23.10.2023 Historia mediów
La Stampa. Historia najstarszego dziennika we Włoszech
Małgorzata Dwornik
Powstała w Turynie, jako Gazzetta Piemontese. Przez ponad 150 lat zbudowała pozycję kultowego tytułu nie tylko na włoskim rynku prasowym. Przetrwała ataki faszystów, terrorystów i... Muammara Kaddafiego. Nawet w czasach internetu radzi sobie wyjątkowo dobrze.
W lutym 1867 roku Królestwo Włoch miało zaledwie 6 lat, a jego władcą był Wiktor Emanuel II. W tym samym czasie pisarz Vittorio Bersezio i polityk Casimiro Favale podjęli współpracę, w wyniku której w Turynie, 9 lutego, światło dzienne ujrzał dziennik Gazzetta Piemontese, pozycja ściśle polityczna.
Dziennik Piemontu miał 4 strony, 4 kolumny, ryciny w części reklamowej, nakład 7-8 tysięcy egzemplarzy oraz dwa wydania: poranne i popołudniowe. Zawierał także deklarację założycieli, że nowa pozycja:
- będzie zawsze dostarczała prawdziwe informacje,
- nie ugnie się przed władzą,
- będzie przedstawiała wszystkie decyzje rządu, dekrety i ustawy dotyczące obywateli,
- będzie informowała o tym, co dzieje się na świecie, ale bardziej skupi się na wiadomościach z regionu,
- motto, łacińska sentencja Frangar, non flectar, co w tłumaczeniu na włoski stanowi: Łamię się, ale nie zginam będzie ściśle przestrzegane.
Za całokształt dziennika odpowiadał Bersezio, który został redaktorem naczelnym. Miał praktykę, gdyż wcześniej prowadził magazyn satyryczny Il Fischietto, a praktykował u francuskich największych pisarzy od Dumasa po Balzaca. Favale czuwał nad finansami i stroną prawną. Był z zawodu prawnikiem, z zamiłowania politykiem ale też właścicielem drukarni, co bardzo ułatwiło start gazety. Dyrektorem zarządzającym został Marco Rizzoni.
Lekkie pióro i humorystyczny styl artykułów redaktora naczelnego szybko znalazły uznanie wśród czytelników nie tylko w Turynie, ale w całym kraju, a także w ościennych państwach, gdzie dość szybko dziennik zaczął docierać.
W ciągu kilku miesięcy Gazzetta Piemontese zapuściła dość mocne korzenie na rynku medialnym Turynu. Podzielono ją na sekcje i tematyczne kolumny. Te główne jak wiadomości z kraju - Italia czy Cronaca Cittadina, wiadomości regionalne, zajmowały pierwszą stronę. Tu też miała swoje stałe miejsce kolumna Atti Ufficiali (Oficjalne dokumenty) i często zamieszczane Appendice czyli załączniki. Na stronie drugiej, w Estero Rivista (Magazyn zagraniczny) można było przeczytać o tym, co dzieje się na świecie. Kolejna strona należała do korespondentów gazety i do działu ekonomicznego, w tym do włoskiej i światowej giełdy. Czwarta strona zawierała reklamy, repertuar teatralny i sprawy związane z prawem.
Mówiono, że Bersezio stworzył waleczną i popularną gazetę, rzecznika małej i średniej burżuazji miasta…i tak też było. Redaktor nie poprzestał tylko na polityce, ale dbał o rozwój kulturalny swoich czytelników. Już w 1867 roku wprowadził działy Romanzi a puntate (Powieści w odcinkach) i La vita che si vive (Życie którym żyjesz), czyli ciekawe historie z życia czytelników, a w 1876 roku uruchomił pierwszy dodatek, tygodnik kulturalny Letteraria Gazzetta.
Nowy właściciel, nowy podtytuł
Tak jak dziś tak i w poprzednich stuleciach, aby przedsiębiorstwo funkcjonowało potrzebne były pieniądze. Dotychczasowi wspólnicy postanowili sprzedać udziały w swojej firmie i tak w 1880 roku właścicielem dziennika został dziennikarz, polityk i wydawca Luigi Roux. Ponieważ Bersezio postanowił opuścić redakcję Gazzetta Piemontese i poświęcić się pisaniu (miał wtedy 62 lata) Roux przyjął na siebie również stanowisko redaktora naczelnego.
W tym czasie dziennik miał 6 kolumn, kilka nowych sekcji jak Ultime notizie (Wiadomości najnowsze) czy Cronaca (Kronika), a prawie każda reklama własną rycinę. Do współpracy zapraszani byli nie tylko pisarze, ale też politycy a wśród nich takie osobowości jak senator Silvio Spaventa czy Ruggiero Bonghi polityk, poseł i filolog.
Roux prowadził dziennik przy pomocy szefa redakcji Vittorio Banzatti do 1894 roku wprowadzając kilka innowacji, które raczej nie zmieniły wyglądu gazety. Kolumny La Frontiera (Granica), Sport czy Arti e Scienze (Sztuka i nauka) poszerzyły zakres tematów ale stron nie przybyło.
Dopiero rok 1895 przyniósł znaczące zmiany. W 1894 roku współwłaścicielem gazety został dziennikarz Alfredo Frassati. To za jego sprawą Gazzetta Piemontese przeszła przeobrażenie. Pojawił się nowy podtytuł La Stampa (wydruk) i choć główny tytuł obowiązywał nadal to redakcja w liście do czytelników przekonywała, że gdy to uległ zmianie, treści i forma pozostaną te same.
La Stampa wielką czcionką i nowoczesnym drukiem
30 marca 1895 roku Frassati zasiadł w głównej redakcji jako współredaktor naczelny. Tego samego dnia tytuł La Stampa zaczął być pisany wielką czcionką. Zmienił się także układ stron. Nowy współwłaściciel przeniósł redakcję w nowe miejsce, na Piazza Solferino. Wprowadził także nowości w druku dziennika. Zakupił nowe maszyny - linotypy. Były to pierwsze we Włoszech tego typu maszyny drukarskie. Gazeta zyskała na wyglądzie a jej nakład zwiększył się do 50 tysięcy egzemplarzy.
Duet Roux - Frassati współpracował ze sobą przez kolejne pięć lat. Nie przeprowadzili rewolucji, ale kilka zmian jak różne czcionki w nagłówkach artykułów. Dopiero w październiku 1900 roku La Stampa przeszła swoją pierwszą znaczącą rewolucję. Louis Roux scedował swoje udziały na współredaktora i Frassati został jedynym właścicielem i wydawnictwą gazety. Natychmiast wprowadził zmiany.
- La Stampa zostało tytułem dziennika, Gazzetta Piemontese podtytułem, zachowano też motto,
- artykuły były podpisane imieniem i nazwiskiem,
- poszczególne tytuły informacji czy ogłoszeń pisane były różnymi czcionkami i oddzielone od siebie poziomymi kreskami,
- na pierwszej stronie pojawiły się reklamy z rycinami,
- w środku gazety można było od czasu do czasu napotkać ilustracje.
W redakcji szefa w jego poczynaniach bardzo skwapliwie wspierał Giovanni Ponzo. Frassati postawił sobie cel: La Stampa będzie gazetą krajową o zabarwieniu narodowym i cel osiągnął. Z roku na rok nakład rósł, aby w 1910 roku osiągnąć 100.000 egzemplarzy.
Dodatki tematyczne i pierwsze zdjęcia
19 stycznia 1902 roku jako dodatek do dziennika ukazał się pierwszy numer tygodnika La Stampa Sportiva. Był to ilustrowany magazyn o tematyce sportowo-publicystycznej. Miał 16 stron a jego prowadzenie powierzono dziennikarzowi Nino Caimi i prawnikowi Cesare Goria Gatti. W 1905 roku redaktorem naczelnym został Gustavo Verona i to pod jego rządami, przez 20 lat, magazyn święcił największe triumfy. Trzy lata później, 27 grudnia 1904 roku, prezent od La Stampy dostały włoskie czytelniczki. Wypuszczono na rynek magazyn dla pań - La Donna.
Frassati obrał własną linię redakcyjną i realizował ją bardzo skrupulatnie. Na ówczesnym premierze rządu, Giovanni Giolitti, wymógł polityczne poparcie dla swojej gazety, nawiązał współpracę z włoskimi intelektualistami (Gaetano Mosca, Luigi Einaudi), a w 1905 roku przeprowadził kolejne, tym razem małe zmiany w gazecie. Najważniejsza była decyzja o powiększeniu liczby stron do 6. Z czasem liczba ta wzrastała, a 1 kwietnia pojawiło się pierwsze zdjęcie (dr. Dante Cervosatia, proces o zabójstwo)
Trzy lata później 13 sierpnia 1908 roku, La Stampa oficjalnie została La Stampą. Po 41 latach zniknął podtytuł i pierwsza nazwa dziennika Gazzetta Piemontese.
Panowie Frassati i Ponzo w latach 1914-1917, czyli okresie I wojny światowej, nie tylko pisali o samym problemie ale też występowali przeciwko rodakom, którzy popierali te działania. Byli przeciwni przystąpieniu Włoch do wojny i popierali neutralną politykę rządu. W tym czasie pojawiły się bardzo obszerne omówienia tematu szczególnie pióra Marcello Prati, korespondenta dziennika w Wielkiej Brytanii. Oprócz informacji z frontów docierały do gazety również zdjęcia, czasami bardzo przejmujące.
Żeby czytelnik nie popadł w czarną otchłań w 1915 roku uruchomiono kolumnę La guerra nella caricatura (wojna w karykaturze), a w niej przedrukowany z innych gazet, nawet światowych, humor rysunkowy. W ostatnim roku wojny ograniczono liczbę stron do 4, bo tak jak wszędzie brakowało na rynku podstawowych produktów w tym papieru.
Naczelny ambasadorem. W Berlinie
Po wojnie Frassati i jego dziennik wrócili na dawne tory. Redaktor dostał propozycję od premiera Giovanni Giolitti przystąpienia do nowego rządu, ale odmówił. Zgodził się natomiast w 1920 roku na stanowisko ambasadora Włoch w Berlinie. Zostawił La Stampę w rękach Giovanniego Ponzo a sam wyjechał do Niemiec śląc od czasu do czasu korespondencję z tamtych stron. Kiedy w październiku 1922 roku do władzy we Włoszech doszli faszyści z Benito Mussolinim na czele, Frassati wrócił do Turynu.
Nie będąc zwolennikiem nowego, faszystowskiego rządu, występował jawnie przeciwko niemu. To nie wzbudzało zadowolenia strony faszystowskiej, ale La Stampa była poczytną i bardzo popularną gazetą, mającą swoją renomę, więc władza powstrzymywała się od drastycznych kroków…. aż do 24 czerwca 1924 roku, kiedy to szwadron brunatnych koszul napadł na dom Frassti. Powodem było zabójstwo polityka Giacomo Matteottiego i stanięcie gazety w opozycji do rządu. Na głowę redaktora posypały się groźby, represje i naciski.
29 września 1925 roku zawieszono druk La Stampa a Frassati został zmuszony do sprzedaży dziennika i całego wydawnictwa. 3 listopada dziennik wrócił do kiosków, a 9 listopada Frassati opuścił redakcję. Miał 58 lat i za sobą trzy dekady pracy w gazecie, która w 1925 roku miała nakład 176.000 egzemplarzy.
Stery przejmują właściciele Fiata
Nabywcą drugiej co do wielkości gazety turyńskiej została rodzina Agnelli, własciciele fabryki samochodów Fiat. Redakcję, na rok, objęli w posiadanie dziennikarze Luigi Michelotti i Gino Pestelli. Obaj redaktorzy byli wieloletnimi pracownikami dziennika. Michelotti był korespondentem w Paryżu a Pestelli jako pierwszy redaktor otwarcie krytykował faszyzm i jego przywódców. Nic też dziwnego, że po objęciu redakcji kontynuowali pracę poprzednika. Nie podobało się to ówczesnej władzy i z dniem 1 listopada 1926 roku ponownie wstrzymała druk gazety. Po miesiącu, 30 listopada, na stanowisko redaktora naczelnego La Stampa powołany został Andrea Torre. Zaczął się faszystowski rozdział gazety.
Torre miał duże doświadczenie dziennikarskie. Prowadził kilka włoskich dzienników. Miał też za sobą epizod polityczny, był ministrem edukacji. Kiedy w 1926 roku obejmował redakcję La Stampa miał 66 lat, poglądy liberalno-radykalne i wielką pasję - dziennikarstwo. Ówczesna władza nie życzyła sobie krytyki. La Stampa jako przodująca gazeta w kraju relacjonowała więc wyczyny duce i jego ministrów, ale nie bawiła się w krytykę. Torre postawił na sekcje kulturalne. Dziennikarze tych kierunków, którzy od lat pracowali lub współpracowali z dziennikiem mogli rozwinąć skrzydła.
- Arnaldo Cipolla, dziennikarz, pisarz a przede wszystkim podróżnik, w La Stampa od 1910 roku, dał się poznać jako świetny korespondent, zwłaszcza w trakcie kampanii w Libii. W swoich relacjach przemycał wiele problemów politycznych z odwiedzanych rejonów.
- Andrea della Corte, w La Stampa od 1919 roku. Był muzykologiem i krytykiem, a z zawodu prawnikiem. To dzięki niemu włoskie dziennikarstwo muzyczne osiągnęło nieznany dotychczas profesjonalizm. Jego pasją była opera komiczna. W dzienniku pracował do 1967 roku.
- Marco Ramperti, wieloletni współpracownik dziennika. Był pisarzem, ale też krytykiem filmowym i tę dziedzinę życia pisarza najczęściej wykorzystywał Torre.
- Diego Angeli, współpracownik gazety, krytyk sztuki a od 1927 roku dyrektor Muzeum Napoleońskiego w Rzymie.
Nie tylko kulturę i sztukę serwował Torre swoim czytelnikom. Dbał także o ich znajomość ekonomii i gospodarki w czym bardzo pomocny był profesor uniwersytetów w Turynie i Genui, ekonomista Attilio Cabiati.
Rozbudowano kolumnę sportowa, Cronaca Cittadina (Kronika Miasta) zajmowała całą stronę 5, zaś najczęściej na ostatniej, całej karcie widniała reklama Fiata co było sprawą normalną.
Andrea Torre prowadził dziennik do 11 lutego 1929 roku, kiedy to został senatorem Królestwa Włoch. Na jego następcę powołano Curzio Malaparte. Malaparte był zwolennikiem faszyzmu ale w miarę upływu lat jego poglądy ulegały zmianie.
Choć kilku redaktorów zrezygnowało z pracy z powodów politycznych, a La Stampa oddała prowadzenie na rynku dziennikowi Gazzetta del Popolo, tragedii w wydawnictwie nie było. Alfredo Signoretti trzymał rękę na pulsie w Hadze, Marcello Pratti w Rzymie, Italo Zingarelli na Bałkanach a Pirro Rost porównywał sport do sztuki. Choć nakład trochę spadł, La Stampa miała nadal wiernych czytelników.
La Stampa della Sera i skandal paryski
31 grudnia 1930 roku ukazał się pierwszy numer wydania wieczornego. Początkowo funkcjonował jako dodatek, ale od 15 kwietnia 1931 roku stał się samodzielną gazetą, a do głównego tytułu La Stampa dopisano della Sera (Wieczorny). 16 maja 1936 roku tytuł skrócono do Stampa Sera. Wydanie wieczorne uzupełniało brak codziennej pozycji popołudniowej i poniedziałkowej. Taki stan rzeczy przetrwał do 18 kwietnia 1992 roku, kiedy to dziennik zniknął z rynku.
Kiedy w Paryżu ukazała się książka Malaparte Technika zamachu stanu we Włoszech uznano ja za atak na Hitlera i Mussoliniego. Nie pomogły tłumaczenia i redaktor musiał opuścić gazetę w trybie natychmiastowym (31 stycznia 1931 roku), a jego miejsce zajął Augusto Turati. Była to krótka kadencja, bo już 13 sierpnia 1932 roku zmienił go Alfredo Signoretti, który piastował to stanowisko aż do upadku rządu Mussoliniego w 1943 roku.
Signoretti wprowadził kilka znaczących zmian do dziennika pilnując, aby nadal była to pozycja poważna i polityczna. Podobnie jak w wydaniu wieczornym, pojawiła się satyra zarówno ta szeroko pojęta jak i polityczna. Choć ta druga bardziej cenzurowana. Gazeta zyskała dodatkowe strony (od 6 do 10), ale też zwiększono liczbę kolumn do 7. Pojawiło się więcej zdjęć i rycin, poszczególne sekcje otrzymały własne nagłówki jak Teatri-Concerti-Cinematografi, Ultime Notizie czy Gli Sport. Nadal funkcjonowała Cronaca Cittadina i powieść w odcinkach.
Wojna i pół miliona nakładu
Od września 1939 roku jak w całej światowej prasie wiele miejsca poświęcono działaniom wojennym. Korespondenci Giovani Artieri, Concetto Pettinato czy Mario Bassi relacjonowali wydarzenia z linii frontu a komentarze do tego co dzieje się w kraju pisał sam Signoretti. Mimo kłopotów i wojennych ograniczeń La Stampa pod czujnym okiem swojego faszystowskiego naczelnego zwiększała swój nakład i w lutym 1943 roku osiągnęła 550.000 egzemplarzy.
Lipiec 1943 roku przyniósł wielkie zmiany Włochom. Rząd Mussoliniego został obalony. Powstała Włoska Republika Socjalistyczna, która kolaborowała z Niemcami, a po cichu układała się z aliantami. 25 lipca Signoretti stracił swoją pozycję na rzecz Vitorio Valare, który w sierpniu po inwazji Niemców zmuszony był ukrywać się, toteż funkcję głównodowodzącego wziął na siebie Filippo Burzio. Ale zawirowania były dość spore i po przymusowej przerwie w wydawaniu dziennika (do 10 września), do końca wojny La Stampa miała jeszcze trzech szefów:
- Angelo Appiotti (18 września 1943 - 9 grudnia 1943)
- Concetto Pettinato (10 grudnia 1943 - 3 marca 1945)
- Francesco Scardaoni (4 marca - 26 kwietnia 1945)
... aby 26 kwietnia 1945 roku zostać zamkniętą. Do tego czasu ograniczono liczbę stron do 2-4, podawano wiadomości w telegraficznym skrócie ale, żeby nie było tak bardzo ponuro dowcipy rysunkowe zachowano.
25 kwietnia 1945 roku wydanie wieczorne było ostatnim w tym miesiącu. Dzień później, ani rano ani wieczorem, dziennik nie ukazał się. Gubernator Turynu, pułkownik Marshall, rozkazał zawiesić druk wszystkich turyńskich gazet. Filippo Burzio wraz z byłym wieloletnim właścicielem gazety Alfredo Frassati wydeptali wiele ścieżek i złożyli wiele obietnic aby La Stampa mogła powrócić na krajowy rynek. 18 lipca 1945 roku, w 61 roku istnienia jako numer 1, La Stampa powróciła . Na pierwszej stronie był komunikat:
W tym numerze stara STAMPA wznawia swoje publikacje wolne od przedstawicieli faszyzmu. Zobowiązuje się do kompletnego, całkowicie obiektywnego i bezstronnego serwisu informacyjnego, wolnego od jakichkolwiek partykularnych zainteresowań i dedykowanego wszystkim klasom społecznym a jedynym jej celem jest służenie prawdziwym interesom Narodu.
Obok był artykuł redakcyjny pióra Filippo Burzio, który objął funkcję redaktora naczelnego i pozostał nim do 25 stycznia 1948 roku. 18 lipca dziennik miał tytuł La Stampa ale żeby nie drażnić Amerykanów Frassati, w sobotę 21 lipca (po dwóch dniach ciszy) wypuścił, także pod numerem 1, teoretycznie nową pozycję La Nuova Stampa. W rzeczywistości z wyjątkiem tytułu wszystko pozostało na swoim miejscu. Burzio w artykule na pierwszej stronie wyjaśniał powody tej decyzji. Dziennik do swojego historycznego tytułu powrócił dopiero w 1959 roku ale 16 marca 1947 pierwszy człon tytułu (Nuova) pisany jaśniejszym drukiem umieszczono za czarnym La Stampa. Dawało to złudzenie, że gazeta nosi nazwę La Stampa.
Odklejanie faszystowskiej łatki
Frassati, który bardzo zabiegał o powrót dziennika na jego dawne tory, nie rościł sobie praw do jego posiadania. 1 stycznia 1946 roku gazeta powróciła do rodziny Agnelli, a w lipcu redaktor naczelny Filippo Burzio został jej współ dyrektorem. Wydanie wieczorne funkcjonowało bez zakłóceń.
Burzio bardzo się starał aby dziennik odzyskał swoja dawną świetność. Trudno było pozbyć się faszystowskiej skazy. Motto Frangar, non flectar obowiązywało niezmiennie od sześciu dekad, również w czasach Mussoliniego, więc wielu czytelników było rozczarowanych i zawiedzionych postawą redakcji.
Burzio starał się nie atakować czytelnika polityką, a raczej kulturą i religią, w której pokładał wielkie nadzieje. Nie dowiedział się czy jego zabiegi osiągnęły zamierzony efekt. Zmarł nagle, na atak serca 25 stycznia 1948 roku. Miał 57 lat. Dwa dni później Arrigo Cajumi w artykule ku jego pamięci, nazwał szefa Wielkim Piemontczykiem. Dziennikarstwo włoskie poniosło ogromną stratę.
Następcą Burzio został Giulio De Benedetti. Benetti podjął pracę w La Stampa w 1910 roku jako reporter. Potem, w 1912 roku, został korespondentem w Szwajcarii. Był twórcą tzw. scoop, sensacyjnej wiadomości podanej jako pierwszej, wyprzedzając konkurencję. Ta jego z 1914 roku, dotyczyła mobilizacji armii niemieckiej i ataku na Francję. W 1919 roku przeniósł się do konkurencji. Przeprowadził wywiad z Leonidem Trockim, Mikołajem Bucharinem i Adolfem Hitlerem. W 1931roku wrócił do La Stampy, ale jako Żyd nie mógł oficjalnie w niej pracować. Pisał pod pseudonimem, a w 1938 musiał uciekać z kraju. Ponownie został korespondentem w Szwajcarii.
Kiedy objął pierwszy fotel w La Stampa, dyrektor generalny Fiata Vittorio Valletta postawił mu dwa warunki:
- pozyskać pracowników dla fabryki wśród czytelników gazety,
- odzyskać czytelników, którzy odeszli do konkurencji.
La Stampa na nowo. Gazeta mozaikowa
Z obydwóch zadań De Benedetti wywiązał się śpiewająco. Nie tylko przybyło pracowników Fiata, ale też nakład zaczął rosnąć. Gazeta zyskała nową duszę, a przez dwie dekady jego sterów wypłynęła na szerokie wody i odzyskała swoją pozycję na rynku medialnym. Mówi się, że De Benedetti stworzył gazetę mozaikową, niezależną, popularną i na wysokim poziomie.
Wpłynęły na to takie posunięcia dyrektora jak:
- mniej konformistyczna orientacja niż w większości włoskich gazet,
- antyfaszyzm,
- otwarcie na liberalne i radykalne komentarze,
- antykomunizm,
- rozważne popieranie kapitalizmu,
- przychylność włoskiej socjaldemokracji,
- rozbudowa siatki korespondentów krajowych,
- profesjonalna kadra,
- położenie nacisku na felieton.
La Stampa wchodząc w dekadę lat 50 XX wieku miała 9 kolumn, od 4 do 8 stron, każdy artykuł lub felieton podpisany i obowiązywał brak nachalnej polityki.
Lustro czasu. Najpopularniejsza do dziś kolumna
De Benedetti zawsze liczył się z czytelnikiem. 17 grudnia 1955 roku uruchomił kolumnę Specchio dei Tempi (Lustro czasu), którą sam prowadził. Był to dział kontaktu z odbiorcą, w którym omawiał lokalne problemy, o których w listach do redakcji pisali czytelnicy. Lustro zajmowało całą drugą stronę gazety i było najpopularniejszą jej częścią. Ta sekcja istnieje do dziś.
Choć dziennik deklarował niezależność, był jednak dość mocno uzależniony od swoich właścicieli. Należał do rodziny Agnelli, właścicieli Fiata. Sprawy związków zawodowych, wypadków na działach produkcji czy informacje o strajkach były przekazywane w bardzo ograniczonej formie albo w ogóle. Z drugiej strony dziennik głosił ideologię samochodu, która uczyniła motoryzację podwaliną rozwoju włoskiej gospodarki, wpływając na wybory rządowe i odegrał pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku ważną rolę w tworzeniu klimatu sprzyjającego przezwyciężeniu centrowej formuły rządu i otwarciu się na Włoską Partię Socjalistyczną .
Niektórzy dziennikarze, tacy jak rzymski korespondent Enzo Forcella, nie zgadzali się z taką postawą redakcji i pisali krytyczne artykuły. De Benedetti odmawiał wtedy ich publikacji co powodowało konflikt. Drugim buntownikiem był długoletni dziennikarz gazety Luigi Salvatorelli.
W lipcu 1960 w Genui, mieście o tradycjach antyfaszystowskich, doszło do zamieszek z powodu kongresu Włoskiego Ruchu Socjalistycznego, wywodzącego się z ruchu faszystowskiego. Pozwolenie na obrady wydał ówczesny premier Fernando Tambroni, a La Stampa, jako jedyna z głównych gazet, popierała jego rząd. Salvatorelli ostro skomentował wszystko co wydarzyło się w Genui, a szef nie puścił tekstu.
Mimo konfliktów i różnicy zdań dziennikarze pracowali nadal a La Stampa była wiodącą gazetą na rynku krajowym. Jej nakład sięgał 375.000 egzemplarzy. Poprawiła się jakość druku, zwiększyła liczba stron, pojawiły się nowe tematy. Obok zdrowia czy turystyki dużą popularnością cieszyła się sekcja poświęcona telewizji - Cronaca Televisiva a także ta motoryzacyjna Cronache dell`Automobile. Nie skąpiono miejsca reklamom, nie zapomniano o paniach - Cronache per le Donne.
De Benedetti był sprawnym przywódcą. Umiał zażegnywać konflikty i lawirować pomiędzy oponentami. Stworzył gazetę na wysokim poziomie. Zrezygnował z wszystkich funkcji 4 grudnia 1968 roku. Po 60 latach pracy jako dziennikarz i 20 latach w La Stampa, przeszedł na emeryturę przekazując stery w ręce Alberto Ronchey, dziennikarza i eseisty, którego zatrudnił w dzienniku w 1959 roku i którego wysłał do Moskwy jako korespondenta.
Autorska gazeta Alberto Ronchey
Reportaże Ronchey cieszyły się dużym zainteresowaniem i przyczyniły się do zmiany zachodniego postrzegania władzy sowieckiej, ukazując sprzeczności społeczeństwa zawieszonego pomiędzy imponującym postępem naukowym a nędzą życia codziennego. On też jako pierwszy zwrócił uwagę na losy komunistów włoskich, którzy wyemigrowali do ZSRR a ich sytuację opisał w artykule Il tragico destino dei fuoriusciti italiani comunisti (Tragiczny los włoskich wygnańców komunistycznych), który ukazał się 10 listopada 1962 roku na łamach dziennika.
Po spełnionej misji we wschodniej Europie, w 1963 roku, jako cronista con la valigia (reporter z walizką) ruszył w świat. Pisał relacje z Konga (śmierć włoskich lotników), Cypru, Indii i Japonii. Odwiedził USA i Kubę. Opowiadał się za wspólną europejską walutą (LS, 22 listopad 1968, s 1).
Kiedy Gianni Agnelli (prezes FIATa) zaproponował mu prowadzenie La Stampa i Stampa Sera zgodził się bez wahania. W głównym redakcyjnym fotelu zasiadł 5 grudnia 1968 roku i pozostał w nim do 4 maja 1973 roku. Ów fotel stał w nowej siedzibie gazety przy via Marenco 32.
Przez 4, 5 roku kierowania turyńskim dziennikiem podjął kilka znaczących decyzji:
- podtrzymał kierunek działań poprzednika,
- poszerzał horyzonty gazety - La Tecnologia e la Scienza (Technika i nauka),
- otworzył się na kwestie międzynarodowe i gospodarcze,
- nawiązał współpracę z prestiżowymi nazwiskami kraju,
- otworzył podwoje redakcji młodemu narybkowi,
- stworzył comiesięczną wkładkę Europa,
- zwracał większą uwagę na włoskie rolnictwo Note di Agricoltura.
W kręgach dziennikarskich mówiono, że Ronchey stworzył gazetę autorską i że domagał się autonomii oceny, nie szczędząc krytyki klasy politycznej, której zarzucał nieumiejętność rządzenia i zasadniczą bierność.
Mimo sukcesów, zrezygnował z prowadzenia dziennika. Zmusiły go do tego problemy rodzinne. Odszedł ze stanowiska 4 maja 1973 roku a na czele La Stampa stanął Arrigo Levi, redaktor i korespondent wielu włoskich gazet ale też pierwszy dziennikarz, który prowadził blok informacyjny w telewizji RAI. Do tej pory była to domena spikerów.
Batalia przeciwko terrorowi. Zamach na dziennikarza
Levi pełnił główną funkcję w obu turyńskich gazetach przez 5 lat, do 6 września 1978 roku. Przejął dziennik uporządkowany, przejrzysty, profesjonalny i bardzo, bardzo popularny. Poprowadził go w stronę polityki umiarkowanej stając w opozycji do konkurencyjnego Corriere della Sera, który w 1973 roku przyjął stanowisko lewicowe. Jego kadencja przypadła w trudnych czasach dla Włoch, a szczególnie dla Turynu. W maju 1974 roku i on i gazeta stanęli na stanowisku NIE w referendum w sprawie rozwodów (rozwody zostają), co przyniosło podniesienie nakładu.
Trochę radości przyniósł 1 listopada 1975 roku, kiedy to Arrigo Levi wypuścił na rynek dodatek, tygodnik kulturalny Tuttolibri (Wszystko). Był w formacie tabloidowym, ale drukowany na papierze gazetowym. Pierwsza i dwie środkowe strony były w kolorze). Za grafikę tygodnika odpowiadał Bruno Faussone. Magazyn był pismem niezależnym i miał własną dystrybucję.
W tym samym roku nakład La Stampa osiągnął 500.000 egzemplarzy. Jednak sen z powiek wielu Włochom spędzał terroryzm. Turyn był szczególnie narażony na ataki Czerwonych Brygad. Dotkliwie odczuł to Levi i cała La Stampa w listopadzie 1977 roku.
W 1969 roku na łamach gazety zaczęły pojawiać się felietony pod wspólnym tytułem Il nostro Stato (Nasze państwo). Dotyczyły nurtujących tematów jak rozwody, sekularyzacja państwa a szczególnie terroryzmu. Ich autorem był redaktor do spraw polityki wewnętrznej Carlo Casalegno. W 1976 roku odbywał się bardzo burzliwy proces jednego z przywódców Czerwonych Brygad, które zamordowały premiera Aldo Moro. W trakcie procesu życie stracił obrońca oskarżonych, a ława przysięgłych odmówiła obrad. Casalegno w swoich felietonach namawiał do praworządności, odwagi i nie uleganiu terrorystom.
11 listopada 1977 roku w La Stampa ukazał się artykuł Casalegno zatytułowany Non occorrono leggi nuove, basta applicare quelle che ci sono. Terrorismo e chiusura dei covi (Nowe przepisy nie są konieczne, wystarczy zastosować te już istniejące), który stał się powodem wydania wyroku śmierci na dziennikarza. Przeprowadzono go 16 listopada. Casalegno trafił do szpitala. Nie odzyskawszy przytomności zmarł 29 listopada.
17 listopada dziennik poświęcił atakowi całą pierwszą stronę. Casalegno był pierwszym dziennikarzem zaatakowanym bezpośrednio, niestety nie ostatnim. Dzień później koledzy oddali mu hołd na stronach swojej gazety. Mimo tragedii artykuły i felietony przeciwko przemocy i terroryzmowi ukazywały się nadal. Dziennikarze nie opuścili gardy, a zapłacił Levi.
Kaddafi zwalnia redaktora naczelnego
Od 6 grudnia 1973 roku ruszyła rubryka Pare che… (Wygląda że...), w której para pisarzy Carlo Fruttero i Franco Lucentini jako Fruttero & Lucentini , w skrócie F&L pisali swoje zabawne i cięte komentarze. Najczęściej na ich ostre języki trafiał libijski przywódca Muammar al-Kaddafi - za każdym razem kiedy odwiedzał Turyn i fabrykę Fiata. Nie podobało mu się to i naciskał na Giovanniego Agnelliego, aby zwolnił zarówno redaktora naczelnego jak i autorów tekstu. Szef Fiata za każdym razem stanowczo odmawiał ale w 1978 roku, kiedy Kaddafi zagroził zerwaniem umów, Levi musiał odejść. Stało się to 6 listopada 1978 roku. Jego stanowisko przejął Giorgio Fattori.
Kiedy Fattori objął La Stampa, okazało się że wcale nie jest tak kolorowo jakby się wydawało. Gazeta miała kłopoty finansowe, podobnie jak fabryka Fiata, a zabójstwo Casalegno złamało ducha redakcji. Spadł też drastycznie nakład. Zadaniem nowego dyrektora-redaktora było zaradzić tym problemom. Fattori wcześniej prowadził tygodnik publicystyczny L’Europeo, który nie tylko odnosił sukcesy, ale też świecił przykładem ekonomicznym i był świetnie zorganizowany.
Nowy szef podjął się trudnego zadania i w ciągu 8 lat swojej kadencji uporał się z problemami gazety. To on wprowadził dziennik w świat komputerów, uruchomił telecasting, wprowadził do pracy dziennikarzy drobniejsze ale znaczące nowinki techniczne. Na tej bazie, 22 października 1981 roku uruchomił kolejny dodatek, tygodnik o tematyce naukowej Tuttoscienze. Kolejną decyzją było rozbudowanie wstawek, szersze spojrzenie na formę wiadomości i wydarzeń politycznych.
La Stampa nie była obca nowemu szefowi. Poznał ją w 1966 roku i to on jako pierwszy włoski dziennikarz został korespondentem w Chinach za czasów Mao. W 1972 roku rozstał się z gazetą aby powrócić w 1978 roku jako koło ratunkowe. Znał pracowników, ale sentymentalny nie był. Przeprowadził czystki personalne, wprowadził zasady i rygory pracy. Był eleganckim dżentelmenem ale bardzo stanowczym, trzymał dystans ale miał pasję.
W swoich zadaniach nie był sam. Wspierali go przyjaciele: Bernardo Valli, Lietta Tornabuoni, Vittorio Zucconi, Ezio Mauro a także Frane Barbieri, która objaśniała Włochom komunistyczny Wschód. Razem stworzyli gazetę otwartą na świat, na nowości techniczne i na włoską politykę. Jedni mówili o nim Findus inni Robespierre, ale w finale zawsze padało dziennikarz dżentelmen-fenomen a do tego pedant co widać było na łamach dziennika.
38-40 stron było posortowanych tematycznie. Każda sekcja miała swój główny nagłówek i podtytuły. Na przykład Cronaca di Torino e Provincia rozdzielała wiadomości z regionu i samego miasta a w Spettacolo, Cultura e Varieta wyraźnie oddzielono poszczególne działy artystyczne, zwłaszcza że ta sekcja zajmowała trzy strony podobnie jak sport i ekonomia. Swoje działy miały poszczególne miasta Alessandria e Provincia, Asti e Provincia czy Cuneo e Provincia.
O tym co ciekawego jest w środku numeru mówiły nawigacje na pierwszej stronie wplecione w artykuły i umieszczone w ramkach. Czasami była jedna, dwie ale zdarzało się że było i kilka jeśli artykuły były warte zwrócenia uwagi czytelnika.
Śledcza ewolucja w La Stampa
Kiedy gazeta wyszła na prostą a nakład wzrósł Giorgio Fattori podziękował za współpracę i 10 lutego 1986 roku scedował redakcję na dziennikarza śledczego Gaetano Scardocchia. Scardocchia kierował gazetą do 21 maja 1990 roku i zasłynął jako jej reformator. 27 czerwca 1989 roku czytelnicy dostali do rąk zupełnie przeobrażoną La Stampa.
- 7 zamiast 9 kolumn,
- 192 strony,
- likwidacja tak zwanej trzeciej strony czyli kultura do środka,
- usunięcie reklam przy nagłówku,
- zmieniony format,
- ulepszona grafika
- poprawa struktury gazety.
Oprócz wizerunku La Stampa otrzymała też nowe tematy. Jako że jej przywódca był dziennikarzem śledczym i w tej dziedzinie odnosił wcześniej sukcesy, to i dziennik otrzymał swoją kolumnę śledczą. Dziennikarze bardzo poważnie i z pasją podeszli do nowego tematu, do tego stopnia, że główny sternik stanął w kwietniu 1988 roku przed sądem. I on i gazeta zostali oskarżeni o zniesławienie. Na szczęście sędziowie szóstej sekcji przyjęli zasadę, że fragment uznany za zniesławiający odpowiada nie tylko prawdzie, ale konkretnemu prawu do reportażu. „Więcej niż prawo – napisali sędziowie w wyroku – powinniśmy mówić o obowiązku raportowania, biorąc pod uwagę ogromne skutki społeczne zjawiska mafii” (LS, 9 kwietnia 1988, s 9).
W lata 90 XX wieku wkroczył turyński dziennik w nowej oprawie, lepszej kondycji ekonomicznej i z nakładem 435.692 egzemplarze. Co prawda spadł na trzecie miejsce w krajowym rankingu, ale kolejni redaktorzy naczelni i dyrektorzy robili co mogli aby tę sytuację zmienić. Niestety, tendencje światowe w dziedzinie prasy drukowanej były bezlitosne. Świat cyfrowy wypierał druk i trzeba było się z tym pogodzić.
Prasa kontra telewizja
Dekada lat dziewięćdziesiątych to czterech kolejnych dyrektorów z funkcją redaktora naczelnego a każdy z nich wprowadzał własne zmiany, w zależności od swoich poglądów, zainteresowań lub pasji.
- Paolo Mieli (22 maja 1990 - 4 września 1992) pasjonat telewizji
- Ezio Mauro (5 września 1992 - 30 kwietnia 1996)zwolennik zmian w ZSRR
- Carlo Rossella (1 maja 1996 - 22 września 1998)popierał Silvio Berlusconiego
- Marcello Sorgi (23 września 1998 - 20 lipca 2005) włoski parlament nie był mu obcy
Mieli podziękował za współpracę seniorom redakcyjnym, zasłużonym dziennikarzom i politykom Norberto Bobbio i Alessandro Galante Garrone, a na ich miejsce ściągnął wschodzące gwiazdy telewizji. Ten krok nie przyniósł mu chwały ale swoje notowania poprawił, wymyślając gazetową formułę dziennika. Kiedy wybuchła wojna w Zatoce Perskiej dwie przodujące gazety Corriere della Sera i La Repubblica rywalizowały ze sobą w przekazie wiadomości, kto więcej, kto dokładniej itd. Meli skrzyknął grupę międzynarodowych fachowców (w tym wojskowego) i wprowadził codzienny blok informacyjny La Guerra del Golfo (Wojna w Zatoce), czym zwiększył wiarygodność i popularność gazety.
Po zakończeniu wojny dziennik pozostał na łamach gazety i pod kierownictwem Paolo Guzzanti poruszał wartkie tematy w tym zwierzenia prezydenta Francesco Cossigi. W tym samym czasie Meli wprowadza nową kolumnę Retroscena (Historia) czyli wyjaśnienie czytelnikom co politycy mają na myśli mówiąc to co mówią. Jego następca, Ezio Mauro, uruchomił 27 stycznia 1996 roku kolejny dodatek Specchio della Stampa (Lustro prasy). O swoim dziele mówił tak:
(Sobotni) Specchio – zajmujący się sprawami bieżącymi, zwyczajami i kulturą - został zaprojektowany, aby odpowiedzieć na małe i duże pytania dnia codziennego. Ma elegancki i praktyczny format, idealny do towarzyszenia chwilom relaksu. Ma na celu poprawę jakości życia. Sekret tkwi w nazwie. Tak naprawdę lustro jest obiektem, przed którym każdego dnia i wieczoru każdy z nas „relacjonuje się”, zadaje pytania i stara się uzyskać odpowiedzi. Lustro pomoże Ci znaleźć te odpowiedzi i rozwiązania, aby uczyć się, pracować, widzieć i podróżować.
W nowe tysiąclecie na 232 stronach
Carlo Rossella zarządził kolejne zmiany graficzne w dzienniku, a Marcello Sorgi, który wprowadził La Stampa w XXI wiek, wprowadził ją także do internetu. 18 grudnia 1999 roku wystartowało cyfrowe wydanie gazety www.lastampa.it, ale kontakt przez skrzynki e-mail funkcjonował od lutego 1995 roku (LS, 15 lutego 1995, s2)
Wchodząc w nowe stulecie La Stampa miała 569.149 egzemplarzy nakładu (stan na 31 grudnia 1999), odnowioną szatę graficzną, 232 strony i 132 lata istnienia za sobą. Ponadto dzieliła się na 13 podstawowych działów i 23 wkładki regionalne Miała dwie redakcje zamiejscowe: w Mediolanie i Rzymie. Początek XXI wieku przyniósł także nową politykę redakcyjną. Zaczęto łączyć się z różnymi lokalnymi gazetami na całym półwyspie.
Marcello Sorgi opuścił redakcję 20 lipca 2005 roku i rozpoczął pracę w telewizji RAI ale po kilku latach powrócił do La Stampa i dziś jest jej felietonistą.
Rok 2006 przyniósł kolejną rewolucję w gazecie. Jej twórcą był dyrektor-redaktor Giulio Anselmi, który objął stery dziennika w lipcu 2005 roku. Nie był wcześniej związany z La Stampa, był felietonistą w La Repubblica.
Jak wiele gazet drukowanych na świecie tak i La Stampa borykała się ze spadającym nakładem. Rok 2005 zamknął się liczbą 318.653 egzemplarzy. Prawie cały kolejny rok trwały przygotowywania do przewrotu, który zapoczątkował jeszcze Marcello Sorgi, a który miał miejsce w listopadzie. 19 listopada 2006 czytelnicy otrzymali zupełnie nowy dziennik a w nim:
- nowy format - sześciokolumnowy berliner,
- kolor,
- zmiana stylizacji,
- nowa sekcja Vatican Insider (Wiadomości Watykanu),
- dziennik instytucjonalny.
Konflikt z Silvio Berlusconim
Trzy lata później wybuchł konflikt pomiędzy premierem Silvio Berlusconi a Corriere della Sera i La Stampa. Poszło o podwyżkę podatku VAT na płatną telewizję. Oba dzienniki były w opozycji do rządu i rozpisywały się szeroko w tej kwestii. Niezadowolony premier, w grudniu 2008 roku, na konferencji prasowej w Tiranie zapytany o to powiedział:
Nie ma już odwrotu od podwyżki podatku VAT na płatną telewizję. To decyzja wynegocjowana już przez rząd Prodiego z Komisją Europejską, a po powrocie do Rzymu komentował dalej: Rozumiem Sky, ale nie rozumiem, dlaczego redaktorzy gazet, zamiast zadać sobie pytanie, dlaczego istnieje taki przywilej, atakują mnie. Wstyd! Politycy i dyrektorzy gazet Corriere della Sera oraz La Stampa powinni zmienić pracę.
Konflikt narastał. Wedle życzenia premiera Giulio Anselmi opuścił redakcję dziennika 22 kwietnia 2009 roku, a na jego miejsce przyszedł Mario Calabresi, były korespondent dziennika w Nowym Jorku. To jego relacja w 11 września 2001 roku przeszła do historii włoskiego dziennikarstwa.
Calabresi, jak przystało na nowego szefa, wprowadził swoje zasady. Zaczął od redukcji etatów dziennikarskich i w drukarni. Do końca 2010 roku załoga zmniejszyła się o jedną trzecią. Drugim milowym krokiem było uruchomienie cyfrowego archiwum gazety. 1.750.000 stron, 5000 artykułów i 4.500.000 zdjęć i ilustracji można przeglądać od 29 października 2010 roku na stronie www.archiviolastampa.it, począwszy od pierwszego numeru do ostatniego z 2005 roku.
W 2012 roku La Stampa otrzymała nową siedzibę przy via Lugaro 15 a w 2 sierpnia 2014 roku oficjalnie zmieniła wydawcę. Ten dotychczasowy, Editrice La Stampa połączył się z Società Edizioni e Pubblications (SEP) Carlo Perrone, tworząc nową spółkę Italiana Editrice SpA. W 2016 roku spółkę kupiła Gruppo Editoriale L`Espresso, aby rok później zmienić nazwę na Gedi News Network”(GNN) a następnie na Grupa Wydawnicza GEDI . Ta nazwa obowiązuje do dziś, a grupa jest nadal wydawcą i właścicielem dziennika.
Bomba w paczce do redakcji
9 kwietnia 2013 roku Calabresi i załoga La Stampa przeżyli chwile grozy. Do redakcji dotarła paczka, a w niej ładunek wybuchowy. Na szczęście ładunek nie eksplodował, a do przesyłki przyznała się grupa anarchistyczna Federazione Anarchica Informale/Fronte Rivoluzionario. Był to odwet za wspieranie przez La Stampa sprawy karnej przeciwko kilku „przyjaciołom” grupy.
12 kwietnia na łamach gazety Il Secolo XIX ukazał się list otwarty anarchistów, zatytułowany Operacja Polowanie na szpiega, w którym oskarżano La Stampę o bycie na czele potwierdzonych dowodów przeciwko jednostkom prowadzącym wojnę z państwem. W dalszej części listu czytamy La Stampa to tylko jedna z wielu gazet reżimu i dlatego każda [gazeta] jest możliwym celem naszej wojny przeciwko państwu i społeczeństwu, które na co dzień wspiera i legitymizuje jego istnienie.
Choć sytuacja wyglądała groźnie nic się nie stało a dziennikarze zapewnili, że nie ulegną terrorowi. 5 listopada 2015 roku Mario Calabresi nadzorował pierwsze wydanie kolejnego dodatku - Origami. To magazyn o ciekawostkach kulturalnych, turystycznych czy literackich, wszystkiego po troszku i poskładany w formę jak japońskie origami.
Po sukcesie nowego dodatku, ostatniego grudnia 2015 roku Calabresi pożegnał zespół i pracowników dziennika. Dzień później mieli już nowego sternika. Maurizio Molinari stanął na czele zespołu La Stampa i pozostał tam do 23 kwietnia 2020 roku. Molinari jest specjalistą w dziedzinie polityki zagranicznej i problemów międzynarodowych. Był korespondentem w Jerozolimie, Brukseli i Nowym Jorku. Kiedy został szefem La Stampa przydzielono mu pomocnika z ramienia Fiata Massimo Russo.
10 stycznia 2016 roku na rozpoczęcie swojej kadencji przywitał się z czytelnikami artykułem redakcyjnym Da dove viene il branco di Colonia (Skąd pochodzi paczka kolońska). Poruszał w nim sprawy islamu i przemocy wobec kobiet. Ten sam artykuł ukazał się na stronie internetowej ale w formie filmu. Była to swojego rodzaju nowość i ciekawostka.
Nowinka na 150 lat. Najpierw internet, potem druk
W 2017 roku zespół La Stampa obchodził swoje 150-lecie. Była konferencja, przemówienia i kwiaty a 12 maja 2018 roku staruszka została troszkę odmłodzona. Dostała nową formę graficzną, nową czcionkę Charter i powiększony tekst. Dział kulturalny otrzymał nowe miano Tempi Moderni (Czasy nowożytne) i kolor różowy. Strona internetowa poszerzyła się o sekcję Top News ale tylko dla subskrybentów.
Kolejną nowinką wprowadzoną przez Molinariego było pojawianie się artykułów najpierw na stronie internetowej, a dopiero na drugi dzień w gazecie drukowanej. Po raz pierwszy wprowadzono tę formę 2 marca 2020 roku a La Stampa jest prekursorem tego sposobu podawania informacji.
Miesiąc później Molinari ustąpił miejsca nowemu dyrektorowi. Massimo Giannini. Zespół pożegnał starego szefa a powitał nowego:
Komitet Redakcyjny żegna odchodzącego dyrektora Maurizio Molinariego i życzy Gianniniemu powodzenia w dalszej pracy. Nie może jednak nie zwrócić w imieniu całej redakcji uwagi na liczne problemy, które w ostatnich latach pozostają nierozwiązane, a które dodatkowo pogłębiają się ze względu na znaczne cięcia kadrowe i płacowe dziennikarzy i drukarzy. Poświęcenia, na które redakcja zawsze reagowała wzorowo, przedkładając swój profesjonalizm i pasję do tego zawodu ponad trudności podupadającego rynku, także karanego przez konkurencję mogącą pochwalić się innymi liczbami i innymi zasobami. Wraz ze zmianą dyrektora dziennikarze „La Stampa” mają nadzieję, że inwestycje w zasoby ludzkie i planowanie wydawnicze na przyszłość będą zgodne z naszą 153-letnią historią. Mamy zatem nadzieję, że Giannini chce być nowym kapitanem drużyny, a nie tylko zwykłym sędzią, mając pewność, że będzie mu na sercu los gazety, którą od dziś będzie kierował. (LS, 23 kwietnia 2020)
Jak do tej pory Gianni radzi sobie całkiem nie źle. Nakład gazety osiąga 153.302 egzemplarzy, ma 7 dodatków i dostępny jest w formie e-booków. Z dziennikarzami z 13 wydań lokalnych można porozmawiać na social mediach a na stronie internetowej posłuchać ich podcastów. La Stampa zajmuje czwartą pozycję w rankingu gazet krajowych.
Kalendarium La Stampa:
- 1867, 9 luty - pierwszy numer Gazzetta Piemontes
- 1876 - pierwszy dodatek Letteraria Gazzetta
- 1895 - pojawił się pod tytuł La Stampa
- 1900 - La Stampa główna nazwa dziennika
- 1902, 19 stycznia - ukazał się dodatek sportowy La Stampa Sportiva
- 1904, 27 grudnia - dodatek dla kobiet La Donna
- 1905, 1 kwietnia - pierwsze zdjęcie w dzienniku
- 1908, 13 sierpnia - znika całkowicie nazwa, podtytuł Gazzetta Piemontes
- 1914 - po raz pierwszy pojawił się “scoop” wiadomość sensacyjna pojawiająca się na łamach gazety wyprzedzając konkurencję
- 1915 - pojawił się humor rysunkowy o wojnie
- 1924, 24 czerwca atak na redaktora naczelnego i dyrektora Alfredo Frassati
- 1925, 29 września - rząd faszystowski zawiesza prace La Stampa a jego właściciela zmusza do sprzedaży gazety
- 1925, 3 listopad - La Stampa wraca do sprzedaży, ma nowego właściciela
- 1926, 1-30 listopada - kolejna przerwa w edycji gazety
- 1926-1943 - gazeta pod “patronatem” faszystów
- 1930, 31 grudnia - ukazało się wydanie wieczorne
- 1943, sierpień -10 wrzesień - zatrzymanie druku gazety, inwazja Niemiec na Włochy
- 1945, 26 kwietnia - Amerykanie zamykają La Stampa
- 1945, 18 lipca - powrót dziennika na rynek
- 1945, 21 lipca - zmiana tytułu na La Nuova Stampa
- 1955, 17 grudnia - start kolumny “Specchio dei Tempi” czyli dział kontaktu z czytelnikami
- 1959 - powrót do macierzystej nazwy
- 1974, maj - La Stampa popiera stanowisko NIE w referendum w sprawie rozwodów
- 1975, 1 listopada - dodatek “Tuttolibri”
- 1977, 16 listopada - zamach na dziennikarza Carlo Casalegno, który zmarł 29 listopada
- 1981, 22 października - dodatek Tuttoscienze
- 1990, 27 czerwca - pierwsza wielka reforma dziennika
- 1990, sierpień -Forma dziennika, temat“Wojna w zatoce Perskiej”
- 1996, 27 stycznia - dodatek “Specchio della Stampa”
- 1999, 18 grudnia - start gazety w internecie
- 2006, 19 listopada - druga wielka rewolucja w dzienniku, zmiana formatu i wprowadzenie koloru
- 2009-2010 - redukcja personelu o jedna trzecią
- 2010, 29 października - premiera archiwum cyfrowego dziennika
- 2013, 9 kwietnia - bomba w redakcji, obyło się bez ofiar
- 2014, 2 sierpnia - La Stampa ma nowego wydawcę
- 2015, 5 listopada - ukazał się pierwszy numer dodatku “Origami”
- 2016 - Spółka wydawnicza GEDI kontroluje La Stampa
- 2016, 10 stycznia - po raz pierwszy ukazał się artykuł redakcyjny w formie filmiku
- 2017, 9 luty - La Stampa obchodziła swoje 150 urodziny
- 2020, 2 marca - artykuły pojawiają się najpierw na stronie internetowej a dopiero na drugi dzień w prasie drukowanej
źródła:
- https://www.lastampa.it/
- https://it.wikipedia.org/wiki/File:Gazzetta_Piemontese_N._1_(1867).jpg
- https://it.wikipedia.org/wiki/La_Stampa
- http://www.archiviolastampa.it/component/option,com_lastampa/task,search/Itemid,3/mod,libera/limit,10/limitstart,90/
- https://www.somewhere.it//curiosita/storie/la-stampa-da-piccolo-portavoce-della-media-borghesia-a-colosso-editoriale/
- https://www.treccani.it/enciclopedia/la-gazzetta-letteraria/
- https://www.treccani.it/enciclopedia/la-stampa/
- https://it.wikipedia.org/wiki/Vittorio_Bersezio
- https://www.treccani.it/enciclopedia/vittorio-bersezio
- https://www.treccani.it/enciclopedia/alfredo-frassati
- https://www.infocilento.it/moriva-oggi-andrea-torre-giornalista-e-politico-originario-di-torchiara/
- https://www.treccani.it/enciclopedia/andrea-della-corte_%28Dizionario-Biografico%29/
- https://torino.repubblica.it/cronaca/2018/01/14/news/quando_giulio_de_benedetti_disse_a_valletta_la_stampa_deve_piacere_agli_operai_-186495274/
- https://www.treccani.it/enciclopedia/giulio-de-benedetti_(Dizionario-Biografico)
- https://www.treccani.it/enciclopedia/alberto-ronchey_%28Dizionario-Biografico%29/
- https://www.thejc.com/news/news/arrigo-levi-1.510368
- https://www.lastampa.it/cultura/2012/01/16/news/1973-un-corsivo-di-f-amp-l-br-fa-infuriare-il-colonnello-1.36506395/
- https://ricerca.repubblica.it/repubblica/archivio/repubblica/2007/09/23/addio-giorgio-fattori-il-direttore-gentiluomo.html
- https://www.corriere.it/politica/08_dicembre_02/berlusconi_direttori_casa_63ad9f8c-c0a0-11dd-a787-00144f02aabc.shtml
- https://cdni.autocarindia.com/utils/imageresizer.ashx?n=http://img.haymarketsac.in/autocarpro/IMG/628/64628/4-credit-la-stampa.jpg
- https://web.archive.org/web/20160113181930/http://www.lastampa.it/2016/01/10/multimedia/esteri/leditoriale-del-direttore-molinari-da-dove-viene-il-branco-di-colonia-b1SZA82KnL40IORYWUgHEO/pagina.html
- https://cpj.org/2013/04/anarchists-and-suspected-mafia-target-italian-medi/
- https://www.facebook.com/watch/?v=10153338562755958
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Korea Północna - dziennikarze w służbie totalitaryzmu
Marta Dorenda
Organizacja Reporterzy Bez Granic odkryła, iż w Korei dziennikarzy wysłano do obozów za błędy językowe lub niedokładne cytowanie władz. Źródło: POMAGAMY, nowoczesne pismo wolontariuszy.
Neue Zürcher Zeitung. Szwajcarska gazeta z 239-letnim stażem
Małgorzata Dwornik
W 2003 roku przeprowadzono sondaż na najpopularniejszą gazetą świata, na terenie 50 krajów. NZZ zajął trzecie miejsce po New York Times i Financial Times. Jak na gazetę, która ukazuje się od ponad dwóch stuleci, to bardzo dobry wynik.
Luxemburger Wort. Historia gazety, która powstała dzięki zamieszkom
Małgorzata Dwornik
Założyciele "Słowa Luksemburga", choć wywodzili się z kręgów kościelnych, w pierwszym numerze z 23 marca 1848 roku okrzyknęli się medialnymi rewolucjonistami. Po sześciu tygodniach mieli już na pieńku z rządem i poważne problemy. A to był dopiero początek.
Radio KDKA. Historia stacji, która mówi o sobie "pierwsza"
Małgorzata Dwornik
Stacja z Pittsburgha stała się prekursorem nowych technologii, od radia poprzez telewizję do internetu. A wszystko zaczęło się od Franka Conrada, nadajnika na strychu i puszczania w eter muzyki z płyt. Płyt pożyczonych z pobliskiego sklepu muzycznego w zamian za informację, gdzie można je kupić.
Lietuvos Aidas. Historia litewskiej gazety, która rodziła się trzy razy
Małgorzata Dwornik
O Lietuvos Aidas na Litwie mówi się czasem "Szkoła Narodu". Dziennik położył podwaliny pod wolne dziennikarstwo litewskie i w dużym stopniu przyczynił się do odbudowy państwowości. Pojawił się w 1918 roku. Kilka razy na całe lata znikał z rynku, by powracać i wyznaczać kierunek litewskiego dziennikarstwa.
Pravda od stu lat. Historia najstarszej gazety ze Słowacji
Małgorzata Dwornik
Ponad ćwierć miliona czytelników wydania drukowanego i 2,5 miliona internautów, odwiedzających strony internetowe plasuje dziennik Pravda w ścisłej czołówce mediów w Słowacji. Na tę pozycję tytuł pracował równo sto lat. Jednak przez ten czas wiele razy musiał zmieniać twarz, poglądy, a czasem nawet nazwę.
Historia Le Figaro. Bez prawa do krytyki nie ma prawdziwej pochwały
Małgorzata Dwornik
Słynna francuska gazeta pamięta czasy, kiedy zamiast słać sprostowania, wyzywało się redaktora naczelnego na pojedynek. Na początku XX wieku kolejny naczelny zginął z ręki ówczesnej celebrytki, której nie spodobały się plotkarskie artykuły na jej temat. Oto burzliwe dzieje prawie 200 lat tytułu Le Figaro.