8.11.2021 Historia mediów
Morgunblaðið. Historia Gazety Porannej z Islandii
Małgorzata Dwornik
Pierwszy numer ukazał się w niedzielę, 2 listopada 1913 roku. Miał osiem stron i w całości napisany był po islandzku. Gazeta szybko zyskała grono wiernych czytelniczek. Jako pierwsza zwracała dużo uwagi na tematy związane z kobietami. A żaden list do redakcji nie pozostawał bez odpowiedzi.
Pod koniec XIX wieku Islandia była częścią Imperium Duńskiego, która od 1874 roku uzyskała częściową autonomię z rządami domowymi i własną konstytucją. Dziewięć lat później, 7 listopada 1883 roku, w Reykjaviku, w rodzinie pierwszego islandzkiego poczmistrza Ole Petera Finsena, przyszedł na świat chłopiec, któremu dano na imię Vilhjálmur. Ani Ole ani jego żona María Þórðardóttir nie przypuszczali nawet jak ważną rolę w życiu kraju odegra ich nowo narodzony syn.
Vilhjálmur był zdolnym młodzieńcem znającym oprócz islandzkiego również język duński. W czasie letnich miesięcy, od najmłodszych lat zarabiał jako przewodnik i tłumacz zagranicznych turystów. Kiedy w 1902 roku podjął ekonomiczne studia w Kopenhadze nawiązał współpracę z kilkoma gazetami gdzie zamieszczał swoje felietony. Na dłuższy czas związał się z renomowanym duńskim dziennikiem Politiken. Choć pisanie przychodziło mu z łatwością i dziennikarstwo stało się jego źródłem dochodu to zafascynowało go radio. W 1907 roku wstąpił do klubu Marconi, ukończył szkolenie i został radiooperatorem na liniowcach, na trasie Europa - Ameryka. W 1913 roku, trzydziestoletni Vilhjálmur postanowił wrócić do kraju i rozpocząć nowy etap swojego życia.
Po powrocie do Reykjaviku, odnowił towarzyskie kontakty wśród których znalazł się kolega ze szkolnej ławy, Ólafur Björnsson, właściciel gazety Ísafold. Panowie szybko doszli do porozumienia i w niedzielę, 2 listopada 1913 roku, stolica kraju otrzymała kolejną pozycję medialną Morgunbladid, czyli gazetę poranną.
Pierwszy, ośmiostronicowy numer zawierał:
- artykuł redakcyjny
- wiadomości z Reykjaviku
- spis nowych podatków
- nowinki bankowe
- opowiadanie (autor Karl)
- felietony
- wiadomości kulturalne (film,teatr,książki)
- pierwszy rozdział powieści Czarne sępy Richtera Fricha
- reklamy
Zaplanowano sekcję zagraniczną ale w tym czasie nie dotarły do redakcji żadne wiadomości ze świata. Nic ciekawego się nie wydarzyło napisał autor, zatem w kolumnie Dagbokin (Pamiętnik) przytoczono kilka faktów z historii Islandii. W felietonie redakcyjnym Vilhjálmur Finsen, jako główny szef redakcji, przedstawił założenia gazety na przyszłość:
- będzie dla wszystkich
- wolna od polityki
- obiektywna i niezależna
- rzetelna
- wiadomości będą jak najświeższe
- wiele miejsca poświęci wsi islandzkiej
- nie zapomni o humorze i zabawie
- ukazywać będzie się codziennie, 7 dni w tygodniu
- w dni powszednie będzie miała 4 strony,w świąteczne 8
Finsen wspomina także, że nawiązał kontakty z gazetami w Nowym Jorku jak i z rodzimymi. Namówił do współpracy “poczytnych” autorów i zyskał korespondentów krajowych w Krystianii, ale też zagranicznych w Londynie i Kopenhadze.
Kryminalna rycina, potem zdjęcia
Choć całość gazety była w języku islandzkim, to nagłówek brzmiał bardziej europejsko - Morgunbladid (ukłon w stronę Danii). W artykułach czy informacjach używano jednak pisowni Morgunblaðið. Redaktorem naczelnym był Finsen ale Björnsson był współwłaścicielem i redaktorem politycznym. Nadal prowadził swój Ísafold a obie pozycje bardzo mocno ze sobą współpracowały.
17 listopada 1913 roku na pierwszej stronie pojawiła się rycina. Był to dom, miejsce zbrodni, która wstrząsnęła całą wyspą. Dziś nikogo by to nie zdziwiło, ale w tamtym czasie rysunki dotyczyły reklam a ta przedstawiała realne miejsce o którym mówił artykuł. Była to zapowiedź zdjęć, które coraz częściej zamieszczano w światowych gazetach, a w Morgunblaðið już 21 listopada na drugiej stronie, można było podziwiać zdjęcie wieżowca na Brooklynie, w Nowym Jorku, o którym pisał autor ukrywający się pod pseudonimem Vagabunda. Morgunblaðið w niespełna miesiąc zrobił znaczny krok naprzód.
Gazeta szybko zyskała przychylność czytelników i jak obiecał Finsen nie było w niej nachalnej polityki, tylko sprawy ludzkie. Wiele uwagi poświęcano kobietom co bardzo podniosło czytelnictwo wśród pań. Dział listów pękał w szwach a żaden list nie pozostał bez odpowiedzi, co też pracowało na plus dla Finsena. Mając znajomości “w świecie” na łamach dziennika pojawiały się wypowiedzi takich sław jak polarnika Roalda Amundsena czy Alberta Einsteina, nie mówiąc już o osobistościach świata literatury czy kina.
Jak cała Europa tak i Islandia od lipca 1914 roku żyła wydarzeniami I wojny światowej. “Serial wojennych artykułów” rozpoczął się 28 lipca od analizy konfliktu austriacko-serbskiego w felietonie Ocean-Zeitung. Dzień później ukazały się dokładne relacje z wydarzeń w Sarajewie i komentarze.W kolejnych dniach kolumna Elrendar simfregnir codziennie donosiła w skrócie o sytuacji w Europie jednak Islandia, choć nie była jej obca sytuacja walczących krajów,żyła własnymi problemami. Jeden z nich rozwiązano 19 czerwca 1915 roku. Islandzkie kobiety uzyskały prawo wyborcze. Dziennikarz o pseudonimie Elendinus pisał o tym doniosłym wydarzeniu 21 czerwca w artykule Konsingarettur (prawo wyborcze), którego podtytuł woła: Frelsi!Frelsi! (wolność,wolność).
Listopad 1918 roku zapisał się na łamach Morgunblaðið “dużymi zgłoskami”. 2 dnia miesiąca przypadała piąta rocznica istnienia gazety. 11 listopada zakończyła się wojna a 1 grudnia oficjalnie ogłoszono niepodległość Islandii, co prawda w unii personalnej z Danią ale jednak…. niepodległość. Tego dnia Vilhjálmur Finsen w artykule redakcyjnym Dagurin (dzień) pisał tak:
Dziś naród islandzki znajduje się na równi z suwerennymi narodami świata. Walka polityczna jest walką postępową od ponad wieku. Krok po kroku nasi przywódcy przybliżali naród do celu, który dziś osiągnęli…
Przez kolejne miesiące panowała radosna atmosfera w całym kraju co widać było na łamach Morgunblaðið. Pożegnano stary rok a nowy powitano poezją Jóna Björnssona, zaproszeniem do teatru przez recenzenta o pseudonimie Quidam,planami burmistrza stolicy i relacją berlińskiego korespondenta.
Vilhjálmur Finsen coraz częściej zostawiał redakcję pod opieką kolegi dziennikarza Árni Óli. Wyjeżdżał za granicę angażując się w promowanie Islandii na arenie światowej i poświęcając czas polityce.
Árni Óli był w gazecie od samego początku. Tu uczył się zawodu. Był pierwszym etatowym dziennikarzem w Islandii. Na sześć lat (1920-1926) rozstał się z redakcją aby powrócić do niej i pozostać do dnia swojej śmierci w 1979 roku. W latach 1936-1946 był szefem do spraw reklamy. Odpowiedzialny, wymagający nie tylko od innych ale przede wszystkim od siebie okazał się geniuszem dziennikarstwa islandzkiego.
Nowy właściciel przejmuje Morgunblaðið
Finsen w 1918 roku zatrudnił w dzienniku Skúli Skúlasona, który był także reporterem w Ísafold. Mając doświadczenie dziennikarskie i staż w islandzkim departamencie rządowym w Kopenhadze (1912-1914), Skúlason szybko stał się reporterem politycznym, piszącym na pierwszej stronie Morgunblaðið.
Jednak zapał dziennikarzy i oddanie szefa nie wystarczyły. Na początku 1919 roku Ólafur Björnsson sprzedał swoje udziały w Morgunblaðið i Finsen został sam na polu walki. Tylko dzięki determinacji ekipy redakcyjnej gazeta funkcjonowała ale wiadomym było, że potrzebne są pieniądze.
Finsen zaczął, wbrew samemu sobie, myśleć o sprzedaży gazety. Ostateczną decyzję podjął w czerwcu, po nagłej śmierci byłego wspólnika i przyjaciela. Od lipca 1919 roku Morgunblaðið miał nowego właściciela, nowo powstałe wydawnictwo Árvakur pod zarządem Sigfúsa Jónssona. Árvakur wykupił także prawa do Ísafold,więc współpraca między tytułami nie uległa zmianie.
Vilhjálmur Finsen choć nie był już właścicielem dziennika to pozostał na stanowisku redaktora naczelnego do 1921 roku, po czym wyjechał do Norwegii. Miał 38 lat. Pisał dla wielu zagranicznych gazet.W 1940 został ambasadorem Islandii w Szwecji i Norwegii. W latach 1946-1947 był ambasadorem w Szwecji a w 1949 konsulem generalnym w Niemczech.Ostatnie lata życia przepracował jako dziennikarz i pisarz. Zmarł 11 października 1960 roku w Oslo.
Po jego śmierci w Morgunblaðið napisano:
Vilhjálmur był wszechstronnym i znanym dziennikarzem, a w jego rękach dziennikarstwo często stawało się wielkim sportem. Zawsze był czujny w swojej pracy i niestrudzenie promował Islandię i islandzkie tematy w zagranicznych gazetach.
W 1921 roku główny fotel w redakcji Morgunblaðið na kolejne trzy lata zajął Þorsteinn Gíslason.
W tym czasie dziennik był najbardziej rozpowszechnioną i najtańszą pozycją w kraju.Uchodził też za największą i najlepszą gazetę reklamową. W lipcu 1919 roku nowy właściciel zapowiedział wiele nowinek i zmian:
- podwoi swoją objętość
- nie podrożeje
- zmieni wizerunek
- przestanie ukazywać się w poniedziałki.
Zaczęto od ostatniego punktu.30 czerwca 1919 roku ukazał się ostatni poniedziałkowy numer a 8 lipca dziennik otrzymał nowy wizerunek. Na pierwszej stronie było duże zdjęcie (żołnierze,przedstawiciele różnych światowych wojsk) a tekst podzielony był na 6 kolumn ( do tej pory były 4). Zmieniono także czcionkę nagłówka pod którym bezposrednio widniało jeszcze nazwisko Finsena. Całość stron przeredagowano i uporządkowano reklamy. Ze starych rubryk pozostały:
- Dagbok (dziennik) - wiadomości lokalne
- Simfregnir (raporty dnia)
- Ur loftinu (wiadomości ze świata)
- Alþingi (islandzki parlament)
Nadal ukazywały się fragmenty powieści, poezja i wspomnienia minionych lat. Do nowinek należały: tabele kursów walut i mocno rozbudowane wiadomości ekonomiczne. Poszerzono również dział kulturalny. Czytelnicy mogli wyrażać swoje opinie na temat obejrzanej sztuki czy przeczytanej książki.
Rok 1920 przyniósł Islandii nowa konstytucję i odrębność parlamentu i rządu. Tymi wydarzeniami żył kraj i redakcja Morgunblaðið. Szeroko omawiano i komentowano ten krok na przód. W gazecie coraz więcej pojawiało się tematów związanych z polityką.
1 czerwca 1921 roku w stopce redakcyjnej obok nazwiska Finsena pojawiło się drugie - Gislason. Ten duet funkcjonował do końca roku a w pierwszym numerze stycznia w 1922 roku pod nagłówkiem ukazała się informacja: Stofnandi (założyciel) Vilh.Finsen, Ritstjóri (redaktor):Þorst. Gíslason. Pomiędzy nazwiskami widniał napis Landsblað Lögrjetta. Gislason był właścicielem i redaktorem tygodnika Lögrjetta. Podejmując się prowadzenia Morgunblaðið dwie gazety połączyły siły, obejmując zasięg krajowy.
Gislason zanim objął główny fotel w redakcji Morgunblaðið prowadził kilka islandzkich gazet. W 1921 roku był redaktorem naczelnym zarówno swojego Lögrjetta jak i Óðinn. Oba tygodniki kulturalne prowadził do 1936 roku a ich treści często drukowane były również w Morgunblaðið.
Oprócz kulturze wiele miejsca poświęcił Gislason edukacji nie tylko tych najmłodszych ale i starszych czytelników. Dyskusja na temat zawodu nauczyciela i jego obowiązków zaczęła się 1 lutego 1922 roku w artykule Barnaskólinn (Szkoła Podstawowa). W debacie wzięły udział tęgie umysły Islandii.
Jeżdżąc często za granicę przeprowadzał redaktor naczelny własne śledztwa w sprawach rodzimego eksportu: gdzie trafia olej rybny czy łowiony przez islandzkich rybaków w dużej ilości śledź. Swoje raporty wysyłał do rządu i drukował w dzienniku. Przykładem tego jest artykuł-raport z 26 lutego 1922 roku pod tytułem Islenskar vörur erlendis (produkty islandzkie za granicą)
Konflikty na rynku, konflikty w redakcji
Rok 1923 zaczął się strajkiem drukarzy, dlatego też pierwszy numer Morgunblaðið, ukazał się dopiero 5 stycznia i był pisany na maszynie jako ulotka. Zawierał wytłumaczenie sytuacji, gorące informacje ze świata, wiadomości lokalne, sportowe oraz te co zawsze oprócz reklam.. W takiej formie został wysłany do poszczególnych agencji prasowych. Taki stan rzeczy trwał do 11 lutego. Dopiero 13 lutego dziennik powrócił do swojego normalnego wizerunku. Tego dnia wyjaśniono przyczynę konfliktu i jego owocne zakończenie oraz podano w skrócie najważniejsze wiadomość od początku stycznia.
Rok później doszło do kolejnego konfliktu, tym razem pomiędzy wydawcą a redaktorem naczelnym.Pod koniec marca ten drugi odszedł z redakcji Morgunblaðið zabierając wszystko co było związane z Lögrjetta. 1 kwietnia 1924 roku numer 124 nie miał w podtytule żadnego nazwiska a tylko informację Vikublað Ísafold (tygodnik Ísafold )jako współgospodarza zaś w stopce redakcyjnej pojawiły się dwa nazwiska: Jón Kjartansson i Valtýr Stefánsson.
Stefánsson do Morgunblaðið trafił z rolniczego czasopisma Freys.Rolnictwo nie było mu obce, gdyż w tym kierunku ukończył studia w Kopenhadze. Jego pasją były lasy i wszystko co się z nimi wiązało. Podejmując pracę w Morgunblaðið stał się też udziałowcem Árvakur a przez to i właścicielem dziennika. Firmie i gazecie poświęcił 40 lat swojego życia, aż do swojej śmierci w 1963 roku.
Kjartansson z zawodu był prawnikiem i to ta dziedzina była głównym tematem jego artykułów. Pisał też rozprawy naukowe i polityczne. Dziennik porzucił w 1947 roku aby objąć stanowisko komisarza powiatowego Skaftafellssýsli, które piastował do końca życia. Zmarł w 1962 roku.
Przez 23 lata duet Kjartansson i Stefánsson prowadzili zgodnie redakcję najpopularniejszej gazety w Islandii. Nie tylko stworzyli dzieło swojego życia ale wychowali wielu dziennikarzy.Morgunblaðið pod ich rządami stał się najpopularniejszą islandzką marką. Krzewili kulturę,edukowali, wprowadzili nowe spojrzenie na wiele zagadnień z życia Islandczyków jak ochrona środowiska czy motoryzacja.
10 stycznia 1926 roku jako pierwszy dodatek do podstawowego wydania ukazał się tygodnik kulturalny Lesbók z podtytułem Morgunblaðsins czyli w dowolnym tłumaczeniu Czytadło Morgunblaðið.Lesbók wychodził w niedzielę i był uzupełnieniem sekcji kulturalnej. Przez lata rozwijał swoją formę i styl, dodawał różnorodne treści aby stać się samodzielnym czasopismem. Kjartansson i Stefánsson zadbali też o rozrywkę dla swoich czytelników. 8 maja 1927 roku pojawił się pierwszy dowcip rysunkowy (przedruk z hiszpańskiego Buen Humor) a w krótkim czasie zagościła też karykatura.9 listopada prezent otrzymały dzieci. Na ostatniej stranie drukowano Liósalfurinn litli (mały elf) historię pióra holenderskiego autora G.Th. Rotmana i z jego obrazkami.
Morgunblaðið “nabierał rumieńców” i nowych treści. 3 stycznia 1928 roku dziennik ukazał się z nową odmianą czcionki w tytule i zmianą liter. Tym razem wyglądał bardziej swojsko bo Morgunblaðið. Zmniejszono też liczbę kolumn do 5. Czytelnicy pochwalili zmianę. Byli też usatysfakcjonowani kiedy na koniec roku, 28 grudnia, jako prezent na kolejny rok ukazał się kącik szachowy.
Kolejne lata nie przyniosły żadnych wielkich przewrotów w redakcji. Dziennikarze pracowali spokojnie, drukarze nie protestowali. Za to w kraju, na polu politycznym było gorąco. Narodziły się dwie nowe partie: Konserwatywna Partia Niepodległości i Komunistyczna Partia Islandii. Choć gazecie bliżej było do tej pierwszej to zachowała dystans i obiektywizm.
Gorącym tematem w grudniu 1930 roku było uruchomienie radia Ríkisútvarpið,które jak wszystkie radia świata szybko stało się konkurencyjne dla gazet a tym drugim przybył jeszcze jeden temat do dyskusji- program radiowy.
20 grudnia 1931 roku na drodze eksperymentu pojawił się w dzienniku kolor niebieski. Na kolejne barwy przyszło Islandczykom poczekać do 10 grudnia 1933 roku, kiedy podjeto kolejna próbę tym razem z czerwienią.
Aby pokazać jak bardzo ceni dziennik głosy swoich czytelników od stycznia 1934 roku poświęcono im kolumnę Reykiavikurbrjef (Listy z Reykjaviku), która w kilka miesięcy zajęła całą stronę. Stopniowo układano i porządkowano poszczególne sekcje nadając im nazwy.W kwietniu wprowadzono dział Íþróttir (Sporty) i sekcję mody Kvenþjoðin og heimilin (Świat kobiet i gospodarstwa domowego) a 21 października, w niedzielę, ukazał się komunikat:...z dniem dzisiejszym Morgunblaðið codziennie będzie miał 8 stron…Do tej pory wydania w dni powszednie miały 4 strony a wiadomości z różnych dziedzin życia Islandii przybywało.
W 1937 roku pojawiły się kolumny Ur daglega lifinu (z codziennego życia) czy Með morgunkaffinu ( z poranną kawą) a rok 1938(styczeń) przyniósł pierwszą krzyżówkę.
Zważywszy,że ekipa poczytnej gazety nie była liczna, to co robili zasługiwało na wielki szacunek. Doświadczonych dziennikarzy było zaledwie trzech:Kjartansson,Stefánsson i Árni Óli. Do pomocy mieli reporterów:
- Aðalstein Ottesen
- Björgvin Benediktsson
- Óli V. Einarsson
W redakcji pracowały również panie.Þórunn Hafstein i Jóhanna Ólafsdóttir były reporterkami a Helga Jónasdóttir pracownicą biura i telefonistką. Korektą tekstów zajmował się Guðmundur Kristjánsson a za reklamę odpowiadał Engilbert Hafberg. Do zacnego grona należał także kasjer Sigfus Jónsson. I to cała redakcja Morgunblaðið tamtych lat.
Wojna dociera na wyspę
Lata trzydzieste XX wieku to niepokojące wieści z Włoch i Niemiec. Faszyzm zataczał coraz szersze kręgi. Ciekawość Islandczyków była tak wielka, że biura podróży organizowały wyjazdy do Niemiec i Włoch, a ich reklamy okraszone była swastyką. Coraz częściej pojawiało się nazwisko i zdjęcia Adolfa Hitlera. Aż przyszedł rok 1939 i wybuch II wojny światowej.
1 września 1939 roku ukazał się duży artykuł o roszczeniach Hitlera w stosunku do Gdańska, ale dopiero 4 września ogłoszono wybuch wojny.
Tego dnia a był to poniedziałek, wydano numer specjalny. Na pierwszej stronie nie było reklam. Pað er strið (To jest wojna) głosił wielki nagłówek. Numer miał 4 strony i w całości poświęcony był wydarzeniom w Polsce, przystąpieniu do wojny Francji i Wielkiej Brytanii oraz różnym komentarzom i opiniom. Przez kolejne miesiące korespondenci rozpisywali się o ruchach wojsk niemieckich,obronie brytyjskiej, o Polsce. Islandczycy będąc na uboczu Europy żyli bardziej swoimi sprawami jak ustawa walutowa czy zerwanie unii z Danią, ale mieli się wkrótce przekonać, że ich dni były policzone.
10 kwietnia 1940 roku Islandia zerwała unię z Danią. Numer Morgunblaðið z tego dnia ponownie wyglądał inaczej. Pierwsza strona pozbawiona reklam informowała o decyzjach rządu i postanowieniach parlamentu.12 kwietnia dziennik donosił o zajęciu przez Brytyjczyków Wysp Owczych a 11 maja o inwazji na Islandię (dzień wcześniej), zajęciu Reykjaviku i proteście rządu. Bali się Niemców, zaatakowali ich Brytyjczycy. Herliðið dreifir sjer (Rozproszona armia na morzu) brzmiał tytuł głównego artykułu a podtytuł:Niezapomniany poranek.Zdjęcia brytyjskich żołnierzy przy głównych obiektach stolicy uzupełniały obszerny tekst. W kolejnych dniach rząd islandzki i brytyjski doszli do porozumienia i Brytyjczycy pozostali na wyspie.
Przez rok Morgunblaðið pisał nie tylko o wydarzeniach na frontach Europy ale i o poczynaniach “okupanta”na własnym gruncie. Często dochodziło do konfliktów i nieporozumień; żołnierze brytyjscy nie znali islandzkiego. Oskarżali Islandczyków o brak zrozumienia i niechęć pod ich adresem. Jedno z wielu takich wydarzeń zostało opisane 8 grudnia 1940 roku, na stronie 3.
Do nieporozumień dochodziło też na tle religijnym. Luterańska Islandia kontra anglikańska Brytania.Na łamach dziennika często głos w tej sprawie zabierał biskup, głowa kościoła islandzkiego, Sigurgeir Sigurðsson.
Kiedy Islandczycy przyzwyczaili się już do widoku brytyjskich mundurów, w lipcu 1941 roku ich kraj “opanowali” Amerykanie. 8 lipca Morgunblaðið informował swoich czytelników:
Amerykańska flota chroni szlak wodny między USA a Islandią, USA rozpoczyna ochronę Islandii, Porozumienie rządów Islandii i USA.
40 tysięcy Amerykanów ( Islandczyków było zaledwie 120 tysięcy) wylądowało na islandzkiej ziemi i zadomowiło się tam aż do 2006 roku. Nie przeszkadzało im nawet to, że w czerwcu 1944 roku Islandia ogłosiła oficjalnie swoją niepodległość( Island Lyðveldi,19 czerwiec 1944,numer specjalny) , bazy wojskowe zostały.
Od 1 czerwca 1943 roku Morgunblaðið zmieniło swoje oblicze. Tak jak w wydaniach specjalnych, z pierwszej strony zniknęły reklamy a pojawił się skrót najważniejszych wiadomości. Tego dnia dziennik donosił między innymi o : spotkaniach Stalina, spekulacjach na temat zdrowia Rommla czy śmierci chińskiego premiera Lin Sena.Głównym reklamodawcom oddano 3 stronę, zaczęto drukować powieści dla dzieci a ostatnia strona należała do spraw krajowych.
W tym samym roku, od 15 października sekcję wiadomości objął Ívar Guðmundsson, który pracował w gazecie od 1937 roku jako redaktor polityczny.Guðmundsson pełnił swoją funkcję do 1951 roku, kiedy to został dziennikarzem Departamentu Informacji ONZ w Nowym Jorku. Do Morgunblaðið powrócił w 1986 roku jako korespondent w Waszyngtonie.Na tym stanowisku pozostał do swojej śmierci w 1992 roku.
Numer gazety z 17 czerwca 1944 roku miał podtytuł Þjóðhátíðarblað (gazeta narodowa) i poświęcony był w całości historii kraju. Ogłoszono niepodległość Islandii.Dzień później zaczął się pierwszy dzień nowej historii.
8 maja 1945 roku gazeta doniosła: Friður i Evropu tilkynntur i dag (Dziś ogłoszono pokój w Europie). Dzień później wszyscy świętowali, dziennik nie ukazał się. Dopiero 10 maja opisano wszystkie wiwaty, wiece i radość jaka zapanowała na całym świecie...koniec wojny(przynajmniej tej w Europie).
Euforię ulic Reykjaviku opisywał zatrudniony w kwietniu 1945 roku Jens Benediktsson. Ukończył studia prawnicze a w 1940 roku podjął kolejne na wydziale teologii. W tym samym roku zaczął pisać do Morgunblaðið jako niezależny dziennikarz. Były to głównie relacje ze spotkań sportowych. W 1942 roku ukończył studia teologiczne ale nie podjął pracy w tym zawodzie, wolał dziennikarstwo. W Morgunblaðið objął dział recenzji i kolumnę sportową ale to on przeprowadził wywiad ze słynnym pisarzem islandzkim Halldórem Laxnessem,późniejszym laureatem nagrody Nobla. Wywiad został opublikowany na 2 stronie w dzienniku 4 września 1946 roku.
Benediktsson zmarł nagle 1 grudnia 1946 roku mając zaledwie 36 lat. Nekrolog kolegi ukazał się w gazecie 3 grudnia, we wtorek.
W 1947 roku Jón Kjartansson opuścił redakcję i Stefansson pozostał sam na stanowisku. Radził sobie doskonale przez blisko 20 lat. Dziennikarstwo jednak podobnie jak inne dziedziny życia potrzebuje rozwoju i “młodej krwi”. W 1956 roku główna redakcja powiększyła się zatem aż o trzy fotele.
Lata powojenne były dla Islandczyków pełne intensywnych wydarzeń. Dziennikarze Morgunblaðið mieli pełne ręce roboty:
- jeszcze w 1945 roku pisano o międzynarodowym pierwszym locie islandzkich linii lotniczych
- rok 1946 przyniósł liczne protesty przeciwko amerykańskiej bazie w Keflavik i wybory prezydenckie a także wstąpienie do ONZ
- w 1948 roku Islandia została członkiem – założycielem OEEC (później OECD) i przystąpiła do Planu Marshalla
- w 1949 roku kraj wstąpił do NATO a rok później do Rady Europy.
Islandia brała czynny udział w życiu powojennej Europy o czym prawie codziennie donosiły gazety. W Morgunblaðið większość zagranicznych wiadomości pochodziło z agencji Reutera. Te krajowe nadal nie były podpisywane, choć coraz częściej pojawiały się pod nimi inicjały piszących dziennikarzy.
Na przełomie dekad rozbudowano dział rozrywki. Oprócz krzyżówek czy zabawnych tekstów prawie na każdej stronie gościł humor rysunkowy, komiks czy karykatura. Dużą popularnością cieszyła się kolumna filmowa. Pojawiły się też zdjęcia rodzimych fotografów. Jednym z pierwszych etatowych fotoreporterów był Óla K. Magnusson. Do historii przeszedł jego fotoreportaż z zamieszek w Austurvellir,po przyjęciu przez rząd rezolucji o przystąpieniu Islandii do NATO, który ukazał się 31 marca 1949 roku, w numerze 75.
Sekcja fotograficzna pozyskiwała kolejnych “artystów aparatu fotograficznego” i do Magnussona dołączyli: Sveinn Þormóðssonar i Sveinn Ormóðsson.
Już pod koniec lat 40 Valtýr Stefánsson postawił na młodych ludzi, zarówno w dziennikarstwie jak i w fotografii. Kiedy Þormóðssonar czy Ormóðsson nawiązali współpracę z dziennikiem byli studentami. Podobnie sprawa się miała z przyszłym redaktorami naczelnymi Matthiasem Johannessenem czy Sigurðurem Bjarnasonem. Większość młodych ludzi w tym czasie studiowała poza granicami Islandii, stawali się więc korespondentami zagranicznymi a
Stefánsson miał dostęp do informacji ze świata i “montował” drużynę na przyszłość. Starsze pokolenie dziennikarzy często udzielało się na arenie politycznej. Bjarni Benediktsson,który w 1956 roku zasiadł w głównym fotelu Morgunblaðið, w 1940 roku był burmistrzem Reykjaviku a w latach 1949-1956 piastował funkcję ministra spraw zagranicznych. Einar Smundsson, redaktor naczelny w latach 1956-1959 był z zawodu prawnikiem i miał swoje dobrze prosperujące biuro w stolicy. Pisał do Morgunblaðið, został jego redaktorem ale nigdy nie zrezygnował z pracy prawnika.
Tak więc można powiedzieć,że wiadomości z różnych dziedzin życia przekazywane przez gazetę były najbardziej aktualne bo“z pierwszej ręki”.
W 1953 roku Morgunblaðið obchodził swoje 40 - lecie. Z tej okazji cały numer 2 listopada poświęcony był wspomnieniom. Dawni właściciele, redaktorzy i zasłużeni pracownicy. Prominenci i zacne osobistości przysłali listy gratulacyjne, które znalazły się w numerze. Doceniono cały personel w liczbie 60 osób. Jubileuszowe wydanie miało 46 stron.
Coraz bardziej kolorowo
W 1956 roku Stefánsson podzielił zadania redaktora naczelnego na trzy działy i trzech redaktorów:
- Sigurður Bjarnason, redakcja polityczna
- Bjarni Benediktsson, zastepca Stefánssona i polityka krajowa
- Einar Ásmundsson, prawo i ekonomia
Panowie z kolei podzielili między siebie zadania i przez następne trzy lata zgodnie podejmowali wszelkie decyzje. Benediktsson i Ásmundsson rozstali się z redakcją w 1959 roku a ich miejsce zajął Matthias Johannessen, który prowadził redakcję aż do 2000 roku. Rok później dołączył do niego Eyjólfur Konráð Jónsson bardziej znany jako Eykon. Pozostał na stanowisku do 1974 roku, kiedy to poświęcił się polityce.
W tym czasie dziennik wyglądał jak niejedna pozycja światowa. Duże, wyraźne zdjęcia, teksty oddzielone od siebie liniami, nagłówki pisane inną i większa czcionką, wyraźny podział na sekcje i kolumny:
- Dział międzynarodowy
- Dagók - dziennik, wiadomości w skrócie
- Úr daglega lífinu ( z codziennego życia) - miejskie wiadomości
- Sekcja krajowa
- Powieść w odcinkach dla dorosłych
- Saga barnana- Bajka dla dzieci
- Kolumna kulturalna
- Bloki reklamowe
W wydaniach weekendowych więcej miejsca poświęcano modzie, historii i edukacji. Nadal swoje zasłużone miejsce miała sekcja listów od czytelników. Reklamy posegregowane w bloki, krzyżówka, kącik szachowy, humor rysunkowy i komiks. Coraz częściej pojawiały się kolory; czerwony i niebieski. Gazeta zwiększała nie tylko swoją objętość ale i wszystkie możliwe działy dlatego w 1956 roku zapadła decyzja o przeprowadzce do większego obiektu. Nowe biura otrzymały adres Aðalstræti 6, Reykjavik.
Lata sześćdziesiąte przyniosły kolejny świeży powiew, nowinki i nowości. A wszystko to zasługa Eyjólfura Konráða Jónssona. Jónsson rozpoczął współpracę z Morgunblaðið w kwietniu 1960 roku i nie był to przypadek. Johannessen ściągnął przyjaciela specjalnie. Znali się z pracy na Uniwersytecie i wiedział,że dziennikarz jest doskonałym mediatorem potrafiącym pracować w trudnych warunkach a na takie zapowiadały się kolejne lata w dzienniku. Stara kadra przeciwko młodej, nowe poglądy i dawne przyzwyczajenia, rozwijająca się technologia… Sprawy kraju też wymagały innego podejścia bo i polityka nabierała tempa.Powstała antyamerykańska Organizacja Przeciwników Okupacji a o główną gałąź gospodarki, rybołówstwo, trzeba było walczyć z Wielką Brytanią i RFN.Jednym słowem nowa epoka.
Tak jak przewidział Johannessen Jónsson radził sobie doskonale. Choć jego nazwisko kojarzone było głównie z finansami i biznesem okazał się świetnym dziennikarzem politycznym, kulturalnym i znawcą literatury. Eykon stawiał na rozwój poszczególnego mieszkańca kraju namawiając go do własnej działalności i zakładania spółek. Nazywał ten pogląd auðstjórn almennings (bogactwem publicznym) i często przytaczał go w swoich artykułach redakcyjnych. Cenił szczerość i uczciwość. Dbał o miejsce pracy,kolegów i czytelników. Wprowadził do dziennika nowe tematy i zagadnienia. Jednym z nich było prawo morskie. Z tych lżejszych zagadnień na uwagę zasługuje wprowadzenie działu sportowego Iþrottsða Morgunblaðins (sportowy Morgunblaðið),kącika brydżowego, sekcji pogodowej czy kolumny ciekawostek światowych Utan úr heimi ( nie z tego świata). Do cieszących się dużą popularnością i zainteresowaniem czytelników należała sekcja Folk i frettunum (Ludzie z pierwszych stron),która przybliżała sylwetki znanych i mniej znanych osób o których mówiła ulica.
Gazeta poszerzyła swoją objętość. W dni powszednie miała 24 strony, wydanie weekendowe 44. Choć komiksy i historyjki obrazkowe gościły na łamach Morgunblaðið od lutego 1928 roku, to były one autorstwa grafików amerykańskich i holenderskich. Dopiero w 1959 roku pojawił się pierwszy islandzki komiks Njálsbrennu og hefnd Kára (zemsta Njálsbrenna i Káriego), którego autorem był Halldór Pétursson. Od tego czasu rodzimi graficy goszczą na łamach dziennika po dziś dzień.
W marcu 1963 roku redakcja pożegnała swojego szefa Valtýra Stefánssona. Ívar Guðmundsson pisał o swoim mentorze tak:
Był ojcem nowoczesnego dziennikarstwa na Islandii…..ojcem naszych dziennikarzy w Morgunblaðið...ojcem wszystkich islandzkich dziennikarzy, którzy cenią i wspierają uczciwe i prawdziwe dziennikarstwo.
Strajk drukarzy na jubileusz
Stefánsson nie doczekał jubileuszu 50-lecia dziennika. Jednak tego dnia, 2 listopada, wielkiej fety nie było. Dzień wcześniej ukazała się zapowiedź jubileuszowego, 100-stronicowego, z kolorową okładką wydania. Ale numer nie dotarł do punktów sprzedaży. Drukarze ogłosili strajk i jubileusz spalił na panewce.Cisza na polu”media drukowane” trwała przez kolejne 10 dni. Dopiero 11 listopada ukazał się 12 stronicowy, 240 numer w którym ogłoszono: Öllum verkföllum aflyst (wszystkie strajki zawieszone) a wydanie jubileuszowe dotarło tylko do subskrybentów.
10 grudnia miały zapaść decyzje rządowe co do postulatów drukarzy ale tak się nie stało i od 11 do 20 grudnia Morgunblaðið ponownie zamilkł. Powrócił 21 grudnia. Zawierał relacje z konfliktu i spotkań ze świętym Mikołajem (tak dla rozluźnienia atmosfery).
W redakcji oficjalni nikt nie zajął miejsca zmarłego Stefánsson.Funkcjonował podział na trzech redaktorów i trzy główne działy. Sternikami do 1969 roku byli:
- Sigurður Bjarnason
- Matthias Johannessen
- Eyjólfur Konráð Jónsson
W 1969 roku Bjarnason porzucił redakcję i do 1974 roku pozostał duet Johannessen- Jónsson wspierany przez asystentów: Styrmira Gunarssona i Björna Jóhannssona.
Dekada lat sześćdziesiątych była stosunkowo spokojna. Wydarzenia światowe przynosiły raczej radość(loty w kosmos) niż smutek (zamach na J.F.Kennediego). Zimna wojna choć często gościła w mediach była z dala od mieszkańców Islandii.Ważniejsze dla nich były dogodne umowy w sprawie rybołówstwa, połączenie kablem telefonicznym z Kanadą czy start rodzimej telewizji Ríkissjónvarpið (nr.223,30 września 1966). Trochę kłopotów sprawił wybuch podwodnego wulkanu ale za to Islandia zyskała jeszcze jedna wyspę-Surtsey(nr.244,15 listopad 1963).
W dzienniku obok czerwieni i niebieskiego coraz częściej gościł kolor zielony. Pojawił się dział motoryzacji i sekcja turystyczna. W dni powszednie gazeta miała 32 strony, w weekendy od 40 do 60. Nadal nie ukazywała się w poniedziałki.
24 grudnia 1969 roku do głównego wydania dodano prezent dla milusińskich, Lesbók barnanna(książeczka dla dzieci). Były to cztery strony do wycięcia i złożenia w formie książeczki, pełne bajek, rysunkowych historyjek, krzyżówek, rebusów i podpowiedzi różnych zabaw. Sekcja pozostała na stałe i pojawiała się w wydaniach niedzielnych.
Początek lat 70 to w dzienniku nowe kolumny i nowi ludzie.W Hugvekja (Inspiracje) swoje poglądy na różne dziedziny życia przedstawiali znani i nieznani i niekoniecznie w poważny sposób.. Profesjonalne recenzje teatralne pisał “etatowy”krytyk Þorvarður Helgason. O wpadkach i błędach dziennikarzy, zagrożeniach pożarowych w górach czy braku mydła w hotelu można było przeczytać w Velvakandi czyli czujny czytelnik donosi a najważniejsze wiadomości krajowe umieszczano w sekcji Innlent (domowy). Nowością był Spurt og svarsð (pytanie i odpowiedź)czyli telefon do redakcji. Na zadawane pytania z różnych dziedzin życia społecznego(podatki,zdrowie), dziennikarze odpowiadali na łamach gazety.
W styczniu 1973 roku wybuch wulkanu Helgafell na archipelagu Vestmannaeyjar zniszczył miasto o tej samej nazwie. Nikt nie zginął ale zniszczenia były ogromne. Tej tragedii Morgunblaðið poświęcił wiele miejsca w kilku styczniowych numerach pod wspólnym tytułem Hamfarirnar i Vestmannaeyjum (Katastrofa na Wyspach Westmana) a także przeprowadził akcję charytatywną na rzecz poszkodowanych.
W styczniu 1974 roku dział rozrywki poszerzył się o dzienny horoskop a redakcja dostała przymusowe wolne od 25 marca do 11 maja z powodu kolejnego strajku drukarzy. Świąteczne, Noworoczne wydanie było dla czytelników “barwnym prezentem”. Okładka, jedno duże zdjęcie sztucznych ogni, była kolorowa. Zadowoleni czytelnicy prosili o więcej takich zdjęć. Przez kolejne lata tylko noworoczne okładki były barwne a pierwsze zdjęcia (reklamowe) ukazały się pięć lat później.
Głównym tematem roku 1974 była kolejna petycja Althingu(parlament), który żądał ostatecznego wycofania wojsk amerykańskich. Ale tak jak na kolorowe zdjęcia tak i na wyjazd Amerykanów Islandczycy musieli jeszcze trochę poczekać.
Za to słowa o swoim odejściu dotrzymał Eyjólfur Konráð Jónsson, który został posłem do parlamentu. Choć namawiano go na pozostanie w redakcji, on uważał,że nie powinno się łączyć tak ważnych stanowisk. Byłoby to ze stratą dla którejś ze stron. Jego miejsce przy redakcyjnym biurku zajął Styrmir Gunnarsson, który już od dwóch lat pracował w głównej redakcji.
Przez kolejne 34 lata Gunnarsson podejmował najważniejsze decyzje dotyczące Morgunblaðið. Choć był zwolennikiem Partii Niepodległości nie podobało mu się, że tak dużo polityki a zwłaszcza polityków jest na łamach dziennika i coraz częściej w samej redakcji, zaś dziennikarzy na posiedzeniach rządu.
Już od dawna mówiono na mieście, że Morgunblaðið jest rzecznikiem partii rządzącej a miał być niezależny.Nowy naczelny postanowił to zmienić. Do “rozwodu” doprowadził w 1983 roku.
Mówiono o nim krytyk społeczny. Jego artykuły redakcyjne mówiły o bolączkach islandzkiego społeczeństwa.Bliższe mu były problemy rybaków czy pielęgniarek niż wywiady z politykami. Przez lata rozbudował sekcje społeczne już istniejące i wprowadził nowe:
- prawo dla każdego
- felietony satyryczne
- zagadnienia religijne
- porady i ogłoszenia dla tych co szukają pracy
- nowości w sztuce
- zdrowie
- reklamy i porady turystyczne
- sekcja techniki i nauki
Od lutego 1979 roku zaczynają pojawiać się kolorowe reklamy. Początkowo tylko w wydaniu weekendowym. Z czasem jest ich coraz więcej. W grudniowym, Bożonarodzeniowym, 285 numerze, zamieszczono kolorowe rysunki dzieci przysłane do redakcji.
Dopiero w grudniu 1984 roku, kiedy ruszyła nowa i nowoczesna drukarnia, pojawiło się pierwsze kolorowe zdjęcie. 23 grudnia w numerze 254, czerwony Mikołaj na pierwszej stronie, zabawiał rozradowane dzieci. Numer noworoczny też powitał czytelników kolorową okładką.
W kolejnym roku kolorów przybywało. Początkowo od marca, w niedzielnym wydaniu, potem już w też w tych codziennych. Dopiero w 2000 roku Morgunblaðið nabrał pełnych barw.Ale zdjęcia czarno-białe były w świetnym formacie i bardzo wyraziste.
Do tego czasu Styrmir Gunnarsson “uporządkował” gazetę.
- 2 listopada 1983 roku, w 70 rocznicę istnienia pod tytułem pojawiła się data założenia dziennika. W artykule redakcyjnym można przeczytać o planach i gazety i wydawnictwa, które również świętowało swoje 70-lecie.
- Dziennikarze przestali być anonimowi. Pod artykułami pojawiają się nazwiska lub pseudonimy
- Czytelnicy poznają zagranicznych korespondentów
- kolumny o podobnych tematach połączono w jedną pod ogólna nazwą,np. Atvinnulif (Praca)
- Wiadomości lokalne z Sjávarháska,Akureyri czy Landid
Wprowadzono wyraźny podział tematyczny całego dziennika:
- Freéttir (Aktualności)
- Freéttir:Evrópa (Europejskie aktualności)
- Viðskipti (Biznes)
- Innlent (domowy,krajowy),
- Erlent (Zagraniczny)
- Listir (Sztuka)
- Aðsendar greinar (Artykuły spoza redakcji)
- Peningamarkaðurinn (Rynek pieniężny)
- Bréf til blaðsins(Listy do redakcji)
- I dag (Dziś, rozrywka)
- Minningar (Wspomnienia)
- Afmæli (Urodziny)
- Fólk i Fréttum (Ludzie z wiadomości)
- Dagbók (Dziennik)
- Utvrap/sjónvarp (Radio/TV)
- Þjónusta (Usługi)
Taki podział tematyczny obowiązuje praktycznie do dnia dzisiejszego. Choć nazwy sekcji skrócono lub zmieniono to tematy pozostały.
Druga połowa dekady lat 80 zapisała się w historii Islandii szczególnymi wydarzeniami. W październiku 1986 roku, w Reykjaviku doszło do spotkania najważniejszych światowych osobistości, prezydenta USA Ronalda Reagana i sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Michaiła Gorbaczowa. Przez cztery dni(11-14 października) Morgunblaðið informował swoich czytelników o spotkaniu na szczycie i jego bohaterach. Cały świat patrzył na Islandię.Zaczął się początek końca.
Kolejnym wielkim wydarzeniem na wyspie była wizyta papieża Jana Pawła II. 3 i 4 czerwca 1989 roku pozostanie w pamięci wielu Islandczyków na zawsze.
Mieć wiele do zaoferowania światu, który pragnie sprawiedliwości i pokoju..głosił nagłówek artykułu na pierwszej stronie pierwszego dnia wizyty. Obszerną relację zamieszczono na stronach 12-15 ale w całym numerze można było zobaczyć zdjęcia i teksty o głowie kościoła katolickiego. Na ostatniej stronie zamieszczono relację ze spotkania z premier Vigdís Finnbogadóttir. Po spotkaniu pani premier powiedziała: Niezwykle ciepły i szczery człowiek.
Natura a Kultura
Przełom lat 80 i 90 to początek ery komputerowej. Islandzkie gazety nie zostawały w tyle. Już w 1987 roku Morgunblaðið zaczął publikować wiadomości, artykuły i wspomnienia w formie skomputeryzowanej pod nazwą Gagnasafn Morgunblaðið a dziesięć lat później, 2 lutego 1998 roku ruszyła pierwsza strona internetowa gazety - mbl.is, choć dzięki współpracy z firmą Streng hf można było czytać wiadomości i aktualności Morgunblaðið od początku 1994 roku. Dziennik jako pierwsza gazeta islandzka zaistniał w Internecie.
W 1993 roku ukończono drugą fazę budowy nowoczesnej drukarni i biur. Dziennik zyskał 7000 metrów kwadratowych powierzchni. Pierwszy numer z nowej siedziby w Kringlan 1 ujrzał światło dzienne 14 kwietnia 1993 roku. Miał numer 83 a zdjęcie na pierwszej stronie pokazywało majestat nowej siedziby.
W nowe milenium wszedł Morgunblaðið przejrzysty, kolorowy, nowoczesny i z nakładem blisko 50 000 sztuk, co na możliwości mało zaludnionej Islandii jest wynikiem bardzo dobrym.
Pierwszy numer gazety w 2000 roku powitali czytelnicy niecodziennie, bo w poniedziałek, 3 stycznia. Poświęcony był światowym wydarzeniom od 1913 roku, o których można było przeczytać na łamach dziennika. Wojny, podbój kosmosu, upadek bloku wschodniego, wydarzenia sportowe czy kulturalne.
Na 128 stronach znalazły się też zdjęcia pierwszych stron Morgunblaðið mówiące o tych ważnych dla świata datach w XX wieku.
Jako że Reykjavik został Europejskim Miastem Kultury Roku 2000 ten temat gościł na okrągło we wszystkich irlandzkich mediach. Koncerty, spotkania czy wystawy wypełniały kalendarz kulturalny Islandczyków, a Morgunblaðið opisywał najważniejsze wydarzenia. Hasłem przewodnim Reykjaviku było: Natura a Kultura a inaugurację obchodów rozpoczął, 31 grudnia 1999 roku, koncert międzynarodowego chóru z udziałem najsłynniejszej islandzkiej piosenkarki Björk. Relację z tego wydarzenia opublikowano 4 stycznia 2000 roku.
Mimo kolejnego wybuchu wulkanu (na przełomie lutego i marca Hekla sparaliżowała życie kraju)pierwszy rok nowego milenium był dla Islandii stosunkowo spokojny ale w dzienniku szykowano się na zmiany. Matthias Johannessen zapowiedział swoje odejście. 31 grudnia, na pierwszej stronie pojawiło się oficjalne pożegnanie redaktora, po 41 latach pracy.
Styrmir Gunnarsson przez kolejne osiem lat sam trzymał stery gazety, chociaż korzystając z odejścia zasłużonego kolegi przeprowadził kilka zmian organizacyjnych. Już rok wcześniej zaczęto przygotowania do zmniejszenia zatrudnienia i połączenia niektórych stanowisk. Rozwój technologiczny pozwolił na koncentrację pracy produkcyjnej co przyniosło wymierne skutki dlatego i w redakcji postanowiono połączyć stanowiska.
- Karl Blöndal i Ólafur Þ.Stephensen zostali dyrektorami gazety
- Sigtryggur Sigtryggsson, szef wiadomości krajowych otrzymał funkcję asystenta obu dyrektorów i łącznika z redaktorem naczelnym Morgunblaðið
- Szefem wszystkich działów wiadomości został Björn Vignir Sigurpálsson
- Hallur Þorsteinsson, dziennikarzowi wiadomości powierzono dział biznesowy
- Agnes Bragadóttir, dziennikarka wiadomości objęła dodatkowo sekcję parlamentarną i kwestie krajowe.
- Orri Páll Ormarsson, absolwent nauk politycznych i mediów stosowanych otrzymał stery sekcji kulturalnej.
- Guðbrandur Magnússon kierownik produkcji i redaktor podjął się nadzorowania drukarni i wszystkich działów technicznych związanych z drukiem gazety
Pomysłodawcą i wykonawcą nowego projektu organizacyjnego był Árni Jörgensen,który od maja 1984 roku był odpowiedzialny za wygląd i prezentacje gazety. Została mu też powierzona opieka nad nowymi projektami Morgunblaðið. Nie wszystkim spodobały się takie roszady. Kilku dziennikarzy odeszło razem ze starym szefem a kilku po wprowadzonych zmianach.Na ten czas redakcja, drukarnia i wszystkie działy liczyły 150 osób.
Nowy podział administracyjny i wszystkie zmiany zostały podane do wiadomości publicznej w numerze z 3 stycznia 2001 roku.Tego dnia i sam dziennik wyglądał inaczej.Zmienił się papier przez co zdjęcia nabrały intensywnych barw. Strony miały większe marginesy.
11 września, jak cały świat, Islandia zamarła z przerażenia.Dzień później nad tytułem dziennika napis głosił: Tólf siðna blaðauki um árásina á Bandarikin (Dwunastostronicowy dodatek o ataku na USA) a przez kolejne tygodnie wiadomości z USA były najważniejszymi informacjami.Od tego też czasu gazeta otworzyła kolejny dział dyskusji; terror. Wcześniej mówiono o nim ale nie tak głośno. Przyszedł czas na krzyk.
Od 2 listopada 2002 roku czytelnicy mogli znaleźć pod tytułem dziennika nawigację - tytuł i strona artykułu dnia. Na pierwszej stronie wiadomości zagraniczne pomieszane były z krajowymi. Do tej pory pierwsza strona należała do działu zagranicznego.Na drugiej stronie umieszczono początki artykłów, których ciąg dalszy był gdzieś w środku numeru.W ten sposób ułatwono czytelnikom zapoznanie się z dalszymi wiadomościami i wybór artykułu. Zmiany, nie takie wielkie, związane były z 89 urodzinami gazety. Choć jubilat już wiekowy to wszyscy czekali na jego stulecie.
Dwa miesiące później czytelnicy otrzymali kolejny prezent. Z dniem 6 stycznia 2003 roku przywrócono poniedziałkową edycję. Zarząd Árvakur zrobił to trochę z duszą na ramieniu, bo i ….zmiany w produkcji i dystrybucji,dodatkowe dni urlopu,sobotnie wydanie w południe...ale skoro gazeta rozpisała ankietę a 72% czytelnków chciała poniedziałkowej edycji to….klamka zapadła...Po 84 latach Morgunblaðið będzie ukazywać się 7 dni w tygodniu.
Kolejna rewolucja w dzienniku miała miejsce w 2008 roku i związana była z kryzysem gospodarczym i upadkiem islandzkich banków.W Morgunblaðið nadworny karykaturzysta Sigmund Jóhannsson Baldvinsen już od blisko roku kpił z polityków i bankowców ale atmosfera zarówno w kraju jak i w redakcji była napięta. W czerwcu 2008 roku Styrmir Gunnarsson zrezygnował z funkcji redaktora naczelnego. Przepracował w dzienniku 43 lata z czego jako naczelny 36. Z zawodu był prawnikiem ale ekonomia i finanse zwłaszcza te związane z rybołówstwem, były jego pasją.Przewidział kłopoty ale nie słuchano go….
Od 3 czerwca jego obowiązki przejął tymczasowo jeden z jego zastępców Ólafur Þ.Stephensen.
Kłopoty finansowe wydawnictwa Árvakur pogłębiły się na tyle,że zdecydowano się na sprzedaż części udziałów. Kupiła ją grupa złożona z kilku firm:
- Guðbjörg Matthíasdóttir kupił udziały za pośrednictwem firm Hlyn A i Ísfélag Vestmannaeyja. Łącznie trzy firmy miały 25,5 % udziałów.
- Íslenskar Sjávarafurðir, należący do Kaupfélag Skagfirðingar, kupił 19,4% udziałów.
Rok później, we wrześniu wybuchł skandal. Redaktorem naczelnym został były prezes Banku Centralnego i polityk Davíð Oddsson.
Oddsson “bywał dziennikarzem” w latach młodości. Przez większość swojego dorosłego życia był politykiem: burmistrzem Reykjaviku, premierem kraju, ministrem spraw zagranicznych a od 2005 do 2009 roku prezesem Banku Centralnego. Z tej funkcji został zwolniony po kryzysie bankowym. Na zarzuty i krytykę po objęciu nowej funkcji powiedział: Morgunblaðið opiera się na krytycznych głosach, aby każdy mógł dojść do własnych wniosków po przedstawieniu wszystkich punktów widzenia.
Oddsson związany był od zawsze z Partią Niepodległości, więc niektórzy utrzymywali, że był „wydawcą zza kulis”, nawet podczas rzekomo bezstronnych lat gazety. Dziennik stanął zatem przed nie lada wyzwaniem aby udowodnić swoja niezależność.
Oprócz Oddssona nominację na główne stanowisko w gazecie otrzymał Haraldur Johannessen,ekonomista, redaktor gazety Viðskiptablaðið. Obaj panowie stawili się do pracy 25 września 2009 roku o godzinie 9:30 i … niestety zapowiedzieli zwolnienia. 30 dziennikarzy musiało pożegnać się z etatami a dziesięciu pracowników kontraktowych nie otrzymało przedłużenia umów.
Nowi redaktorzy oświadczyli także, że dziennik podejmie współpracę ze stacją telewizyjną Skjár 1 nad nowym programem informacyjnym:....Będziemy nadal informować bezstronne i uczciwie o wszystkim, co ma znaczenie.Nic się nie zmieni...
W 2010 roku ukazał się raport komisji śledczej Althingi w sprawie upadłych banków, stworzony przy dużym udziale dziennikarzy z Morgunblaðið. Podniosły się głosy, że jest to nieuczciwe bo jednym z oskarżonych był Oddsson. Jednak ten oświadczył,że nie brał udziału w żadnych pracach nad raportem, w którym stoi między innymi: ...że celem właścicieli przy zatrudnieniu Davíða Oddssona było „zaangażowanie się w komunikowanie opinii i obrona szczególnych interesów zamiast zapewniać profesjonalną i uczciwą ochronę”.
Z czasem krzyki ucichły a 2 listopada 2013 roku wszyscy świętowali 100- lecie Morgunblaðið. Były gratulacje, kwiaty, wspomnienia i wywiady a wszystko w trzech numerach specjalnych, 2-3 4 listopada, łącznie 248 stron.
W grudniu 2014 roku Haraldur Johannessen, pozostając redaktorem naczelnym Morgunblaðið objął funkcję dyrektora zarządzającego Árvakur.
Wydawałoby się,że napięcia opadły i dziennikarze mogą pracować spokojnie. Niestety Árvakur, który zatrudniał blisko 300 osób, miał kłopoty. W 2016 roku wykazał stratę w wysokości 50 milionów koron islandzkich ale rok później było to blisko 284 miliony. We wrześniu 2019 roku Johannessen i Ossesson w wywiadzie dla własnego dziennika powiedzieli,że ….podjęto szeroko zakrojone działania w celu usprawnienia działalności firmy. Okazały się nimi zwolnienia.
Dziennikarze strony internetowej Mbl.is wraz z kolegami z innych instytucji związanych z wydawnictwem zapowiedzieli na 8 listopada, w godzinach 10-14 strajk. Do internetowców dołączyli dziennikarze działu sportowego Morgunblaðið. Mimo,że wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami, na stanowiskach kolegów, na “życzenie” pracodawców pojawili się “łamistrajki”. Zrobił się zamęt.
My, niżej podpisani dziennikarze i redaktorzy wiadomości w dziale wiadomości i sportu mbl.is, wyrażamy nasze rozczarowanie tym postępowaniem i postawami wobec prawnie ogłoszonych działań, które się tam pojawiają. Wierzymy, że takie postępowanie sprzyja dyskredytacji mbl.is, zwłaszcza dziennikarzy, którzy tam pracują i starają się jak najlepiej wykonywać swoją pracę uczciwie i profesjonalnie. Za wiadomości i relacje, które zostały napisane i opublikowane na mbl.is podczas prawnie ogłoszonych działań, nie odpowiadamy.
List do zarządu podpisało 18 dziennikarzy. 28 listopada wszyscy zostali zwolnieni, w trybie natychmiastowym. W tej grupe znaleźli się między innymi:
Anna Lilja Þórisdóttir,dziennikarka wiadomości krajowych i zagranicznych z 10 letnim stażem,Guðmundur Hilmarsson, dziennikarz sportowy, 20 lat pracy w dzienniku i Emilía Björnsdóttir, kierownik działu fotograficznego od 1974 roku.
Mimo zawirowań i kolejnych strajków zwolnienia co jakiś czas powtarzają się. Duet Oddsson-Johannessen nadal prowadzi redakcję Morgunblaðið a dziennik mimo spadku nakładu,nadal jest najpopularniejszą i najbardziej poczytną pozycją w kraju.
Ma dwa dodatki, które przeszły niejedną rewolucję i ewolucję: Barnablaðið, tygodnik dla dzieci, który po raz pierwszy ukazał się 1 stycznia 2014 roku i Morgunblaðið Sunnudagur, dodatek niedzielny od 23 września 2012 roku. Ma też dziennik na swoim koncie Krossgátur Morgunblaðið
(krzyżówki Morgunblaðið).Siedem książeczek z krzyżówkami(pierwsza w 2020 roku) i dwie z sudoku zadowoli każdego miłośnika łamigłówek.
Nie obce mu są portale społecznościowe na których ma swoje konta. Dostępny jest na telefonach i tabletach, ma wiernych subskrybentów. Dziennikarze prowadzą blogi a na stronie Timarits.is można przejżeć wszystkie numery wydane w latach 1913-2017. Są tam również dodatki dziennika, które już nie istnieją.Gazeta ma pokaźny zbiór własnych zdjęć zapisanych cyfrowo, które można kupić.
Jak na takiego medialnego emeryta trzyma się Morgunblaðið całkiem nieźle choć jego nakład spadł o ⅔ do stanu sprzed 10 lat. Może powodem była darmowa dystrybucja w czwartki a może pandemia. W 2023 roku będzie Morgunblaðið obchodzić 110 urodziny. Zobaczymy w jakiej będzie wtedy kondycji. A na razie ….powodzenia!
Kalendarium Morgunblaðið
- 1913, 2 listopada - ukazał się pierwszy numer Morgunbladid
- 1913, 17 listopada - pierwsza rycina
- 1913, 21 listopada - pierwsze zdjęcie
- 1919, czerwiec - Árvakur właścicielem Morgunbladid
- 1919, 30 czerwca - ostatni numer poniedziałkowy
- 1919, 8 lipca - nowy wizerunek gazety
- 1923, 5 stycznia - 11 lutego - z powodu strajku drukarzy Morgunbladid ukazywał się jako ulotka pisana na maszynie
- 1926, 10 stycznia - niedzielny dodatek Lesbók
- 1927, 8 maja - pierwszy dowcip rysunkowy
- 1927, 9 listopada - pierwszy komiks dla dzieci
- 1928, 3 stycznia - zmiana nazwy na Morgunblaðið
- 1928, luty - pierwszy komiks dla dorosłych
- 1928, 28 grudnia - kącik szachowy
- 1931, 20 grudnia - na łamach gazety pojawia się kolor niebieski
- 1933, 10 grudnia - kolejny kolor w dzienniku,czerwień
- 1938 - pierwsza krzyżówka
- 1939, 4 września - pierwszy po latach specjalny poniedziałkowy numer
- 1940, kwiecień - agresja brytyjska na Islandię, główny temat Morgunblaðið przez kolejne miesiące
- 1941, lipiec - zmiana “okupanta” na Amerykanów
- 1943, 1 czerwca - znikają reklamy z pierwszej strony
- 1944, 17 czerwca - wydanie specjalne, Islandia niepodległa
- 1956 - podział redakcji na trzy działy (trzech redaktorów naczelnych)
- 1956 - dziennik otrzymuje nowa siedzibę (Aðalstrætei 6)
- 1959 - pierwszy islandzki komiks na łamach gazety
- 1963, 2- 10 listopada - strajk drukarzy zniweczył wydanie jubileuszowe Morgunblaðið
- 1963, 11-20 grudnia - kolejny strajk, dziennik nie ukazał się
- 1974, styczeń - pojawia się dzienny horoskop
- 1974, 25 marzec-11 maja - kolejny strajk i kolejny brak gazety na rynku
- 1974, 31 grudnia - pierwsza kolorowa okładka
- 1984, 23 grudnia - kolorowe zdjęcia (nie licząc okładki)
- 1987 - “Gagnasafn Morgunblaðið” - pierwsze skomputeryzowane wiadomości i artykuły
- 1993, 14 kwietnia - numer wydrukowany w nowej drukarni, nowej siedziby w kringlan 1
- 1998, 2 lutego - start strony internetowej mbl.is
- 2000, styczeń - cały dziennik w kolorze
- 2001, styczeń - nowe struktury pracy w redakcji
- 2002, 2 listopada - zmiana wizerunku
- 2003, 6 stycznia - przywrócono edycje poniedziałkową
- 2008 - Árvakur sprzedaje część swoich udziałów
- 2009 - pierwsze grupowe zwolnienia
- 2013, 2 listopada - stulecie Morgunblaðið
- 2019, 8 listopada - strajk dziennikarzy Mbl.is i działu sportowego
- 2019, 28 listopada- zwolnienia za karę
- 2020 - darmowa edycja we czwartki
źródła:
- https://www.mbl.is/greinasafn/grein/1486472/
- https://www.press.is/is/um-felagid/felagarnir/bladamannaminni/olafur-bjornsson
- https://is.wikipedia.org/wiki/Morgunbla%C3%B0i%C3%B0
- https://timarit.is/page/1194992#page/n0/mode/2up
- https://www.press.is/is/um-felagid/felagarnir/bladamannaminni/arni-ola
- https://notendur.hi.is/~gylfason/Thorsteinngisl.htm
- https://www.althingi.is/altext/cv/is/?nfaerslunr=323
- https://web.archive.org/web/20150319173635/http://www.forlagid.is/?p=5631
- https://www.press.is/is/um-felagid/felagarnir/bladamannaminni/ivar-gudmundsson
- https://www.mbl.is/greinasafn/grein/320625/
- https://www.mbl.is/greinasafn/grein/1485891/
- https://www.visir.is/g/20212145685d
- https://www.mbl.is/frettir/innlent/2009/09/25/nyir_ritstjorar_til_starfa/
- https://www.althingi.is/altext/cv/is/?nfaerslunr=106
- https://www.vb.is/frettir/haraldur-verdur-framkvaemdastjori-arvakurs/112499/?q=Haraldur%20Johannessen
- https://web.archive.org/web/20130627064101/http://grapevine.is/News/ReadArticle/David-Oddsson-coeditor-of-Morgunbladid
- https://www.visir.is/g/2019191108885/lysir-klarum-verkfallsbrotum-og-skilur-ekkert-i-stjornendum-morgunbladsins-og-ruv
- https://www.visir.is/g/20191428223d
- https://www.visir.is/g/20191000348d
- https://kjarninn.is/frettir/lesendum-morgunbladsins-og-frettabladsins-faekkad-um-20-prosent-fra-midju-ari-2019/
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Cenzura na świecie - Chiny - internet
Bartosz Rychlak
Przykładowe, ocenzurowane terminy to demokracja, prawa człowieka, dyktatura, antykomunizm, komunistyczni przestępcy, masakra, ludobójstwo, 4 czerwca, Matki Tiananmen
Historia fotografii prasowej
Bartłomiej Dwornik
Za datę powstania fotografii przyjmowany jest rok 1839, kiedy francuski malarz Louis Daguerre ogłosił zasady dagerotypii (obraz przez soczewkę rzutowany był na posrebrzaną płytkę miedzianą, wywoływany parami rtęci i utrwalany triosiarczanem sodu).
Świerszczyk. Historia najstarszego magazynu dla dzieci w Europie
KF, Newseria
Od momentu debiutu 1 maja 1945 roku na jego łamach publikowali najwybitniejsi twórcy literatury dziecięcej i najlepsi polscy ilustratorzy. To najstarsze, wychodzące nieprzerwanie czasopismo dla dzieci na całym Starym Kontynencie.
Ràdio Andorra. Legenda rozgłośni, witającej się w trzech językach
Małgorzata Dwornik
Od początku istnienia stacja nadająca z niewielkiego Księstwa Andory w Pirenejach była solą w oku. Najpierw Niemców, potem Francuzów i Hiszpanów. Konflikt o Ràdio Andorra doprowadził nawet do zamknięcia granicy dla... owiec. Po czterech dekadach walki, rozgłośnia znana w całej Europie i USA zamilkła. Ale czy na zawsze?
Historia Public Relations. Od starożytności do Złotych Spinaczy
Małgorzata Dwornik
Public Relations - dwa słowa, na które codzienne natykamy się przynajmniej kilka razy. Słyszymy je w telewizji i radio, czytamy w gazetach. PR - dwie litery, które potrafią czasami nieźle zamieszać.
Post- och Inrikes Tidningar. Szwedzka gazeta internetowa ma 373 lata
Małgorzata Dwornik
Kiedy szwedzki parlament w grudniu 2006 roku zdecydował o wstrzymaniu drukowania Post- och Inrikes Tidningar i przeniesieniu jej po 361 latach do internetu, wieloletni redaktor naczelny gazety uznał to za katastrofę dla kultury. Jeszcze przez dwa lata do królewskich archiwów trafiał jeden, specjalnie na tę okoliczność drukowany egzemplarz.
Początki czasopiśmiennictwa w Polsce
Bartłomiej Dwornik
Pierwsze druki - nieperiodyczne "gazety ulotne" - pojawiły się w Polsce w początkach XVI wieku. Były wydawane tylko przy wielkich okazjach, aby opisać owe wydarzenia. Bywało, że i wierszem.