7.03.2022 Historia mediów
Historia Die Welt. Gazeta, której marzeniem było zjednoczenie Niemiec
Małgorzata Dwornik
2 kwietnia 1946 roku w Hamburgu, a właściwie w jego ruinach, ukazała się pierwsza niemiecka gazeta pod patronatem wojskowych władz brytyjskich. Przez lata redakcja Die Welt udowadniała, że dobry, ogólnokrajowy tytuł można wydawać poza stolicą. Kiedy już się do niej przenieśli, wyznaczali kolejne, tym razem cyfrowe szlaki.
Czasy w powojennych Niemczech to cztery strefy okupacyjne a co za tym idzie cztery cele polityczne i cztery różne spojrzenia na przyszłość pokonanego narodu. Ludziom trzeba było przekazać postanowienia, decyzje i zarządzenia, potrzebny był zatem szybki przepływ informacji. Radio nie wszędzie funkcjonowało, łatwiejszy dostęp był do gazet. Alianci postanowili zreorganizować niemiecki system prasowy i stworzyli tak zwaną prasę koncesjonowaną, którą mieli mieć pod zarządem nie obciążeni niemieccy dziennikarze. Nie była to łatwa sprawa, bo zwykle ci doświadczeni mieli, w większym lub mniejszym stopniu, życiorysy splamione działalnością nasistowską.
Pierwsi uporali się z tym problemem Rosjanie a rok później wszystkie strefy miały swoją lokalną koncesjonowaną prasę:
- od 15 maja 1945 roku w strefie radzieckiej ukazywał się Tägliche Rundschau
- amerykańskie Neue Zeitung ujrzał światło dzienne 18 października 1945 roku
- 2 kwietnia 1946 roku ruszyła brytyjska emisja Die Welt
- pierwszy numer francuskiego Nouvelles de France ukazał się 15 września 1946 roku
Amerykanie i Rosjanie szybko i sprawnie wdrożyli swoje projekty ale Brytyjczycy zetknęli się z twardą materią zwłaszcza, że ich rząd zadecydował, iż gazeta ma ukazywać się w Hamburgu. Pułkownik Henry G. Gerland, któremu powierzono to zadanie stanął przed nie lada problemem.
Dzień czy Świat? Hans Zehrer tworzy redakcję i odchodzi
Miasto było jedną wielką ruiną. Pocieszające było to, że wśród zgliszczy kwitło życie kulturalne i intelektualne. Niestety nie było odpowiedniej braci dziennikarskiej. Od czegoś jednak trzeba było zacząć.
Jesienią 1945 roku Gerland zatrudnił dwóch asystentów: podpułkownika Steela McRitchie i majora Alastaira Hetheringtona. Wspólnymi siłami doprowadzili do stanu używalności drukarnię Broschek, która do 1944 roku wydawała Hamburger Fremdenblatt. Kolejnym krokiem było zatrudnienie redaktora naczelnego. Wybór padł na Hansa Zehrera, byłego redaktora Vossische Zeitung i Die Tat. Do grona redakcyjnego dołączyli:
- rzecznik prasowy Willy Haas,
- młody adept dziennikarstwa Siegfried Lenz,
- działacz ruchu oporu Curt Bley,
- wydawca Albert Lubisch
- religijny socjalista Rudolf Küstermeier.
Od stycznia do marca redakcja szykowała materiały, drukarnię a przede wszystkim nawiązywała kontakty z autorami i dziennikarzami, którzy zechcieliby pisać dla nowej pozycji przeznaczonej dla całej strefy brytyjskiej. Wśród chętnych do współpracy znalazł się prawnik i dziennikarz Winfried Martini. Debatowano też nad nazwą: Der Tag czy Die Welt. Dzień czy Świat. Ostatecznie wybrano Die Welt.
Kiedy wszystko było gotowe i pierwszy numer zredagowany, socjaldemokraci zaprotestowali przeciwko osobie Hansa Zehrera: wydawał w Trzeciej Rzeszy reakcyjno-völkischowski miesięcznik „Die Tat” i od tego czasu jest uważany za „posiadającego strzemiona nazistów”. Ponadto wysłał swoją żydowską żonę na emigrację do Wielkiej Brytanii po listopadowych pogromach 1938 i rozwiódł się z nią rok później, częściowo z powodu „różnic rasowych”.
Nie było wyjścia. Pomysłodawca całości, twórca nazwy, projektant stron i układu tekstów musiał odejść. Wrócił po 20 latach i pokazał na co go stać.
Tymczasem szukano zastępstwa. Rudolf Küstermeier wydawał się najlepszym kandydatem, więc klamka zapadła. 2 kwietnia 1946 roku w Hamburgu a właściwie w jego ruinach, ukazała się w nakładzie 160 000 sztuk, niemiecka gazeta pod patronatem wojskowych władz brytyjskich DIE WELT.
Dziennikarze wracają z emigracji
Pierwszy numer miał 6 stron, układ tekstów sześciokolumnowy i cenę 20 fenigów. Podtytuł głosił: Bezpartyjna gazeta dla całej strefy brytyjskiej opublikowana za zgodą władz brytyjskich. W artykule redakcyjnym Küstermeier pisał:
WELT zbuduje most do innych narodów, innych sposobów życia, innych linii myślenia. Jego celem jest utorowanie nowych ścieżek, którymi podążać powinien dziś naród niemiecki.
Wśród wielu artykułów przedstawiono czytelnikom szczegółowy plan rozwoju przemysłu, nowe przepisy podatkowe, sylwetkę kardynała von Galena czy wywiad z rzeźbiarzem Ernestem Barlachem. Był kącik kobiecy i naukowy a także poezja, reklamy i ogłoszenia.
Zadanie redakcji było jedno: stworzyć gazetę na najwyższym poziomie. Jeszcze w 1946 roku Welt miał pierwszego zagranicznego korespondenta (Londyn), a od 1 stycznia 1947 roku nawiązano współpracę ze światowym serwisem informacyjnym London Times.
Rudolf Küstermeier postawił sobie za punkt honoru stworzenie najlepszej ekipy dziennikarskiej w kraju. Celem byli rodzimi dziennikarze ale w pierwszej fazie redakcja była brytyjsko-niemiecka a, że władza nadrzędna pozwalała na własne publikacje, gazeta, która początkowo ukazywała się dwa razy w tygodniu szybko stała się dziennikiem o treściach bardziej krajowych i lokalnych. Była to w dużej mierze zasługa powracających z emigracji dziennikarzy, którzy mieli inne spojrzenie na własne podwórko.
Jednym z pierwszych reemigrantów był węgierski Żyd Julius Hollos. Okazał się świetnym nabytkiem, z niesamowitymi pomysłami. Dzięki niemu oddzielono komentarze od wiadomości, położono duży nacisk na aktualności a samą gazetę unowocześniono. Był dużym wsparciem dla Küstermeiera.
Szeregi redakcji do końca lat 40 zasilili jeszcze:
- George Clares,
- Peter de Mendelssohn
- Martin Beheim-Schwarzbach
- Paul Schurek
- Eigener Bericht
Choć Brytyjczycy mieli kłopot z premierą gazety to w przeciwieństwie do Rosjan i Amerykanów, dali dużo wolności dziennikarzom niemieckim. Trzymali rękę na pulsie, za biurkami siedziało kilku Brytyjczyków ale większość pracy wykonywali sami Niemcy. Küstermeier ze wszystkich swoich sił udawadniał, że powierzone mu stanowisko traktuje z pełną powagą i profesjonalizmem.
Logo na pierwsze urodziny
W pierwszą rocznicę urodzin Die Welt dostał prezent w postaci logo. Jak przystało na Świat był to świat. Pomiędzy DIE a WELT wstawiono rysunek kuli ziemskiej autorstwa Bruno Karberga. Zmieniono także czcionkę tytułu i skrócono podtytuł (Bezpartyjna gazeta dla całej strefy brytyjskiej). Nowością była kolumna Wie wünschen Sie die Welt? (Jaki chcesz Świat) czyli opinie czytelników dotyczące gazety. Swoje zdanie wyraził nawet sam kanclerz Konrad Adenauer:...CDU w strefie brytyjskiej często miała wrażenie, że Welt zbyt mało myślał o tym, że musi brać pod uwagę wszystkie strony.
Biorąc pod uwagę opinię czytelników, doświadczenia wojenne pracowników i jasne spojrzenie w przyszłość Die Welt rozwijał skrzydła, stawał się coraz popularniejszy a jego nakład rósł z miesiąca na miesiąc. Pułkownik Garland oddał stery w ręce Steela McRichtchiego a ten powołał na dyrektora całego wydawnictwa WELT-Haus Heinricha Schulte,który radził sobie tak dobrze,że wkrótce okrzyknięto go Królem Heinrichem a gazeta drukowana była w trzech drukarniach:
- Broschek w Hamburgu
- Sachsenstraße w Essen
- Tempelhof w Berlinie
W lutym 1949 roku nakład osiągnął milion sztuk, co było niesamowitym sukcesem a, że Die Welt ukazywał się w dni powszednie, od poniedziałku do piątku, już w 1948 roku zdecydowano o wypuszczeniu na rynek wydania weekendowego. Pierwszy numer Welt am Sonntag ukazał się w niedzielę, 1 sierpnia 1948 roku, Miał własną redakcję a jego redaktorem naczelnym został dziennikarz i publicysta Bernhard Menne.
W 1950 roku pojawił się kolejny dodatek, prezent dla pań, ekskluzywny tygodnik Das Neue Blatt i ciekawostka - biuro podróży. W tym samym czasie na rynku niemieckim, w strefach zachodnich, zaczęły pojawiać się inne pozycje medialne. Największym konkurentem Die Welt w regionie północnym był Hamburger Abendblatt, założony w 1948 roku przez Axela Springera. Ale nie tylko konkurencja spędzała sen z powiek redaktorów dziennika.
Podział Niemiec (Rosjanie odcięli druk w Berlinie), kryzys gospodarczy, wymiana pieniędzy to wszystko wpływało na stan ekonomiczny gazety. Reklamodawcy rezygnowali, dług w banku rósł, nakład spadał a w styczniu 1950 roku z powodów zdrowotnych redakcję opuścił Rudolf Küstermeier. Mimo że Brytyjczycy oddali zarząd gazety w ręce niemieckie, a jej podtytuł zmieniono na Niezależna gazeta codzienna, Die Welt po hucznym starcie i pierwszych latach sukcesu, powoli zaczynał zwalniać.
Roszady na fotelu naczelnego
Mówi się że nie ma ludzi niezastąpionych ale przez kolejne trzy lata nikt na dłużej nie zagrzał miejsca na fotelu redaktora naczelnego:
- Bernhard Menne (1950), był tylko tymczasowo, prowadził jednocześnie wydanie weekendowe
- Paul Bourdin (dziennikarz i mąż stanu), który zasiadł w głównym fotelu 20 maja 1950 okazał się dziennikarskim dyletantem
- triumwirat: Adolf Helbig,szef działu biznesu, Hans Scherer,redaktor wiadomości i Adalbert Wordliczek, redaktor polityczny, zarządzali redakcją od 16 września 1950 do października 1951,do czasu aż część załogi przerzucono do Essen, co przyniosło pokaźne oszczędności
- Adolf Helbig (listopad 1951 - styczeń 1952) pozostał w Hamburgu aby przekazać stanowisko
- Albert Komma przejął oficjalnie redakcję 8 stycznia 1952 i kierował nią do września 1953
Rząd w Londynie nie był zadowolony z tej personalnej huśtawki i z pogłębiających się długów. Nakazał pozbyć się kłopotu i to jak najszybciej. Wysoki Komisarz w Republice Federalnej, Sir Ivon Kirkpatrick ogłosił przetarg na kupno gazety. Do kwietnia 1953 roku zgłosiło się 15 chętnych w tym wydawca „Zeit” Gerd Bucerius, Niemiecka Federacja Związków Zawodowych i Westdeutsche Allgemeine Zeitung w Essen. Nabywca musiał zagwarantować, że „Welt” nie będzie publicznie pozycjonowany przeciwko rządowi Adenauera i brytyjskiej polityce, i musiał zabezpieczyć istnienie gazety, aby udowodnić zasoby kapitałowe.
W maju pojawił się 16 oferent - Axel Springer, który był właścicielem hamburskiego wydawnictwa Axel Springer GmbH, miał w posiadaniu kilka gazet a w 1952 roku wypuścił na rynek pierwszy w Niemczech tabloid - Bild. Rzecznik prasowy Adenauera był przyjacielem Springera, więc bardzo popierał tę kandydaturę. Brytyjczycy także znali osobę wydawcy z wcześniejszych, różnych negocjacji więc długo się nie zastanawiali i 17 września doszło do podpisania umowy kupna, na kwotę 2 678 567 marek niemieckich, co stanowiło 75% akcji. Pozostałe 25% trafiło do Fundacji Promocji i Wspierania Nauki Prasowej oraz Młodych Dziennikarzy i Wydawców DIE WELT
Springer wręczył dyrektorowi banku czek a całą grupę Welt przeniósł do nowego biurowca w Hamburgu Neustadt. Stanowisko redaktora naczelnego powierzył ponownie Hansowi Zehrerowi, pomysłodawcy dziennika i tym razem nikt nie był w stanie zmienić tej decyzji, a redaktor piastował swoje stanowisko przez kolejne 13 lat, do swojej śmierci w 1966 roku.
Drugi oddech Die Welt
Die Welt złapał drugi oddech. Springer i Zeher dbali o bezpartyjność dziennika, jasne poglądy i jednolite wartości. Stworzyli cztery podstawowe zasady do których wszystkie gazety wydawnictwa stosują się do dziś:
- zaangażowanie na rzecz jedności Niemiec i Europy
- pojednanie z Żydami i wspieranie żywotnych praw Państwa Izrael
- zaangażowanie na rzecz wolności
- społeczna gospodarka rynkowa i zwalczanie totalitaryzmu politycznego bez względu na kierunek
W ciągu kolejnej dekady Hans Zeher pokazał Niemcom i światu jak prowadzi się redakcję do sukcesów i nagród. Był człowiekiem elokwentnym,kulturalnym ale też upartym i bezpośrednim. Pod jego skrzydłami młodzi dziennikarze nabierali szlifów i obycia. Mawiał: To zawsze jest ta sama gazeta ale trzeba ją robić codziennie od nowa.Czuwał, kontrolował, doradzał. Pisał do wydań niedzielnych i jak wspomina jego uczeń Ernest Cramer: spora społeczność czytelników czekała na jego wiodące artykuły, zawsze głębokie, czasem sprzeczne, prawie zawsze napisane po mistrzowsku i bardzo często zbyt długie.
Lubił to co robił i ze wszech miar lubił swoja gazetę. Uważał ją za specjalną i specyficzną. Często powtarzał: DIE WELT nie jest dla wszystkich, nie jest gazetą cichą, bo informuje o świecie pełnym zamętu, nie jest też dziennikiem wygodnym. Walczył o jedność Niemiec co widać było w jego tekstach.
Starał się skupiać wokół siebie ludzi o szerokich horyzontach i otwartych umysłach. Był przychylny nowym działaniom i pomysłom. Nie skreślał nikogo, nawet jeśli dziennikarz miał za sobą czarną przeszłość. Jeśli był fachowcem i nie afiszował się ze swoimi poglądami pracował dla Welt.
Gazeta szybko stała się nowoczesną pozycją szukającą nowych dróg rozwoju. Jednym z wielu pionierskich kroków lat 60 było wprowadzenie na łamy dziennika reportażu. Duża zasługa tego sukcesu leżała po stronie Heinza Dietricha Fischera. Choć zespół redakcyjny Die Welt był bardzo dobry, to Zeher stworzył go jeszcze lepszym. Każda sekcja musiała wykazać się szeroko pojętym profesjonalizmem i autorytetami.
Do działu kulturalnego pisali tacy autorzy jak Paul Carell czy Hans Georg von Studnitz. Ten pierwszy pod pseudonimem PC Holm z powodu swojej przeszłości.Analizy gospodarcze w sekcji biznesu przedstawiał Ferdinand Zimmerman. Za dział polityki socjalnej odpowiadała Ilse Elsner, historię współczesną i dawną w swoich felietonach opisywał Sebastian Haffner a wydarzenia od strony militarnej omawiał Eric Kuby.
Przez redakcję przewinęły się także takie osobistości świata kultury i dziennikarskiego jak:
- Conrad Ahlers
- Friedrich Luft
- Willy Haas
- Göst von Uexküll
- Gert von Paczensky
- Georg Ramseger
- Paul Sethe
Każdy miał prawo powiedzieć własne zdanie i bronić swoich poglądów. Te Springera często mijały się z tymi Zehera ale nigdy nie doszło do żadnego spięcia na tym tle. Właściciel dał wolną rękę redaktorowi naczelnemu i tego się trzymał. Szanowali się, wspierali i razem podróżowali jak w 1958 roku do Moskwy aby przekonać Chruszczowa do zjednoczenia Niemiec. Misja zakończyła się fiaskiem a Welt przechylił się nieznacznie w prawo.
Gazeta w cieniu Muru
Dekada lat 60 XX wieku była dla młodej Republiki Federalnej bardzo burzliwa. Walki partyjne o władzę, nowe rządy, koalicje i bunty młodych Niemców. W tych czasach Welt postrzegany był jako oponent Adenauera. Wszystko za sprawą artykułów krytykujących jego politykę nazwaną przez dziennikarzy jednostronną i skierowaną tylko na Zachód. Dziennik otwarcie występował przeciwko niektórym decyzjom rządu, popierając protesty społeczne jak te studenckie w 1964 roku.
Zarówno Zeher jak i Springer byli zwolennikami jednych Niemiec. Temu drugiemu marzyło się wydawnictwo w Berlinie. Zaczął więc tam budowę nowego biurowca. Emocje jednak opadły, kiedy Mur Berliński podzielił miasto. Stało się jasne, że zjednoczony kraj to marzenie wielu. Nadzieje wróciły, kiedy Willy Brandt, został burmistrzem Berlina, jednak nie na długo. Panowie z sojuszników stali się przeciwnikami co łatwo było zauważyć na łamach dziennika.
Obiekt jednak powstał i to przy samym Murze (1966), ale główna siedziba wydawnictwa, w tym redakcja Die Welt, pozostały w Hamburgu. W Berlinie otworzono filię gazety ale to nie było to samo, co główna siedziba. Na to trzeba było poczekać.
Sprawa Muru często trafiała na łamy gazety, zwłaszcza w dniach rocznicowych początku jego budowy. Nigdy jednak nie było w artykułach krytyki czy drwin. Nie namawiano do sprzeciwów czy bojkotów. Chwalono mieszkańców zachodniej części miasta za samodyscyplinę, pokorę i ciszę solidarności. Ówczesny szef działu Polityki kulturalnej, Bernd Nellessen, pisał tak: …to nie hałas, ale cisza ukształtowała ten dzień. Przede wszystkim Berlin Zachodni protestował przeciwko murowi w milczeniu, a nie hałaśliwie. Cisza dookoła, niezorganizowana cisza solidarności.
I choć z czasem wszyscy przyzwyczaili się do obecności muru, Die Welt w każdą rocznicę jego powstania przypominał o nim, jak 13 sierpnia 1968 roku…Ten mur jest nadal potworem, anachronicznym pomnikiem stalinowskiej izolacji. Powoli jednak zaczął trafiać na pustkę i brak odpowiedzi, bo jak pisała felietonistka gazety, Marianne Eichholz: Przez lata robienie dziur w murze słowem i czynem jest postrzegane jako nieodpowiedzialne, przynoszące kłopoty, a nawet zbrodnicze.
Marzenia Springera o zjednoczeniu Niemiec, zburzeniu Muru i głównej siedziby wydawnictwa w Berlinie ziściły się dopiero w latach 90 XX wieku.
Ogólnokrajowy zasięg i współpraca z Bildem
Zeher był dobrym szefem i zarządcą. Die Welt zataczał coraz szersze kręgi, docierając do coraz większej liczby czytelników. Stał się dziennikiem krajowym:
- o przejrzystej strukturze
- z aktualnościami merytorycznymi
- z rzetelnymi informacjami
- z ekskluzywnymi relacjami korespondentów
- z szczerą dyskusja
W 1961 roku pojawił się w gazecie po raz pierwszy kolor. Nad tytułem w poprzek całej strony biegł niebieski pasek a na nim umieszczano najważniejszy temat dnia. Do istniejącej od 1955 roku sekcji Forum poświęconej debatom i wszelakim kontrowersjom, dołączono Geistige Welt (Świat duchowy),który stał się działem opiniotwórczym kultury niemieckiej. Do jego czołowych autorów należeli krytycy Friedrich Luft i Willy Haas. W 1964 roku jako samodzielny dodatek ukazał się Die Welt der Literatur pod redakcja samego Zehera.
Redakcja dziennika współpracowała z Bildem. Nic dziwnego, obie gazety należały do jednego wydawnictwa. Dziennikarze obu newsroomów nie tylko wymieniali się doświadczeniami czy wiadomościami, ale pracowali ręka w rękę. Powstawały wtedy wspólne reportaże, jak ten w 1962 roku o Kubie, kryzysie i Fidelu Castro.
Hans Zehrer położył wielkie zasługi w rozwoju i promowaniu Die Welt. Wyprowadził dziennik na szerokie wody dziennikarstwa niemieckiego, zebrał w redakcji osobistości tej dziedziny życia. Przegrał z chorobą. W maju 1966 roku opuścił redakcję. Zmarł 23 sierpnia.
Springer prowadzenie gazety powierzył Hermanowi Starke. Nie wszystkim ten wybór odpowiadał.Dziennikarz związany był z radiofonią. Do Die Welt przyszedł prosto z Deutschlandfunk.Został na trzy lata a, że na świecie działo się wiele to i dziennik miał o czym pisać: loty w stronę księżyca, zimna wojna,wojna sześciodniowa Izraela z arabskimi sąsiadami, Praska Wiosna a w kraju masowe protesty w ramach światowego Ruchu 1968. Nie obeszło się bez ataków na samego Springera i jego wydawnictwo: koncentracja prasy, wykorzystywanie publikacji w polityce firmy, podżeganie przeciwko protestującym, lekceważenie śmierci zabitych studentów. Ta kampania, która zaczęła się w 1967 roku, prowadzona była pod hasłem Enteignet Springer (wywłaszczyć Springera).W lutym 1968 roku w ruch poszły kamienie. Poszkodowana została redakcja Bilda, Die Welt ocalał ale w kwietniu w prawie wszystkich większych miastach, demonstranci zablokowali dostawę dziennika do punktów sprzedaży.
Wszystkie gazety Springera, w tym Die Welt wystąpiły przeciwko zamieszkom, zwłaszcza po śmierci fotoreportera Klausa Fringsa. Sytuację opanowano w czerwcu wydając odpowiednie uchwały i zarządzenia więc bunt powoli wygasał. Niestety nie zniknęły problemy Die Welt. Koniec lat 60 zaznaczył się spadkiem nakładu i kłopotami finansowymi. Zatrzymała się ekspansja na kraj.
Nie udały się też ataki na SPD i Willy Brandta. I choć problemy miało całe wydawnictwo to Die Welt przynosił najwięcej strat. Starke nie umiał sobie z tym poradzić dlatego Springer w 1969 roku zatrudnił na stanowisku redaktora naczelnego Herberta Krempa.
FAZ chce kupić Die Welt
Wybór nowego redaktora naczelnego nie był przypadkowy. Kremp jak pisał o nim późniejszy szef gazety Claus Jacobi: uwielbiał rzeźbić w kamieniu a nie ugniatać glinę i dlatego zawsze przyciągał ogień wroga. Dla Springera owym wrogiem w tym czasie był kanclerz Willy Brandt i koalicja socjalliberalna. Ale ataki nie przyniosły zamierzonego skutku i wybory w 1972 roku Springer musiał uznać za osobistą porażkę.
Herbert Kremp nie był klasycznym naczelnym. Chciał zostać pianistą a w efekcie ukończył studia na kierunkach: filozofia, historia, nauki polityczne a także ekonomia. Zanim trafił do Die Welt pracował w berlińskich i bońskich gazetach. Nie umiał usiedzieć za biurkiem. W czasie swojej kadencji dwa razy oddawał stery redakcji w inne ręce. W latach 1973-1974 zastąpił go Wolf Schneider a w 1978 na trzy lata Peter Boenisch.
W tym czasie Kremp, który jeździł po całym świecie został korespondentem gazety w Pekinie. Wrócił do redakcji w 1981 roku by w 1985 roku zostać jej wydawcą. Chiński czas zaowocował serią reportaży w Die Welt i innych gazetach wydawnictwa. Za Deszczowy dzień w Pekinie autor otrzymał nagrodę Theodora Wolfa a w 1984 roku nagrodę Konrada Adenauera za dziennikarstwo lokalne.
Forma, słownictwo i tematy tekstów Krempa przyciągnęły rzeszę czytelników. Był wirtuozem słowa ale też świetnym analitykiem co widać było w jego artykułach redakcyjnych. Zanim Kremp odebrał swoje nagrody, musiał zmierzyć się z kłopotami gazety. Początek lat 70 to ciągłe ataki na wydawnictwo: blokada dostaw, podkładanie bomb, bojkot autorów i rezygnacja z pracy dziennikarzy. Redaktor ratując tonący okręt nie dbał o wzrost nakładu a ten niestety spadał. Ekspansja regionalna zatrzymała się.
Springer rozważał sprzedaż części wydawnictwa, ale w ostatniej chwili wycofał się z podpisania umowy. Wtedy na placu boju pojawił się Wolf Schneider, mistrz koncepcji. Die Welt spuścił z politycznego, bojowego tonu i przeprojektował swoje strony. Niestety ten krok nie zdał egzaminu i w lipcu 1974 roku ogłoszono straty na około 40 milionów marek.
Jesienią 1974 roku Springer postanowił sprzedać Die Welt grupie Frankfurter Allgemeine Zeitung. Rozmowy przeprowadzono 22 października w Berlinie, ale do podpisania umowy nie doszło z powodów finansowych. Jedna strona chciała za dużo, druga dawała za mało.
Z ratunkiem pośpieszył Kremp. Zaproponował przeniesienie redakcji do Bonn, ówczesnej stolicy Republiki Federalnej Niemiec. Głównym argumentem było, że Die Welt byłby codzienną gazetą stolicy przez co jego wpływy polityczne wzrosną. Springer, acz niechętnie, posłuchał przyjaciela i w 1975 roku główna redakcja dziennika rozgościła się w stolicy.
Pożegnanie z Hamburgiem
Nie wszystkim taki ruch odpowiadał, wielu dziennikarzy zostało w Hamburgu, podobnie jak sam właściciel. Do Bonn pojechała ekipa w składzie 80 dziennikarzy i 70 osób obsługi technicznej. Drukarnie w tym czasie były w Hamburgu, Essen-Kettwig i Berlinie, daleko od stolicy, ale liczono że technologia pomoże w pracy. Ostatni hamburski numer ukazał się 17 maja 1975 roku a 19 maja wydano pierwszy numer w Bonn. Niestety nie wszystko się udało.
Po przenosinach główną redakcję ponownie objął Herbert Kremp a za jego namową na równoległe stanowisko przyjęto Clausa Jacobiego, byłego redaktora Der Spiegel,aresztowanego swojego czasu za krytykę obrony kraju. Niestety przeprowadzka nie dała spodziewanych efektów. Nakład spadał a wizja politycznej prosperity odpłynęła.
Po raz kolejny Springer rozpoczął rozmowy o sprzedaży gazety. 30 stycznia 1976 roku we Frankfurter Hof rozpoczęto w tajemnicy przed światem rozmowy z FAZ. Springer poszedł na wszystkie zaproponowane ugody. Podpisanie umowy zaplanowano na 6 lutego a podanie tego do ogólnej wiadomości na 9 lutego. Gotowy był też list do pracowników gazety:
Wraz z wydaniem we wtorek 10 lutego 1976 r. „Die Welt” przestaje być samodzielną gazetą codzienną. W środę pojawi się w „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, który odtąd będzie nosił również podtytuł „Die Welt”.
Na podpisanie umowy do Frankfurtu polecieli Peter Tamm i Ernest Cramer ale jej nie podpisali. Dzień wcześniej Springer wycofał się ze wszystkich postanowień. Czas pokazał, że była to dobra decyzja. Historia sprzedaży Die Welt ujrzała światło dzienne dopiero po wielu latach, gdyż zarówno Springer jak i przedstawiciela FAZ byli zobligowani tajemnicą.
Po trudnych początkach roku 1976, Kramp jako redaktor naczelny wyjechał do Chin a jego miejsce w redakcji zajął Peter Boenisch. Nowy redaktor miał za sobą nie tylko doświadczenie dziennikarskie ale i rozeznanie w całym wydawnictwie bo pracę dla Springera rozpoczął w 1959 roku. Był szefem Bild i to za jego kadencji tabloid świętował swoje największe sukcesy. Tego samego oczekiwano od niego w Die Welt.
Jako że Kramp nadal piastował oficjalnie funkcję redaktora naczelnego, o Boenisch mówiono prezes redaktora naczelnego. Swoje rządy rozpoczął od wprowadzenia spotkań redakcyjnych. Miał wolną rękę w podejmowaniu wszystkich decyzji związanych z gazetą, co w pierwszej fazie wprowadziło niepokój w zespole, który od dawna pracował w napiętej atmosferze. Okazał się jednak szefem liberalnym, rozumiejącym problemy kadry jak i samej gazety. Z drugiej strony był konsekwentny i wymagający. Nie tolerował gwiazdorstwa, gazeta to zespół.
W tym czasie dziennik miał nakład 204 000 sztuk co był znacznie poniżej nakładu FAZ i deficyt roczny 30 milionów marek. Boenisch konsekwentnie krok po kroku reperował wizerunek gazety.Jak sam mówił: ważny jest prestiż i reputacja. Był zwolennikiem współpracy niemiecko-rosyjskiej (jego matka była Rosjanką) i często poruszał ten temat w swoich artykułach. 19 maja 1983 roku otrzymał nominację na szefa biura prasowego Helmuta Kohla. Do wydawnictwa wrócił w 1990 roku jako felietonista. W 1981 roku do redakcji powrócił Herbert Kremp a Die Welt powoli wychodził z trudnego kryzysu.
Wojna o fotel po Springerze
We wrześniu 1985 roku zmarł Springer. Jego śmierć wywołała spory w zarządzie. Kłótnie o sukcesję, kierownicze stanowiska czy udziały nie sprzyjały przyjaznej, kruchej atmosferze w redakcji. Do głosu zaczęło dochodzić młodsze pokolenie, głównie czterdziestolatków. Prym wiedli Manfred Schell i Peter Gillies. Ten pierwszy został redaktorem naczelnym.
Schell od 1975 roku był korespondentem Welt w Bonn i Frankfurcie nad Menem. Znał realia tego rejonu i ludzi tu pracujących. Pozyskał dla redakcji wykwalifikowanych dziennikarzy w zakresie polityki, biznesu a także literatury, nauki czy edukacji. Do współpracy nie musiał namawiać takich autorów jak Ratzinger, Popper czy Kroetz. Stworzył gazetę lekką i nowoczesną. Powiew świeżości widać było na każdej z 20 stron.
W jego nowatorskim podejściu do dziennikarstwa i prowadzeniu gazety wspierał go jego zastepca, dziennikarz biznesowy Peter Gillies. Panowie zgodnie współpracowali zdając sobie sprawę, że jest to okres przejściowy. Celem była główna redakcja w Berlinie. W tym czasie dużo mówiło się i pisało o zjednoczeniu Niemiec. Odwilż komunistyczna jaka nastąpiła w Europie dawała dużo nadziei.
Mimo początkowych obaw zespół Die Welt znalazł swoje miejsce w stolicy. Krok po kroku poprawiał swój wizerunek, choć nadal przynosił straty. Redakcja podzielona była na sekcje podobnie jak i gazeta. Polityka, Kultura, Sport czy Gospodarka były podstawowymi działami, których zajawki umieszczono na pierwszej stronie.
Dużą popularnością cieszyły się kolumny: Z całego świata (Aus Aller Welt),Opinie (Meinungen) i Forum, a w nim listy czytelników. Swoich zwolenników miał dział biznesowy Wirtschaft oraz kreskówki i karykatury, zwłaszcza te autorstwa Klausa Böhle.
Manfred Schell dbał aby treści zawarte w gazecie były bieżące i atrakcyjne. W tej kwestii wymagał rzetelności od siebie i swoich pracowników. Zwracał szczególną uwagę na kilka zagadnień:
- zjednoczenie,
- poparcie dla praw Izraela do życia,
- konsolidacja wolnorynkowej gospodarki społecznej,
- ekspansja wspólnoty europejskiej
- wzmocnienie wspólnoty obrony atlantyckiej
Był pomysłodawcą i gospodarzem kolumny WELT im Gespräch (rozmowy Welt).Przeprowadził rozmowy między innymi z filozofem Karlem Popperem, Marleną Dietrich czy Vaclavem Havlem. Na jego pytania odpowiadali kanclerze Helmut Schmidt i Helmut Kohl. Jak pisze dziennikarz Die Welt Dieter Stolle:
Ma umiejętność empatycznej wytrwałości w prowadzeniu rozmowy, dzięki której udaje mu się wydobyć z rozmówców nieoczekiwane myśli, wykraczające nawet poza oficjalne wypowiedzi.
W końcu Berlin. Nareszcie
2 kwietnia 1986 roku, w środę ukazał się numer jubileuszowy. Die Welt obchodził 40 urodziny. Tym razem stron było 120, a w środku specjalny dodatek Die Welt in der wir lesen. Zaproszeni goście, współpracownicy i dziennikarze podjęli się podsumować 40 lat istnienia gazet pod kątem gospodarczym, kulturalnym i politycznym. Nie zabrakło jednak głosów krytyki, którą gazeta uznała za konstruktywną. Najwięcej było nadziei na przyszłość.
Przedstawiono osobistości związane z dziennikiem:dawnych i ówczesnych szefów, byłych korespondentów (Heinz Schewe, Wiedeń, Fritz Wirth, USA), twórców poszczególnych działów i pracowników pionu technicznego. Przypomniano najpopularniejszy humor rysunkowy i ten gdzie sama gazeta wystąpiła w roli głównej. Nie zapomniano o historii i tekstach mówiących o niej. Były kwiaty i życzenia.
Kiedy w 1989 roku runął Mur Berliński, wzrosły nadzieje wszystkich Niemców na zjednoczenie a dziennikarzy Die Welt na przeprowadzkę do Berlina. Obszerne reportaże z wydarzeń w Berlinie ukazały się w dzienniku 11 i 12 listopada. Korespondenci donosili o euforii na ulicach miasta a zdjęcia Amina Akhtara zapełniały szpalty dziennika.
W 1993 roku spełniło się marzenie Axela Springera; Die Welt przeniósł swoją siedzibę do Berlina, na Kochstraße. Nie był to jednak pełny sukces, gdyż przeprowadzka odbyła się bez Manfreda Schella, który nie wiedzieć czemu …. został zwolniony. Jego funkcję przejął Peter Gillies do spółki z Clausem Jacobi. Obaj panowie prowadzili redakcję przez kolejne dwa lata. Jacobi od dawna szykował się do przejścia na emeryturę więc codzienne sprawy gazety spadły na Gilliesa.
Nowe miejsce ale wciąż ci sami czytelnicy. Z myślą o nich i o młodym pokoleniu zaczęto przygotowywać stronę internetową gazety do premiery której, pod hasłem Welt Online doszło w 1995 roku. Lepiej też się miała pozycja drukowana, która podniosła swój nakład i osiągnęła na początku 1994 roku liczbę 209 677 egzemplarzy.
Powiew świeżości, a potem... istny przeciąg
Wraz ze startem strony internetowej pojawił się nowy redaktor naczelny. Gillies wrócił do działu biznesu, Jacobi przeszedł na emeryturę a główny gabinet objął w posiadanie Thomas Loffelholz. Loffelholz do Die Welt przyszedł z Stuttgarter Zeitung, jako doświadczony i wiekowy już dziennikarz, ale nie bojący się nowinek technicznych. To on wprowadził stuttgartski dziennik jako pierwszy w Niemczech w świat internetu.
Mimo wieku redaktora naczelnego - miał 63 lata - w berlińskim już dzienniku powiało świeżością. Jego zasługą były debaty i dyskusje. Z jednej strony utrzymywał niezależność gazety a z drugiej przywiązanie i zrozumienie czytelnika. Próbował wprowadzić więcej liberalizmu w konserwatywny świat redakcji. Był szefem wymagającym ale i wielce interesującym. Już na początku swojej kadencji wywołał aferę w kręgach polityczno-religijnych zamieszczając własny komentarz dotyczący Kruzifix-Beschluss czyli dekretu z 16 maja 1995 roku o wieszaniu krzyży w szkolnych klasach.Leo Kirch ówczesny udziałowiec zażądał jego zwolnienia ale zarząd postanowił inaczej.
W 1998 roku przygotował do wydania sobotni dodatek, dziennik wydarzeń literackichLiterarische Welt jako przedłużenie pozycji z lat dwudziestych. Jego podtytuł głosił: Założony przez Willy`ego Haasa, 1925. Ufundowano także coroczną nagrodę literacką dla wszystkich pisarzy świata (10 tysięcy euro). Pierwszym laureatem, w 1999 roku został niemiecki pisarz, prawnik i naukowiec Bernhard Schlink, autor poczytnej powieści Czytelnik.
Po trzech latach współpracy Loffelholz przeszedł na emeryturę pozostawiając kolegów od 1 maja 1998 roku w rękach Mathiasa Döpfnera. Jeśli za czasów Loffelholza powiało w redakcji świeżością, to Döpfner zafundował gazecie wiosenny przeciąg, który okazał się bardzo zbawienny.
- wprowadził całkowity kolor
- przeorganizował wygląd
- zrewidował treści
- zmienił czcionki
- zatrudnił nowych autorów
- wprowadził wiecej kultury i lekkości w drukowane teksty nie tylko w dziale rozrywki
- wprowadził powolną redukcję etatów
Döpfner z wykształcenia był muzykologiem więc jego spojrzenie na wiele tematów było lżejsze niż kolegów,choć niekoniecznie odmienne. Bardziej wyczuwał potrzeby prostego czytelnika, nie rozdzierał szat z powodów politycznych. Jego podejście do prowadzenia gazety spowodowało wzrost nakładu. Kiedy w 1998 roku wynosił on 220000 sztuk, w nowym milenium podniósł się do 250 000 egzemplarzy.
Kierunek: najpierw online
Rok 2001 przyniósł dziennikarzom gazety sojusz z trzema europejskimi dziennikami. W maju zawiązany został European Dailies Alliance (EDA) w skład, którego wchodziły oprócz Die Welt: hiszpańskie ABC, brytyjski The Daily Telegraph i francuski Le Figaro. Cztery dzienniki postawiły sobie za zadanie:
- rozszerzenie zasięgu międzynarodowego poszczególnych gazet poprzez współpracę redakcyjną
- pozyskiwać znanych pisarzy zagranicznych
- oferować uprzywilejowany dostęp do bazy danych innych gazet należących do sojuszu
- udostępniać linki innych gazet z sojuszu na własnej stronie internetowej
- wymianę redaktorów
- skorzystanie na wzmocnionej współpracy w obszarze edukacji dziennikarskiej i biznesu reklamowego
Wolfram Weimer, ówczesny wtedy już redaktor naczelny, tak podsumował podpisanie porozumienia: Dzięki tej współpracy DIE WELT spełni w przyszłości swoje twierdzenie, że jest kosmopolityczną, a tym samym międzynarodową gazetą wysokiej jakości.
W tym czasie zaproponowano Döpfnerowi poprowadzenie całego wydawnictwa Axel Springer AG, a on się zgodził. W 2002 roku objął funkcję dyrektora generalnego. Wraz Wolframem Weimerem w 2002 roku doprowadził do połączenia Die Welt z Berliner Morgenpost, a z kolejnym redaktorem naczelnym, Jan-Ericiem Petersem, w 2004 roku wypuścili na rynek wersję dziennika dla młodzieży Welt Kompakt. Była to 32-stronicowa, okrojona wersja podstawowej gazety.
Peters prowadził redakcję zaledwie przez półtora roku (1 stycznia 2003 - 6 czerwca 2004) ale powrócił na stanowisko 15 lutego 2010 roku i został na 5 lat. W tym czasie nie opuścił wydawnictwa ale nadzorował powstanie FreeTech Academy, szkoły dziennikarstwa przy wydawnictwie. Był jej dyrektorem. Pilotował także cyfryzację wszystkich pozycji na którą postawiło wydawnictwo. Do 2006 roku druk i internet zostały zintegrowane. Obowiązywała zasada najpierw online co było nowością.
Od 7 czerwca 2004 do 31 grudnia 2006 roku redakcja dziennika była pod opieką Rogera Köppela, który unowocześnił dział cyfrowy z największym w Niemczech newsroomem a wszystko pod hasłem Online First. W 2006 roku z ruszyła aplikacja mobilna Welt Mobil.
Następnie pałeczkę przejął Thomas Schmid, który cztery dekady wcześniej nawoływał do wywłaszczenia Springera a dzięki , któremu w roku 2008 Die Welt po raz pierwszy od lat przyniósł zysk a nakład ponownie wzrósł (280000 sztuk). Jego zadaniem było ideologiczne oczyszczenie grupy gdyż dziennikarze trochę się zagalopowali w swoich opiniach i zatracili niezależność gazety, która poszerzyła krąg odbiorców zróżnicowanych politycznie.
W styczniu 2010 roku ukazał się kolejny dodatek tym razem dla tych ,którzy lubili czytać w chmurach. Specjalnie dla pasażerów Lufthansy przygotowano bezpłatną, dwustronicowa pozycję Welt Aktuell, która była tabloidem i ukazywała się w nakładzie 30 000 egzemplarzy.
15 lutego doszło do ponownej zamiany na stanowisku redaktora naczelnego. Schmid, który ukończył 65 lat przeszedł do zarządu grupy a redakcje wszystkich pozycji WELT objął ponownie Jan-Eric Peters tym razem na całe pięć lat w trakcie których stworzył angielską wersję Welt Internacional.
Zanim dopracowano wersję angielską, 22 listopada 2010 roku, 64-letni Die Welt ukazał się w nowej odsłonie.
- całkowicie przeprojektowany
- nowe logo
- większa czcionka (Freight)
- mniej zdjęć ale większe i wyraźniejsze
- szersze kolumny tekstowe
- dodatkowa(druga) strona w dziale Meinungen (Opinie)
- nowy dział Fortschritt & Wissen (Postęp i wiedza)
1 października 2010 roku ukazała się pierwsza edycja tzw. artystycznej wersji gazety. Jest to wydanie zaprojektowane w całości przez znanych artystów wizualnych. Numer wychodzi jeden w roku i ma tytuł Die Welt der/des….(i nazwisko artysty). Premierową pozycję przygotował Georg Baselitz,malarz, rzeźbiarz i grafik. Do tej pory ukazało się 12 numerów; ostatni 20 maja 2020 roku według pomysłu i realizacji brytyjskiego artysty i fotografa Davida Hockneya.
Radykalna transformacja
W 2012 roku Peters przeprowadził kolejny etap cyfryzacji pod hasłem Online to print. Stworzono nowy system zarządzania treścią (CMS), utworzono nowy i nowoczesny newsroom dla wszystkich redakcji (2013/2014), uruchomiono startupową spółkę zależną Upday. Dzięki transformacji trwającej blisko 10 lat odnotowano wyraźne korzyści:
- Czytelnictwo i zasięg znacznie się powiększyły.
- Przepływy pracy zostały usprawnione i zdigitalizowane.
- Nowy newsroom i cyfryzacja przyciągnęły do wydawnictwa wiele młodych talentów.
- Rozrósł się łańcuch wartości, artykuły pojawiają się nawet w dziesięciu tytułach i formatach.
- Nowe produkty cyfrowe otwierały nowe rynki.
Radykalna transformacja była możliwa tylko dlatego, że myślenie cyfrowe było nie tylko wymagane, ale także zachęcane. Dzisiaj dominuje w całej firmie - oświadczył Peters, a Die Welt stało się marką multimedialną. 9 grudnia 2013 roku zarząd Axel Springer SE poinformował o zakupie kanału telewizyjnego N24. W lutym 2014 roku redakcja kanału i Die Welt zostały połączone w celu stworzenia multimedialnych wiadomościdla całej grupy Welt.Szefem nowo powstałej komórki WeltN24 GmbH został współwłaściciel N24 Stefan Aust.
W tym samym, 2013 roku wydawnictwo sprzedało Grupie Funke Morgenpost i Hamburger Abendblatt zawierając umowę, że Die Welt obsługiwać będzie sekcję narodową dla obu sprzedanych gazet, w zamian za to Morgenpost obejmie sekcję w Berlinie, a Abendblatt hamburską. Kiedy w maju 2014 roku wygasła umowa z HA stworzono lokalne 16 osobowe biuro ale sprawy berlińskiej nie przypilnowano i od 1 września 2015 roku zabrakło wydania lokalnego w Berlinie. Dopiero od grudnia sytuację opanowano.
W listopadzie za to wprowadzono do obiegu nowe logo, które w formie cyfrowej funkcjonowało już od lipca. Jego twórcą był Erik Spiekermann, projektant, grafik i typograf.
Kiedy wreszcie dziennik wypłynął na szerokie wody, Peters z dniem 1 stycznia 2016 roku objął stanowisko Chief Product Officer w serwisie Upday a redakcję Die Welt tymczasowo przejął tercet: Stefan Aust,Ulf Poschard i Arne Teetz gdzie dowódcą był Aust. Przy okazji zmian personalnych postanowiono przeorganizować także redakcję.
- zmniejszono liczbę działów z 16 do 8,
- usprawniono struktury,
- zastosowano ścisły podział na obsługę zewnętrzną i wewnętrzną
- i redakcyjny rozdział między badaniami i dochodzeniami a produkcją
- wprowadzono opłaty typu freemium.
Aust postawił na „pewną standaryzację”, która powinna oszczędzić koszty, a w zamian uwolnić możliwości redakcyjne. Cel pełnokrwistego dziennikarza: włożyć więcej wysiłku w generowanie ekskluzywnych historii, aby wzmocnić świat marki i zdobyć punkty w porównaniu z konkurencją. Owa oszczędność kosztów wiązała się oczywiście z redukcją miejsc pracy. Przewidziano 50 osób do zwolnienia.
Plan Austa zaczęto wdrażać w życie a w kwietniu świętowano jubileusz 70-lecia gazety. 2 kwietnia ukazała się kolekcjonerska edycja według projektu Udo Lindenberga, który był rówieśnikiem dziennika. Redakcja zapowiedziała: Wydanie jubileuszowe ukaże się dwukrotnie. Pod względem merytorycznym kieruje się mottem „Inni myślą, my prowadzimy”, które przewija się przez wszystkie działy. Wśród wielu życzeń były też te od kanclerz Angeli Merkel.
6 września Aust przekazuje redakcję Die Welt Ulfowi Poschardowi a sam zostaje wydawcą dziennika. Ma swoje lata (70). Poschard prowadzi redakcję do 28 lutego 2019 roku stawiając głównie na wydania cyfrowe, gdzie w czerwcu 2016 roku liczba abonentów Die Welt wynosiła 75 000, którzy 29 grudnia otrzymali zmodernizowaną i unowocześnioną stronę internetową www.welt.de.
Kiedy dział cyfrowy ma się zupełnie dobrze, co dziś nikogo nie dziwi, nakład drukowanych gazet systematycznie spada, co chyba też nie jest wielkim zaskoczeniem. Od 2013 roku, kiedy to nakład Die Welt wynosił 250 000, spadł w ciągu 5 lat o ponad 100000 sztuk. Dziennik był nadal sztandarowa pozycją wydawnictwa więc na odstrzał poszły mniejsze pozycje i niektóre dodatki. Taki los spotkał Die Welt Kompakt, lokalne wydanie w Hamburgu i dział sportowy.
Pierwsza kobieta za sterami
Rok 2017 minął dziennikarzom Die Welt pod hasłem zamachów terrorystycznych w Europie, wojny w Somalii i Brexitu. W Niemczech głównym tematem były wrześniowe wybory parlamentarne ale na początku roku wszyscy żyli sprawą kolegi, korespondenta Deniza Yücela aresztowanego 17 lutego w Turcji za propagandę na rzecz organizacji terrorystycznej i podżeganie ludności. Yücel dopiero po 13 dniach aresztu stanął przed tureckim sądem i został skazany. W jego sprawie interweniowała Angela Merkel, niemieccy parlamentarzyści a w Berlinie i rodzinnym mieście dziennikarza odbyły się uliczne protesty. 16 lutego 2018 został zwolniony a 28 czerwca 2019 roku turecki Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zatrzymanie Yücela było niezgodne z prawem.
W 2019 roku w grupie Welt przeprowadzono rewolucję. Rozdzielono poszczególne redakcje oddając je w ręce redaktorów naczelnych. Ulf Poschard został szefem całej grupy a redakcję Die Welt od 1 marca przejęła po raz pierwszy w historii gazety kobieta - Dagmar Rosenfeld.
Nowa pani redaktor choć jest dziennikarką zajmująca się sprawami polityki to zyskała popularność jako żona polityka Christiana Lindnera. Przed wyborami w 2017 roku na łamach Die Welt przygotowała porady stylizacyjne dla polityków a mężowi doradziła:...przy wyborze odzieży wierzchniej do reklam w przyszłości zapytaj żonę czym wzbudziła dezaprobatę Niemieckiej Rady Prasowej, która w ostateczności uznała wypowiedź za obiektywne uprzedzenie dziennikarza.
Rosenfeld przyszło kierować zespołem w czasach pandemii COVID-19 co nie było sprawą łatwą. Nagły spadek nakładu w 2019 roku pogłębił się rok później i osiągnął zaledwie 70 000 sztuk. Jednak kolejny 2021 rok przyniósł poprawę. 6 października 2020 roku całe wydawnictwo świętowało otwarcie nowej siedziby przy Alexander Springer Strasse, 65 gdzie znalazły swoje miejsce wszystkie gazety, telewizja i dział cyfrowy. Jak donosi Mark Bartl z portalu krewssnews:
Nowy budynek Axel Springer oferuje 52 000 metrów kwadratowych powierzchni roboczej dla ponad 3000 pracowników i charakteryzuje się otwartą, przejrzystą architekturą. Dzięki wysokiemu na 45 metrów, oświetlonemu atrium, na gruncie dawnej granicy powstają dwie części budynku, które zawsze są ze sobą wizualnie skonfrontowane. Szeregowe dziesięć pięter i 13 mostów tworzy połączenia między nimi, a tym samym zachęca do fizycznych spotkań w erze cyfrowej.
Nowa siedziba i nowa koncepcja gazety. Od 6 września 2021 roku obowiązuje system 5+2 czyli:
- podstawowe wydanie od poniedziałku do piątku
- brak wydania sobotniego za to podwójne wydanie niedzielne WamS
- teksty są krótsze i zwarte
- mniejsza ilość stron, było 24 jest 16
- na pierwszej stronie tylko dwa tematy
- strony 2 i 3 przedstawiają wydarzenia informacyjne w sposób skoncentrowany i uporządkowany
- niższa cena, zamiast 2,80…2 euro
Padła też obietnica o ratowaniu sobotniego wydania ale na razie jest jak jest. Od 1 stycznia 2022 roku Dagmar Rosenfeld objęła stanowisko redaktora naczelnego w Welt am Sonntag oddając redakcję Die Welt koleżance Jennifer Wilton, która pracuje dla grupy od 2006 roku a od 2017 roku prowadziła w Die Welt Dział śledczy i Reportażu.
Dwie kobiety, dwie poczytne pozycje, dwa stanowiska. Miejmy nadzieję, że czytelnicy to docenią bo panowie w wydawnictwie chyba już to zrobili.
Kalendarium Die Welt:
- 1946, 2 kwietnia - ukazał się pierwszy numer Die Welt
- 1947 - współpraca z serwisem London Times
- 1947, 2 kwietnia - pojawiło się logo gazety
- 1948, 1 sierpnia - premiera wydania weekendowego “Welt am Sonntag”
- 1950 - pojawił się dodatek dla kobiet “Das Neue Blatt”
- 1961 - pojawił się niebieski kolor, pasek z tematem dnia
- 1964 - dodatek kulturalny “Die Welt der Literatur”
- 1968, luty - blokada dostaw dziennika do punktów sprzedaży
- 1975, maj - przenosiny głównej redakcji do Bonn
- 1986, 2 kwietnia - ukazał się jubileuszowy (40 lat) numer ze specjalnym dodatkiem
- 1993 - przeprowadzka do Berlina
- 1995 - premiera strony internetowej “Welt Online”
- 1998 - premiera “Literarische Welt”
- 1999 - Die Welt ufundował coroczną nagrodę literacką
- 2000 - całkowita zmiana wyglądu dziennika,całkowity kolor
- 2001, maj - Die Welt współzałożycielem European Dailies Alliance (EDA)
- 2004 - pojawiła się wersja dziennika dla młodzieży “Welt Kompakt”
- 2006 - aplikacja mobilna “Welt Mobil”
- 2010, styczeń - “Welt Aktuell” czyli Die Welt dla Lufthansy
- 2010, 1 października - ukazała się pierwsza artystyczna edycja rocznika “Die Welt der/des….”
- 2010, 22 listopada - Die Welt w całkowicie nowej odsłonie i nowym logiem
- 2012 - angielska wersja dziennika “Welt Internacional”
- 2012 - wprowadzono system CMS
- 2013 - nowoczesny newsroom dla wszystkich tytułów Welt
- 2014, luty - redakcje Die Welt i kanału N24 połączyły się
- 2015 - premiera spółki startupowej Upday
- 2015, wrzesień-grudzień - brak wydania lokalnego w Berlinie
- 2015, listopad - po raz kolejny Die Welt ma nowe logo
- 2016, 29 grudnia - modernizacja strony internetowej, nowy adres welt.de
- 2020, 6 października - otwarcie nowej siedziby wydawnictwa
- 2021, 6 września - reorganizacja nie tylko wyglądy gazety ale i pracy redakcji (system 5+2)
źródła:
- https://www.welt.de/print/die_welt/vermischtes/article13045825/Im-Anfang-waren-die-Remigranten.html
- https://www.mediadb.eu/forum/zeitungsportraets/die-welt.html
- https://de.wikipedia.org/wiki/Die_Welt
- https://www.tellerreport.com/life/2021-04-02-rudolf-k%C3%BCstermeier--%22world-should-build-a-bridge-to-other-peoples%22.ByceCQ4H_.html
- https://www.hausderpressefreiheit.de/Home/Geschichte-im-Spiegel-der-Presse/Zeitstrahl/1945-1949/1946/1946-04-02-Die-Welt.html
- https://www.welt.de/print-welt/article574589/Ein-wortgewaltiger-Patriot.html
- https://www.welt.de/debatte/kommentare/article230032181/Axel-Springer-und-Hans-Zehrer-Die-linken-Jahre-der-WELT.html
- https://www.welt.de/debatte/kommentare/article231690085/75-Jahre-WELT-Der-Traum-vom-Ende-der-Teilungsgroteske.html
- https://www.faz.net/aktuell/wirtschaft/unternehmen/neue-biographie-wie-axel-springer-beinahe-seine-welt-verlor-1513875-p5.html
- http://web.archive.org/web/20120205091340/http://www.bdzv.de:80/dr_herbert_kremp.html
- https://www.zeit.de/zustimmung?url=https%3A%2F%2Fwww.zeit.de%2F1981%2F08%2Fdes-fahrstuhlfahrens-leid
- https://www.welt.de/print/die_welt/politik/article13045801/Wie-Bonn-zur-Welt-Stadt-wurde.html
- https://www.welt.de/print/die_welt/politik/article13045801/Wie-Bonn-zur-Welt-Stadt-wurde.html
- https://www.blog-der-republik.de/manfred-schell-wird-70-welt-redakteur-von-format/
- https://www.welt.de/print-welt/article356159/Journalist-mit-vielen-Talenten-Manfred-Schell.html
- https://www.stuttgarter-zeitung.de/inhalt.zum-tod-des-ehemaligen-stz-chefredakteurs-thomas-loeffelholz-ein-liberaler-mann-mit-augenmass.abc11900-81ad-4992-b561-b79fac55e873.html
- https://www.zeit.de/2002/20/Ein_Mann_fuer_jede_Tonart/komplettansicht
- https://www.ots.at/presseaussendung/OTS_20010508_OTS0092/die-welt-gruendet-mit-drei-grossen-europaeischen-qualitaetszeitungen-die-european-dailies-alliance
- https://www.fontblog.de/httpwww-fontshop-deschriftenfontfamilylisting-htmfont-qsearch-keywordfreight/
- https://www.fontblog.de/httpwww-fontshop-deschriftenfontfamilylisting-htmfont-qsearch-keywordfreight/
- https://www.spiegel.de/wirtschaft/unternehmen/axel-springer-ag-kauft-n24-und-a-937969.html
- https://meedia.de/2016/02/24/stefan-austs-reformpaket-fuer-weltn24-neue-ressorts-rechercheoffensive-aber-bis-zu-50-jobs-fallen-weg/
- https://docs.google.com/document/d/1Ex-ESyMoop0X3J5A7L0T15RImY5cHe1L3EmYWIdRsRo/edit
- https://www.welt.de/politik/ausland/article162431713/Chronik-im-Fall-Deniz-Yuecel.html
- https://www.dwdl.de/nachrichten/84349/springer_positioniert_die_welt_als_zeitung_fuers_wesentliche/
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
Trouw. Historia holenderskiego dziennika, który wyszedł z podziemia
Małgorzata Dwornik
Powstał w czasie II wojny światowej i był jedną z najpopularniejszych gazet holenderskiego podziemia. Publikował poradniki ukrywania Żydów, co wielu pracowników przypłaciło życiem. Targany niemal bez przerwy wewnętrznymi konfliktami, przez chwilę prowadzona przez dwóch naczelnych. W tym roku Trouw świętuje 75 lat.
Radio Luxembourg. Historia stacji gwiazd, zwanej LUXY 208
Małgorzata Dwornik
Bracia François, Aloyse i Marcel Anen w samym centrum Luksemburga prowadzili sklep ze sprzętem fotograficznym i radiowym. François był tak zafascynowany radiofonią, że na strychu budynku zbudował nadajnik bezprzewodowy o mocy 50 wat i zasięgu 200 metrów. Była jesień 1923 roku.
Świerszczyk. Historia najstarszego magazynu dla dzieci w Europie
KF, Newseria
Od momentu debiutu 1 maja 1945 roku na jego łamach publikowali najwybitniejsi twórcy literatury dziecięcej i najlepsi polscy ilustratorzy. To najstarsze, wychodzące nieprzerwanie czasopismo dla dzieci na całym Starym Kontynencie.
Historia O Globo. Więcej niż gazety z Brazylii
Małgorzata Dwornik
Przez 95 lat zasłużyła na miano “Narodowego Dziennika”. Jest drugą najbardziej poczytną gazetą w Brazylii z nakładem 323172 sztuk. Dostępna w mediach społecznościowych i w wersji mobilnej. Bierze czynny udział w życiu całego kraju. Zdobywa nagrody ale też je funduje. Oto historia dziennika "O Globo".
Historia informacji wojennej
Agnieszka Osińska
Jako pierwszy mediów do własnych celów użył cesarz niemiecki Maksymilian I, który dzięki nim z jednej strony starał się wpłynąć na społeczeństwo Rzeszy, a z drugiej komunikować z przeciwnikiem.
Il Foglio. Historia włoskiej gazety, której twórca ukrywał się za słoniem
Małgorzata Dwornik
Pierwsze numery nie miały zdjęć, ale rysunki i karykatury. Artykuły redakcyjne znajdowały się dopiero na trzeciej stronie, a wszystkie teksty z wyjątkiem felietonów były anonimowe. Tak w 1996 roku wyglądał pierwszy numer nowego dziennika, wydawanego w Mediolanie. Tytułu, który jako jedyny we Włoszech nie przynosi dziś strat.
Kompas. Historia największego dziennika Indonezji
Małgorzata Dwornik
28 czerwca 1965 roku w Dżakarcie ukazał się pierwszy numer dziennika Kompas w nakładzie 4800 egzemplarzy. Szybko stał się najpoczytniejszym tytułem Indonezji. Redakcja musiała jednak stawić czoła silnym naciskom politycznym. Tak powstało "dziennikarstwo telefoniczne", zasada "celowej nudy" i "jawajskie zasady uprzejmości".