości.
Druga połowa lat 70, za którą od 1973 roku odpowiedzialny był już Arkady Towścik, minęła pod szyldem okrągłych rocznic. A to rewolucji a to “lecia” białoruskiej partii. Jubileusze urodzin lub śmierci poetów, pisarzy czy innych “wielkich tej ziemi”były co chwila tematem dnia. Ruszyła budowa metra i lotniska. Ale i informacje zagraniczne były podawane na bieżąco. Dziennikarze Zwiazdy rozjeżdżali się po całym świecie a sam naczelny często bywał w siedzibie ONZ skąd słał raporty. W latach 1978 - 1979 prawie codziennie relacjonowano przebieg misji kosmicznych i swoich i amerykańskich a w 1980 roku wszyscy żyli Igrzyskami Olimpijskimi w Moskwie i ich bojkotem przez USA.
Początek lat 80 to “czarna seria nekrologów”. Zaczęło się od śmierci białoruskiego przywódcy Piotra Maszerowa a potem przyszedł czas na “najwyższych sekretarzy”:Leonid Breżniew, Jurij Andropow a potem Konstantin Czernienko i kilku innych. Wojna w Afganistanie nie sprzyja relacjom z USA i świat zaczynał kręcić się koło działań wojennych. Dopiero rok 1985 przyniósł odprężenie. Michaił Gorbaczow ogłosił “pierestrojkę”.
W 1986 roku na łamach Zwiazdy ukazała się nowa kolumna Месца службы — Афганістан (Miejsce służby - Afganistan)a w niej wspomnienia żołnierzy powracających z misji. W tym samym roku, 27 kwietnia doszło do awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu. Ale tak jak w 1941 o ataku Niemiec na Białoruś tak i wtedy Zwiazda milczała. Nie napisała nic przez kolejne dni. Dopiero w pierwszomajowym numerze świątecznym ukazała się lakoniczna notatka... takie rozkazy?... pochody pierwszomajowe ważniejsze?
5 maja dziennikarze: Władimir Pernikow, Anatol Miasnikowicz i Mikołaj Amelczanka wyruszyli do Czarnobyla aby na miejscu sprawdzić zagrożenie.
Dowiedzieli się, że:
Sytuacja w elektrowni atomowej w Czarnobylu i wokół niej stabilizuje się każdego dnia, nadszedł ostatni okres prac. Obecnie reaktor emituje mniej substancji radioaktywnych niż konwencjonalna elektrownia jądrowa. Powietrze nad nim jest czyste.Od siebie dodali: Przedstawiciele MSZ ZSRR powtarzają na konferencjach prasowych, że sytuacja się stabilizuje, chociaż w tamtym czasie na chorobę popromienną zmarło ponad 20 pracowników i ratowników jądrowych…
Dziś wiemy, że sytuacja miała się o wiele gorzej. Nieciekawie miał się też park techniczny Zwiazdy. Maszyny do pisania były wiekowe, telefonów mało, złe połączenia a drukarnia o gąszcz ciemnych korytarzy oddalona. Towścik wymyślił pocztę pneumatyczną. Każdy dział miał specjalny panel a wszystkie piętra połączone były z drukarnią. Poczta działa sprawnie oszczędzając czas aż… się popsuła. Potem był remont całego budynku i system rozebrano.
W 1986 roku Towścika zmienił na trzy lata jego zastepca Iwan Makałowicz, który pozwalał korzystać dziennikarzom ze swojej вяртушкi (gramofonu, obrotnicy)czyli telefonu o szybkim łączu. Drzwi do jego gabinetu zawsze były otwarte. Kto potrzebował ten dzwonił. Ale to był tylko jeden taki telefon na całą redakcję a dziennikarski świat zaczął przesiadać się do klawiatur komputerowych, więc i dziennikarze Zwiazdy zaczęli upominać się o nie.
Trafiali na mur milczenia i wzruszanie ramionami... do czasu. Tak drążyli temat że na początku lat 90 pojawił się w redakcji pierwszy komputer. Byli pionierami tego cudu techniki w kraju. Potem przyszedł czas telefonów komórkowych i w XXI wiek każdy redaktor wkraczał ze swoim komputerem osobistym i najnowszym telefonem. Ale zanim nastała rewolucja w redakcji wszyscy przeżywali zmiany w kraju.
Pewnego dnia nie było kraju, który podbił Arktykę i podbił kosmos, a co najważniejsze - pokonał faszyzm...pisała 2 września 2007 roku na stronie internetowej gazety dziennikarka Weronika Kaniuta.
15 sierpnia 1991 roku Białoruś proklamowała swoją niepodległość a 8 grudnia przestał istnieć ZSRR. Był to szok dla wielu. Przez pierwsze lata, zarówno młody, niepodległy kraj - Republika Białorusi jak i gazeta Zwiazda musiały pokonać wiele przeciwności losu. Pierwszymi problemami okazały się: status języka i system monetarny. Co do pierwszego problemu to uchwalono, że język białoruski został uznany za jedyny język państwowy w naszym kraju. Stał się językiem rządzenia, pracy biurowej, wojska, kongresów i innych forów, sądownictwa, międzynarodowych traktatów i porozumień, szkolenia i edukacji, języka nazw i tytułów.
Na terenie republiki mieszkało wielu obywateli innych narodowości i do tego czasu język rosyjski był używany na równi z białoruskim. I choć Zwiazda brała czynny udział w nadaniu nowego statusu ojczystemu językowi, dziś wiemy, że rosyjski nadal obowiązuje. Co do drugiej kwestii to …” rubel odszedł z Rosjanami”. Przez pewien czas funkcjonował polski złoty, potem kupony płatnicze aż wprowadzono rubla białoruskiego i kopiejki.
Pieniądze w tym czasie bardzo straciły na wartości i Zwiazda miała poważne problemy finansowe. Dochodziło nawet do tego, że redakcja handlowała u siebie różnymi towarami, jak w sklepie. Reklamodawcy nie chcąc rezygnować ze współpracy z dziennikiem płacili tym co produkowali a czytelnicy przychodzili i kupowali to co potrzebowali. I wszyscy przetrwali.
Rok 1994 przyniósł nową konstytucję i flagę. Białoruś ogłoszono republiką prezydencką. 23 czerwca odbyły się pierwsze wybory w suwerennym kraju. Zwiazda pisała:
Ogólnie rzecz biorąc, głosujemy nie tyle za jednostkami, ile za lub przeciw niezależnemu istnieniu państwa, za lub przeciw pozostałym panom naszej ziemi i naszemu przeznaczeniu.
Prezydentem został Aleksander Łukaszenka, który w czasie swojej kampani wyborczej był częstym gościem Zwiazdy, gdzie odpowiadał na pytania czytelników. Wszystkie problemy krajowe i redakcyjne przeżywał z całym zespołem dziennika Władzimir Narkiewicz, który usiadł w głównym fotelu redakcji w 1989 roku.
Narkiewicz pracę w Zwieździe podjął w 1974 roku. Był korespondentem działu edukacji, potem objął prowadzenie sekcji informacyjnej. Jako redaktor naczelny spędził z załogą 22 lata i to on wprowadził dziennik na nowe tory. Nowe czasy dały nowe możliwości. Zwiazda przestała być organem partyjnym a zaczęła działać swobodniej i mówić otwarcie. Testowano nowe formaty, czcionki i kolory. Wprowadzano bardziej odważne tematy. Do głosu doszła astrologia a wraz z nią wszelkie horoskopy i przepowiednie.
Rozbudowano dział reklam, wprowadzono loterie i konkursy gdzie nagrodami były oprócz towarów przemysłowych czy kosmetyków również żywe prosięta. I choć niektórzy uważali, że “ Zwiazda idzie w złą stronę, za bardzo popuściła wodze”to nie zapominano o nowej władzy, której mocno kibicowano. Narkiewicz był wielkim zwolennikiem Łukaszenki i relacjonował obszernie jego wszystkie spotkania i wystąpienia.
Początek lat 90 XX wieku to dla Zwiazdy czas popularności. I choć brakowało wszystkiego a zwłaszcza pieniędzy to gazeta się sprzedawała, ludzie pisali a nakład rósł. Po niewielkim spadku w 1991 roku, rok później dziennik osiągnął nakład 207 000 sztuk. W zależności od wydarzeń w kraju sprzedaż rosła lub minimalnie spadała. W 1995 roku osiągnęła 177 700 egzemplarzy. Kryzys przyszedł, jak w całej światowej prasie w ostatnich latach “starego”wieku.
Narkiewicz próbował zachęcić czytelników na różne sposoby. Od 1998 roku pojawiła się w dzienniku rubryka Абарані сябе сам (Chroń sam siebie)poruszająca podstawy bezpieczeństwa we współczesnym świecie. Rubryka okazała się przydatna rok później.
1 czerwca 1999 roku Zwiazda ukazała się w mocnej czerni na znak żałoby. Dzień wcześniej, o 20:15 załamała się pogoda i lunął ulewny deszcz. Dwa i pół tysiąca osób, uczestników imprezy plenerowej próbowało schować się w tunelu metra na stacji Niamiga. Stratowanych zostało 53 osoby. Tragedią żyła cała Białoruś.
Po atakach 11 września 2001 roku, terroryzm, który do tego czasu był tematem tabu, stał się przyczynkiem do dyskusji i debat nie tylko w Chroń sam siebieale we wszystkich politycznych i informacyjnych sekcjach. Rok później doszła tragedia w Moskwie, w teatrze na Dubrowce.
Żeby rozweselić trochę ponure nastroje końca wieku Władzimir Narkiewicz podarował czytelnikom w nowym 2000 roku Zwiazdę w pełnym kolorze i pierwszą stronę internetowa gazety http://zvyazda.minsk.by. Dwa lata później, 23 kwietnia 2003 roku prezent otrzymała młodzież białoruska. Światło dzienne ujrzał dodatek Чырвоная Змена (Czerwona zmiana),redagowany przez młodych dziennikarzy z tekstów jeszcze młodszych autorów. Ten pierwszy numer skomponowano z artykułów przesłanych na konkurs ogłoszonego przez Zwiazdę i Wydział Dziennikarstwa BSU. Dziś niektórzy z ówczesnych laureatów pracują w białoruskich gazetach i czasopismach.
W tym samym roku, 17 grudnia redakcja wraz ze swoimi wiernymi czytelnikami obchodziła wydanie 25 tysięcznego numeru. Doceniana przez czytelników i władzę, na prośbę tych pierwszych, 16 czerwca 2005 roku, ci drudzy nadali jednej z ulic w Mińsku imię Zwiazdy. Władzimir Narkiewicz choć “zapatrzony” w osobę prezydenta, który niestety “poprowadził kraj w stronę Moskwy”, gazetę starał się kierować na neutralne tory. Pozwalał na ostrą krytykę organizacji rządowych. Dziennikarz Jewgen Wałoszyn otwarcie zadawał pytania: Dlaczego Białoruś nie była chroniona przed inwazją narkomanów?czy Dlaczego białoruskie dzieci umierają na zajęciach wychowania fizycznego?
Pojawiały się artykuły dziennikarzy śledczych a naczelny... choć nie mógł opublikować wszystkiego, nie pozwolił, aby materiał został zmiażdżony i traktował dziennikarzy z szacunkiem.
Mikoła Dziabioła, dziennikarz i pisarz o szefie mówił tak:
Nigdy nie ingerował w pracę, nigdy nie wywierał presji. Niektórzy zarzucają mu, że jest raczej łagodnym człowiekiem, ale nie uważam, że miękkość redaktora jest wadliwa. W naszej rzeczywistości jego miękkość była dla mnie w pewnym stopniu wolnością dla kreatywności. Oczywiście w obecnych realiach nie można było od niego żądać, aby Zviazda była w opozycji. Ale z jego punktu widzenia wiele zrobił dla Białorusi. Przynajmniej Zvyazda nigdy nie zaszkodziła sobie żadnymi działaniami, żadnymi materiałami propagandowymi, w przeciwieństwie do niektórych gazet.
Narkiewicz był redaktorem naczelnym ponad dwie dekady i nikt w redakcji nie wie dlaczego na siedem miesięcy przed emeryturą został nagle zwolniony. Dziennikarze zaniemówili ze zdziwienia. Czytelnicy, choć nie zgadzali się, że nie było w dzienniku propagandy, wszak to państwowa gazeta, również mówili zdziwionymi głosami. Ale klamka zapadła i Narkiewicz opuścił redakcję. Mikoła Dziabioła podsumował całą sytuację tak: ... myślę, że zapłacił za białoruskość ale to nie Narkiewicz stracił Zwiazdę, to Zwiazda straciła Narkiewicza.
Narkiewicz pozostawił dziennik kolorowy, przejrzysty, ośmiostronicowy, z łatwym podziałem na sekcje tematyczne, humorem, krzyżówką i małą ilością reklam. 8 listopada 2011 roku prezydent Aleksander Łukaszenka na stanowisko redaktora naczelnego jedynego białoruskojęzycznego dziennika - Zwiazdy, powołał Aliesa Karlukiewicza, dziennikarza, pisarza i historyka. Zespół podszedł sceptycznie do tej nominacji a eksperci nie spodziewali się żadnych pozytywnych zmian... raczej ostrzejszej polityki informacyjnej.
Łukaszenka, „ostatni dyktator Europy”, jak o nim się mówi, ma duży wpływ na instytucje państwowe, w tym na prasę. Zwiazda stara się bronić ale wszystko zależy od tego kto siedzi w głównej redakcji. Karlukiewicz został nie tylko redaktorem naczelnym dziennika ale dyrektorem całego wydawnictwa. No cóż... kilku gniewnych odeszło.
Rok po nominacji świętował Karlukiewicz wraz z ekipą 95 - lecie istnienia gazety i 70 rocznicę ukazania się pierwszego podziemnego numeru. Tym razem trochę w niełasce była rocznica przejścia na białoruski. Zwiazda jest jedyną gazetą piszącą w rodzimej mowie a język rosyjski nadal obowiązuje na białoruskich ulicach, urzędach i przemowach wysokich władz.
Karlukiewicz bardzo mocno popierał prezydenta Łukaszenkę i doceniony przez niego w 2016 roku został powołany do rządu. W redakcji, w głównym fotelu 15 grudnia 2016 roku usiadł Paweł Suchorukow. Kiedy obejmował swoją funkcję w redakcji pracowało około 175 osób a nakład wynosił 20000 egzemplarzy. To jemu przyszło w 2017 roku przygotować uroczystości jubileuszowe. Zwiazda obchodziła stulecie istnienia. Przygotowano wiele imprez, wydawnictw, były wspomnienia i gratulacje.
Nie wszystko w historii Zwiazdy bywało po myśli dziennikarzy. Dziś jest podobnie. Tłumione strajki i protesty, cenzura, narzucane jedne tematy, zakaz pisania o innych. Białoruś patrząca bardziej na wschód niż na zachód i jej podzielony naród, to boli a nie zawsze można się wyżalić na łamach “swojej gazety”. Są wierni od lat czytelnicy ale i są tacy co kupują Zwiazdę tylko dla wiadomości kulturalnych i społecznych, politykę omijają. Od lat wspomina się czas wojny ale też tragedię w Czarnobylu.
Podstawowy numer ma od 8 do 12 stron. Ważne sprawy porusza się w dodatkach:
- Mяcцoваe Cамакiраванне, (samorząd lokalny)
- Kарані і кроны, (korzenie i korony)dodatek ekologiczny pod wspólny i auspicjami Zwiezdy i Ministerstwa Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska,
- Чырвонка, Чырвоная змена (czerwony, czerwona zmiana)magazyn dla młodzierzy.
- Сямейная (rodzina)
- Краiна здaрoўя (kraj zdrowia)
- Алімпіец (olimpijczyk)magazyn sportowy
- Ігуменскі тракт (Igumeński trakt) dodatek historyczno religijny
- Жырандоля (żyrandol)magazyn kulturalny
- Фарпост спакою (placówka spokoju)magazyn dla służb mundurowych
- Плацдарм (przyczółek) dodatek dla wojska
- Союз - Евразия (Unia - Eurazja)kultura i życie sąsiadów
Niektóre z dodatków to sekcje drukowane bezpośrednio w gazecie ( Korzenie i korony, Żyrandol), inne jak Samorząd lokalnysą osobnym dodatkiem w podstawowym numerze a jeszcze inne jak Czerwona zmianato magazyny.
Czasami uda się dziennikarzom podnieść głos i głowę i wykrzyczeć co ich boli. Tak było już kilka razy, zwłaszcza przy okazji wyborów, które zawsze wygrywa ta “sama osoba”. Po ostatnich wyborach, w sierpniu 2020 roku Paweł Suchorukow i zespół Zwiazdy zbuntowali się i ogłosili bojkot podawanych wiadomości. Zażądali normalnych warunków pracy - bez cenzury, możliwości kompleksowego relacjonowania bieżących wydarzeń w kraju.Kilka osób złożyło wymówienia. Efekt był natychmiastowy, zwolniono Suchorukowa. Zespół ogłosił strajk. Do redakcji przyjechał minister informacji Igor Lutsky. Decyzję cofnięto. Kiedy emocje opadły Suchorukow został jednak zwolniony a jego miejsce zajął ponownie Ales Karlukiewicz.
Dziennikarze Zwiazdy będą walczyć dalej. Ich żądania to:
- zaprzestanie cenzury, uprzedzeń i prób wywierania wpływu przez agencje rządowe na zawartość gazety Zvyazda
- umożliwienie zespołowi pracy zgodnie z ustawą o środkach masowego przekazu,
- publikowanie prawdziwych, obiektywnych i wyczerpujących informacji;
- zaprzestanie nękania, nacisków, przemocy moralnej i fizycznej wobec dziennikarzy wykonujących obowiązki zawodowe na Białorusi
…. ale na tle tego co dzieje się na Białorusi czeka ich chyba długa droga.
Kalendarium Zwiazdy:
- 1917, 9 sierpnia - pierwszy numer gazety Звeзда
- 1917, 15 września - 6 październik - Звeзда ukazuje się pod nazwą Молот
- 1917, 8 - 29 października - edycja pod nazwą Буревестник
- 1918, luty - główna redakcja w Smoleńsku
- 1919 - 1920 - ciągłe zmiany adresu redakcji z powodu wojny polsko - bolszewickiej
- 1923 - pierwsze karykatury polityczne
- 1924 - pierwsze zdjęcia
- 1927, 9 sierpień - dziennik w całości w języku białoruskim. Przemianowanie nazwy z Звезда na Зьвязда, potem na Звязда.
- 1929 - edycja niedzielna
- 1933, wrzesień - nowa pisownia
- 1934, 30 lipca - Pięciotysięczny numer Zwiazdy
- 1937 - aresztowanie grupy dziennikarzy związanych z dziennikiem
- 1941, 13 sierpnia - ostatni numer Zwiazdy. Niemcy wkroczyli na teren ZSRR i Białorusi
- 1942, 18 maja - pierwszy numer nielegalnej, podziemnej Zwiazdy (Mińsk)
- 1943, 27 stycznia - pierwszy numer “partyzanckiej”Zwiazdy” ( wyspa Zysłow)
- 1944, 10 lipca - redakcja dziennika powróciła do Mińska
- 1945, 3 lipca - Zwiazwa w kolorze
- 1965 - Zwiazda otrzymała Order Wojny Ojczyźnianej I stopnia
- 1967 - z okazji 50 - lecia dziennik uhonorowano Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy.
- 1984 - poczta pneumatyczna w siedzibie dziennika
- 1992 - pierwszy komputer
- 2000, styczeń - Zwiazda w pełnym kolorze
- 2000 - pierwsza strona internetowa
- 2003, 23 kwietnia - pierwszy numer “Czerwonej Zmiany” - magazynu dla młodzieży
- 2005, 16 czerwca - ulica w Mińsku otrzymała imię gazety
- 2017 - 100 lat istnienia
- 2020 - pierwszy duży, poważny bunt w redakcji
źródła:
- https://elib.bsu.by/bitstream/123456789/18184/1/Дарашчонак%20П.Л._Звязда-2007.pdf
- https://be.wikipedia.org/wiki/Звязда_(газета)
- https://zviazda.by/be/news/20161223/1482509782-yak-zvyazda-pisala-gistoryyu-1917-1927
- http://zviazda.by/ru/news/20170809/1502261884-zvyazda-avangard-partii-ordenonosec-i-zakonodatel-gazetnoy-mody
- https://citydog.by/post/szto-czytali/
- https://kamunikat.org/?pubid=46310
- https://www.sb.by/articles/na-vse-100-08-08-2017.html
- http://zviazda.by/be/node/177725
- https://www.youtube.com/watch?v=rcBUV-IWMqE
- https://zviazda.by/be/node/112603
- http://bsj.by/2012/05/gazeta-zvyazda-otmechaet-95-letie-so-dnya-osnovaniya/
- https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/;4573791
- https://elib.bsu.by/bitstream/123456789/185586/1/319-321.pdf
- https://zviazda.by/be/news/20170130/1485785487-yak-zvyazda-pisala-gistoryyu-1928-1937
- https://www.belta.by/society/view/gazeta-zvjazda-otmechaet-100-letie-so-dnja-vyhoda-pervogo-nomera-260725-2017/
- https://citydog.by/post/szto-czytali/
- https://www.svaboda.org/a/24386000.html
- https://news.tut.by/culture/697391.html?tg
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
La Stampa. Historia najstarszego dziennika we Włoszech
Małgorzata Dwornik
Powstała w Turynie, jako Gazzetta Piemontese. Przez ponad 150 lat zbudowała pozycję kultowego tytułu nie tylko na włoskim rynku prasowym. Przetrwała ataki faszystów, terrorystów i... Muammara Kaddafiego. Nawet w czasach internetu radzi sobie wyjątkowo dobrze.
Sky News. Historia pionierów dziennikarstwa helikopterowego
Małgorzata Dwornik
Pierwszy całodobowy kanał informacyjny w Wielkiej Brytanii był od początku oczkiem w głowie Ruperta Murdocha. Pojawił się wcześniej od BBC, żeby uniezależnić się od kablówek trafił na satelitę. I od 30 lat zdobywa prestiżowe nagrody oraz... wywołuje skandale.
Kevin Carter. Historia twórcy fotoreporterskiego Bang-Bang Club
Małgorzata Dwornik
Jego zdjęcie z Sudanu "Sęp i mała dziewczynka" stało się symbolem. Wcześniej, ryzykując karę śmierci, z grupą przyjaciół dokumentował zbrodnie apartheidu w ojczystej RPA. Kevin Carter, zdobywca Nagrody Pulitzera i autor tysięcy poruszających zdjęć, nie był w jednak stanie udźwignąć ciężaru obrazów, których był świadkiem wraz ze swoim aparatem.
Axel Springer. Niedoszły śpiewak operowy zbudował medialne imperium
Małgorzata Dwornik
Nie wyszła mu kariera muzyczna, zajął się więc fachem drukarza. i błyskawicznie zaczął odnosić sukcesy. Największy na świecie tabloid BILD zaprojektował własnoręcznie przy pomocy nożyczek, kleju i wycinków z Daily Mail. Miał świetny pomysł na media i... mnóstwo zagorzałych wrogów. Oto historia Axela Springera, twórcy jednego z największych imperiów medialnych świata.
Pravda od stu lat. Historia najstarszej gazety ze Słowacji
Małgorzata Dwornik
Ponad ćwierć miliona czytelników wydania drukowanego i 2,5 miliona internautów, odwiedzających strony internetowe plasuje dziennik Pravda w ścisłej czołówce mediów w Słowacji. Na tę pozycję tytuł pracował równo sto lat. Jednak przez ten czas wiele razy musiał zmieniać twarz, poglądy, a czasem nawet nazwę.
Peter Arnett. Reporter wojenny, groźniejszy niż batalion Wietkongu
Małgorzata Dwornik
Arnett to ikona dziennikarstwa wojennego. Pierwszą relację z Laosu przemycił z narażeniem życia, przepływając wpław Mekong. Za materiały z Wietnamu zdobył nagrodę Pulitzera. Ma na koncie wywiady z Saddamem Husseinem i Osamą bin Ladenem. Pentagon nazywał go "zdrajcą z Bagdadu". Arnett nie owijał w bawełnę i nie dał zamknąć sobie ust.
Telewizja BBC. Historia największego nadawcy TV na świecie
Małgorzata Dwornik
Choć dziś BBC jest największą telewizją na świecie to nie do niej należały pierwsze kroki w tej dziedzinie. To szkocki inżynier John Logie Baird został okrzyknięty pionierem telewizji kiedy to 1924 roku skonstruował telewizor monochromatyczny.