14.02.2022 Prawo w mediach
Influencerzy i reklama. Kodeks dobrych praktyk
Newseria

Współpraca reklamowa influencerów z markami stała się popularnym sposobem promocji produktów i usług. Dzięki internetowym gwiazdom firmy zyskały nowy kanał i sposób dotarcia do potencjalnych klientów. Jednak nie zawsze taka współpraca odbywa się zgodnie z obowiązującymi przepisami, naruszając prawa konsumenta.
Kryptoreklama na celowniku UOKiK
Granica między promocją a obiektywną opinią na temat produktu w przypadku działalności influencerów często jest trudna do wychwycenia, co stwarza ryzyko, że odbiorcy mogą je ze sobą mylić. Właśnie dlatego aktywności influencerów coraz mocniej przygląda się UOKiK. Instytucja już podjęła kroki prawne wobec największych internetowych gwiazd i wskazała na niewłaściwe praktyki, jakie mają miejsce na rynku - jak np. niedostateczne informowanie o tym, że post jest płatną promocją czy ukrywanie tego faktu przed odbiorcami.
Można się spodziewać, że to początek zmian w mediach społecznościowych w Polsce i zapowiedź coraz skrupulatniejszego egzekwowania przepisów. O tych regulacjach często nie wiedzą lub nie zdają sobie sprawy sami twórcy, co jest jednym z głównych powodów niewłaściwego informowania o współpracy z firmami i promocji produktów. W lepszym poznaniu i zrozumieniu regulacji pomóc ma Kodeks Dobrych Praktyk Dla Influencerów, przygotowany przez specjalistów z kancelarii LAWMORE.
Nieznajomość prawa szkodzi
Do tej pory na polskim rynku social mediów brakowało źródła informacji o właściwych standardach oznaczania płatnej współpracy przez twórców i zasadach, którymi powinni się kierować we współpracy z firmami czy agencjami. Influencerzy kierowali się tym, co robi reszta rynku, powielając często niewłaściwe praktyki. Kodeks Dobrych Praktyk ma to zmienić.
– Nie da się zaprzeczyć, że twórcy internetowi mają ogromny wpływ na trendy i wybory śledzących ich konsumentów. Odbiorcy darzą ich zaufaniem i czasem bezkrytycznie podchodzą do prezentowanych przez influencera treści. To rodzi dużą odpowiedzialność, nie tylko wizerunkową, ale i prawną – mówi Bartłomiej Serafinowicz, adwokat z LAWMORE. – Dostępność źródeł informacji, takich jak Kodeks Dobrych Praktyk Dla Influencerów powoduje, że tłumaczenie się brakiem wiedzy czy świadomości, że dane działania naruszają przepisy staje się już mało wiarygodne i mam nadzieję, że doprowadzi do wykształcenia się zdrowych, powszechnych i przede wszystkim zgodnych z prawem standardów w promowaniu produktów na social mediach
Mity i fakty na temat promocji w social mediach
Kodeks Dobrych Praktyk Dla Influencerów rozprawia się z wieloma mitami na temat odpowiedzialności twórców za przekaz reklamowy. Jednym z nich jest twierdzenie, że barter to nie reklama. Tymczasem z Kodeksu dowiemy się, że darmowe produkty czy usługi to forma zapłaty, mają one bowiem realną wartość. Barter oznacza więc płatną współpracę. Innym często rozpowszechnianym błędem jest twierdzenie, że aby odpowiadać prawnie za działania reklamowe w social mediach trzeba być przedsiębiorcą.
Tymczasem, niezależnie od liczby followersów, gdy działalność influencera jest zorganizowana, zarobkowa i wykonywana w sposób ciągły, to jest on odpowiedzialny tak samo jak przedsiębiorca. Nie jest też dopuszczalne tłumaczenie promowania scamu i świadomego wprowadzania w błąd konsumentów formatem, w jakim operują dane social media. Zadaniem influencera jest dostosowanie przekazu reklamowego do nośnika i jego możliwości, w tym wypadku do kanałów, na których umieszcza swoje treści, zwracają uwagę autorzy Kodeksu.
Nie wszystkie przepisy są jednak tak oczywiste. Niewielu twórców zdaje sobie sprawę, że prawo dotyczące reklamy nakłada na nich chociażby obowiązek bycia eko. Influencer nie powinien propagować modelu konsumpcji sprzecznego z zasadami ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju, w szczególności zaś nie powinien wykorzystywać obrazu dzikiej przyrody do promowania produktów i usług negatywnie wpływających na środowisko przyrodnicze. I to wymóg ustawowy, nie zaś „tylko” dobra praktyka.
Innym ciekawym przykładem są konkursy. Mogą być one bowiem nimi tylko z nazwy. Czasami wystarczy tylko element losowości dotyczący np. obdarowanych, aby prawnie kwalifikował się jako gra hazardowa.
Nie wystarczą dobre chęci
Nie wszystkie starania influencerów, aby spełnić wymogi prawne, mogą być też wystarczające. Doskonałym przykładem są oznaczenia treści promocyjnych czy sponsorowanych. Hasztagi z nazwą marki, podziękowaniami dla danej firmy, czy określeniem „Ad”, „partnerstwo” „collab”, nie są dostateczne. Ale to nie wszystko. Jak zwracają uwagę eksperci LAWMORE, liczy się także to, gdzie znajdzie się dany hashtag czy wskazanie na współpracę. Wytycznych nie będzie spełniał post, gdzie oznaczenie znajdzie się wśród dużego grona innych wskazań – np. gdy hashtag #reklama zostanie schowany wśród dziesiątek innych hastagów. Influencer musi tu wziąć pod uwagę naturę social mediów.
Ufasz newsom stworzonym przez AI? [NAPISY] 👇
– Zazwyczaj treści oglądane na kanałach mediów społecznościowych są odbierane na małych ekranach, często w pośpiechu lub przy nieuważnym scrollowaniu. Umieszczenie oznaczenia o reklamie na końcu bardzo długiego wpisu i w dodatku jeszcze po serii podziękowań za subskrypcje i komentarze, również może być niewystarczające – zauważa Aleksandra Maciejewicz, prawniczka LAWMORE specjalizująca się w prawie reklamy. – Takich niuansów jest wiele. Dlatego tym bardziej potrzebne są jasne zasady i opracowania, takie jak Kodeks Dobrych Praktyk, które pozwolą influencerom łatwiej dostosować swoje działania do obowiązujących norm prawnych. Dzięki ich upowszechnieniu zyskają też sami influencerzy. Nie tylko nie będą musieli obawiać się kar, ale i zyskają na wiarygodności u swoich odbiorców
Kodeks Dobrych Praktyk Dla Influencerów jest dostępny pod adresem:
https://lawmore.pl/powstal-pierwszy-kodeks-dobrych-praktyk-dla-influencerow/.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Prawo w mediach:
Reklama suplementów diety w Polsce. Kto patrzy na ręce influencerom?
Newseria, KFi
Co trzeci polski internauta bierze pod uwagę rekomendacje influencerów przy podejmowaniu decyzji zakupowych dotyczących leków i suplementów diety. Choć promocja takich produktów jest regulowana, zdarzają się przypadki reklamy na bakier z prawem.
Prawo w marketingu. Nowe regulacje dla branży
Agnieszka Gilewska
W 2025 roku branża marketingowa staje przed wyzwaniem dostosowania strategii do coraz bardziej rygorystycznych regulacji dotyczących ochrony prywatności użytkowników, transparentności i wykorzystania sztucznej inteligencji. Jak się przygotować?
Zatrucie SEO. Hakerzy wykorzystują wyszukiwarki do ataków na firmy
Piotr Rozmiarek
Wyszukiwarki pomagają nam szybko znaleźć informacje, ale mogą być również wykorzystywane przez cyberprzestępców. Zatruwanie SEO to taktyka, w której atakujący manipulują rankingami wyszukiwarek, aby umieścić szkodliwe witryny na szczycie wyników wyszukiwania.
Podobne artykuły:
Co chroni prawo autorskie
Bartłomiej Urbanek
Przedmiotem prawa autorskiego jest utwór, czyli każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. W jaki sposób jest on chroniony?
Hejt w polskim internecie. Raport Kantar TNS dla Sprite
Newseria
Ponad połowa młodych Polaków (16-19 lat) doświadczyła hejtu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Jeszcze więcej osób przyznaje, że osobiście używało stwierdzeń noszących znamiona hejtu. Przedmiotem nienawistnych komentarzy są najczęściej wygląd, styl ubierania się, narodowość, seksualność, poglądy polityczne oraz wyznanie.
Oszuści z Facebooka, LinkedIn i X. Schematy działań cyberprzestępców
Piotr Rozmiarek
Fałszywe oferty pracy, nieistniejące akcje charytatywne, rozdawanie pieniędzy oraz cyberincydenty. Oszuści stosują różne schematy w celu kradzieży pieniędzy i wrażliwych danych. Zespół Bitdefender przygotował poradnik do skutecznej obrony przed cyberprzestępcami na social mediach.
Uwalnianie praw autorskich do utworów. Porady Legalnej Kultury
Paweł Kowalewicz
Co roku, wraz z początkiem stycznia, uwalniane są prawa autorskie do utworów, których twórcy zmarli 70 lat wcześniej. Jest to bowiem jedna z podstawowych przesłanek tak zwanego przejścia do domeny publicznej.