6.03.2023 Rynek medialny
Antyukraińska propaganda w mediach społecznościowych. Analiza #IMMxDemagog
Katarzyna Ozga, Instytut Monitorowania Mediów
Zjawisko antyukraińskiej narracji w mediach społecznościowych wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie – potwierdzają analitycy Instytutu Monitorowania Mediów (IMM) i Stowarzyszenia Demagog. W grudniu ubiegłego roku najwięcej, bo 2,4 tys. postów, w tym komentarzy pojawiło się 6 grudnia w kontekście napadu na bank w Przemyślu, którego dokonała 25-letnia kobieta o podwójnym obywatelstwie rosyjsko-ukraińskim.Liczba potencjalnych kontaktów z publikacjami o antyukraińskim zabarwieniu wyniosła wówczas 18,4 mln. Zasięg ten spadł o 46 proc. względem poprzedniej analizy. IMM wykorzystując swoje narzędzie do mierzenia komunikacji w mediach, zbadał także wartość ekwiwalentu reklamowego opublikowanych komunikatów, czyli szacunkowy koszt, jaki należałoby pokryć, gdyby antyukraińskie przekazy były zorganizowaną kampanią reklamową. W grudniu wyniósłby on 17 mln zł.
- Największy spadek antyukraińskich treści w porównaniu do poprzedniego okresu odnotowano na Facebooku oraz Twitterze. Każde z tych mediów jest społecznościowe, a więc jednocześnie niestety trochę „hejtogenne”. To szczególnie jest widoczne, gdy wydarzy się w kraju coś, o czym piszą wszystkie media. W listopadzie takim wydarzeniem z pewnością był wybuch w Przewodowie - tłumaczy Sylwia Dobkowska, kierowniczka działu PR & Marketingu w IMM. - W naszej ocenie w grudniu nie zdarzyło się nic, co miało podobną siłę rażenia, aby przebić się w postaci wzmożonego ruchu w social mediach.
Twitter i Facebook. Wciąż Ci sami autorzy
Drugi raport IMM i Demagoga ponownie zawiera zestawienie 10. najbardziej zasięgowych kont na Twitterze oraz Facebooku, które w grudniu negatywnie pisały o Ukrainie i Ukraińcach. Aż 7 na 10 kont, które w listopadzie publikowały negatywne treści, w grudniu ponownie znalazły w rankingu. Na Twitterze najwyższe zasięgi osiągnęły przekazy publikowane przez @MBalawelder, który pisał m.in. o istnieniu rozkazów, których celem jest „robienie ukropolu” kosztem terenów Polski. „Ukropol” to słowo wykorzystywane przez antyukraińską propagandę na określenie domniemanej zależności Polski od Ukrainy.
Z kolei wśród najpopularniejszych antyukraińskich treści na Facebooku znalazły się wpisy na profilu Ruchu Narodowego. Wynika z nich, że przez zaangażowanie w wojnę w Ukrainie, Polska jest odbierana jako potencjalne ognisko zapalne i kraj, dla którego ważniejszy jest social Ukraińców niż przyszłość Polaków. Podobnie jak w listopadzie, w rankingu najbardziej antyukraińskich kont na Facebooku znalazł się oficjalny profil Konfederacji (@KonfederacjaKoronyPolskiej). Tym razem posty o pejoratywnym charakterze wobec społeczności ukraińskiej zostały opublikowane przez posła Krystiana Kamińskiego, członka sejmowej komisji spraw zagranicznych.- Niestety wśród profili szerzących najbardziej zasięgowe treści antyukraińskie nadal pojawiają się partie polityczne i polscy posłowie. Fakt ten może niepokoić, ponieważ to politycy w dużej mierze kształtują nastroje społeczne i mają znaczący wpływ na swoich wyborców - dodaje Marcel Kiełtyka, członek zarządu Stowarzyszenia Demagog. - Dlatego dużą częścią naszej pracy fact-checkingowej nadal jest weryfikacja słów polityków, którzy często mijają się z prawdą.
***
To drugi z cyklu sześciu comiesięcznych raportów na temat antyukraińskiej propagandy w polskojęzycznych mediach społecznościowych, opracowanych wspólnie przez Stowarzyszenie Demagog i IMM. Ze szczegółową analizą z grudnia można zapoznać się na stronie Demagoga.
Raport o tym, kto i gdzie powielał antyukraińską narrację w listopadzie, dostępny jest pod tym linkiem: https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/raport-demagoga-i-imm-antyukrainska-propaganda-w-mediach-spolecznosciowych-listopad/
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Rynek medialny:
Dziennikarstwo w erze AI. Dlaczego odbiorcy wolą ludzi od maszyn
Krzysztof Fiedorek
Tylko 12% ludzi akceptuje wiadomości tworzone wyłącznie przez AI, a aż 62% woli te pisane przez ludzi. Jednocześnie tylko 19% zauważa oznaczenia wskazujące na użycie sztucznej inteligencji, a młodzi odbiorcy proszą AI, żeby... wytłumaczyła im treść informacji. To wnioski z raportu Reuters Institute na temat sztucznej inteligencji w mediach.
Dlaczego wierzymy w fejki? Nauka odsłania psychologię wirali
Krzysztof Petelczyc
Wirale, takie jak fałszywe obrazy komety 3I/ATLAS, pokazują, jak emocje i prestiż źródła potrafią przebić dowód. Zespoły z Politechniki Warszawskiej, UJ i SWPS opisują mechanizmy polaryzacji opinii oraz skuteczność treningów rozpoznawania manipulacji.
Dziennikarstwo śledcze w Europie. Redakcje mierzą się z presją
KFi, Newseria
Przedstawiciele mediów i polityki wskazują na trudną sytuację dziennikarstwa śledczego w Europie. Redakcje informacyjne niechętnie inwestują w ten segment z uwagi na wysokie koszty i duży nakład czasu oraz pracy. Przede wszystkim obawiają się jednak postępowań sądowych.
Podobne artykuły:
Repolonizacja mediów online. Polacy podzieleni, eksperci sceptyczni
BARD
Według ekspertów repolonizacja internetu nam nie grozi. W ich opinii rynek jest zróżnicowany, a polski kapitał porównywalny z zagranicznym. Wyniki badań sondażowych takie jednoznaczne już nie są. Ciągle problemem pozostaje też kwestia hejtu w sieci.
Czy kinematografia potrafi przewidzieć przyszłość?
dr Małgorzata Bulaszewska
Powstało tak wiele filmów science fiction, że czasami zastanawiamy się, czy widziane na ekranie technologie już istnieją na świecie, czy to tylko wizja twórców. Czy możemy mówić o wizjonerskich właściwościach sztuki filmowej w określaniu kierunków rozwoju naukowego, technologicznego, społecznego i kulturowego rozwoju człowieka?
Kim są czytelnicy. Zaangażowani, zachłanni czy dezerterzy?
TNS OBOP
W 2005 roku ponad połowa Polaków (54%) zamierzała regularniej i dokładniej czytać te czasopisma, które już zna, a 33% planowała zaglądać do większej liczby magazynów.
Śmiech Wojewódzkiego w twarz Majewskiego
Michał Chmielewski
Majewski wystartował ze swoim programem z zamiarem iście ambitnym - efektownym kpieniem z aktualnych zdarzeń. Udało mu się to jak Polakom potyczka z Niemcami pod Westerplatte.





























