22.03.2021 Warsztat reportera
Fake newsy mogą brać się się z chęci pomocy. Debata PAP
PAP MediaRoom
Według panelistów wielu ludzi w dobrej wierze przekazuje fake newsy swoim bliskim i znajomym, chcąc ustrzec ich przed ewentualnym zagrożeniem.
- Cechą fake newsów jest to, że przekazujemy je dalej, chcąc pomoc. Bardzo często robimy to w dobrej wierze - mówi Anna Krzyszowska-Kamińska, lekarz, specjalistka medycyny rodzinnej. Jak dodaje, nierzadko styka się z takimi przypadkami, że młodzi ludzie czerpiący wiedzę z mediów społecznościowych informują swoich bliskich seniorów np. o przypadkach powikłań po szczepionce na COVID-19.
Potem senior przekazuje te informacje dalej - znajomemu, sąsiadowi i w ten sposób „z dobrego serca biegnie łańcuszek czasem złych rzeczy”. Zdaniem Anny Krzyszowskiej-Kamińskiej jest to bardzo niebezpieczne dla starszych osób, którym potem bardzo trudno wytłumaczyć, że dowody naukowe wskazują na coś innego.
- O ile młodzi ludzie łatwo ulegają fake newsom, ale też potrafią równie szybko zmienić zdanie, jeśli przeczytają coś innego, to starsze osoby, które raz się czegoś wystraszą, bardzo trudno jest przekonać - wyjaśnia ekspertka.’
Jak stwierdził dr hab. Piotr Rzymski, biolog medyczny i środowiskowy, adiunkt w Zakładzie Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, niektóre fake newsy są w stanie infiltrować nawet grupy złożone z ludzi mających do czynienia z nauką i medycyną.
- Wynika to z tego, że takie informacje są zmyślnie skonstruowane przy użyciu rozmaitych terminów naukowych. A to powoduje, że podświadomie traktujemy takie informacje jako bardziej wiarygodne - wyjaśnił Rzymski.
Eksperci wskazywali, że fake newsy dotyczące zdrowia są szczególnie groźne, gdyż w najgorszym przypadku mogą doprowadzić nawet do śmierci, np. w skutek nagłej, samowolnej rezygnacji z regularnie przyjmowanych leków na przewlekłe schorzenie.
- Fake newsy są bardzo niebezpieczne, jeżeli reagujemy na nie bardzo emocjonalnie i szybko podejmujemy nieprzemyślane decyzje. Wystarczy informacja, że ktoś miał poważne powikłanie po szczepieniu i wiele osób z niego rezygnuje. Kierujemy się wtedy tylko emocjami, a nie wiedzą - podkreśliła Anna Krzyszowska-Kamińska.
Według Piotra Rzymskiego, największy udział w rozprzestrzenianiu się fake newsów mają media społecznościowe.
- Opierają się one o algorytmy, których celem jest, by użytkownicy spędzali jak najwięcej czasu na danej platformie. I okazuje się, że gdy algorytmy te amplifikują materiały kontrowersyjne, nieprawdziwe, zmanipulowane - to przekłada się na większą atencję aniżeli, niestety, materiały rzetelne, opracowane przez ekspertów - tłumaczy specjalista.

Jak podpowiada Piotr Rzymski, aby odróżnić fałszywą informację od prawdziwej, należy zwrócić uwagę na kilka aspektów. Po pierwsze na źródło jej pochodzenia i zadać sobie pytanie, czy pochodzi ona od osoby, która jest kompetentna w danym temacie i czy jest prezentowana przez medium nam znane, czy takie, o którym nigdy nie słyszeliśmy.
- Powinniśmy też przyjrzeć się samej retoryce, czy ta informacja jest przekazywana w sposób spokojny i z wyjaśnieniami, czy też w sposób histeryczny, sensacyjny bardzo silnie emocjonalny. Trzecia kwestia to jest zadanie sobie pytania, czy ktoś może korzystać na takiej informacji w sposób ekonomiczny. Jeśli nadal mamy wątpliwości, warto uruchomić wewnętrzną lampkę alarmową, ten pierwiastek sceptycyzmu i zacząć weryfikować ją samodzielnie, np. sprawdzając, czy ta informacja nie została już zweryfikowana przez ekspertów czy serwisy typu #Fake Hunter - mówi Rzymski.
Dyskusja odbyła się w ramach dwudniowego cyklu rozmów i debat (transmitowanych na portalu http://pap-mediaroom.pl), podczas których eksperci (m.in. lekarze, naukowcy, dziennikarze) oraz aktorzy zaangażowani w kampanię szczepień opowiadają m.in. o tym, jak fake newsy wpływają na kształtowanie świadomości użytkowników internetu.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Warsztat reportera:
Pułapka heurystyki w mediach. Jak krzykliwe nagłówki wzmacniają strach
Bartłomiej Dwornik
Negatywny przekaz, bazujący na emocjach, zwiększa poczucie zagrożenia nawet o 57%. Dlaczego newsy o katastrofie lotniczej skłaniają inwestorów do ucieczki od akcji przewoźników, a relacje z miejsc powodzi wzmagają obawy przed kolejną? To irracjonalny, ale prosty i zbadany mechanizm.
Jak pozycjonować stronę pod LLM? Optymalizacja treści pod AI
Zachariasz Kijak
Gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji sprawił, że o nurtujące nas kwestie coraz chętniej pytamy narzędzia AI. Często „dogadujemy” się z nimi łatwiej niż z wyszukiwarką. Duże modele językowe, tzw. LLM-y, odpowiadają na pytania szybko i szczegółowo. Czy to oznacza, że już niedługo usługę SEO zastąpi „LLMO”?
Chronemika, czyli język czasu. Oto, co mówi o tobie twój zegarek
Bartłomiej Dwornik
Wchodzisz punktualnie, patrzysz na zegarek, czekasz pięć minut, po czym wychodzisz. Ktoś inny spóźnia się pół godziny i zachowuje, jakby to on musiał na ciebie czekać. Czas w komunikacji to narzędzie, broń i wyznacznik statusu. Witaj w świecie chronemiki. Nauki o tym, jak czas wpływa na relacje między ludźmi.
Podobne artykuły:
Po pierwsze - dobry głos
Bogumiła Hanys
Wywiad z Łukaszem Zamilskim, prezenterem "Radia Afera", trenerem warsztatów i treningów psychologicznych.
Zawód bez świadomości
Piotr Wojciechowski
Powszechne jest to, że dziennikarz nie do końca wie, co robi. Nie ma ani czasu, ani motywacji, aby objąć szerszą perspektywą i solidną refleksją rolę mediów. [Źródło: Tygodnik Powszechny]
Dziennikarstwo obywatelskie czy oddolne?
Maciej Lewandowski, Robert Dorabiała
Poniższy artykuł jest subiektywną analizą zjawiska zwanego "dziennikarstwem oddolnym", próbą odgadnięcia drogi jego rozwoju i wskazania niebezpieczeństw nań czyhających.
W Wielkiej Brytanii rusza kampania „Stop! Pomyśl, czy to nie oszustwo”
Margaret S.
Dane pokazują, że oszustwa stanowią około 38% wszystkich przestępstw w Anglii i Walii. Szacuje się, że 1 na 17 osób dorosłych padło ofiarą oszustwa w okresie od września 2022 do września 2023 r. To właśnie z tego powodu brytyjski rząd uruchomił akcję „Stop! Pomyśl, czy to nie oszustwo” (ang. „Stop! Think Fraud”)