25.07.2005 Warsztat reportera
Oł je, łał
Katarzyna Pakuła, artykuł udostępniony przez Merkuriusz Uniwersytecki
A przecież już kilka wieków temu Mikołaj Rej tłumaczył Sarmatom i innym: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają! Niestety, nadal jesteśmy narodem niegramotnym, podatnym na wszelkie innowacje. Temu, co modne ulegamy bez mrugnięcia okiem. Powstają kalki językowe, które zazwyczaj nie są zgodne z rodzimym słowotwórstwem.
Jeszcze niedawno odbębnialiśmy w szkole pewien język obowiązkowy, a teraz większość z nas nadobowiązkowo wkuwa inglisz lub amerikan lengłicz. Weszła wprawdzie ustawa o języku polskim, ale co z tego. I tak za nim nie przepadamy. Nasze dziatki nie mają na imię Kasia, Magdalena, Marysia czy Piotr, lecz Diana, Manuela, Andżelika i Pamela. Liczy się też ful szpan - czyli skóra, fura i komóra.
Artyści sceny muzycznej śpiewają łen ju kam bak tu mi, bo to jest kul, a ful wypas mają ci, którzy tego słuchają. Wykonawca songu to nie gwiazda, ale superstar. Aktor nie bywa już na eliminacjach czy przesłuchaniach, tylko stoi w kolejce na casting. Potencjalna gospodyni nowobogackiego Kołalskiego. Nie umawia się na rozmowę o pracę, tylko na interwiu. Młodzież, zamiast iść do szkoły, szlaja się po pabach. Dobrze, że chociaż apteki są jeszcze aptekami, a nie dragstorami. Jak tak dalej pójdzie, to język polski dostanie łan łej tiket do basu zapomnienia.
Mój dobry znajomy został menedżerem. Sam tak zdecydował. Mógł zostać czifem, deweloperem, a nawet personal stafem. Odwiedziłam go w pracy - w Restaurant Focus. Tuż przy wejściu z krzesła podniósł się kwadratowy łoczmen. Zapytałam o Johna M. łoczmen uśmiechnął się ze zrozumieniem i zawołał w kierunku baru: Stefka, a kopsnij się ino po Jaśka i powiedz, że przyszła jakaś Amerykanka!
Menedżer John M. uścisnął mi grabulę i zaprosił na zaplecze. Wypiliśmy po kieliszku mikstury o nazwie skocz & soda, ucięliśmy sobie przyjacielskie diskaszyn i nawet nie zauważyliśmy, kiedy tajm był ołwer. Weszła bowiem kelnerka i zameldowała, że dwóch takich się schlało i trza ich wynieść. Po prostu Restaurant Focus była wcześniej speluną Pod świerkami, ale świerki ktoś wyciął, lokal odmalował, powiesił firanki, znalazł menedżera i powstał szynk na światowym poziomie.
Koleżanka dostała pracę z ogłoszenia. Jakaś firma poszukiwała hed akałntent. Dziewczyna, która jest absolwentką ekonomii, a znany nam już język opanowała charaszo, luknęła do słownika i utwierdziła się w przekonaniu, że chodzi o główną księgową. Pracuje już rok, a po angielsku nikt nie zamienił z nią ani słowa.
Pół roku temu moja siostra trafiła też gud dżob z adwertajzmentu. Do wzięcia była dumnie brzmiąca posada sejls menedżera. Od tamtej pory pracuje w supermarkecie i sprzedaje produkty promocyjne z gadżetami for fri. Ojciec przez przypadek został taxi drajwerem - wozi turystów po Warszawie, a od każdego kilometra bierze łan złoty. Dziadek jest emerytem, ale narzekać nie powinien. Ostatnio został bodygardem na giełdzie warzywnej. Ciotka od zawsze była sprzątaczką, lecz żeby nie odstawać od reszty postanowiła przekwalifikować się na ofis klinera. Cała rodzina ma więc dżob i w ogóle jest fajn.
Czy zatem język polski jest już ded? Nie, on robi nieustanny progreszyn, tylko w złym kierunku. Dlatego Polacy to gęsi, bo swój język mając, używają obcego wcale go nie znając.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Warsztat reportera:
Pułapka heurystyki w mediach. Jak krzykliwe nagłówki wzmacniają strach
Bartłomiej Dwornik
Negatywny przekaz, bazujący na emocjach, zwiększa poczucie zagrożenia nawet o 57%. Dlaczego newsy o katastrofie lotniczej skłaniają inwestorów do ucieczki od akcji przewoźników, a relacje z miejsc powodzi wzmagają obawy przed kolejną? To irracjonalny, ale prosty i zbadany mechanizm.
Jak pozycjonować stronę pod LLM? Optymalizacja treści pod AI
Zachariasz Kijak
Gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji sprawił, że o nurtujące nas kwestie coraz chętniej pytamy narzędzia AI. Często „dogadujemy” się z nimi łatwiej niż z wyszukiwarką. Duże modele językowe, tzw. LLM-y, odpowiadają na pytania szybko i szczegółowo. Czy to oznacza, że już niedługo usługę SEO zastąpi „LLMO”?
Chronemika, czyli język czasu. Oto, co mówi o tobie twój zegarek
Bartłomiej Dwornik
Wchodzisz punktualnie, patrzysz na zegarek, czekasz pięć minut, po czym wychodzisz. Ktoś inny spóźnia się pół godziny i zachowuje, jakby to on musiał na ciebie czekać. Czas w komunikacji to narzędzie, broń i wyznacznik statusu. Witaj w świecie chronemiki. Nauki o tym, jak czas wpływa na relacje między ludźmi.
Podobne artykuły:
Lisem po oczach [LINK]
Krzysztof Piekarski
Absolutnie nie wierzę w to, że ktoś, kto ma serce do walki, ząb dziennikarski, nie znajdzie sobie prędzej czy póniej miejsca. Jeśli tylko nie pozwoli poddać się zniechęceniu za pierwszym czy piętnastym razem. [Wywiad z Tomaszem Lisem pochodzi z serwisu www.dziennikarz.prv.pl. Był publikowany w magazynie Networkmagazyn.pl]
O lustracji, radiu Ojca Rydzyka i chorobie Papieża...
Marta Ciosmak
Z ojcem Wacławem Oszajcą, poetą i eseistą, redaktorem naczelnym wydawanego w Warszawie przez ojców jezuitów "Przeglądu Powszechnego", wykładowcą na Papieskim Wydziale Teologicznym i Uniwersytecie Warszawskim rozmawia Marta Ciosmak. [Źródło: Merkuriusz Uniwersytecki].
Prawie jak kicz... prawie robi...
Daniel Stenzel
Być może dzisiejsze programy informacyjne przypominają wielki show. Ale ja wolę wielki show, od nudnego pseudoserwisu, który zrozumie wybrana garstka polityków i ekonomistów.
Search Engine Optimisation – A Guide From Polish Journalists [LINK]
Bartłomiej Dwornik
Poradnik dla dziennikarzy: jak pisać artykuły do internetu zgodnie z zasadami pozycjonowania Search Engine Optimization (czyli SEO). Tekst przygotowany przez redakcję Reporterzy.info dla anglojęzycznego wydania internetowego portalu European Journalism Observatory - EJO.