5.05.2025 Historia mediów
Thai Rath. Historia najstarszego dziennika Tajlandii
Małgorzata Dwornik
Gazeta, którą ostrzelano z granatników, osiągnęła nakład ponad miliona egzemplarzy. Jej założyciel budował szkoły i czarterował samoloty, by drukować zdjęcia walk bokserskich szybciej niż konkurencja. Thai Rath to nie tylko gazeta. To medialne imperium, które powstało... na wszelki wypadek.

Tajlandia (Muang Thai, czyli kraj wolnych ludzi) a dokładnie Królestwo Tajlandii, jest jedynym krajem w południowo wschodniej Azji, który nie uległ kolonizacji państw europejskich. Choć już w XVI wieku pojawili się w niej wielcy odkrywcy, ówcześni tajscy królowie oparli się próbie narzucenia obcej kultury a tym bardziej religii. Pozostali wierni buddyzmowi. Jej ludność to potomkowie Tajów z południowo wschodniej części Chin i miejscowych Khmerów. Zawsze była królestwem a dziś jest monarchią konstytucyjną.
W Tajlandii używa się oficjalnie dwóch kalendarzy gregoriańskiego i buddyjskiego. Dla Tajów ważniejszy jest oczywiście ten drugi. Stolicą kraju jest Bangkok, ale nazwa ta jest uproszczoną formą specjalnie dla obcokrajowców. Każdy Taj na pytanie jak nazywa się stolica jego kraju odpowie bez zająknięcia:
Krung Thep Mahanakhon Amon Rattanakosin Mahinthara Ayuthaya Mahadilok Phop Noppharat Ratchathani Burirom Udomratchaniwet Mahasathan Amon Piman Awatan Sathit Sakkathattiya Witsanukam Prasit, co w tłumaczeniu na polski brzmi Miasto aniołów, wielkie miasto i rezydencja świętego klejnotu Indry, niezdobyte miasto Boga, wielka stolica świata, ozdobiona dziewięcioma bezcennymi kamieniami szlachetnymi, pełne ogromnych pałaców królewskich, równającym niebiańskiemu domowi odrodzonego Boga; miasto, podarowane przez Indrę i zbudowane przez Wiszwakarman. Nazwa ta wpisana jest do Księgi Rekordów Guinnessa.
Do 11 maja 1949 roku, z przerwą w latach 1939-1946, Tajlandia nosiła nazwę Syjam. Po II wojnie światowej mocno zacieśniła przymierze z USA. W 1950 roku rządy sprawowało wojsko pod przywództwem premiera Plaeka Pibulsongkrama. I choć królem był Bhumibol Adulyadej to wszystkie decyzje podejmował premier, nawet o możliwości powstania nowej gazety, co wcale nie było łatwą sprawą dla zainteresowanych. Przekonał się o tym 28-letni reporter i agent reklamowy Kampol Wacharapol.
Z armii do mediów. Notes zamiast karabinu
Wacharapol urodził się 27 grudnia 1919 roku - szóstego dnia przybywającego księżyca w drugim miesiącu księżycowym Roku Kozy czyli w 2462 roku. Rodzina Taengkuey Yimlamai, bo tak brzmiało prawdziwe imię chłopca, żyła bardzo skromnie i nie stać jej było na edukację dzieci. Kampol, podobnie jak trójka jego rodzeństwa, ukończył zaledwie cztery klasy szkoły podstawowej. Z racji tego, że rodzice byli wędrownymi handlarzami ryżu, cała rodzina żyła i przemieszczała się łodziami po tajskich rzekach. Dopiero w 1934 roku, kiedy chłopak miał 15 lat, podjął pracę jako poborca opłat za przejazd statkiem pocztowym na statku Plong Khiao. Tu poznał Wasana Chusakunema, z którym związał swoje plany i jak się okazało późniejsze życie.
Zobacz, jak rodził się clickbait [PL NAPISY] 👇
Ambitny młodzieniec przez kilka lat wdrażał się w tajniki tego zawodu. W wyniku ciężkiej pracy zdał egzamin na kapitana i otrzymał własny statek Pantip. Zatrudnił na nim Wasana. W 1940 roku wstąpił do Królewskiej Marynarki Wojennej Tajlandii i rozpoczął naukę w Szkole Podchorążych Marynarki Wojennej Prowincji Samut Prakan.
Jako żołnierz Kampol zasłużył się na kilku frontach wszystkich ówczesnych wojen, otrzymał Medal Zwycięstwa i awansował do stopnia sierżanta-majora (stopień wojskowy w Marynarce Wojennej Tajlandii). Ze służby zrezygnował 1 czerwca 1946 roku, mając 28 lat. W marcu 1947 roku podjął pracę jako reporter, w gazecie Prachamit Daily, w której poznał Lerta Atsaweta. Ta znajomość okazała się bardzo owocna i twórcza.
Wiadomości Fotograficzne. Prosto z Bangkoku
Początkujący reporter, który był również agentem reklamowym, nie poprzestał na podstawowych swoich zadaniach. Razem z doświadczonymi Atsawetem i przyjacielem Wasanem Chusakunema napisali książkę Nrk tı̂din thịy (Tajskie piekło podziemne), która drukowana była w odcinkach w najważniejszych tajskich gazetach.
Za sukcesem pisarskim poszły również pieniądze. Po opłaceniu wszystkich wierzytelności i stawek autorskich pozostała jeszcze znaczna suma. Wtedy Wacharapol zaproponował założenie własnej gazety, a dwójka przyjaciół przyklasnęła temu pomysłowi. 27 grudnia 1949 roku do Biura Policji Metropolitalnej w Bangkoku wpłynął oficjalny wniosek News Image Service Company Limited o rejestrację nowej gazety, a właściwie tygodnika o nazwie Khaw Phaph (Wiadomości Fotograficzne). Zgodę uzyskano i już 9 stycznia 1950 roku, w poniedziałek ukazał się pierwszy numer nowej pozycji medialnej w stolicy kraju.
Redaktorem naczelnym, z racji doświadczenia, został Lert Atsawet. Kampol Wacharapol, uznany za właściciela, zajął się drukiem i kolportażem. Wasan Chusakun odpowiedzialny był za finanse. Redakcja mieściła się w Bangkoku, przy ulicy Thanon Ka-om 9
Tygodnik, ze swoim czerwonym drukiem, rzucał się w oczy i przyciągał uwagę. Miał 16 stron, był pełen zdjęć i ciekawych treści, promował fotoreportaże i był w języku tajskim. Drugą ważną rzeczą było to, że nie poruszał spraw politycznych, a tylko te społeczne. 5 zwłok w Nowy Rok, Wszystkie piękne dziewczyny zwolnione z pracy, Samochód przewrócił się - to najważniejsze tematy pierwszego numeru.
Khaw Phaph przyjął się w społeczeństwie i szybko zwiększał swój nakład. Czytelnicy chwalili sobie brak polityki i bardzo dobrej jakości zdjęcia. Rozpoznawalną częścią tygodnika było jego logo: aparat fotograficzny, pióro i błyskawica na tle zielonego koła zębatego. Cała kompozycja wpisana była w zielony okrąg. To logo długie lata związane było z nazwiskiem Wacharapola.
Na pieńku z władzą i żywiołem
Po półtora roku działalności Khaw Phaph przestał być tygodnikiem i zaczął ukazywać się trzy razy w tygodniu i przyjął nazwę Khaw phaphthay sam wan (Trzydniowe wiadomości fotograficzne) a od 1 czerwca 1952 roku grono założycielskie po raz kolejny zmieniło nazwę, tym razem na Khaw phaph ray wan (Fotograficzna gazeta codzienna) z Uthonem Phonkunem jako redaktorem naczelnym.
Ten poniekąd nowy i pierwszy numer rozszedł się w liczbie 3000 egzemplarzy, co było niesamowitym sukcesem. Jako że wraz z gazetą powstało też wydawnictwo o tej samej nazwie, w styczniu 1953 roku ukazał się miesięcznik Khaw Phaph,poświęcony fotoreportażowi jako metodzie zapisywania historii.
Choć oficjalnie w gazecie nie poruszano spraw politycznych (cenzura czuwała), to fotoreportaże mówiły o wiele więcej niż słowo pisane. Dziennik uznano za społecznego demaskatora, a władza czujnie spoglądała na pracę redaktorów i wydawcy. 20 października 1958 roku premier Sarit Thanarat, po kolejnym przewrocie, nakazał zamknąć 7 gazet w tym Khaw Phaph. Tydzień później w drukarni wydawnictwa wybuchł pożar. Wydawałoby się, że to koniec historii Gazety Fotograficznej. Jednak Kampol Wacharapol nie poddał się i zawalczył o siebie, redakcję i swoich czytelników.
Przez kolejne miesiące wydawca próbował przywrócić działalność gazety, ale rada rewolucyjna czyli rząd, nie wydawał pozwoleń na wznowienie starych tytułów a tym bardziej na pojawienie się nowych. Wtedy Wacharapol wpadł na przewrotny pomysł. Wynajął istniejącą już gazetę.
Poranna gazeta dla rodzin
Laor Kerdkaew był właścicielem regionalnego dziennika Siang Ang Thong (Głos Ang Thong) i chętnie oddał go w ręce Kampola, który 1 maja 1959 roku wypuścił na rynek nową jego wersję. Hasło gazety, którą drukowano na wsi a sprzedawano w mieście brzmiało: Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcia, chcesz poznać wiadomości, musisz przeczytać Siang Ang Thong, poranną gazetę dla rodzin.
Tym razem Wacharapol postanowił stworzyć dziennik z prawdziwego zdarzenia, który:
- nie będzie ulegać rządowi
- będzie mówił o sprawach polityki światowej i krajowej
- powie tylko prawdę
- opowie o przestępczości w kraju
- zamieści fotorelacje z najważniejszych wydarzeń
- wesprze własne społeczeństwo i powie o jego problemach
Kto mógł, przyklasnął temu pomysłowi. Zwłaszcza że wszystko było przeprowadzone zgodnie z prawem. Kerdkaew stał się współwłaścicielem poczytnej pozycji, Wacharapol i jego redaktorzy znowu mogli pracować, a o prowincji Ang Thong zaczęto mówić w kraju nie tylko z powodu uprawianego tam ryżu.

Pierwszy numer Siang Ang Thong pod redakcją Wimona Pholkun miał nakład 7000 egzemplarzy, 10 stron i był tańszy od innych gazet. Dawni czytelnicy Khao Phaph szybko wrócili na łono nowej redakcji, a ci którzy czytali stary Siang Ang Thong zyskali nowe treści i formę. Szybko też przybywało nowych odbiorców, bo i gazeta warta była swoich pieniędzy. Jednym z pierwszych sensacyjnych artykułów, który podniósł nakład, był ten z września 1959 roku o Morderstwie pani Nuanchawee. Historia lekarza który zamordował swoją żonę pielęgniarkę nie schodziła z pierwszej strony dziennika przez kilka tygodni. Dziennikarze śledzili przebieg dochodzenia i procesu, a czytelnicy wyrywali sobie gazetę z rąk.
Późniejsze relacje ludzkich spraw i kolumna wiadomości społecznych, nad którą pieczę sprawował redaktor Prasarn Meefuangsat, zwany Kachae, przyniosły spektakularny sukces i pieniądze. 1 stycznia 1960 roku nakład gazety osiągnął liczbę 45.000 egzemplarzy. Nowością na rynku medialnym Tajlandii było to, że dziennik który był rozprowadzany po całym kraju własnym transportem, zaczął otwierać swoje oddziały regionalne i drukować gazetę na miejscu. Pomysłodawcą był oczywiście przezorny Kampol Wacharapol i jak się wkrótce okazało - miał rację.
Zapasowa gazeta. Thai Rath na wszelki wypadek
Pomny na wydarzenia z 1958 roku Wacharapol nie tylko otwierał filie, ale też kupił w Bangkoku, własną drukarnię z dwoma maszynami i zarejestrował kolejną gazetę. W razie gdyby przyszło władzy do głowy zamknąć Siang Ang Thong miał już w zapasie Thai Rath (Państo Tajskie, Tajlandia).
Czekając na ruch rządu, drukowano polemiki i komentarze polityczne, pisano o bulwersujących sprawach społecznych, przeprowadzano własne śledztwa. Dziennik robił się coraz bardziej popularny i nikt nie przypuszczał, że cios zada nie rząd ale przyjaciel. W 1962 roku Laor Kerdkaew upomniał się o zwrot swojej własności, stwierdzając, że może już poprowadzić gazetę sam.
Co było robić? Gazeta i jej tytuł, była tylko wypożyczona, więc Kampol Wacharapol zabrał swoje zabawki, cały komplet redaktorów i przeniósł się do budynku Soi Woraphong w Bangkoku gdzie otworzył nową redakcję.
Tym razem mając swoją dystrybucję i drukarnie przeprowadzka nie była tak bolesna i kosztowna. Już 25 grudnia 1962 roku ukazał się pierwszy numer dziennika Thai Rath. Na pierwszej stronie, w rzucającej się w oczy ramce umieszczony został komunikat: Thai Rath wyprodukowany przez zespół redakcyjny dziennika Siang Ang Thong, którego oryginalna wersja dostępna jest w sprzedaży w całym kraju.
I tak 25 Thanwakhm 2505 (według kalendarza buddyjskiego) zaczęła się kolejna, trzecia, tym razem trwająca do dnia dzisiejszego historia najstarszej gazety Tajlandii.
Błyskawiczna popularność. Thai Rath rośnie w siłę
W 1963 roku zmieniła się władza w Tajlandii i choć dyktatura miała się dobrze, to jednak na trochę więcej można było sobie pozwolić. Wraz z narodzinami nowej wersji starej gazety powstało wydawnictwo Wacharapol Co. Ltd, w drukarni ruszyły nowe maszyny, Letter Press (Letter Press - Chabkra) marki Chikawa OPI i zaczęto stosować skład pisma z matrycami ołowianymi, a w redakcji oprócz starej kadry pojawił się nowy, młody i zdolny narybek. W gronie dziennikarzy i felietonistów zaczęły być zauważalne takie nazwiska jak: Smit Manasrudee, Manit Suksomjit czy Chalermchai Songsuk.
Doświadczeni dziennikarze uczyli młodych, którzy wnieśli świeży powiew i trochę inne spojrzenie na otaczający ich świat. Pa Kampol, jak podwładni i przyjaciele nazywali Wacharapola, postawił przed wszystkimi nowe zadanie i wyzwania bo gazeta miała być na światowym poziomie. Więc wszyscy zabrali się do pracy.
Nikt z czytelników nie miał wątpliwości, jaką gazetą jest Thai Rath i jaka jest jej historia. W krótkim czasie nakład dziennika osiągnął 100.000 egzemplarzy, natomiast Laor Kerdkaew ogłosił upadłość swojej firmy i zamknięcie Siang Ang Thong.
Tymczasem Thai Rath z numeru na numer stawał się coraz popularniejszy. Dzięki rozbudowanej dystrybucji, oddziałom w całym kraju i siatce korespondentów, wiadomości docierały w najdalsze zakątki Tajlandii, ale też informacje z regionów zwiększyły swoją objętość i wartość. W krótkim czasie kolumna Txy tn phothi (Tak jak drzewo Bodhi, drzewo oświecenia), prowadzona przez Chalermchaina Songsuka, która szeroko informowała o tym co dzieje się na prowincji, stała się najbardziej poczytną częścią gazety.
Do popularnych działów 16-stronicowej pozycji należała też sekcja kryminalna z wiekowym dziennikarzem Lakhna Kulma, weteranem policji, znawcą gangów i z wytatuowanym gekonem na palcu wskazującym, jako symbolu gangsterki. Z racji jego wieku mówiono o nim wujek.
Najpoczytniejsza gazeta w kraju. To... niedobrze
Gazeta zyskiwała nowych czytelników, a redakcja rozrastała się. Biura zaczęły być ciasne, a maszyny drukarskie przestarzałe. Pa Kampol podjął zatem decyzje o zmianach w wydawnictwie.
- W 1965 roku zaczęto drukować niedzielne wydanie Thai Rath Sarapat Si (Wszystkie kolory Thai Rath).
- 12 lipca 1968 roku rozszerzono gazetę do 20 stron.
- w połowie 1968 roku firma zaczęła kupować grunty w pobliżu planowanej autostrady, pod nowe biurowce i drukarnię.
- 18 marca 1969 roku położono kamień węgielny pod nowy trzypiętrowy budynek administracyjny.
- 13 listopada 1970 roku redakcja Thai Rath otworzyła swoje podwoje w nowym obiekcie przy Thanon Vibhavadi Rangsit (nowa drukarnia działała od roku).
Budynek redakcji i drukarnia w momencie rejestracji adresu otrzymały numer 1. W nowym obiekcie ruszyła zdwojona praca. W sierpniu drukarze otrzymali nowoczesne offsetowe maszyny, zdolne drukować 30.000 egzemplarzy na godzinę, także w kolorze. Co prawda gazeta od początku istnienia była w jakimś kolorze ale zawsze w jednym. Przez kolejne lata unowocześniano ten proces, ale dopiero w 1988 roku wprowadzono cztery kolory jednocześnie.
Dziennikarze w obszernych i dobrze wyposażonych biurach coraz śmielej wypowiadali się na temat polityki kraju, pracy rządu i problemów w rejonach poza stolicą. Nadal obowiazywał fotoreportaż, więc grono reporterów powiększało się a nakład szybko osiągnął 200.000.
Thai Rath w ciągu niespełna ośmiu lat stał się najbardziej poczytną gazetą w kraju, co nie wzbudzało euforii rządzących. Na początku 1971 roku Kampol Wacharapol w towarzystwie redaktorów naczelnych Deli Niws i Siam Rath trafił do więzienia za obrazę ministra Thanata. Oskarżono również dziennikarzy tych gazet w tym Kachae, Ruerueab i Nopporn z Thai Rath.
Rządowy sabotaż i milionowy nakład
Na szczęście i redaktorzy i dziennikarze wybronili się i nie doszło do zamknięcia żadnej z trzech gazet, czym grożono. Rok później miał miejsce przedziwny incydent. Większość pracowników wydawnictwa złożyła wypowiedzenia z pracy. Nastał kryzys, a gazecie groził upadek. Okazało się, że był to sabotaż. Zemsta rządu.
Pa Kampol, który był bardzo dobrym menadżerem i negocjatorem w kryzysowych sytuacjach, podjął kilka istotnych decyzji a żeby podreperować budżet, ogłosił od 1 lipca 1973 roku podwyżkę ceny dziennika. Czytelnicy nie protestowali. W tym samym roku, w październiku doszło w Tajlandii do krwawych zamieszek nazwanych Dniem Wielkiej Katastrofy. Iskra rozbłysła 9 października na Uniwersytecie Thammasat. Doszło do aresztowań, co podsyciło niezadowolenie ogółu.
Społeczeństwo zmęczone dyktaturą wojskowych, korupcją, brakiem konstytucji i nielegalnym kłusowaniem prominentów w parkach narodowych, 14 października ruszyło tłumnie do pałacu królewskiego prosić Jego Wysokość o poparcie i zmianę rządu. Frekwencja tłumu osiągnęła blisko 500.000 protestujących. Wtedy wojsko zaczęło strzelać, na ulice wyjechały czołgi i wybuchały bomby. Zginęło około 70 osób a 800 zostało rannych.
Bezpośrednie fotorelacja z zamieszek od 6 października do krytycznego dnia a później komentarze i opinie, podniosły nakład Thai Rath do rekordowej liczby 1.181.470 egzemplarzy.
Redakcja ostrzelana z granatników
W kraju nastąpiły zmiany. Uchwalono konstytucję, ustanawiającą demokrację parlamentarną. Niestety, nie przyniosło to oczekiwanej poprawy i trzy lata później doszło do kolejnych dramatycznych wydarzeń. Tym razem ucierpiał też Thai Rath. W porannym numerze z 3 października 1976 roku w kolumnie aktualnych wydarzeń Tifun (Tajfun) ukazał się artykuł krytykujący kandydata na nowego premiera. Tekst wywołał niezadowolenie wśród zwolenników polityka i późnym wieczorem ostrzelali z granatników siedzibę dziennika. Na całe szczęście nikt z pracowników nie ucierpiał. Siła eksplozji uszkodziła 10 samochodów przygotowanych do transportu porannego nakładu. Szkody szybko uprzątnięto a dziennikarze nie dali się zastraszyć i rano byli gotowi do pracy.
Pomny na te wszystkie wydarzenia i zawirowania 18 kwietnia 1975 roku Pa Kampol zarejestrował spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą Nı chux brisath brisath wachrphl cakad (Wacharapol Company Limited), która została oficjalnym właścicielem Thai Rath.
W czerwcu 1976 roku Wacharapol, który nie był skostniałym szefem i słuchał dobrych rad swoich współpracowników, uległ namowom Thongtema Semrasuta, szefa działu produkcji aby zmienić wygląd i format 13-letniego już dziennika. W tym celu nawiązał współpracę z Computer Graphic Co. Ltd i 26 czerwca ukazała się nowa wersja Thai Rath. Nowe czcionki, nowoczesna grafika komputerowa i skład to tylko nowości techniczne. Zmianie uległa cała organizacja pracy redakcyjnej. Podzielono ją na trzy części:
- sekcja planowania
- sekcja zarządzająca
- sekcja koordynacyjno- kontrolna
Do tekstów wprowadzono więcej lekkości, zmieniono sposób podawania informacji i uruchomiono sekcje rozrywki. Ciekawostką, która zaintrygowała wszystkich czytelników były nagłówki. Pa Kampol, który był autorem tego pomysłu, wykazał się dużą pomysłowością. Kiedy na pierwszej stronie ukazał się dużym drukiem tytuł Nakazano uwolnienie. Niedziela, wszyscy byli ciekawi o co chodzi i sięgali po dziennik.
Nowa wersja gazety spodobała się czytelnikom, a że lokalne wiadomości też uległy zmianie na korzyść, nakład podskoczył i osiągnął ten z czasu Dnia Wielkiej Katastrofy i tak pozostał. Przekroczył milion.
Fundacja i szkoły
Pa Kampol dbał o wydawnictwo i Thai Rath, ale też pamiętał swoje trudne dzieciństwo i niemożność nauki. W latach 70. w Tajlandii nadal istniał problem z edukacją dzieci i młodzieży, szczególnie na terenach wiejskich, dlatego też Wacharapol 27 grudnia 1979 roku, w swoje 60. urodziny, powołał do życia fundację Thai Rath Witthaya, która nie tylko przyjęła na siebie opiekę nad uczniami ale przede wszystkim budowała szkoły. Pierwsza tego typu placówka powstała w prowincji Lopburi.
- Zapewnienie uczniom ze wsi możliwości zdobycia dobrego wykształcenia i zjedzenia sycącego lunch, to sposób tworzenia ludzi. Więc pozwólmy młodym ludziom przychodzić tu i budować nasz kraj - powiedział wydawca w dniu otwarcia pierwszej szkoły. Fundacja działa nadal, a sam Kampol przez kolejnych 20 lat zdążył wybudować 101 szkół i wziąć pod opiekę blisko 300 uczniów. Często powtarzał też: Jeśli w przyszłości, spotkam dobrą osobę i powie mi, że jako dziecko uczyła się w szkole Thai Rath Witthaya, będę bardzo szczęśliwy.
"Kto powiesił dzwonek na szyi kota?"
Aby uzyskać jeszcze większą sympatię czytelników Wacharapol podejmował czasami dość szalone decycje. Tak było w styczniu 1977 roku, kiedy to tajski pięściarz Seansaka Muangsuria obronił tytuł mistrzowski. Walka odbyła się w prowincji Chiang Mai, więc Pa Kamal wyczarterował samolot do Bangkoku, na pokładzie którego było laboratorium fotograficzne. W momencie lądowania Thai Rath miał serię zdjęć z tej walki i był jedyną gazetą która je opublikowała.
Choć rozrywkę wprowadzono do gazety w 1976 roku to dopiero trzy lata później pojawiła się w niej satyra polityczna. Phu Yai Mak Kap Thung Ma Meun (Ludzie przychodzą z psim polem) to komiks tajskiego karykaturzysty Chai Ratchawata.
Ratchawat, którego prawdziwe imię i nazwisko brzmi Somchai Katanyuthanana, chciał zostać ekonomistą i pracować w banku. W tym kierunku skończył studia, ale kiedy podjął pracę w Bank Ayudhya stwierdził, że to bardzo nudne zajęcie. Przebranżowił się więc i zatrudnił jako dyrektor artystyczny magazynu sportowego Kem (Gra), a w 1976 roku został redaktorem wiadomości politycznych w gazetach Thongchai i Maharat. Zaczął też rysować swoje pierwsze karykatury. Za jedną z nich Khır pen khn kkhæwn kradìng wi rxb khx mæw? (Kto powiesił dzwonek na szyi kota?) był prześladowany przez władzę do tego stopnia, że musiał uciekać z kraju. Dwa lata spędził w USA. Po powrocie zatrudnił się w Thai Rath i spędził w nim 4 dekady.
Kampol Wacharapol nie tylko postawił swój Thai Rath na szczycie tajlandzkiej prasy, ale też sprawił, że dziennik i on sam był rozpoznawalny na świecie. W 1969 roku pisał o nim angielski Investor (Kampol Wacharapol:Lord Thomson of Thailand), a amerykańska książka Who’s Who in the World w latach 1976-1977 zawierała jego biografię. Stał się też jednym z bohaterów książki Nicholasa Coleridge Paper Tigers, a za swoją pracę otrzymał ważne odznaczenia królewskie, w tym Najszlachetniejszy Order Korony Tajlandii (1986) i Najwyższego Zakonu Białego Słonia (1990) .
Zdając sobie sprawę, że zarówno cały świat jak i Tajlandia zmienia się, że technologia idzie do przodu i nastaje era cyfryzacji i komputerów a on niestety starzeje się, zaczął Pa Kampol przygotowywać grunt do zmiany za sterami całej firmy i gazety. Na swoją następczynię na stanowisko dyrektora wydawnictwa wyznaczył najstarszą córkę Yingluck, a na redaktora naczelnego gazety syna Sarawuta.
Przekazanie sterów wydaniem specjalnym
Młodszy Wacharapol, nazywany Yee, studiował w USA. Po powrocie do kraju, na początku lat 80. podjął pracę jako reporter sekcji kryminalnej. Przechodząc przez różne działy poznawał pracę dziennikarską od podstaw i kuchni. Wspinał się po szczeblach kariery aby od 3 lipca 1988 roku zastąpić ojca w głównym fotelu redakcyjnym. W tym samym roku Yingluck weszła do zarządu firmy.
Zanim Kampol przekazał dzieciom swój dorobek, po raz kolejny wymienił maszyny drukarskie na te nowszej generacji i od czerwca 1988 roku dziennik zaczął ukazywać się w czterech podstawowych kolorach łącznie z fotografiami. Pierwszą taką fotografię zamieszczono 4 czerwca, a był to portret Jej Królewskiej Wysokości Księżniczki Maha Chakri Sirindhorn. Od 1 kwietnia tego samego roku w redakcji pojawiły się komputery, a drukarnia zaczęła operować systemem Atex.

Wacharapol od 1968 roku rozbudowywał też bazę produkcyjną swojej firmy. Do 1989 roku obok biurowca i drukarni stanęły: dwa budynki do przechowywania papieru, garaże, warsztat konserwacji pojazdów, budynki mieszkalne i parking. Dobudowano kolejne biurowce i rozbudowywano drukarnie. W planach były kolejny zakup ziemi, wyburzanie starych obiektów i stawianie nowych, większych i nowocześniejszych.
27 grudnia 1989 roku ukazało się wydanie specjalne Thai Rath. Miało 108 stron, a poświęcone było jubileuszowi 40-lecia istnienia gazety i 70 rocznicy urodzin jej założyciela. A potem rządy objęło młodsze pokolenie.
Zasłużony dla świata. Dla mediów i edukacji
Choć Kampol Wacharapol scedował prowadzenie firmy na dzieci brał czynny udział w jej życiu. Mimo choroby zasiadał w zarządzie do dnia swojej śmierci. 21 lutego 1996 roku w dzienniku ukazał się komunikat:
Od 21 lutego 1996 roku, od godziny 1:45 nad ranem, Kampol Wacharapol stał się legendą tajskiego przemysłu prasowego. Odszedł z tego świata w spokoju. Pozostawiając tylko dobro, które zostało zapisane i pozostając w pamięci czytelników gazet w całym kraju. A najcenniejszą rzeczą, jaką pozostawił ludziom, jest gazeta Thai Rath, najlepiej sprzedające się drukowane medium w kraju.
W 2017 roku, UNESCO wpisało nazwisko Kampola Wacharapola na listę ludzi zasłużonych dla świata w dziedzinie mediów prasowych i edukacji a w 2019, w setną rocznicę urodzin wBangkoku otworzono muzeum poświęcone jego osobie.
Sarawut Wacharpol kontynuował pracę ojca. Modernizował park techniczny, drukarnię i redakcję.
- 11 stycznia 1994 roku ruszył system zdalnych transferów wideo, w maju wdrożono ten system w placówkach terenowych,
- dziennik zaczął ukazywać się cały w pełnych kolorach 19 stycznia 1995,
- rok później poszerzył swoją objętość do 40 stron (styczeń 1996),
- rozbudowano sekcję sportową i rozrywkową, co pozwoliło mimo podwyżki ceny utrzymać nakład na poziomie miliona sztuk.
Dwa miesiące po śmierci Pa Kampola, redakcja Thai Rath ale i też cała Tajlandia po raz drugi przechodziła żałobę. 11 kwietnia 1996 roku zamordowany został felietonista ds. międzynarodowych dziennika, Saengchai Sunthornwat.
Sunthornwat od 1983 roku prowadził kolumnę Food Fit For Fai w języku angielskim w tajlandzkich dziennikach Phim Thai i Daily News. Felietony dotyczyły polityki USA, a także promowały naukę języka angielskiego. W 1988 roku przeniósł kolumnę (Fut fit fx fi) do Thai Rath i pisał w języku tajskim. Szybko stał się osobą popularną, szanowaną i okrzyknięto go krajowym felietonistą. Oprócz pisania tekstów do gazety, w chwili śmierci pełnił funkcję dyrektora Tajlandzkiej Organizacji Komunikacji Masowej (MCOT). Był reformatorem i nie bał się podejmować trudnych decyzji. Nazywano go człowiekiem, który dał nadzieję tajskim mediom i często cytowano jego słowa…Nasz zawód nie ma pracodawcy. Mamy tylko Was, ludzi, którym służymy. Bez ludzi nie byłoby działalności w zakresie komunikacji masowej. Musimy zrozumieć, że naszymi prawdziwymi panami są ludzie…Musimy tworzyć wiadomości i programy, które będą korzystne dla społeczeństwa. Nie pieniądze i koneksje są tu decydujące. Ponieważ jesteśmy mediami musimy chronić godność mediów
To za poglądy i podejście do wielu nieprawidłowości w kraju zginął w drodze do domu, we własnym samochodzie ostrzelanym przez grupę motocyklistów. Zmarł tej samej nocy.
Nowe stulecie, to nowe wyzwania
Przez kolejnych dziewięć miesięcy nie było felietonów bo nie było narodowego felietonisty. Funkcję tę przyjął na siebie Nitiphuma Navarat (obecnie noszący nazwisko Ming-rujiralai), który od lat pracował w Thai Rath, a wcześniej był policjantem. W momencie objęcia tej zaszczytnej funkcji działał również jako polityk w Tajskiej Partii Ludowej. W 2000 roku został opiekunem kolejnej poczytnej kolumny w Thai Rath Peid fa hi lok swangsiw (Otwórz niebo i rozświetl świat), o której mówi się niewielka kolumna w największej gazecie.
Dziś Ming-rujiralai nie pracuje już w dzienniku a do ścisłej czołówki felietonistów należą: Zoom Soksaek, Sakda Sae-iew (również karykaturzysta) i Tamsin Rattanaphan.
Nowe stulecie, to nowe wyzwania najważniejszego tajlandzkiego dziennika. Saruwat Wacharapol, który na wzór swojego ojca nadal wspierał edukację tajlandzką, to przede wszystkim modernizował i udoskonalał dziennik:
- skomputeryzowanie redakcji i biur w terenie,
- pierwsza strona gazety, która stała się jej wizytówką to wielkie nagłówki i zdjęcia,
- całość (28-40 stron) została podzielona na cztery sekcje:wiadomości poranne, wiadomości popołudniowe, sport, wiadomości regionalne,
- rozbudowano sekcję rozrywki i sportu,
- 29 września 2008 roku ruszyła strona internetowa www. thairath.co.th,
- powstały różne aplikacje na telefony i tablety powiązane z informacjami Thai Rath.
We wrześniu wraz ze stroną internetową zaczęła funkcjonować spółka Trend VG 3 Co, którą Wacharapol Co. Ltd założył w celu prowadzenia działalności medialnej i to ona ma główna pieczę nad rozwojem internetowym gazety.
Firma kwitła, nakład rósł a czytelnicy chwalili dziennik. Sarawut Wacharapol pod koniec pierwszej dekady nowego stulecia zarządzał blisko 1800 pracownikami z tego 262 osoby to ekipa redakcji i musiał zadbać o 35 placówek regionalnych. Całe wydawnictwo mieściło się w 13 budynkach, a jego kapitał zakładowy sięgał miliona bahtów.
Cyfrowy kryzys i cięcia kadrowe
Od 2014 roku liczby te uległy zmianie. Do grupy mediów informacyjnych Thai Tath dołączyła stacja telewizyjna. 11 listopada 2013 roku rozpoczęto testy informacyjne w internecie, a 1 kwietnia 2014 roku zaczęto testować Thai Rath TV w systemie Dolby 5.1. Pierwszy oficjalny program miał premierę 24 kwietnia o godzinie 18:00 a o 19:00 nadano pierwszy serwis informacyjny Thairath.
Rozwój mediów cyfrowych, tak jak na całym świecie tak i w Tajlandii przyniósł kryzys prasie drukowanej. Choć nakład Thai Rath utrzymywał się na tym samym poziomie, to większość reklamodawców przeniosło swoje oferty do internetu i rok 2018 przyniósł mniejsze dochody. Niestety, zaowocowało to kryzysem. W oświadczeniu podpisanym przez dyrektor generalną, panią Yingluck Wacharapol, przyznano, że gazeta nie była w stanie osiągnąć założonego celu dotyczącego przychodów, mimo że próbowała wszelkimi możliwymi sposobami utrzymać działalność wydawniczą na powierzchni.
Firma stwierdziła, że konieczne jest przeprowadzenie redukcji zatrudnienia i zmniejszenie liczby pracowników, aby móc kontynuować działalność, dodając, że wszyscy pracownicy na każdym szczeblu w Wacharapol Company, która jest właścicielem gazety i kanału telewizji cyfrowej, mają prawo do dobrowolnego przystąpienia do programu wcześniejszych emerytur.
Z tym problemem borykało się kilka tajlandzkich gazet i niektóre z nich zmuszone były zaprzestać publikacji zwłaszcza, że pandemia COVID-19 nie pomogła, a dla kolejnych mediów była zabójcza.
Media to za mało. Czas na kosmetyki i transport
Thai Rath mimo kłopotów wyszedł z zakrętu. Wacharapol postawił na gazetę online. Strony rozbudowano i nadal się je modernizuje. Oprócz aktualności i bieżących informacji ze świata, rozrywki i sportu, w maju 2023 roku uruchomiono firmę medialną i stronę biznesową Thairath Money, tajskie i zagraniczne wiadomości ekonomiczne (https://www.thairath.co.th/money), która funkcjonuje niezaleznie od tej podstawowej, a już w 2021 roku firma zrobiła krok w trochę inną stronę niż dziennikarstwo. Uruchomiono nowe obszary działalności. Wypuszczono na rynek serię własnych kosmetyków o nazwie Everpink oraz otworzono firmę transportową Thairaith Logistics
Thai Rath nadal jest w rękach rodziny Wacharapol. Sarawut prowadzi redakcję od 37 lat a Yingluck dba o całe wydawnictwo już trzecią dekadę. Gazeta ma swoje strony na Facebooku, Instagramie i Twitterze. Wiadomości i nie tylko można obejrzeć na You Tubie i Tik Toku. Prowadzi dział podcastów i loterię. Na stronie internetowej można także zrobić zakupy.
W tym roku, 2025 przypada 75 rocznica powstania gazety i 106 jubileusz urodzin jej założyciela o którym pamięta się po dziś dzień i co roku oddaje się cześć jego pamięci.
Kalendarium Thai Rath:
- 1919, 27 grudnia - urodził się Kampol Wacharapol
- 1950, 9 stycznia - ukazał się pierwszy numer tygodnika Khaw Phaph
- 1951 - Khaw Phaph zmienił nazwę i dni ukazywania się, Khaw phaphthay sam wan
- 1952, 1 czerwca - kolejna zmiana nazwy i status dziennika, Khaw phaphthay ray wan
- 1953, styczeń - pierwsza edycja miesięcznika Khaw Phaph
- 1958, 20 października - rząd zamknął redakcję dziennika
- 1958, 27 października - spłonęła drukarnia wydawnictwa
- 1959, 1 maja - stary dziennik pod nowa nazwą Siang Ang Thong
- 1962, 25 grudnia - Thai Rath jako ciągłość Siang Ang Thong
- 1963 - powstało wydawnictwo Wacharapol Co. Ltd
- 1965 - edycja wydania niedzielnego Thai Rath Sarapat Si
- 1968, 12 lipca - gazeta zwiększyła objętość do 20 stron
- 1969, 18 marca - położono kamień węgielny pod nowy biurowiec
- 1970, 13 listopada - oficjalne otwarcie nowej redakcji
- 1971 - redaktorzy najważniejszych gazet trafili do więzienia
- 1972 - sabotaż w wydawnictwie, pracownicy złożyli wypowiedzenia z pracy
- 1975, 18 kwietnia - zarejestrowano spółkę z. o. o Wacharapol Company Limited
- 1976, 26 czerwca - pierwsza duża zmiana wizerunku dziennika
- 1976, 3 października - redakcję Thai Rath ostrzelano z granatników
- 1979 - pierwsza satyra polityczna
- 1979, 27 grudnia - pracę zaczęła fundacja Thai Rath Witthaya
- 1988, 4 czerwca - Thai Rath w czterech podstawowych kolorach jednocześnie, nowa kolumna z felietonami Fut fit fx fi
- 1989, 27 grudnia - wydanie specjalne dziennika, 40 lecie gazety i 70 urodziny założyciela
- 1994, 11 stycznia - start systemu zdalnych transferów
- 1995, 19 stycznia - dziennik w pełnej palecie barw
- 1996, styczeń - gazeta zwiększyła objętość do 40 stron
- 1996, 21 lutego - śmierć Kampola Wacharapola, twórcy Thai Rath
- 1996, 11 kwietnia - śmiertelny zamach na dziennikarza Thai Rath (Saengchai Sunthornwat)
- 2000 - kolumna felietonów Peid fa hi lok swangsiw, najmniejsza kolumna w największej gazecie
- 2008, 29 września - zaczęła pracę spółka Trend VG 3 Co. odpowiedzialna za informacje w internecie wystartowała strona internetowa www. thairath. com
- 2013 - programy testowe nowego kanału telewizyjnego
- 2014, 24 kwietnia -oficjalne uruchomienie stacji telewizyjnej Thai Rath TV
- 2021 - wypuszczenie na rynek własnej marki kosmetycznej Everpink
- 2021 - otwarcie firmy transportowej Thairaith Logistics
- 2023, 30 maja - powstanie niezależnej firmy i strony internetowej Thai Rath Money
źródła:
- https://www.bloggang.com/m/viewdiary.php?id=pn2474&month=04-2011&date=10&group=38&gblog=30
- https://th.wikipedia.org/wiki/ไทยรัฐ
- https://www.thairath.co.th/news/local/1634261
- https://www.thairath.co.th/aboutus
- https://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Nualchawee_Petchrung#/media/File:Siang_Ang_Thong_newspaper,_13_December_1960.jpg
- https://www.cops-magazine.com/topic/42032/
- https://tja.or.th/view/library/legend/878
- https://www.sriburapha.net/2021/03/28/สมบูรณ์-วรพงษ์/
- https://doct6.com/learn-about/timeline
- https://hilight.kapook.com/view/187863
- https://www.thairath.co.th/news/local/bangkok/1123727
- https://www.presscouncil.or.th/3517
- https://www.thenormalhero.co/saengchai-sunthornwat/
- https://www.telummedia.com/public/news/thairath-online-officially-launches-thairath-money/0412jjy4l2
- https://archive.is/20201211195431/https://thethaiger.com/news/bangkok/thai-rath-downsizes-newspaper-workforce-citing-crippling-decline-in-revenues#selection-2913.0-2921.355
- https://tja.or.th/view/library/legend/878
- https://contentshifu.com/news/thairath-money/
PRZERWA NA REKLAMĘ
Najnowsze w dziale Historia mediów:
Historia Comcast. Jak skromna kablówka stała się gigantem medialnym
Małgorzata Dwornik
W 1963 roku miał tylko 1200 klientów lokalnej kablówki i marzenie. Sześć dekad później jego firma jest trzecią siłą medialną świata. Ralph J. Roberts zaryzykował wszystko, żeby postawić na telewizję kablową. Czy wiedział, co robi? Historia Comcastu pokazuje, że... wiedział doskonale.
Hind Nawfal i jej Al Fatat. Pierwszy w świecie arabskim magazyn dla kobiet
Małgorzata Dwornik
Egipski fenomen, założony przez "matkę dziennikarek" przetrwał na rynku jedynie dwa lata. Jednak w tym czasie zrobił dla arabskich kobiet tak wiele, że do dziś nazywany jest "rewolucjonistką". Arabska "Dziewczyna" i jej założycielka były pierwszym, tak wyraźnym głosem kobiet w tej kulturze.
Vanuatu Daily Post. Historia 30 lat walki (również na pięści) o wolne media
Małgorzata Dwornik
Ambicja i pracowitość to za mało, żeby utrzymać gazetę. Niewiele brakowało, żeby najpopularniejszy dziś tytuł z egzotycznego Vanuatu podzielił los swoich licznych, zapomnianych dziś poprzedników. Los potoczył się jednak inaczej. Dzięki spotkaniu po latach i... książce telefonicznej. Potem było już tylko ciekawiej. I nie zawsze bezpiecznie.
Podobne artykuły:
Yahoo! Historia przegranych gigantów internetu
Małgorzata Dwornik
Z pomysłu na katalog stron internetowych, który miał uporządkować bałagan w sieci, narodził się jeden z pierwszych gigantów rynku online. Jego historia to opowieść o błyskawicznym wzlocie i bolesnym upadku pod własnym ciężarem. Choć we wrześniu 2021 roku pojawiło się światełko w tunelu. Kolejne.
Larry King. Jeden człowiek, 50 tysięcy wywiadów
Małgorzata Dwornik
W 1955 roku dwudziestodwuletni Leibel Zeiger zapukał do drzwi nowopowstałej rozgłośni radiowej WAHR na Florydzie. Zdał test głosu i został przyjęty... do mycia podłóg. Dwa lata później sam zasiadł przed mikrofonem. Właściciel stacji postawił mu jednak warunek: zmiana nazwiska na bardziej radiowe. Tak narodził się Larry King.
Historia The Washington Post. Teddy Bear, Watergate i Amazon
Małgorzata Dwornik
Zaczęło się od czterech stron w nakładzie 10 tysięcy egzemplarzy po 3 centy i żółtego dziennikarstwa, uprawianego przez Josepha Pulitzera. Przez 140 lat dziennik z Waszyngtonu zmieniał polityczne barwy, demaskował afery rangi Watergate i stworzył wiele istniejących do dziś pojęć. Jego dziennikarze zdobyli 47 nagród Pulitzera. Również za... zmyślone artykuły.
Historia O Globo. Więcej niż gazety z Brazylii
Małgorzata Dwornik
Przez 95 lat zasłużyła na miano “Narodowego Dziennika”. Jest drugą najbardziej poczytną gazetą w Brazylii z nakładem 323172 sztuk. Dostępna w mediach społecznościowych i w wersji mobilnej. Bierze czynny udział w życiu całego kraju. Zdobywa nagrody ale też je funduje. Oto historia dziennika "O Globo".