12.09.2008 Warsztat reportera
Dziennikarstwo śledcze: sensacyjna atrakcja w ofercie mediów czy ich misja?
Paulina Dużyk-Dyna
Dziennikarstwo śledcze jest elementem komunikowania społecznego, które informuje opinię publiczną o niezwykle istotnych dla całego kraju wydarzeniach. Podejmując trudne tematy, za pomocą mediów realizuje misję społeczną – otwiera wiele zamkniętych drzwi i ust.
Jednoznaczne zdefiniowanie zjawiska jakim jest dziennikarstwo śledcze jest skomplikowane. Często mylone z uprawianiem dziennikarstwa jako takiego, to jednak dziennikarza śledczego wyróżnia przede wszystkim dociekliwość i umiejętność dotarcia do trudnych źródeł. Wyróżnikiem dziennikarstwa śledczego jest to, że zajmuje się ono sprawami, które powinny być przedmiotem dochodzenia organów do tego powołanych (policja czy prokuratura). Dziennikarstwo śledcze polega na ujawnianiu informacji istotnych dla opinii publicznej a jednocześnie trudno dostępnych dla badaczy. Ich prezentacja poprzedzona jest dogłębną weryfikacją, która polega na zdobyciu i wykorzystaniu co najmniej niezależnych od siebie źródeł informacji oraz użyciu technik zbliżonych do stosowanych przez instytucje uprawnienia śledcze.
Problemem z jakim borykają się wszystkie media jest kwestia w jaki sposób zainteresować odbiorcę danym programem. Należy podkreślić, że dziennikarstwo w tym także śledcze stało się ważną formą komunikacji publicznej we współczesnym społeczeństwie. Mass media, w obrębie których dziennikarze śledczy są składnikami rozpowszechniania istotnych informacji, stały się głównymi instytucjami w sferze publicznej. Niepodważalnym jest fakt, że media i dziennikarze stały się siła napędową zmian systemów społecznych. W związku z tym zrodziła się kontrowersja wokół problemu jaki stanowi funkcjonowanie dziennikarstwa śledczego. Czy jest ono towarem, który sprzedają media czy też służy ono stabilizacji systemu demokratycznego w państwie?
Jednak zarówno w jednym jak i w drugim podejściu podkreślana jest duża rola jaką dziennikarze śledczy pełnią w tworzeniu opinii publicznej. Jedni twierdzą, że dziennikarze są propagatorami idei demokratycznych: doradzają ludziom, władzy, wskazując kierunki działań. Wyznawcy odmiennego poglądu uznają media i dziennikarzy śledczych za agendy społecznego porządku, gdzie bardziej wzmacniają społeczny ład niż wprowadzają zmiany. Jednak, bez wątpienia to dziennikarstwo śledcze zostało nazwane „czwartą władzą” i jego rola w kształtowaniu opinii publicznej a także ilość zmian wprowadzanych dzięki działaniom dziennikarzy jest ogromna.
Współczesny dziennikarz śledczy działa w obrębie systemu, którego celem jest przekazanie zdobytych informacji potencjalnym odbiorcom. W swej pracy zawodowej wypełnia oczekiwania społeczne. Społeczeństwo chce wiedzieć jak najwięcej, nie oczekuje podania samych faktów – chce wiedzieć, kto gdzie i dlaczego. Misyjność dziennikarza śledczego do rzetelności czy obiektywizmu musi być zachowana.
To społeczeństwo docenia później jego pracę, przyznając mu nagrody. Na dziennikarzu śledczym z pewnością ciąży większa niż na zwykłym dziennikarzu odpowiedzialność co do wiarygodności podanych faktów, informacji czy źródeł. To on wypełnia istotne funkcje społeczne – kompromituje publicznie szkodliwe działania dla społeczeństwa, czy inicjuje do dyskusji na temat ewentualnych zmian. Rola w społeczeństwie jaką odgrywają dziennikarze śledczy jest ogromna. Ich misja społeczna jest nieoceniona.
Gdyby nie dociekliwość i odwaga dziennikarzy śledczych, wiele afer nie ujrzałoby światła dziennego. Dzięki wolnej prasie obywatele dowiadują się o „ciemnych” stronach władzy a rządzący nierzadko odchodzą w niesławie. Modelowym przykładem jest afera Watergate. Po raz pierwszy okazało się, że dochodzenie dziennikarskie może spowodować dymisję prezydenta światowego supermocarstwa. Skandal, który wstrząsnął Stanami Zjednoczonymi, osłabiając tradycyjnie duże w przeszłości zaufanie Amerykanów do swego rządu i prezydenta, pogłębił trwający wtedy kryzys moralny w kraju. Innym przykładem światowego skandalu jest afera Iran – Contras, w której media ujawniły istnienie tajnego porozumienia o sprzedaży amerykańskiej broni do Iranu w zamian za uwolnienie amerykańskich zakładników w Libanie.
W Stanach Zjednoczonych większość wykrytych afer miała charakter polityczny. Prawie każdy prezydent musiał zmagać się z krytyką. Nie ominęło to również George’a W. Bush’a, który odpiera ataki po pojawieniu się filmu „Fahrenheit 9/11”, ujawniającego ignorancję prezydenta, dbanie o interesy wielkich firm i przede wszystkim pokazującego kulisy wciągnięcia kraju w niepotrzebną wojnę o ropę. Całe dziennikarstwo śledcze w USA jest nieźle zorganizowane. Istnieje Center for Investigative Reporting. Słowo „muckraker” zostało utworzone z dwóch innych: „muck” czyli „brud” i „rake” czyli wygrzebywać, co po polsku ładnie i poważnie brzmi jako „demaskatorzy” ale nie oddaje kolorytu słowa angielskiego. Nazwa ta ma sugerować, że grupa ta zajmuje się korupcją w rządzie czy na policji, a także nielegalnie czy niemoralnie prowadzonymi biznesami. Można powiedzieć, że tradycję tego typu dziennikarstwa w USA rozpoczęła sławna książka Upton’a Sinclair’a, „Dżungla”, wydana w 1906 r., która zrobiła sensację pokazując nieludzkie warunki pracy i higieny w chicagowskich rzeźniach.
Śledztwa dziennikarskie w Polsce, być może nie tak imponujące jak w Stanach Zjednoczonych, to mogą się poszczycić nie małymi dokonaniami. Największą aferą, powszechnie znanym wydarzeniem i największym skandalem politycznym po 1989 roku jest afera Rywina. 27 grudnia 2002 roku „Gazeta Wyborcza” ujawniła skandal korupcyjny, nazwany przez środki masowego przekazu „Rywingate”. Lew Rywin, ówcześnie najsilniejszy producent filmowy w Polsce w rozmowie z naczelnym Wyborczej Adamem Michnikiem zaproponował, że w zamian za łapówkę zapewni korzystne dla Gazety Wyborczej, zmiany w projekcie nowelizacji. Rywin zapewniał, że przychodzi w imieniu „grupy trzymającej władzę”, zaś o jego wizycie wie premier Leszek Miller.
Kwestii wokół tej afery budzących kontrowersje jest wiele. Począwszy od dziennikarskiego śledztwa Gazety, poprzez powołanie komisji śledczej i jej działalność, a kończąc na wyroku skazującym Lwa Rywina. Jednak pomimo wielu niejasności powstałych w tej sprawie, jedno jest pewne, że ujawnienie największej afery korupcyjnej od 1989 roku w Polsce nie byłoby możliwe gdyby nie działalność i zaangażowanie dziennikarzy śledczych. Odrębną kwestia pozostaje jednak rola mediów, jakie odegrały w trakcie relacjonowania tego zjawiska.
Sławomir Czapnik (doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego) jest zdania, że „media masowe nie zachowywały się niezależnie wobec afery Rywina”. „Sądzę, że jednym z najgłębszych źródeł postawy mediów w aferze Rywina jest ich dwoista natura. Z jednej strony, są przedsiębiorstwami rynkowymi, coraz częściej powiązanymi z konsorcjami, koncernami i grupami przemysłowymi niezwiązanymi z mediami. Z drugiej – nie tylko we własnym osądzie – czwartą władzą. Coraz częściej można spotkać opinie, że media są już pierwszą władzą, mającą tendencję do zastępowania trzech pozostałych”.
Nie ulega wątpliwości, że polskiemu systemowi prawnemu brakuje wiele do systemów państw zachodnich. To, że afery towarzyszą nam od początku przemian demokratycznych , to niestety aferzyści nie lądują tam gdzie w odczuciu społecznym powinni się znaleźć. Sprawy ciągną się w nieskończoność, wiele niedługo się przedawni. Sądy i prokuratura wydaja się bezradne. Do normalności trochę nam jeszcze brakuje. Afery FOZZ, Art.- B, Polisy i inne spokojnie odchodzą w niepamięć, a wciąż przybywa nowych – starachowicka, czy lekowa. Nie sposób ich wymienić. Ironią losu jest jednak to, że bohaterowie ujawnianych w prasie afer – które właśnie się przedawniają – skarżą teraz do sądów dziennikarzy, którzy te afery wykryli.
„Już w tej chwili z powództwa negatywnych bohaterów naszych publikacji sądy karne ścigają z całą surowością autorów tekstów. Na przykład przed sądem gdańskim zmierza ku przedawnieniu proces oskarżonych w sprawie Digitalu. Autorów tekstu na jego temat sąd chciał koniecznie sądzić po trzech tygodniach od publikacji – podkreśla Anna Marszałek, dziennikarka śledcza „Rzeczpospolitej”.
Warto nadmienić, że dziennikarze śledczy lokalnych redakcji często pozostają w cieniu swoich kolegów z redakcji ogólnopolskich, choć bywa często tak, że to oni jako pierwsi wpadają na trop jakiejś afery. Tak było z głośną sprawą warszawskiej spółki „Banpol”, której temat poruszył jako pierwszy „Dziennik Bałtycki”, ale sprawa nabrała rozgłosu dopiero wtedy kiedy opisała ją „Rzeczpospolita”. Podobnych przykładów można mnożyć.
Wykorzystując określenie nadane nie tylko przez Czapnika, a mianowicie „czwarta władza”, należy się zastanowić, nad jej istotą. Skoro powstał taki wyraz określający działalność dziennikarzy w tym także śledczych, to on do czegoś zobowiązuje. W takim rozumieniu zobowiązuje on dziennikarzy śledczych do rzetelnego wypełniania swych obowiązków i oczekiwań opinii publicznej. Pomimo tego, że nie pojawił się do tej pory żaden zapis w prawie dotyczący bezpośrednio aspektu dziennikarstwa śledczego, to należy przyjąć zasady obowiązujące dziennikarstwo jako zawód.
Prawa i obowiązki dziennikarzy są niezwykle rozproszone, począwszy od:
- Karty Etycznej Mediów,
- Prawa Autorskiego,
- poprzez Ustawę o dostępie do Informacji Publicznej,
- Kodeks Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich,
- kończąc na Prawie Prasowym.
To właśnie ten ostatni akt prawny jest najistotniejszy przy wykonywaniu tego zawodu. Nie ulega wątpliwości, że owe rozproszenie poszczególnych regulacji prawnych bardzo utrudnia pracę dziennikarza. Jeśli chodzi o pracę dziennikarza śledczego, jego większym niż zwykle stopniu obowiązują również zapisy w Kodeksie Karnym i Cywilnym. Zatem, biorąc pod uwagę jak utrudniania jest praca dziennikarza śledczego, należy doceniać jego pracę w tworzeniu i nie raz kreowaniu opinii publicznej, która to domaga się od niego likwidacji patologii społecznych.
Właśnie ta odpowiedzialność ciąży nie tylko na samym dziennikarzu czy instytucji medialnej, w której pracuje, ale także na samym społeczeństwie. Skupiając się jednak na nakazach i zakazach obowiązujących dziennikarzy śledczych, warto wyróżnić najistotniejsze z nich. Jedno z pierwszych zdań w Kodeksie Etyki Dziennikarskiej ma następującą treść: „zadaniem dziennikarzy jest przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji oraz różnorodnych opinii, a także umożliwianie udziału w debacie publicznej - wolności słowa i wypowiedzi musi towarzyszyć odpowiedzialność za publikacje w prasie, radiu, telewizji czy Internecie.”
W Dziennikarskim Kodeksie Obyczajowym Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej widnieją też między innymi następujące zapisy: „Podstawowym obowiązkiem etycznym dziennikarza jest poszukiwanie i publikowanie prawdy. Niedozwolone jest manipulowanie faktami…”. Natomiast Prawo Prasowe w rozdziale drugim reguluje i przywołuje prawa i obowiązki dziennikarza, które każdy wykonując ten zawód musi przestrzegać.
Każdy tekst, program śledczy służy jednemu, misji społecznej. Jest on poświęcony ujawnieniu faktów, które tworzą porządek polityczny, społeczny czy gospodarczy. Dziennikarz śledczy jest niejako przewodnikiem społecznym po wszelkich zawiłościach, zarówno prawnych jak i tych, które z prawem się mijają. Każdy tekst czy program powstaje w wyniku długotrwałego procesu jakim jest śledztwo dziennikarskie. Ale czy na pewno? Czy to śledztwo nie jest finansowane przez instytucje medialne w celu zarobienia pieniędzy? Czy dziennikarstwo śledcze zostało sprowadzone jedynie do sensacji, która jest ofertą między innymi programami medialnymi?
Wynika z tego, że jedno niestety nie wyklucza drugiego. Mass media są rządzone pieniądzem – to nie ulega wątpliwości. News oznacza kasę. Ale pomimo tego, nie wypacza to kwestii jaką jest misyjność każdego tekstu czy programu śledczego. A raczej misyjności, które ze sobą niosą. Owszem, pracy, zaangażowania czy też determinacji dziennikarza śledczego, często nie zobaczymy w efekcie jego pracy. Możemy się jedynie domyślać, że wiele ryzykował poszukując źródeł tych informacji.
Jak twierdzi Witold Gadowski (laureat nagrody Grand Press w kategorii dziennikarstwa śledczego za materiały telewizyjne o mafii paliwowej w „Seperwizjerze”) „Im większa sprawa, tym większy stopień komplikacji. Najtrudniejsza sprawą jest weryfikacja dokumentów i zeznań. A w naszym przypadku pozostaje jeszcze niekiedy bardzo trudna sprawa przedstawienia całej sprawy w formie telewizyjnej. Często usiłowano nami grać, ale jak dotąd jak w przypadku mafii paliwowej kończyło się to źle dla graczy.”
"Elita czwartej władzy" - tak lubią o sobie myśleć sami dziennikarze śledczy. "Hieny na usługach służb, szukające taniej sensacji" - za takich są często uważani przez protagonistów swoich artykułów. Można się spierać o motywy i pobudki, o wielokrotnie przekraczane standardy dobrej praktyki dziennikarskiej, o naruszanie zasad etyki czy dobrego smaku, ale bez dziennikarzy śledczych żylibyśmy w innym kraju. Niewątpliwą zasługą dziennikarzy śledczych jest wyeliminowanie wielu patologii z życia społecznego czy politycznego, czego dowodzą przytoczone powyżej argumenty. Biorąc pod uwagę niezwykle trudne warunki, w jakich przyszło pracować polskim dziennikarzom śledczym, należy pojąć istotę programów i tekstów śledczych, których celem jest wyjaśnienie natury zdarzeń, okoliczności, kontekstu i wreszcie przyczyny istnienia afer.
*****
Bibliografia:
- Pisarek W., Kodeksy etyki dziennikarskiej, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, pod red. Z Bauera, E. Chudzińskiego, Kraków 2000,
- Sasińska – Klas T., Dziennikarstwo – zawód czy wyzwanie?, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, pod red. Z Bauera, E. Chudzińskiego, Kraków 2000,
- Czapnik S., Media a afera Rywina: Perspektywa ekonomii politycznej komunikowania, [w:] Media i władza, pod red. P. Żuka, Warszawa 2006,
- Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo Prasowe,
- Karta Etyczna Mediów,
- www.reporterzy.info
- www.wikipedia.pl
Kontakt do autorki na LinkedIn: Paulina Dużyk-Dyna
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Dziennikarstwo z mistrzem
Robert Monik
Jak patrzył na dziennikarstwo Ryszard Kapuściński, czym według niego jest ta profesja i co to znaczy być prawdziwym dziennikarzem.
Misja reporter, czyli o zawodzie z pasją
Robert Monik
Kim jest reporter? Dlaczego warto być reporterem? Jakie cechy powinien posiadać reporter? Jeśli jesteście ciekawi, przeczytajcie.
Sposoby na dobry tekst na stronę internetową
Marta Bober
Nie ma tutaj miejsca na przypadkowość, mdłe hasła i nic nie wnoszące zdania. Dobry tekst na stronę internetową zawiera odpowiednie frazy, jednak są one wplecione w tekst subtelnie. Niezależnie od tego, czy planujemy treści na stronę główną czy też podstrony, uciekajmy od zdań pisanych "pod roboty".
Jak zdać na dziennikarstwo. Etyka zawodowa
© by Dawid Federowicz & Oficyna Studencka CEZAR
Co się zdaje na wstępnym, gdzie można studiować i na czym dziennikarstwo w ogóle polega.
ONKOMOCNI. Czternaście wzruszających wywiadów o walce z rakiem
BARD
Dlaczego w klinice onkologicznej pachniało morzem i komu szpital kojarzy się z lotniskiem? Jak przeżywa chorobę trzylatek? Jak smakuje chemioterapia? Mama czy tata – kogo widzi się częściej przy łóżku chorego dziecka? Wszystkiego dowiecie się ze szczególnej książki „ONKOMOCNI – 218283* – Potęga Wspomnień”.
Najlepszą obroną jest atak czyli jak ograniczyć wolność mediów?
Tomasz Bar
Każdy kto wpada na pomysł ograniczenia wolności mediów musi pamiętać, że od kilkunastu lat nie mamy w Polsce cenzury.
Paragraf 23
Katarzyna Kolenda-Zaleska
My, dziennikarze, nie sprawdziliśmy się w wolnej Polsce, bo nie umieliśmy pomóc ludziom w zrozumieniu istoty demokracji. [Źródło: Tygodnik Powszechny]