23.01.2008 Rynek medialny
"Polska". Sukces czy porażka?
Jarosław Jakimczyk
Jeżeli ambitny projekt Polskapresse zakończy się fiaskiem, będzie to oznaczało, że nad Wisłą nie ma miejsca na kolejny ogólnopolski tytuł prasowy, a głód wiadomości lokalnych zaspokajają u czytelników gazety regionalne działające w dotychczasowej bardzo okrojonej pod względem informacyjnym formule, która w istocie jest pretekstem do wydawania różnych dodatków tematycznych zbierających reklamy z rynku.
Z klasyczną prasą dostarczającą czytelnikom wybór świeżych informacji i komentarzy ma ona natomiast coraz mniej wspólnego.
Gdyby jednak okazało się, że projekt pt. "Polska" przetrwa, zdobywając stałą rzeszę czytelników, będzie to ciekawy przykład hybrydy gazety ogólnopolskiej z regionalną. Ciekawy tym bardziej, że po raz pierwszy dowartościowujący w tak dużym stopniu informacje spoza Warszawy.
Do tej pory bowiem rynek prasowy Rzeczypospolitej stawał się coraz bardziej monocentryczny. Śledząc przemiany gazet, powstawanie jednych i upadek drugich, można było odnieść wrażenie, że w Polsce ciekawą prasę, którą równie chętnie czytać będą mieszkańcy Kalisza, Chełma, Piły, Tarnowa i Grudziądza, stworzyć można jedynie z pozycji stolicy.
Upadek konserwatywnego tygodnika "Czas Krakowski" w połowie lat 90. i przeniesienie do Warszawy z Poznania siedziby redakcji tygodnika "Wprost" w znacznej mierze były przejawem tej tendencji.
Jakże inaczej wyglądał po tym względem rynek prasy II Rzeczypospolitej z opiniotwórczymi tytułami ze Lwowa, Poznania, Krakowa czy nawet w mniejszym stopniu Wilna i Torunia. Przypominało to dzisiejszy pluralizm rodowodów wielkich gazet niemieckich ("Sueddeutsche Zeitung" z Monachium, "Frankfurter Allgemeine Zeitung" z Frankfurtu nad Menem), włoskich ("Corriere della Sera" z Mediolanu czy "La Stampa" z Turynu) czy brytyjskich ("Guardian" z Manchesteru").
Służyło to znacznie lepiej nieskrępowanej debacie publicznej, gdyż duża ranga dzienników wywodzących się z różnych regionów gwarantowała, że głos endeckiej Wielkopolski brzmiał równie donośnie jak np. opinia sanacyjnej Łodzi.
* * *
Artykuł ukazał się 27 września 2007 roku w portalu Money.pl
Publikuję go za zgodą kierownictwa redakcji.
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Rynek medialny:
Kobiety i komunikacja. Czy ktoś słucha Polek?
Krzysztof Fiedorek
Marki mówią, że rozumieją kobiety. Media twierdzą, że mówią ich językiem. Tymczasem raport "Polki 2025" pokazuje, że większość przekazów wciąż trafia obok. Kobiety nie chcą pustych haseł. Oczekują dialogu, który naprawdę ich dotyczy.
Większość influencerskich wpisów medycznych na TikToku to NIEPRAWDA
Katarzyna Czechowicz
Ponad połowa materiałów medycznych i parentingowych publikowanych na TikToku przez tzw. ekoinfluencerów, promujących naturalne rodzicielstwo, holistyczne zdrowie i alternatywne metody leczenia, zawiera dezinformację - wynika z badań przedstawionych podczas konferencji Amerykańskiej Akademii Pediatrii w Denver.
Teoria martwego internetu to fakt. Ludzi w sieci jest już mniej niż botów
Krzysztof Fiedorek
Już 51% globalnego ruchu internetowego generują boty, a nie ludzie. Nawet dwie trzecie kont na X to prawdopodobnie automaty, a na platformach z recenzjami już trzech na dziesięć nie napisał człowiek. Podejrzewasz, że w sieci coś jest nie tak? To nie paranoja. W roku 2025 to fakty.
Podobne artykuły:
Reklama w radiu. 2011 to wyjątkowo udany rok dla nadawców
Krzysztof Głowiński
Przychody reklamowe radia zwiększyły się w 2011 roku o 6,1 proc., ponad trzykrotnie bardziej niż urósł cały rynek reklamowy. Zwiększyła się też liczba reklamodawców, którzy zdecydowali się umieścić radio w swoich mediaplanach.
Jak dziennikarze wykorzystują media społecznościowe
Bartłomiej Dwornik
Przede wszystkim szukają inspiracji na blogach, nieco rzadziej na Facebooku. W to, co znajdą rzadko wierzą, a przynajmniej podchodzą z dużą rezerwą. Choć ocena wiarygodności kompletnie nie idzie w parze z atrakcyjnością.
Jak oceniamy wiarygodność newsów? Analiza danych z 40 krajów
Krzysztof Fiedorek
Czy ludzie są bezbronni wobec fałszywych informacji? Czy faktycznie łapią się na clickbaity i fake newsy? Metaanaliza 67 badań na 200 tysiącach osób pokazuje, że problem wygląda inaczej, niż dotąd sądziliśmy. Zamiast nadmiernej łatwowierności, mamy do czynienia z czymś przeciwnym
Czy państwa powinny chronić rodzimy rynek medialny?
Maciej Tumulec, Alicja Kamińska
Lata dziewięćdziesiąte i początku XXI wieku nacechowane były niesamowitą zdolnością, do coraz szybszego przepływu informacji i adaptacji mediów światowych na grunt krajowy.






























