11.04.2022 Prawo w mediach
Prawo i media społecznościowe. Digital Services Act jest potrzebny?
Newseria Biznes
Praktyki monopolistyczne, naruszenia prywatności, mikrotargetowanie, nielegalne gromadzenie danych użytkowników oraz wywieranie szkodliwego wpływu społecznego to tylko część zarzutów stawianych platformom i koncernom z tak zwanej grupy GAFAM, które znalazły się pod lupą amerykańskiego Kongresu i Unii Europejskiej.

Jeszcze w tym roku ma szansę zostać przyjęty Digital Services Act – kodeks usług cyfrowych, czyli jedna z najważniejszych regulacji dotyczących tego rynku i odpowiedź na główne problemy społeczno-ekonomiczne związane z działaniem globalnych platform. Jesteśmy w takim momencie, kiedy regulacja mediów społecznościowych jest w zasadzie koniecznością.
– Próby uregulowania rynku mediów społecznościowych nie oznaczają końca tego sektora, ale raczej początek nowej ery, w której bardziej niż interesy ekonomiczne platform będą się liczyły prawa użytkownika, jego świadomy wybór – mówi agencji Newseria Biznes Dorota Głowacka, prawniczka z Fundacji Panoptykon. - Mam nadzieję, że powstaną dzięki temu takie media społecznościowe, w których będziemy mieć większy wpływ na to, co tam widzimy, zamiast tego, co jest nam narzucane, powodując przy okazji rozmaite szkody indywidualne i społeczne.
Jesienią ubiegłego roku Facebook po raz kolejny znalazł się w kręgu zainteresowania Kongresu USA po tym, jak dziennik „Wall Street Journal” opisał w serii artykułów nieopublikowane badania dotyczące wpływu Instagrama na nastoletnich użytkowników. Duża ich część przyznała, że korzystanie z portalu pogorszyło ich problemy związane z wizerunkiem własnego ciała, depresją, myślami samobójczymi czy niepokojami.
Koncerny z grupy GAFAM
- Google,
- Apple,
- Facebook,
- Amazon,
- Microsoft
już od dłuższego czasu są przedmiotem zainteresowania amerykańskich polityków, którzy oskarżają je między innymi o:
- praktyki monopolistyczne,
- naruszenia polityki prywatności
- i nielegalne gromadzenie danych użytkowników.
– Na tym polega model biznesowy platform internetowych. W teorii one są dla użytkowników bezpłatne, czyli nie pobierają opłaty za to, że można sobie założyć profil, jednak to wcale nie oznacza, że one są za darmo. To tylko iluzja. My płacimy swoimi danymi, które platformy wykorzystują do tego, żeby na nich zarabiać, bo sprzedają te dane swoim reklamodawcom – mówi ekspertka Fundacji Panoptykon. – W dodatku są to nie tylko te dane, które użytkownicy udostępniają w pełni świadomie. To są też tak zwane dane wywnioskowane, czyli pewne wnioski na nasz temat, które platformy wyciągają w oparciu o nasze zachowania w sieci, na bazie śladów cyfrowych, które zostawiamy w sposób nieświadomy.
Wiele badań pokazało, że platformy targetują nas treścią, wykorzystując nasze słabości, uzależnienia etc. Wszystko po to, żeby wywrzeć na nas jak największy wpływ i sprzedać nam jakiś produkt albo zachęcić do dokonania określonego wyboru politycznego.
Na nadużycia i problemy związane z rosnącą pozycją platform społecznościowych i cyfrowych gigantów z grupy GAFAM zwróciła też uwagę Unia Europejska, która od jesieni 2020 roku pracuje nad Digital Services Act – kodeksem usług cyfrowych. Ma to być jedna z najważniejszych regulacji dotyczących tego rynku. Nowe przepisy mają szansę zostać przyjęte już pod koniec tego roku:
Założenia Digital Services Act:
- zwiększenie ochrony użytkowników,
- zapewnienie transparentność,
- odpowiedź na główne problemy społeczno-ekonomiczne związane z działaniem globalnych platform internetowych – od mikrotargetowania, przez dezinformację, po utrudnianie konkurencji.
– Jesteśmy w takim momencie, kiedy regulacja mediów społecznościowych jest w zasadzie koniecznością – mówi prawniczka z Fundacji Panoptykon. – Tyle wiadomo już na temat szkodliwych konsekwencji ich sposobu działania, a przy tym żadne inne formy naprawiania platform, oparte na przykład na samoregulacji, dotychczas się nie sprawdziły, że w zasadzie jedyną opcją na to, aby cokolwiek się zmieniło, jest właśnie regulacja prawna.
Jak podkreśla Dorota Głowacka, rynek jest zdominowany przez kilka największych podmiotów, które można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki, więc ciężko byłoby wprowadzić skuteczne regulacje tylko z poziomu jednego kraju. Dlatego wydaje się, że o wiele lepszym rozwiązaniem jest właśnie regulacja na poziomie Unii Europejskiej.
Zaskoczenie: Wideo już NIE RZĄDZI [PL NAPISY] 👇
Zdaniem prawniczki, działalność platform internetowych ma cały szereg szkodliwych skutków, które są związane z ich modelem biznesowym i działaniem algorytmów odpowiedzialnych za personalizowanie i rekomendowanie treści na Facebooku, YouTubie czy Instagramie. W tej chwili odpowiada za to sztuczna inteligencja, „karmiona” danymi użytkowników (takimi jak wiek, płeć, zamieszkanie, zainteresowania, cechy osobowościowe, preferencje, choroby, preferencje seksualne etc.). Jej zadaniem jest zmaksymalizowanie czasu spędzanego przez użytkowników na platformie, aby obejrzeli jak najwięcej reklam, a przy tym wygenerowali jeszcze więcej danych, które będą dalej napędzać algorytmy reklamowe.
– To jest model, który potrzebuje naszego zaangażowania i tego, żebyśmy spędzali na platformie jak najwięcej czasu. Wtedy może nam pokazać jak najwięcej reklam, zaspokoić interesy reklamodawców. Pewnym skutkiem ubocznym jest jednak to, że treści promowane przez systemy rekomendacyjne niekoniecznie mają wysoką jakość, niekoniecznie są wiarygodne i nam służą. Bardzo często jest to dezinformacja i nienawistne treści, które mają stymulować emocje i wywoływać dyskusję, ale w praktyce mogą być szkodliwe i toksyczne. Często konsekwencją tego jest zaś radykalizacja poglądów. Platforma, żeby utrzymać nasze zaangażowanie, pokazuje nam coraz bardziej radykalne czy idące coraz dalej materiały, ale efektem tego jest to, że społeczeństwa się radykalizują, coraz bardziej się przez to polaryzują – mówi Dorota Głowacka.
Prawniczka z Fundacji Panoptykon wskazuje, że zmiany, które mogłyby poprawić sytuację, powinny obejmować przede wszystkim ograniczenia w wykorzystywaniu przez platformy społecznościowe danych użytkowników na potrzeby targetowania, systemów rekomendacyjnych oraz wyświetlania reklam. Chodzi o to, by użytkownik mógł wybrać model funkcjonowania swojej tablicy i wyświetlania treści, np. w porządku chronologicznym.
– Tym, co najbardziej chcielibyśmy zobaczyć w nowych regulacjach, i co jest furtką do tego, aby trochę osłabić dominację tych kilku podmiotów, które w tej chwili mają pozycję monopolistyczną, są też takie przepisy, które umożliwiłyby pojawienie się na tym rynku nowych graczy – wskazuje ekspertka. – Wydaje się, że największą zmianę przyniosłoby wpuszczenie na rynek podmiotów zewnętrznych, które dostarczałyby systemy niezależnie od platformy. Wyobrażam sobie to w taki sposób, że mógłby to być podmiot zewnętrzny, który oferowałby taką usługę systemu rekomendacyjnego, który właśnie nie byłby oparty na zaangażowaniu użytkownika, ale np. na wiarygodności informacji. Czyli premiowałby informacje z zaufanych źródeł, informacje z gazet, z profesjonalnych mediów, a niekoniecznie takie informacje, które po prostu wzbudzają jak największe emocje.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Prawo w mediach:
Zatrucie SEO. Hakerzy wykorzystują wyszukiwarki do ataków na firmy
Piotr Rozmiarek
Wyszukiwarki pomagają nam szybko znaleźć informacje, ale mogą być również wykorzystywane przez cyberprzestępców. Zatruwanie SEO to taktyka, w której atakujący manipulują rankingami wyszukiwarek, aby umieścić szkodliwe witryny na szczycie wyników wyszukiwania.
Phishing w branży kryptowalut. Fałszywe rekrutacje kradną dane
Piotr Rozmiarek
Badacze zajmujący się bezpieczeństwem wykryli kampanię socjotechniczną, wymierzoną w osoby poszukujące pracy w branży Web3. Atak ma na celu zorganizowanie fałszywych rozmów kwalifikacyjnych za pośrednictwem aplikacji do spotkań, która instaluje złośliwe oprogramowanie kradnące informacje.
Legal Design. Prawnicze teksty ludzkim głosem brzmią coraz wyraźniej
Sonia Stępień
Legal design jako metoda oraz - szerzej - filozofia - skupia się na rozwiązaniach przyjaznych człowiekowi. Odbiorca będący na końcu łańcucha procesu prawnego dostaje do ręki umowy, regulaminy i pisma, których często nie rozumie. Legal design chce to zmienić. I zmienia coraz skuteczniej.
Podobne artykuły:
Nowe regulacje w sprawie utrwalania audycji i reklam przez nadawców
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
Nowa regulacja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wprowadza obowiązek utrwalania i przechowywania przez nadawców audycji, reklam i innych przekazów w postaci plików cyfrowych. Przepisy weszły w życie 13 października 2017 roku.
Dlaczego mnie śledzisz? Podsumowanie kampanii Fundacji Panoptykon
Maria Wróblewska
– Cała akcja była obliczona na poruszenie internautów. Chcieliśmy nie tylko pokazać im to, co się dzieje na co dzień za ich plecami, na zapleczu komercyjnego internetu, ale również przekonać, że właśnie nadarza się okazja, żeby zaprotestować przeciwko tym praktykom – tłumaczy Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon.
Cyberzagrożenia 2023. Phishing króluje, sztuczna inteligencja na celowniku
Krzysztof Fiedorek
Raport CERT Orange Polska za rok 2023 ujawnia dynamicznie zmieniający się krajobraz cyberzagrożeń. Phishing stał się zdecydowanym liderem, odpowiadając za ponad 44% zgłoszeń. Zaawansowane techniki socjotechniczne, deepfake i natłok złośliwych reklam kuszą użytkowników obietnicą szybkich zysków lub łatwych okazji.
Prawo wkrótce będzie tworzyć nam AI. Prognozy eksperta PIE [ROZMOWA]
Mira Suchodolska
– Zanim algorytmy zaczną wydawać wyroki, pewnie jeszcze minie trochę czasu, ale już wkrótce AI będzie pomagała tworzyć uzasadnienia do decyzji sądowych i uczestniczyć w procesie tworzenia aktów prawnych – przewiduje Ignacy Święcicki, kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.